rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ktoś pod spodem napisał, że to 250 stron pierdół.
Nie zgodzę się. nie zgodzę się dlatego, że nie byłam w stanie nawet przebrnąć przez te 250 stron i po 120 powiedziałam sobie dość. Dla mnie zatem to 250 stron pierdół nie do przejścia.
Rady dotyczące zdrowia, urody, medycyny, żywienia - takiego steku bzdur dawno nie widziałam. Wszystko na zasadzie "u mnie działa więc tak jest", "ja tak jem i żyję", tylko jakby bez "u mnie". Tak jest i koniec. Okej, może znajdzie się tam coś mądrego, ale to raczej pojedyncze historie. To książka o minimalizmie, która na przykład wmawia, że masz dbać o swoją cerę - i KONIECZNIE malować się na co dzień.To książka, która mówi, że zamiast iść do terapeuty masz sobie kupić szampana i cieszyć sie życiem. Tak. To książka, która mówi, że masz być perfekcyjna. Choć każdy normalny człowiek wie, że idealne nie istnieje. To książka, którą żałuję że wzięłam do rąk. A oczekiwania były wielkie.

Ktoś pod spodem napisał, że to 250 stron pierdół.
Nie zgodzę się. nie zgodzę się dlatego, że nie byłam w stanie nawet przebrnąć przez te 250 stron i po 120 powiedziałam sobie dość. Dla mnie zatem to 250 stron pierdół nie do przejścia.
Rady dotyczące zdrowia, urody, medycyny, żywienia - takiego steku bzdur dawno nie widziałam. Wszystko na zasadzie "u mnie działa więc tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi nawet napisać coś o tej książce. Myślę że to obowiązkowa pozycja dla wszystkic górolubów, a także dla tych którym wydaje się że są panami życia. Wiele poglądów można zweryfikować. W pewien sposób jestem związana z ratownictwem i wiele moich poglądów i przemyśleń w tej książce zostało poruszonych i tylko utwierdziłam się w swoich przekonaniach. Parę dni po przeczytaniu rozdziału o Czerwonych Wierchach maszerowałam tamtędy. I mimo że w warunkach letnich, że przy pięknej pogodzie, że ludzi multum - jednak czułam się trochę nieswojo. Książkę bardzo polecam, skłania do refleksji i innego spojrzenia na świat i ludzi.

Ciężko mi nawet napisać coś o tej książce. Myślę że to obowiązkowa pozycja dla wszystkic górolubów, a także dla tych którym wydaje się że są panami życia. Wiele poglądów można zweryfikować. W pewien sposób jestem związana z ratownictwem i wiele moich poglądów i przemyśleń w tej książce zostało poruszonych i tylko utwierdziłam się w swoich przekonaniach. Parę dni po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Projekt Rosie" dostałam w prezencie. Sama pewnie nie wybrałabym tej książki, bo na hasło "komedia romantyczna" dostaję wysypki ;) Jednak uważam, że to określenie nie jest trafne. Owszem, historia opowiedziana w paru słowach może sprawiać takie wrażenie, ale dla mnie przez jakieś 70% czasu był to komedio-dramat. Nie umiem śmiać się z żartu bazującego na czyimś, (nawet fikcyjnym) nieszczęściu. Tak czy inaczej książkę czytało mi się bardzo dobrze, jest to dość lekka lektura. Podnosi na duchu. Nie czytalam oryginału, ale myślę że przekład jest świetny; to, jak język współgra z bohaterami jest wręcz nieprawdopodobne! Książka ta ma jeden fajny aspekt psychologiczny: tak przejaskrawione przedstawienie pewnej sztywności i perfekcjonizmu skłania do przemyślenia swojego zachowania w codziennym życiu ;)
No i na koniec, wiadomo: każda potwora znajdzie swojego amatora :)

