-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2013-05-14
2013-03-20
2013-07-19
Wszystko co zarzuca się tej książce, dla mnie stało się jej atutem i urzekło mnie. Jej nostalgiczny, melancholijny i niespiesznie pełznący rytm, nastrój dekadencji i przedwojennego niepokoju, buntu wobec wartości i buntu wobec ich braku. Poszukujący bohaterowie, tak różni w swoich wyborach, a jednocześnie tak podobni w swoim zagubieniu. Ogarnął mnie szczery żal nad losem Sebastiana i jego rodziny, bo można o nich wiele powiedzieć, po przeczytaniu tej książki, tylko nie to, że byli, czy choćby bywali, szczęśliwi.
Wszystko co zarzuca się tej książce, dla mnie stało się jej atutem i urzekło mnie. Jej nostalgiczny, melancholijny i niespiesznie pełznący rytm, nastrój dekadencji i przedwojennego niepokoju, buntu wobec wartości i buntu wobec ich braku. Poszukujący bohaterowie, tak różni w swoich wyborach, a jednocześnie tak podobni w swoim zagubieniu. Ogarnął mnie szczery żal nad losem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-08-07
2013-03-01
2014-01-01
2013-12-23
Ogarnia mnie żal na myśl, że ta książka to pożegnanie. Mankell nie pozostawia nadziei. Przytłacza ogrom smutku, który przesyca te książkę, a zwłaszcza ją kończy.
Moja ocena dotyczy całego cyklu, nie tylko tej jednej książki. Każda powieść z osobna zasługuje na bardzo dobrą ocenę, jednak to jak autor zbudował postać Wallandera, jak nas, czytelników, do niego przywiązał, zasługuje na co najmniej gwiazdę więcej. Nie przesadzę kiedy powiem, ze zaprzyjaźniłam się z komisarzem. Nie od razu, oczywiście. Na początku nie rozumiałam jego fenomenu. Wydał mi się na wskroś zwyczajny, nieciekawy, stary, zmęczony. Z każda książką coraz bardziej zaczęłam wnikać w jego zwyczajne życie, a on zaczął przenikać do mojego. Zrobił dla mnie wiele dobrego. Jako "czytelniczka" audiobooków nakładałam słuchawki z Wallanderem zawsze ilekroć chciałam się wyciszyć, uspokoić, odizolować. Towarzyszył mi podczas wielu bezsennych nocy. Żaden bohater nie zapadł mi aż tak w serce. Żadnemu tak nie współczułam. Będzie mi go brakowało. Już mi cię brakuje, Kurt.
Ogarnia mnie żal na myśl, że ta książka to pożegnanie. Mankell nie pozostawia nadziei. Przytłacza ogrom smutku, który przesyca te książkę, a zwłaszcza ją kończy.
Moja ocena dotyczy całego cyklu, nie tylko tej jednej książki. Każda powieść z osobna zasługuje na bardzo dobrą ocenę, jednak to jak autor zbudował postać Wallandera, jak nas, czytelników, do niego przywiązał,...
2013-12-25
Muszę przyznać, że książki dla młodzieży p. Chmielewskiej bawią mnie nawet bardziej niż te przeznaczone dla dorosłych czytelników. Przygody Janeczki i Pawełka są przeurocze: pełne akcji, humoru, zabawnych postaci i sytuacji, ale także poważnych spraw. W "2/3 sukcesu" rodzeństwo poszukuje zagubionej (rozkradzionej) kolekcji znaczków, wplątując się przy tym w ogromną aferę i narażając na niebezpieczeństwo. Ale dla rezolutnych dzieciaków to pikuś. Zdobywają masę ciekawych przyjaciół i groźnych wrogów.
Ta książka to bardzo przyjemna odskocznia od świata "bardzo na serio". Polecam.
Muszę przyznać, że książki dla młodzieży p. Chmielewskiej bawią mnie nawet bardziej niż te przeznaczone dla dorosłych czytelników. Przygody Janeczki i Pawełka są przeurocze: pełne akcji, humoru, zabawnych postaci i sytuacji, ale także poważnych spraw. W "2/3 sukcesu" rodzeństwo poszukuje zagubionej (rozkradzionej) kolekcji znaczków, wplątując się przy tym w ogromną aferę i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-16
Jakie to szczęście, że z Pana Samochodzika się nie wyrasta. Uwielbiam wracać do niego, mimo że z literatury młodzieżowej wyrosłam lata temu.
