Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Klątwa Tytana" to trzecia część serii. Jest naprawdę dużo nowych postaci, niektórzy fajni; od razu wpadają w oko, a niektórzy ble ble i fuuj. Również bogowie się tutaj popisali ( patrz- Apollo ;) Chociaż już nie zawiera tak dużo humoru jak części poprzednie, ale i warta przeczytać. Nie polecam czytania zaczynając od tej książki. Dużo jest łączników do poprzednich książek.

"Klątwa Tytana" to trzecia część serii. Jest naprawdę dużo nowych postaci, niektórzy fajni; od razu wpadają w oko, a niektórzy ble ble i fuuj. Również bogowie się tutaj popisali ( patrz- Apollo ;) Chociaż już nie zawiera tak dużo humoru jak części poprzednie, ale i warta przeczytać. Nie polecam czytania zaczynając od tej książki. Dużo jest łączników do poprzednich...

Genialne. Clarisse zmaga się z braćmi, dzieci Wielkiej Trójki ratują świat (znowu) przez niedopatrzenie, którego dopuściła się żona jednego z bogów Wielkiej Trójki. A Beckendorf? Hahahahahahahahahahaha, to było cudowne. Szczerze polecam XD

Genialne. Clarisse zmaga się z braćmi, dzieci Wielkiej Trójki ratują świat (znowu) przez niedopatrzenie, którego dopuściła się żona jednego z bogów Wielkiej Trójki. A Beckendorf? Hahahahahahahahahahaha, to było cudowne. Szczerze polecam XD

Tak bardzo wyczekiwana.
...
...
Opłacało się czekać XD + wyjawiony pewien sekret, który hm.. nie wszystkim się może spodobać. Ale po przejściowym szoku, dostrzegłam COŚ.

Tak bardzo wyczekiwana.
...
...
Opłacało się czekać XD + wyjawiony pewien sekret, który hm.. nie wszystkim się może spodobać. Ale po przejściowym szoku, dostrzegłam COŚ.

Nie ma słów by opisać tą książkę. Dobrze, że to koniec tak na marginesie :)

Nie ma słów by opisać tą książkę. Dobrze, że to koniec tak na marginesie :)

Ten tom jest o niebo lepszy od poprzedniczki- Zagubionego herosa. Po pierwsze- pojawia się NICO, za co mogłabym od razu dać najwięcej punktów :P Po drugie- Percy. Po trzecie- brak Annabeth, za co jestem bardzo wdzięczna panu Riordanowi. Nowi bohaterowie rozwalają pomysłami i nowymi tekstami. W każdym razie polecam!

Ten tom jest o niebo lepszy od poprzedniczki- Zagubionego herosa. Po pierwsze- pojawia się NICO, za co mogłabym od razu dać najwięcej punktów :P Po drugie- Percy. Po trzecie- brak Annabeth, za co jestem bardzo wdzięczna panu Riordanowi. Nowi bohaterowie rozwalają pomysłami i nowymi tekstami. W każdym razie polecam!

Bardzo lubię książki Ricka Riordana, ale ta mnie jakoś nie urzekła. Główny bohater mnie denerwuje tą swoją doskonałością, Annabeth też mogłaby trochu przystopować, a nie tylko użalać się cały czas. Mogłaby się w końcu wziąć w garść. Jednak najlepszym momentem było spotkanie Leo z rodzicem. Ogólnie, książka, może się spodobać jak ktoś chce, ale zabrakło mi tam Nica XD No i oczywiście naszego kochanego, niepowtarzalnego Glonomóżdżka :3

Bardzo lubię książki Ricka Riordana, ale ta mnie jakoś nie urzekła. Główny bohater mnie denerwuje tą swoją doskonałością, Annabeth też mogłaby trochu przystopować, a nie tylko użalać się cały czas. Mogłaby się w końcu wziąć w garść. Jednak najlepszym momentem było spotkanie Leo z rodzicem. Ogólnie, książka, może się spodobać jak ktoś chce, ale zabrakło mi tam Nica XD No i...

Najsłabsza. Gdzie Percy? I co z Apollo? Tyle pytań bez odpowiedzi. Najsłabsza z wszystkich części.

Najsłabsza. Gdzie Percy? I co z Apollo? Tyle pytań bez odpowiedzi. Najsłabsza z wszystkich części.

Bosz.. Za mało Anubisa! Za mało Horusa, który na końcu okazał się samolubnym draniem wg rodzeństwa (ale moim zdaniem dobrze postąpił). Pojawiają się nowi bohaterzy, którzy są hmm.. fajni? Między innymi Bes. Jejku, mam nadzieję, że wróci do nas.
Ale, co im szczeliło do głowy, żeby budzić tak poteżnego (kto przeczytał, niech się śmieje ze mną) boga? I Sadie jeszcze się dziwi, że jej jego światełka nie lubią. Ale ja lubią ją XD
Jej teksty powalają na łopatki :D
Nawet Seth mi się podoba. Bóg pitu-pitu w sumie także nie jest zły..
Książka jest godna plecenia.
A teraz hymn :
Riordan, Riordan, Riordan mym królem jest!

Bosz.. Za mało Anubisa! Za mało Horusa, który na końcu okazał się samolubnym draniem wg rodzeństwa (ale moim zdaniem dobrze postąpił). Pojawiają się nowi bohaterzy, którzy są hmm.. fajni? Między innymi Bes. Jejku, mam nadzieję, że wróci do nas.
Ale, co im szczeliło do głowy, żeby budzić tak poteżnego (kto przeczytał, niech się śmieje ze mną) boga? I Sadie jeszcze się...