"Projekt Rosie" dostałam w prezencie. Sama pewnie nie wybrałabym tej książki, bo na hasło "komedia romantyczna" dostaję wysypki ;) Jednak uważam, że to określenie nie jest trafne. Owszem, historia opowiedziana w paru słowach może sprawiać takie wrażenie, ale dla mnie przez jakieś 70% czasu był to komedio-dramat. Nie umiem śmiać się z żartu bazującego na czyimś, (nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To pierwsza ksiązka Nesbo którą przeczytałam. początek średnio mnie wciągnął, ale jak już się rozkręciło... to polecialo z górki ;) lektura przyjemna, to takie coś, co określam jako "wakacyjną" lekturę. ni to za ciężkie, ni to głupkowate. po prostu przyjemne.
ale z drugiej strony...
postacie mają mnóstwo wymiarów, są ludźmi z krwi i kości. dlatego też wkurzałam się na nich nie raz i nie dwa. Ale chyba o to w tym wszystkim chodzi. Jak zawsze dziwnie się czuję jak takie losy spotykają rude bohaterki (taka tam solidarność). tak więc co spotkało rudą? sprawdź sam ;)

To pierwsza ksiązka Nesbo którą przeczytałam. początek średnio mnie wciągnął, ale jak już się rozkręciło... to polecialo z górki ;) lektura przyjemna, to takie coś, co określam jako "wakacyjną" lekturę. ni to za ciężkie, ni to głupkowate. po prostu przyjemne.
ale z drugiej strony...
postacie mają mnóstwo wymiarów, są ludźmi z krwi i kości. dlatego też wkurzałam się na nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna! Świetna i tyle. Osoby bardziej wrażliwe zapewne przeżyją emocjonalny rollercoaster czytając "Niemieckiego bękarta" i odkrywając zdarzenia z przeszłości mieszkańców Fjallbacki. Ale każdy, absolutnie każdy przeżyje dochodzenie policji z Tanumshede jakby prowadził je sam. Z tą różnicą, że nie uda się mu wytypować zabójcy czy motywu, ale przy piątej części serii nikogo to nie powinno zdziwić :)

Świetna! Świetna i tyle. Osoby bardziej wrażliwe zapewne przeżyją emocjonalny rollercoaster czytając "Niemieckiego bękarta" i odkrywając zdarzenia z przeszłości mieszkańców Fjallbacki. Ale każdy, absolutnie każdy przeżyje dochodzenie policji z Tanumshede jakby prowadził je sam. Z tą różnicą, że nie uda się mu wytypować zabójcy czy motywu, ale przy piątej części serii nikogo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo podoba mi się przeplatanie motywów w tej książce. Tajemnice, miłość, radość, śmierć, a nawet groteska. Tak samo jak poprzednie części, tą czyta się lekko i przyjemnie.

Bardzo podoba mi się przeplatanie motywów w tej książce. Tajemnice, miłość, radość, śmierć, a nawet groteska. Tak samo jak poprzednie części, tą czyta się lekko i przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O ile w poprzednich dwóch częściach byłam w stanie szybko połączyć ze sobą oba główne wątki występujące w książce w teraźniejszości i przeszłości, tak tym razem musiałam poczekać aż autorka jak krowie na rowie wszystko wyjaśni; zatem za to wielki plus! o to w tym wszystkim chodzi! Książki z tej serii są naprawdę świetne. Boję się jedynie o przyszłość na uczelni, bo jak tak dalej pójdzie - nie będę robiła nic innego jak tylko czytała! ;)

O ile w poprzednich dwóch częściach byłam w stanie szybko połączyć ze sobą oba główne wątki występujące w książce w teraźniejszości i przeszłości, tak tym razem musiałam poczekać aż autorka jak krowie na rowie wszystko wyjaśni; zatem za to wielki plus! o to w tym wszystkim chodzi! Książki z tej serii są naprawdę świetne. Boję się jedynie o przyszłość na uczelni, bo jak tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Telenowela brazylijska w wersji kryminalnej. Brzmi niemożliwie? A jednak! Książka tak samo jak jej poprzedniczka trzyma w napięciu, ale jednak zakończenie trochę mnie rozczarowało - za szybko byłam w stanie wywnioskować kto zabił ;)