"Pan Samochodzik i Nieśmiertelny" lub inaczej "PS i człowiek z UFO" to doskonała rozrywka dla młodszych i starszych. Po raz kolejny Pan Tomasz zaplątuje się w niezwykłą przygodę i to na obcym kontynencie, bo aż w Ameryce Południowej. Mniej tu wstawek o historii sztuki a więcej niezwykłości. Tu naprawdę pojawia się UFO! Tytułowy nieśmiertelny jest nie tylko nie z tego świata, ale również łatwo daje się polubić, a wraz z rozwojem akcji kibicujemy mu z całych sił. Pan Samochodzik po raz kolejny również ulegnie urokowi niesamowitej kobiety, która w pełni zasługuje na jego uczucia. Nienacki tworzy w tym tomie plejadę bardzo interesujących, a często zabawnych, postaci drugoplanowych. Nie braknie w powieści momentów strasznych, tajemniczych, ale też śmiesznych i dowcipnych.
Polecam Pana Samochodzika na zimowe, ponure wieczory oraz na każde inne=)
Jakie to szczęście, że z Pana Samochodzika się nie wyrasta. Uwielbiam wracać do niego, mimo że z literatury młodzieżowej wyrosłam lata temu.
"Pan Samochodzik i Nieśmiertelny" lub inaczej "PS i człowiek z UFO" to doskonała rozrywka dla młodszych i starszych. Po raz kolejny Pan Tomasz zaplątuje się w niezwykłą przygodę i to na obcym kontynencie, bo aż w Ameryce Południowej....
2013-12-17
2013-12-05
2013-12-11
2013-12-05
2013-12-02
2013-11-19
Wciągająca, porywająca, zaskakująca, nieprzewidywalna, itp., itd. To prawda, że od tej powieści nie sposób się oderwać, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony. Choć czasami fabuła zdaje się mieć słabsze momenty, to plusem książki jest klimat, aura tajemnicy i pogłębiające się poczucie grozy, które zaczynamy dzielić z głównym bohaterem. Tytułowy łowca głów karmi nas ciekawymi wstawkami dotyczącymi jego nietuzinkowego zawodu i manipulowania ludźmi. Bez wątpienia, jeśli chodzi o thriller, to norweg potrafi=)
Wciągająca, porywająca, zaskakująca, nieprzewidywalna, itp., itd. To prawda, że od tej powieści nie sposób się oderwać, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony. Choć czasami fabuła zdaje się mieć słabsze momenty, to plusem książki jest klimat, aura tajemnicy i pogłębiające się poczucie grozy, które zaczynamy dzielić z głównym bohaterem. Tytułowy łowca głów karmi nas...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-22
Historia Mariny to bardzo osobista historia dojrzewania nastoletniej dziewczyny. To co zmusza ją do porzucenia dzieciństwa, stawia również nam pytania: jak my byśmy postąpili, jak zareagowali? Czy chowalibyśmy się w zaciszu domowym, czy żyli w zgodzie z przekonaniami? Czy warto ryzykować życiem dla idei? Na tle krwawych wydarzeń w ojczyźnie autorki, opowieść ta staje się zapisem walki o własną duszę. O duszę patriotki, kobiety, chrześcijanki. Walka trwa, a każda decyzja pociąga za sobą kolejne. Choć nie rozumiem do końca wszystkich pobudek i decyzji podejmowanych przez bohaterkę, to bez dwóch zdań stała się dla mnie symbolem przetrwania człowieka w człowieku. Była tak młoda, a nie złamała się, żyła dalej, i na nowo budowała umiłowanie życia. Dodatkowa podziwiam ją za to, że mimo własnego nieszczęścia i cierpienia zawsze starała się wspomóc w każdy możliwy sposób, tych którzy znajdowali się w jeszcze gorszej sytuacji.
Historia, którą należy poznać, żeby zrozumieć czym powinno być człowieczeństwo.
Historia Mariny to bardzo osobista historia dojrzewania nastoletniej dziewczyny. To co zmusza ją do porzucenia dzieciństwa, stawia również nam pytania: jak my byśmy postąpili, jak zareagowali? Czy chowalibyśmy się w zaciszu domowym, czy żyli w zgodzie z przekonaniami? Czy warto ryzykować życiem dla idei? Na tle krwawych wydarzeń w ojczyźnie autorki, opowieść ta staje się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-04
"Szukając gdzie indziej" to opowieść o miłości dwojga ludzi ze skrajnych światów: miasta i wsi, bogactwa i skromności, a także o skrajnych osobowościach. Połączyło ich to, że oboje czuli się samotni i zagubieni. Odnaleźli się w sobie, jednak ich światy nie mogły współistnieć. Ta powieść to gorzka historia, swoista przestroga przed szukaniem "gdzie indziej", obnażająca smutną prawdę, ze nie zawsze miłość zwycięża wszystkie przeszkody.
