-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-01-06
2021-11-21
Jestem oczarowana prostota tej książki.
Była piękna i samotna.
Chociaż z wieloma rzeczami nie mogłam się pogodzić, ale taki klimat tamtych lat.
Smutno mi, że ją skończyłam...
Jestem oczarowana prostota tej książki.
Była piękna i samotna.
Chociaż z wieloma rzeczami nie mogłam się pogodzić, ale taki klimat tamtych lat.
Smutno mi, że ją skończyłam...
2021-04-18
"nie powinnam się zakochiwać, dopóki nie osiągnę wieku, w którym człowiek naprawdę zna siebie"
Ta książka mnie zauroczyła, ciepła z nutka goryczy. Goryczy która się przelała i zmieniła w zrozumienie i akceptację.
Moja ulubiona książka Hoover ❤️
Poza tym te cytaty!
"nie powinnam się zakochiwać, dopóki nie osiągnę wieku, w którym człowiek naprawdę zna siebie"
Ta książka mnie zauroczyła, ciepła z nutka goryczy. Goryczy która się przelała i zmieniła w zrozumienie i akceptację.
Moja ulubiona książka Hoover ❤️
Poza tym te cytaty!
2021-04-08
Pochłonęłam w kilka dni!
Jest to bardzo dobre rozpoczęcie trylogii, pomysł jest dość fajny i ograny w dobry sposób. Po mimo widocznych schematów nie czyta się źle, wręcz przeciwnie czuć lekkość i powiew świeżości jak dla mnie w kwestii magicznej.
Trzy czarownice, trzy siostry, kiedy najmłodsza Vi zapada na demoniczną gorączkę muszą wyjechać na długie leczenie, kiedy po dwóch latach wracają z misją już nic nie jest takie samo.
Kiedy zaczynałam nie myślałam, że fabuła pójdzie w takim kierunku. Fabuła mnie zaskoczyła, dawno już nie miałam do czynienia z magią w książce. To było coś innego do ostatniej strony myślałam, że wątek z demonami będzie zamknięty w pierwszej części, jednak jak bardzo się myliłam. To co stało się pod koniec ja się nie spodziewałam.
Trochę zaczęło mi przypominać Mass i jest sposób na prowadzenie fabuły, bardzo kojarzyła mi się końcówka z Dworami.
Jeden wielki minus to wątek romantyczny. Jak na początku podobał mi się tak potem uważam, że Ezra to nie powinien pojawiać się już dalej w ogóle. Bardzo wykorzystał Vi, która niestety była naiwna, a jej siostry niezbyt pomocne w tej kwestii.
Myślę, że na uwagę zasługuje postać Caleba, demona, który wprowadza lekkość i dużą dawkę humoru w fabule. Jego przekomarzania się z siostrami i jego dobre rady powodują, że to najlepszy bohater w tym tomie.
Polecam, fantastyka młodzieżowa na dobrym poziomie, z niecierpliwością czekam na kolejne tomy!
Pochłonęłam w kilka dni!
Jest to bardzo dobre rozpoczęcie trylogii, pomysł jest dość fajny i ograny w dobry sposób. Po mimo widocznych schematów nie czyta się źle, wręcz przeciwnie czuć lekkość i powiew świeżości jak dla mnie w kwestii magicznej.
Trzy czarownice, trzy siostry, kiedy najmłodsza Vi zapada na demoniczną gorączkę muszą wyjechać na długie leczenie, kiedy po...
2021-04-04
Za bardzo rozwlekłam w czasie tę książkę i fabuła nie była dla mnie porywająca, ale koniec. Fantastyczny. Cieszę się, że udało mi się przeczytać wszystkie książki do serialu, bo nie mogę się go doczekać. Szczególnie ta duologia zasługuje na to. Jest prześwietna!
Nie spodziewałam się takiego finału, nadal jestem w szoku. Cieszę się, że autorka nie wyjawia wszystkiego od razu, a małe kawałki które nam daje i tak zmierzają do czegoś innego niż myślimy.
Bardzo polecam!
Za bardzo rozwlekłam w czasie tę książkę i fabuła nie była dla mnie porywająca, ale koniec. Fantastyczny. Cieszę się, że udało mi się przeczytać wszystkie książki do serialu, bo nie mogę się go doczekać. Szczególnie ta duologia zasługuje na to. Jest prześwietna!
