- Artykuły„Słonimski. Heretyk na ambonie” Joanny Kuciel-Frydryszak. Nie tylko dla „poczciwych czytelników”Anna Sierant1
- Artykuły„Pragnienie opowiadania historii”: wywiad z Izabelą JaniszewskąSonia Miniewicz1
- Artykuły„Nie wyobrażam sobie życia bez pisania”: rozmowa z Igorem AdamczykiemSonia Miniewicz3
- ArtykułyGwiazda Hollywood czyta Tokarczuk, a „Quo vadis” i „Heartstopper” wracają na ekranyAnna Sierant5
Evelyn Waugh
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Zaproponowałem mu drinka, na co odparł: „Och, nie, dziękuję”, nieopisanym tonem; w kilku sylabach udało mu się przekazać najpierw zaskoczeni...
Zaproponowałem mu drinka, na co odparł: „Och, nie, dziękuję”, nieopisanym tonem; w kilku sylabach udało mu się przekazać najpierw zaskoczenie, potem ból, potem naganę i wreszcie wybaczenie.
Z całkowitą szczerością można rzec, iż Masajowie to rasa łobuzów.
3 osoby to lubiąNastępnie zapytał, czy nie chcemy iść na kolejne przyjęcie, jako że w mieście odbywa się wesele. Owszem, chcieliśmy, tym razem wszakże naszą...
Następnie zapytał, czy nie chcemy iść na kolejne przyjęcie, jako że w mieście odbywa się wesele. Owszem, chcieliśmy, tym razem wszakże naszą wyprawę poprzedziły gruntowne przygotowania. Najpierw pan Bergebedżian przypasał bandolierę i kaburę rewolweru; potem wyjął z biurka ciężki pistolet automatyczny, załadował magazynek i wsunął go do kabury; potem sięgnął pod kontuar w barze i wyciągnął cztery drewniane pałki, które rozdał służbie; w końcu kancelista zademonstrował swój rewolwer, a ja zaprezentowałem szpadę w lasce, co pan Bergebedżian powitał z aprobatą (...). Wreszcie dom został zamknięty na cztery spusty za pomocą niezliczonych zasuw i kłódek i byliśmy gotowi do drogi. Eskortowało nas trzech służących z kijami i latarnią sztormową; Harer jest bezpieczniejszy niż kiedyś, wyjaśnił pan Bergebedżian, ale lepiej nie ryzykować.
3 osoby to lubią