Telenowela brazylijska w wersji kryminalnej. Brzmi niemożliwie? A jednak! Książka tak samo jak jej poprzedniczka trzyma w napięciu, ale jednak zakończenie trochę mnie rozczarowało - za szybko byłam w stanie wywnioskować kto zabił ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Co otrzymamy po zmiksowaniu wstydu, miłości, śmierci, tajemnic i lodu? Wspaniałą trzymającą w napięciu książkę!
Napisana świetnie, trzyma poziom cały czas. nie ma się wrażenia, że w pewnym momencie wszystkie wątki się rozwiązują, albo ma miejsce jakiś "przestój". To pierwsza książka od dawna którą przeczytałam z przyjemnością i dziwiłam się tylko, jak szybko mijały kolejne rozdziały. Nie ma co silić się na długą recenzję - druga część czeka!

Co otrzymamy po zmiksowaniu wstydu, miłości, śmierci, tajemnic i lodu? Wspaniałą trzymającą w napięciu książkę!
Napisana świetnie, trzyma poziom cały czas. nie ma się wrażenia, że w pewnym momencie wszystkie wątki się rozwiązują, albo ma miejsce jakiś "przestój". To pierwsza książka od dawna którą przeczytałam z przyjemnością i dziwiłam się tylko, jak szybko mijały kolejne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie ten dowcip?
Budzi się dziewczyna po przeszczepie serca i widzi, że przy jej łóżku nie ma jej chłopaka. Zrozpaczona pyta ojca gdzie on jest i słyszy tylko "nie wiesz od kogo dostałaś serce?!" gdy jest już bliska płaczu słyszy rechot: "żartuje, do WC poszedł"
albo te ckliwe historyjki rozpowszechnianie w internecie jaka to miłość jest cudowna w których chłopak daruje dziewczynie /wstaw narząd/? (swoją drogą to ciekawe że nigdy odwrotnie i nigdy mąż-żona)
ALE! Dlaczego o tym piszę? ponieważ książka ta, mimo swojej niesamowitej wartości pozostawiła w mojej głowie uczucie takie jak po przeczytaniu takiej internetowej legendy. (dlaczego? przeczytajcie do końca a się przekonacie) Szkoda. Sama w sobie jest dobra. po prostu dobra, niestety w moim odczuciu nie dorównuje części pierwszej, ale nie jest też specjalnie uciążliwą lekturą. Być może to dlatego, że w świecie medycznym w czasie opisanym w Triumfie wiele się już pozmieniało, historie te nie są już aż tak wstrząsające.
ale podtrzymuję, że w tej serii autor pokazuje, że geniusz jest w każdym z nas. wystarczy tylko poszukać.
za kolejne 100 lat pewnie będzie wstrząsająca tak samo jak Stulecie dla nas teraz. ale z takiej perspektywy już nie mnie oceniać.