Nie spodziewałam się takiego finału, nadal jestem w szoku. Cieszę się, że autorka nie wyjawia wszystkiego od...
2020-11-17
Uwielbiam tą autorkę odkąd przeczytałam "Układ", a ta książka jej dorównuje.
Na sam początek nie wiedziałam, że jest to druga część, czy czuję, że coś straciłam? NIE
W poprzednich jej książkach, oprócz Układu nie bawiłam się aż tak dobrze(kwestia bohaterów), aż do teraz, każdą stronę pochłaniałam w szybkim tempie czekając kiedy to dwójka głównych bohaterów w końcu przyzna, że są w sobie zakochani. Totalnie urocza historia. Moje serduszko się rozpływa, takie książki należą do moich umilaczy czasu, jestem świadoma ich niedociągnięć, niezbyt skomplikowanej fabuły, ale hello gorący sportowcy!
No i fakt, że przez tę autorkę lubię hokej i ubolewam, że ten sport kuleje u nas w kraju :(
Polecam!
Uwielbiam tą autorkę odkąd przeczytałam "Układ", a ta książka jej dorównuje.
Na sam początek nie wiedziałam, że jest to druga część, czy czuję, że coś straciłam? NIE
W poprzednich jej książkach, oprócz Układu nie bawiłam się aż tak dobrze(kwestia bohaterów), aż do teraz, każdą stronę pochłaniałam w szybkim tempie czekając kiedy to dwójka głównych bohaterów w końcu przyzna,...
2020-08-08
2018-09-24
Marzyciel książka, która dręczyła mnie już długo bym ją przeczytała. Zaczyniając od okładki, która jest naprawdę piękna, aż po samą treść.
Lazo Strange jest sierotą, bibliotekarzem i marzycielem, bardzo dużą część swojego życia poświecił mitycznemu miastu, które słynęło z wielu niebywałych rzeczy. I pewnego dnia jego marzenie się spełnia razem z kilkoma naukowcami rusza w dość niebezpieczną podróż do Szlochu, miasta, którą zostało zapomniane, ze względu na jedną bardzo smutną rzecz jaka te miasto spotkało. I wszyscy zebrani będą próbować ten problem rozwiązać. w tym momencie muszę powiedzieć stop, tę książkę trzeba przeczytać samemu, to jest niezapomniana historia i bardzo wyjątkowa.
Dużo osób nie dotrwało do końca tej książki, wiem czemu, bo nie jest to pierwsza książka tej autorki. Niestety Lani ma bardzo ciężki styl pisania, akcja rozkręca się powoli i jest dość dobrze rozplanowana, ale dopiero jak zrozumiecie cel tych wszystkich zabiegów to, że wszystkie dziwne wtrącenia mają sens. Moim też zdaniem nie powinniście czytać opisów fabuły, ja nie czytałam i miałam bardzo dużą niespodziankę co do treści. Nie miałam pojęcia, że książka jest aż tak oryginalna, mimo, że czerpie bardzo z legend o Atlantydzie, bo to pierwsze przyszło mi na myśl jak zaczęłam czytać tę książkę i powiem wam, że ma to dużo wspólnego z tym.
Czytając tę historie macie wrażenie, że autorka dodaje cały czas tajemnic i zagadek do i tak wielkiej zagadki, ale powoli gdy już ich się nazbiera bardzo dużo nagle zaczyna się wszystko wyjaśnia. I nagle wszystko nabiera sensu, wydarzenia, które zadziały się w tym miejscu tak, że powoli odkrywamy magiczny świat wykreowany przez autorkę.
Historia, którą przedstawia autorka jest magiczna, nie będziecie mogli się od niej oderwać jak tylko zafascynuje was Szloch tak samo jak Laza. Bohaterowie są tu naprawdę niezwykli. I naprawdę chciałabym Wam powiedzieć coś więcej o bohaterach, ale stracicie tak wiele wtedy, że nie chcę Wam tego odbierać, bo byłabym okropna wtedy.