Uwielbiam panią Stanisławę, za jej subtelność, romantyczność, wrażliwość na piękno przyrody i wspaniałe portrety bohaterów. No cóż, akurat ta książka miała tego wszystkiego najmniej, ze wszystkich dotąd przeze mnie przeczytanych. Mimo to nie zamierzam się zniechęcać, każdemu autorowi zdarzają się także gorsze książki.
"Szukając gdzie indziej" to opowieść o miłości dwojga ludzi ze skrajnych światów: miasta i wsi, bogactwa i skromności, a także o skrajnych osobowościach. Połączyło ich to, że oboje czuli się samotni i zagubieni. Odnaleźli się w sobie, jednak ich światy nie mogły współistnieć. Ta powieść to gorzka historia, swoista przestroga przed szukaniem "gdzie indziej", obnażająca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-17
2013-11-03
To naprawdę Mała WIELKA Powieść. Jedna z nielicznych, które czarują już od pierwszych stron, do ostatniej. Piękna, mądra i zabawna. Humor odgrywa tu naprawdę ważną rolę, ponieważ pozwala znieść bardzo trudne,często przerażające i smutne doświadczenia bohatera. A tych było nie mało. Jednak poczucie humoru nie przysłania głębokiego wyrazu tej książki. Nie jest ona lekkim i przyjemnym kąskiem. To literatura, która zostaje w człowieku na bardzo długo, jeśli nie na zawsze. To książka, którą ja chciałabym posiadać w swojej biblioteczce, bo wśród niezliczonych rzesz książek, ta z pewnością zasługuje na to, żeby do niej wracać, przekazywać ją rodzinie, przyjaciołom, dzieciom. Prawdziwie piękna książka i naprawdę piękny bohater. Pokochałam Jacka Crabba, mimo wszystkich jego ułomności, bo był Człowiekiem. Polecam, nie przechodźcie obok Niego obojętnie.
To naprawdę Mała WIELKA Powieść. Jedna z nielicznych, które czarują już od pierwszych stron, do ostatniej. Piękna, mądra i zabawna. Humor odgrywa tu naprawdę ważną rolę, ponieważ pozwala znieść bardzo trudne,często przerażające i smutne doświadczenia bohatera. A tych było nie mało. Jednak poczucie humoru nie przysłania głębokiego wyrazu tej książki. Nie jest ona lekkim i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-30
Balzakianę wypożyczyłam w bibliotece, kierując się jedynie tym, że nazwisko jej autora nie było mi całkiem obce, ale miałam wrażenie, że obiło mi się o uszy w związku z polską, ambitną literaturą współczesną.
Ani przez chwilę nie żałowałam, że trafiła w moje ręce. Zauroczyła mnie już od pierwszych stron swoim językiem, który chwalony jest wszem i wobec przez każdego, kto choć musnął prozy tego autora. Również styl jego opowieści urzekł mnie totalnie. Snuje swoje historie na podobieństwo bajek czy legend, z nutką odrealnienia (przynajmniej w moim odczuciu). Stylistyka ta jest porażająca w zderzeniu z tematyką tych minipowieści, z których każda dotyka niezwykle brutalnych stron rzeczywistości i bolesnych przeżyć ludzkich.
Dodatkowo “Miłość korepetytora” pchnęła mnie w kierunku rozwijania osobistej ogłady, bon tonu, kindersztuby, czy jak to inaczej nazwać. Na wzór głównego bohatera zapragnęłam zadbać o swoje “dobre wychowanie”. gdyż uwierzyłam mu, gdy dowodził, że to nie jest jedynie zbiór suchych reguł zachowania w towarzystwie, ale sposób bycia, a nawet myślenia.
Balzakiana to książka wybitna. Będę dążyć do tego, aby stanęła kiedyś na półce w mojej bibliotece, abym mogła do niej wracać i żeby nie pozwoliła mi zapomnieć o tym, że życie to wielka “ludzka komedia”.
Balzakianę wypożyczyłam w bibliotece, kierując się jedynie tym, że nazwisko jej autora nie było mi całkiem obce, ale miałam wrażenie, że obiło mi się o uszy w związku z polską, ambitną literaturą współczesną.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAni przez chwilę nie żałowałam, że trafiła w moje ręce. Zauroczyła mnie już od pierwszych stron swoim językiem, który chwalony jest wszem i wobec przez każdego, kto...