Znacie ten dowcip?
Budzi się dziewczyna po przeszczepie serca i widzi, że przy jej łóżku nie ma jej chłopaka. Zrozpaczona pyta ojca gdzie on jest i słyszy tylko "nie wiesz od kogo dostałaś serce?!" gdy jest już bliska płaczu słyszy rechot: "żartuje, do WC poszedł"
albo te ckliwe historyjki rozpowszechnianie w internecie jaka to miłość jest cudowna w których chłopak daruje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie najlepszy horror jaki czytałam!
Ale zaraz... przecież to nie miało być horrorem...
Dlaczego więc tak o tym mówię? Ano dlatego, że z perspektywy młodej osoby żyjącej w XXI wieku straszna jest świadomość, że wydarzenia te miały miejsce naprawdę. To co dziś jest dla nas oczywiste, w czasach współczesnych Hartmannowi było zupełną abstrakcją. O tyle dobrze, że skutkiem głoszenia postulatów aby myć ręce nie było skracanie o głowę, a "jedynie" wykluczenie.
Ale ta książka pokazuje jeszcze coś innego: geniusz jest w każdym z nas. Przy odrobinie szczęścia i otwartym umyśle każdy może zrewolucjonizować którąś z dziedzin naszego życia. Czasem motorem napędowym jest ciekawość, innym razem miłość, a jeszcze innym wewnętrzny bunt. Każdy z nas może być Listerem.
Jeśli więc nie straszne Ci drastyczne, naturalistyczne wręcz opisy zabiegów, operacji, porodów i objawów chorobowych, jeśli choć trochę interesuje Cię historia która dotyczyła każdego, od biedoty aż po władców, jeżeli chcesz poznać kilku geniuszy, dowiedzieć się mnóstwa ciekawostek (ha, kto wie jaka firma zrobiła pierwsze gumowe rękawiczki chirurgiczne, no kto?) a przy tym spędzić miło czas - sięgnij po tą książkę. Nie zrażaj się, bo podejść może być wiele. Wracaj do niej i niech przyświeca Ci myśl, że niesie ona ogromną wartość.

EDIT: Jestem świeżo po nauce i egzaminie z historii medycyny. To czego się tam dowiedziałam utwierdziło mnie tylko w przeświadczeniu, jaki wielki skok dokonał się w medycynie. Pokazało mi to, że to o czym czytałam nie było fikcją. To przerażające, że te straszne rzeczy działy się tak niedawno. "Stulecie chirurgów" jest też skarbnicą wiedzy - aż miło było patrzeć i słuchać, jak profesor na wykładzie wyjmuje jedną z twoich ulubionych książek i przytacza jej fragmenty :)

Zdecydowanie najlepszy horror jaki czytałam!
Ale zaraz... przecież to nie miało być horrorem...
Dlaczego więc tak o tym mówię? Ano dlatego, że z perspektywy młodej osoby żyjącej w XXI wieku straszna jest świadomość, że wydarzenia te miały miejsce naprawdę. To co dziś jest dla nas oczywiste, w czasach współczesnych Hartmannowi było zupełną abstrakcją. O tyle dobrze, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przepraszam za wyrażenie, ale to pranie mózgu dla ubogich.
Przeczytałam za namową znajomego, który przeczytał Alpha Male. Tragedia...

Według mnie ta książka bardzo krzywdzi... facetów. Są oni przedstawieni tam jak kompletni idioci bez własnego mózgu, sterowani libido i "ewolucją".
Kobietom znowu wpaja się różne rzeczy, które nijak mają się do rzeczywistości. I oczywiście wcale nie podporządkowuje niektórych spraw pod mężczyzn, gdzie tam!
No i najważniejsze! dziwnym trafem autor jest mężczyzną, Alpha Male powstało pierwsze, a w Alpha Female usprawiedliwia się np. zdradę męża. hmmm... na sto procent szukam dziury w całym, a tutaj wszystko gra.

Złamanego grosza bym za to nie dała drugim razem.

Przepraszam za wyrażenie, ale to pranie mózgu dla ubogich.
Przeczytałam za namową znajomego, który przeczytał Alpha Male. Tragedia...

Według mnie ta książka bardzo krzywdzi... facetów. Są oni przedstawieni tam jak kompletni idioci bez własnego mózgu, sterowani libido i "ewolucją".
Kobietom znowu wpaja się różne rzeczy, które nijak mają się do rzeczywistości. I oczywiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Śniło mi się, że umarłem i obudziłem się szczęśliwy."