Po przeczytaniu zrozumiałam czemu tak się wszyscy zachwycali tą historią, myślałam, że ta historia zostanie poprowadzona w zupełnie inną stronę, ale myślę, że to już nie byłby ten sam efekt. Poza tym bohater bibliotekarz, bratnia dusza wszystkich czytających, powinniśmy poczuć więź z nim. Przepraszam, że piszę tylko o Lazo, ale uwierzcie mogłabym wymienić mnóstwo innych imion, ale to jest zdecydowane pozbawienie Was odkrywania tego wspaniałego świata, który otwiera przed nami Laini. Więc nie przejmujcie się, że jest w mojej opinii mało o bohaterach, ale w książce wcale tak nie jest jest ich tak dużo i są tak zróżnicowani, że każdy znajdzie postać, którą polubi najbardziej,
Świat jaki stworzyła autorka jest zdecydowanie magiczny oraz bardzo niebieski. Widać, że autorka lubi korzystać z mitów czy innych opowieści, ale nie tych popularnych. To co przeczytałam naprawdę mnie pochłonęło mimo trudnego początku i ciągłego nawarstwiania się tajemnic to książka była tego warta. Porzucanie tej książki po przeczytaniu 100 stron jest błędem, i apeluję do was nie róbcie tego. Poza tym zobaczcie jak książka jest pięknie wydana, sama okładka powinna świadczyć o tym, że jest to genialna książka. Czekam z wielką niecierpliwością na drugą część, bo zostało to tak przedstawione, że nie do końca wiem co może się stać i to mnie przeraża. Boje się co autorka może wymyślić, bo naprawdę zakończyła to w taki sposób, że może iść w bardzo różne strony.
Dlatego czytajcie "Marzyciela" to jest cudo!
Marzyciel książka, która dręczyła mnie już długo bym ją przeczytała. Zaczyniając od okładki, która jest naprawdę piękna, aż po samą treść.
Lazo Strange jest sierotą, bibliotekarzem i marzycielem, bardzo dużą część swojego życia poświecił mitycznemu miastu, które słynęło z wielu niebywałych rzeczy. I pewnego dnia jego marzenie się spełnia razem z kilkoma naukowcami rusza w...
2018-06-30
Odkąd przeczytałam Trylogię czasu byłam bardzo smutna, powód dosyć prosty zakochałam się w historii stworzonej przez autorkę, niestety nie mogłam się niczym innym pocieszyć spod jej pióra, ale na szczęście wena zawitała do mojej ulubionej pisarki i teraz mogę zaczytywać się w jej nowych trylogiach.
Gier tworzy z pozoru proste historie, zwykli bohaterowie osadzeni w normalnym, naszym świecie, ale magicznym składnikiem jest odrobina magi oraz rzeczy które fascynują ludzkość. W pierwszej trylogii mieliśmy do czynienia z podróżami w czasie teraz autorka stwierdziła, że sny i tajemnicze rytuały będą ciekawym materiałem na książkę i tak to jest świetny pomysł na książkę.
Liv żyje w ciągłych przeprowadzkach, jej matka jest wykładowcą i lubi zmieniać miejsce swojej pracy, a ona tego nienawidzi. Jednak teraz przeprowadzają się ostatecznie do Londynu. Jej mama poznaje Ernesta do którego się przeprowadzają. Nowe życie Liv, jednak wcale nie okazuje się takie kolorowe, poznaje Greysona, który przyśnił jej się w nocy, na cmentarzu podczas jakiegoś rytuału razem z innymi kolegami. I tak zaczyna się przygoda Liv ze snami w których można poznać wiele sekretów.
Książka powiedziałabym, że jest idealna dla wielbicieli tajemnic, ponieważ są one na każdym kroku, tak naprawdę nie wyjaśnia nam się za dużo w tym tomie więc jestem pewna, że w drugim dostanę jakąś prawdziwą bombę tak jak na Gier przystało. Dostajemy jakieś zawiązanie akcji i nie wiemy w jaką stronę potoczy się akcja. Autorka kocha kończyć w takich miejscach gdzie zakumulowała się akcja i jesteśmy ciekawi co będzie dalej, ale nie, nie, nie musimy poczekać na kolejny tom gdzie nasz ciekawość wzrośnie o jakieś tysiąc procent. Nie opowiem Wam za dużo o tej książce, bo nie chcę niczego zaspoilerować, a poza tym warto czytać czasem w ciemno, bo na tej książce się nie zawiedziecie. Chociaż ja miałam wrażenie czytając tę książkę, że jednak jest skierowana do młodszego czytelnika, ale pomyślałam trochę nad tym i nie, może przeczytać to każdy. Po moim zastanowieniu, stwierdziłam, że wszystko o czym pisze Gier jest bardzo poprawne, a chodzi mi o to, że nie będzie tam żadnych przekleństw czy jakiś ostrych scen, wszystko mieści się w pewnych granicach, tak by właśnie młodszy czytelnik mógł przeczytać tę książkę i nie miał koszmarów.
Na więcej uwagi zdecydowanie zasługuje siostra Liv, Mia. Wyobrażam sobie ją jako bardzo rozgadaną, bystrą i uroczą osóbkę więc mam wielką nadzieję, że będzie jej dużo więcej i odegra jakąś ważną rolę w tej historii.
Wydaje mi się, że to będzie kolejna moja ulubiona trylogia, bo Gier jest wspaniałą pisarką, buduje napięcie, dostarcza wielu przeżyć w trakcie czytania, ona wręcz nie pozwala nam się nudzić. Dostarcza nam tak wielu zaskakujących momentów, że aż nie możemy doczekać się następnego tomu, mówiąc krótko wie jak przyciągnąć i zatrzymać czytelnika, no przyznajcie się kogo z Was nie zaciekawiłby temat demonów w realnym świecie? Jak dla mnie zdecydowanym plusem jest to, że autorka potrafi wykorzystać nasz świat, by rozegrać w tym wszystkim bardzo ciekawą fabułę. Poza tym Grayson i jego koledzy z którymi będzie musiała zadawać się Liv są przystojni, przynajmniej dla Liv, myślę, że to jest dobry argument, aby przeczytać tę książkę.
*Poza tym widzicie to wydanie? Jest piękne i posiadanie tego cuda to przyjemność. :D
Odkąd przeczytałam Trylogię czasu byłam bardzo smutna, powód dosyć prosty zakochałam się w historii stworzonej przez autorkę, niestety nie mogłam się niczym innym pocieszyć spod jej pióra, ale na szczęście wena zawitała do mojej ulubionej pisarki i teraz mogę zaczytywać się w jej nowych trylogiach.
Gier tworzy z pozoru proste historie, zwykli bohaterowie osadzeni w...
2018-08-20
Uwierzcie w to. W końcu sięgnęłam po coś polskiego, dla mnie to duży szok, bo czytałam zazwyczaj tylko klasykę, miałam wcześniej jakieś też epizody, ale nie było nic innego w bibliotece, a potem nagle zrobił się bumm na te wszystkie Zmierzchy.
No i już bardzo dawno pożyczyłam od kochanej Pauliny z Miasta książek właśnie "Z popiołów" bądź co, bądź, ale zrobiło to dosyć sporo szumu i byłam ciekawa czy dorównuje ona temu wszystkiemu co o niej słyszałam. I tak zdecydowanie, chociaż mam parę, ale.
Kiedyś do jakiejś paczki dołączona byłą taka mini zapowiedź czyli kilka rozdziałów wyrwanych z tej książki, przeczytałam, ale szału to nie było. Teraz gdy sięgnęłam już po pełno wymiarową książkę okazało się, że wow zaciekawiła mnie ona.
Sarę spotkało coś złego, nikt z jej znajomych nie wie co takiego, pewnego razu gdy wraca późno do domu napadają na nią dresiarze, a młody barman Michał ratuje ją z opresji. I żyli długo i szczęśliwie. Czyż to nie wspaniała historia miłosna? Nie, bo oboje mają sekrety, ich przeszłość nie była kolorowa i każde z nich musi się z nią uporać, inaczej nie pójdzie dalej i będzie tkwić w jednym punkcie.
Bardzo powolne kroki jakie poczyniła autorka żeby zbliżyć do siebie głównych bohaterów były strzałem w dziesiątkę! Zazwyczaj po pierwszym rozdziale już są razem, a ja nie popieram takiego czegoś, dajmy się poznać bohaterom, właściwie bardzo fajnie poznawało się charaktery Sary i Michała. Czyli tak jak powinno być.