"Alicja" jest pierwszą książką pana Piekary którą przeczytałam. I to jaką książką!
Tego, co łączy Alicję i Aleksa nie można klasyfikować.
Aleks dzięki niej odbija się od dna, dostrzega co jest ważne. Poznaje jak wielką cenę jest w stanie zapłacić za coś na czym mu zależy, jego zdrowie czy komfort przestaje się liczyć w obliczu życia Alicji. Oboje pragną szczęścia tej drugiej strony. Czy nie na tym powinna opierać się miłość? Ale przecież nie są razem, w takim razie przyjaźń? Nie, przyjaźń to za mało, to pojęcie zbyt płytkie. Jak by "tego" nie nazwać, jest to bardzo silna więź, niewątpliwie wyjątkowa i przedziwna.
Czternastolatka uczy czterdziestolatka. Absurd? Niekoniecznie. Wiek nie gra tu roli. Oni po prostu pokazują sobie wzajemnie jak żyć.

Polecam szczególnie osobom które walczą ze swoim krukiem. Wychowujcie smoka, nie bójcie się blizny na piersi.

Książka jest pełna sentencji które można sobie wziąć do serca, co w moich oczach jeszcze zwiększa jej wartość.

„Śniło mi się, że umarłem i obudziłem się szczęśliwy."

"Alicja" jest pierwszą książką pana Piekary którą przeczytałam. I to jaką książką!
Tego, co łączy Alicję i Aleksa nie można klasyfikować.
Aleks dzięki niej odbija się od dna, dostrzega co jest ważne. Poznaje jak wielką cenę jest w stanie zapłacić za coś na czym mu zależy, jego zdrowie czy komfort przestaje się liczyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej części ze względu na zwroty akcji związane z "psychofanami", wypadkami i porwaniami przynajmniej coś się czasem działo.
Nie czytałam książki w oryginale, ale zastanawiam się, czy:
a) autorka serio uzywała takich powtórzeń
b) Czy szyk przestawny ("Pyszny jest." "Piękny jest." itd doprowadzały mnie do szału) to też dzieło tłumacza, czy zabieg zastosowany już przez p. James? Nie wiem, nie wiem czy chce mi się dociekać i to sprawdzać, ale mnie to ładnie irytowało.
Absolutnie najlepszymi dla mnie fragmentami były (chyba) dwie opowieści Christiana z dzieciństwa. (Sen w prologu i święta w epilogu).
No cóż, zakończenie dosyć przewidywalne jak dla mnie.
Jeśli miałabym wybrać najlepszą część tej serii byłaby to zdecydowanie ta książka, jak pisałam wcześniej, ze względu na jakąkolwiek akcję (czasami).

W tej części ze względu na zwroty akcji związane z "psychofanami", wypadkami i porwaniami przynajmniej coś się czasem działo.
Nie czytałam książki w oryginale, ale zastanawiam się, czy:
a) autorka serio uzywała takich powtórzeń
b) Czy szyk przestawny ("Pyszny jest." "Piękny jest." itd doprowadzały mnie do szału) to też dzieło tłumacza, czy zabieg zastosowany już przez p....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No trudno. po pierwszej części myślałam, że do tej serii nie wrócę, ale dostałam tę książkę na urodziny, więc przeczytałam... Nadal czyta się jak pamiętnik nastolatki. Trudno.
Od strony "technicznej": wydanie kiepskie, papier jak z dziennika.
Czuję niedosyt w budowie postaci (serio? Jedna w miarę dobrze zbudowana postać na serię? suuuper...) Chyba skończę trylogię dla świętego spokoju, bo mam jeszcze nadzieję że może jednak coś się zacznie dziać... Ech, coś czuję, że to złudne nadzieje.
Jeśli ktoś wziąłby tą książkę na serio, to (pomijając sceny erotyczne z których niech każdy wyciąga swoje wnioski, nie wnikam) można dojść do wniosku, że radą na wszystko jest "perwersyjne bzykanko"/kochanie. Rozmowa niczego nie rozwiązuje. :D
Ale jednak książkę czyta się szybko, lekko. Jeśli ktoś lubi takie czytadła bez większego wnikania i przesłania (bo jak dla mnie tak książka niewiele wnosi) to polecam.

No trudno. po pierwszej części myślałam, że do tej serii nie wrócę, ale dostałam tę książkę na urodziny, więc przeczytałam... Nadal czyta się jak pamiętnik nastolatki. Trudno.