Autorka świetnie połączyła muzykę, sztukę w jedną całość, do tego pełno cytatów z różnych utworów, oczywiście gdy padły słowa z Dr. Housa miała mnie już w garści i przepadłam w tej książce. Dodatkowo w książce są piosenki, które tworzy główna bohaterka, dopasowane do fabuły, świetny pomysł, nadawały takiego klimatu, ale mnie nie ujęły. Kompletnie nie wiedziałam czemu Michał tak się nimi zachwyca, może one były romantyczne?
Wisząca cały czas gdzieś w powietrzu tajemnica co takiego przytrafiło się Sarze w pewnych momentach jest przytłaczająca, robi jej się za dużo. Przez to rośnie do bardzo wysokiej rangi, zastanawiam co to może być, jednak jest to coś co w książkach z tego gatunku jest dość popularnym rozwiązaniem, ale mino to myślimy, że może autorka wymyśliła coś innego i nas zaskoczy.
Śmiało mogę powiedzieć, że Martyna Senator jest Polską Collen Hoover, może różni je wiele po względem technicznym, ale myślę że bardzo blisko są po względem tematyki w jakiej się poruszają. Szkoda mi tylko, że nie zostały załączone do książki obrazki z tatuażami jakie narysował Michał, szczególnie tego, który wykonał dla Sary. Trochę mnie też zaciekawił fakt to jak szybko Sara pokonywała trasę z Krakowa do Lublina, bo to jest 3h drogi, a ona tam podróżuje jakby miała teleport. Chyba, że to ja coś źle zrozumiałam, bo kilka rozdziałów później podana była inna miejscowość. Muszę sprawdzić ten fakt!
Jestem pod wrażeniem tego co stworzyła autorka mam nadzieje, że kolejne części będą tak samo dobre jak ta. Żałuje, że nie sięgnęłam po tę historię wcześniej, bo jest niesamowita, od razu wczuwamy się w głównych bohaterów, dodatkowym atutem jest to, że rozdziały są pisane z obu perspektyw co w znacznym stopniu ułatwia zrozumienie i utożsamienie się z bohaterem.
Jeśli więc:
- jesteście fanami Collen Hoveer, albo innej autorki YA,
- lubicie romantyczne historie,
- poszukujecie czegoś lekkiego do przeczytania,
- kochacie muzykę lub sztukę, chyba rysunek można do tego zaliczyć,
- chcecie poczytać coś polskiego, ale nie wiecie co
to ta książka jest dla Was!
Uwierzcie w to. W końcu sięgnęłam po coś polskiego, dla mnie to duży szok, bo czytałam zazwyczaj tylko klasykę, miałam wcześniej jakieś też epizody, ale nie było nic innego w bibliotece, a potem nagle zrobił się bumm na te wszystkie Zmierzchy.
No i już bardzo dawno pożyczyłam od kochanej Pauliny z Miasta książek właśnie "Z popiołów" bądź co, bądź, ale zrobiło to dosyć...
Drugi tom serii o dworach Sary J Mass, który jest znacznie lepszy od poprzedniego.
Mamy tu kontynuację losów Feyry, Tamlina i Rhysa. Co tutaj się dzieje, ten trójkąt to jakaś tykająca bomba. Już na samym początku miałam problem, bo Tamlin czy Rhysandra, no bo kurczę cały pierwszy tom byłam za Tamlinem, ale kiedy Feyra musiała w ramach swojej umowy udawać się na tydzień do Rysia,( wolę go tak nazywać) i wtedy to się działo. On okazał się takim spoko gościem, że no mówię Rysiu kocham cię. Tak i dlatego Rhysandr całym moim życiem.
Ale zacznijmy od początku.
Po wydarzeniach z pierwszej części Feyra zamieszkuje dalej w Dworze wiosny, gdzie planuje ślub z Tamlinem. Ciągle pamięta o umowie z Rysiem w której to jej obowiązkiem jest udanie się każdego miesiąca na tydzień do jego dworu, Dworu nocy. Ale jak to Rysiu musi mieć wielkie wejście i zjawia się w dniu ślubu. Pogratuluje mu wyczucia czasu, to była najlepsza rzecz jaką mógł zrobić. Co więcej Feyri podoba się u niego jest wobec niej naprawdę uprzejmy, a do tego ma świetnych przyjaciół. Jednak czy wszystkie plotki o tym jak niegodziwym księciem on jest się potwierdzą?