Od strony "technicznej": wydanie kiepskie, papier jak z dziennika.

Czuję niedosyt w budowie postaci (serio? Jedna w miarę dobrze zbudowana postać na serię? suuuper...) Chyba skończę trylogię dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie cięzko opisać tą książkę... Szczerze mówiąc tylko te sceny seksu CZASEM mogą zainteresować, bo cała reszta jest godna pożałowania. Miałam wrażenie że czytam pamiętnik trzynastolatki... "niebezpieczne" jak dla mnie jest jedno. zastanawiam się, "a cóż ona jeszcze wsadziła do drugiej części?", a to może spowodować, że zacznę kolejną część, którą pewnie ocenię równie "wysoko"...
ech, mieszane uczucia.

Jak dla mnie cięzko opisać tą książkę... Szczerze mówiąc tylko te sceny seksu CZASEM mogą zainteresować, bo cała reszta jest godna pożałowania. Miałam wrażenie że czytam pamiętnik trzynastolatki... "niebezpieczne" jak dla mnie jest jedno. zastanawiam się, "a cóż ona jeszcze wsadziła do drugiej części?", a to może spowodować, że zacznę kolejną część, którą pewnie ocenię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna książka!
Absolutnie każdy człowiek powinien ją przeczytać i wziąć sobie do serca.

Genialna książka!
Absolutnie każdy człowiek powinien ją przeczytać i wziąć sobie do serca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka średnio do mnie trafiła. może to przez medialny szum nastawiłam się na wybitne dzieło i dlatego się rozczarowałam.
Może trafi do mnie za 25, czy 30 lat, gdy będę ją czytała jako matka? może postawię się na miejscu kogoś innego? zobaczymy, narazie 4 gwiazdki.

Książka średnio do mnie trafiła. może to przez medialny szum nastawiłam się na wybitne dzieło i dlatego się rozczarowałam.
Może trafi do mnie za 25, czy 30 lat, gdy będę ją czytała jako matka? może postawię się na miejscu kogoś innego? zobaczymy, narazie 4 gwiazdki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zastanawialiście się kiedyś jak pachną kamienie?
Błogosławiony i przeklęty zarazem Jan wprowadza nas w swój niezwykły świat - świat zapachów. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiej sytuacji - czytając dosłownie czułam wonie.
Książka dla mnie jest genialna, choć bardzo trudna. Jest oryginalna. Zaskakująca. Czasem obrzydza. Ale mimo to nie pozwala nam się od niej oderwać. Czasem miałam ochotę przestać czytać, miałam wrażenie że kolejnego opisu nie zniosę. A jednak. Dobrnęłam do końca, i nie żałuję.
Polecam serdecznie :)

Zastanawialiście się kiedyś jak pachną kamienie?
Błogosławiony i przeklęty zarazem Jan wprowadza nas w swój niezwykły świat - świat zapachów. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiej sytuacji - czytając dosłownie czułam wonie.
Książka dla mnie jest genialna, choć bardzo trudna. Jest oryginalna. Zaskakująca. Czasem obrzydza. Ale mimo to nie pozwala nam się od niej oderwać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

za każdym razem gdy oglądam film na podstawie tej książki lub czytam ją samą płaczę, i za każdym razem mam nadzieję że losy bohaterów potoczą się inaczej. mimo to "Jeden Dzień" jest jedną z moich ulubionych książek. początkowo bylam do niej sceptycznie nastawiona, lecz pozytywnie się rozczarowalam. polecam każdemu!

za każdym razem gdy oglądam film na podstawie tej książki lub czytam ją samą płaczę, i za każdym razem mam nadzieję że losy bohaterów potoczą się inaczej. mimo to "Jeden Dzień" jest jedną z moich ulubionych książek. początkowo bylam do niej sceptycznie nastawiona, lecz pozytywnie się rozczarowalam. polecam każdemu!

Pokaż mimo to