Ta część jest bardziej obfitująca w jakąkolwiek akcję, poznajmy bardziej wszystkie dwory oraz inne rzeczy o których nie mieliśmy pojęcia. Nudzić się nie można. Bardzo podobało mi się to, że poznajemy bohaterów z różnej strony, nie tak jak w pierwszej części oraz w końcu mamy ich trochę więcej. Już nie istnieje trio, które stało się nudne mamy już więcej bohaterów, którzy mają różne charaktery.
I nareszcie są żarty z których można się pośmiać, a nie takie suchary, że wiecie tylko takie " hah aha". Teksty Rysia są świetne, on ogólnie jest świetną postacią, aż szkoda że nie istnieje naprawdę, mógłby być moim mężem. XD
Ten tom jest zdecydowanie bardziej ogarnięty od poprzedniego chociaż cały czas jest słabo z dialogami. Dziwiłam się o co chodzi z tymi scenami erotycznymi, bo w pierwszej części ich nie było, teraz już wiem. Nie Maas te rzeczy są nie dla ciebie, nie rób z tego powieście erotycznej, bo to okropne w twoim wykonaniu.
A teraz coś szokującego, Tamlin okazał się jeszcze większą ciotą niż był w pierwszej części. Myślałam, że go rozszarpię po tym co zrobił, no jak ktoś przeczytał to wie, że to debil do kwadratu, nawet Lucien nie mógł go ogarnąć. Poza tym koniec książki udał się świetnie autorce. Ten element zaskoczenia no ja byłam do końca przekonana, że im się uda, a tu bam Tamlin okazał się idiotą.
Chociaż wiem, że książka nie jest jakimś literacki majstersztykiem, bo przecież książki dla młodzieży rzadko takie są to moim zdaniem zasługuje na swoje 5 minut. Przy jej czytaniu można się pośmiać z takiego ciętego humoru, którego brakowało mi odkąd skończyłam Dary anioła. Ponadto świat jaki zbudowała autorka jest krainą, którą można by było zwiedzać i odkrywać jej sekrety. Mogę jeszcze powiedzieć, że ja się wciągnęłam się bardzo w tę serię, trochę smutne, że autorka nie wykorzystuje do końca potencjału tej książki, ale ona sama podkreśla, że lubi to robić i będzie to robić, a liczba czytelników na świecie o tym świadczy. Mam nadzieję, że niektórym spodoba się ta książka tak samo jak mi. :D
Drugi tom serii o dworach Sary J Mass, który jest znacznie lepszy od poprzedniego.
Mamy tu kontynuację losów Feyry, Tamlina i Rhysa. Co tutaj się dzieje, ten trójkąt to jakaś tykająca bomba. Już na samym początku miałam problem, bo Tamlin czy Rhysandra, no bo kurczę cały pierwszy tom byłam za Tamlinem, ale kiedy Feyra musiała w ramach swojej umowy udawać się na tydzień do...
2017-12-14
2017-10-25
2017-08-15
2017-08-10
2017-07-10
Poszukujesz słodko-gorzkiego romansu na rozluźnienie? To dobrze się składa, bo mam dala Ciebie coś bardzo ciekawego. Kirsty Moseley to autorka głównie romansów, które być może okazują się banalne, ale moim zdaniem takie nie są.
Szesnaste urodziny mają coś do siebie, chcemy stać się bardziej dorośli, chcemy zrobić jakiś przełom. Tak samo jest z Anną Spencer, która chce się zabawić razem ze swoim chłopakiem, jednak nie spodziewała się, że te urodziny staną się koszmarem. Koszmarem, który nazywa się Carter Thomas.
Staje się jego więźniem i doznaje strasznych krzywd.
Ale spokojnie, książka nie jest opisem "pobytu" u Cartera, opowiada historię o romansie pomiędzy Anną, a jej ochroniarzem, bardzo przystojnym ochroniarzem. Jest nim Aston Taylor, agent SWAT, dostaje przydział, który polega na ochranianiu córki senatora.
Skradła mi serce w trzy dni, choć tak naprawdę miała je już po trzech sekundach.
Kiedy Aston widzi po raz pierwszy Annę, zakochuje się w niej. Chodź wie, że nie może. Anna jest zniszczoną dziewczyną, nie ma już nic do stracenia, wszystko co miała, zostało jej odebrane przez Cartera. Nienawidzi go za to, przez jego chore obsesje dręczą ją koszmary, sprawił, że jej życie jest istnym koszmarem.
Kirsty trzyma się trochę takiego swojego schematu, bohaterowie, którzy są skrzywdzeni przez los, wielka miłość po między nimi i jakaś wielka drama na końcu. Tylko tutaj mamy połowę historii, trochę szkoda, ale książka byłaby inaczej bardzo gruba. Więc nie wiem czy ten schemat sprawdzi się w tej powieści.
Przejdźmy do bohaterów, czemu oni muszą być tacy idealni? Z opisów w książce wynika, że Anna jest zabójczo piękna, a Aston zabójczo przystojny. No naprawdę żadnej skazy! No cóż, bywa. Skupię się na głównej bohaterce, która trochę bardzo mnie irytowała. Jej zachowanie przypawało mnie o chęć wzięcia jej za ramiona, potrząsnąć nią i powiedzieć, żeby skończyła się tak zachowywać, bo on cię kocha idioto, a ty rozpaczasz. Przeczytacie zrozumiecie czemu. :D
Aston to znowu taki porządny gość, który stawia sobie swoją pracę ponad wszystko, no nie przewidział, że zakocha się w Annie, ale no cóż ja tam się tego spodziewałam. Czekałam tylko kiedy pierwszy raz się ze sobą prześpią. Serio! XD
Z tych wszystkich bohaterów najbardziej szkoda mi rodziców Anny, którzy mieli wspaniałą, kochającą córkę, a potem dostali zniszczoną, pozbawioną uczuć Annę, która była wrakiem tamtej dziewczyny.
Mi się książka bardzo podobała. JA SIĘ PRZYZNAJĘ JESTEM WIELKĄ FANKĄ TEJ AUTORKI I NO BĘDĘ KOCHAĆ WSZYSTKO CO WYJDZIE SPOD PIÓRA TEJ AUTORKI. Moje wyznanie powinno mnie trochę usprawiedliwić, dlaczego ta recenzja jest tak pochlebna. Przepraszam, że jestem w tej chwili straszną nudziarą, która próbuję Wam wcisnąć tę książkę, ale to zależy od was czy zdecydujecie się ją przeczytać. Tak jak pisałam to słodko-gorzki romans, który nie pasuje każdemu. Zdecydowanie powiem, że książka powinna mieć wzięcie wśród osób młodych, bo bohaterowie mają około dwudziestu lat.
Wiem, że jest bardzo dużo książek, które są pisane z obydwu perspektyw, ale tutaj było to bardzo potrzebne. Dzięki temu możemy zobaczyć jakie uczucia towarzyszyły głównym bohaterom. Wiemy co czuli kiedy poznawali siebie.
Bardzo polecam tę książkę osobom, które lubią czytać gorące powieści o miłości. O wzlotach i upadkach. Ja zabieram się za drugą część, bo ciekawi mnie jak dalej potoczą się losy tej dwójki czy będą razem czy może Carter ich rozdzieli.
Poszukujesz słodko-gorzkiego romansu na rozluźnienie? To dobrze się składa, bo mam dala Ciebie coś bardzo ciekawego. Kirsty Moseley to autorka głównie romansów, które być może okazują się banalne, ale moim zdaniem takie nie są.
Szesnaste urodziny mają coś do siebie, chcemy stać się bardziej dorośli, chcemy zrobić jakiś przełom. Tak samo jest z Anną Spencer, która chce się...
O jakie to było dobre, związek od nienawiści do miłości, pościgi, tajemnice, magia i łowcy. Mogło się nie udać, ale się udało jestem pod wrażeniem jak autorka stworzyła coś jak dla mnie innego. Intrygującą historię o silnej nie zależnej Lou i jej towarzyszu Reidzie, który próbuję ją podporządkować.
Świetna fantastyka!
O jakie to było dobre, związek od nienawiści do miłości, pościgi, tajemnice, magia i łowcy. Mogło się nie udać, ale się udało jestem pod wrażeniem jak autorka stworzyła coś jak dla mnie innego. Intrygującą historię o silnej nie zależnej Lou i jej towarzyszu Reidzie, który próbuję ją podporządkować.
Pokaż mimo toŚwietna fantastyka!