Pora uzbroić się w odrobinę dystansu, bo dzisiaj na tapecie kolejna spośród książek, pełnych humoru. nieszablonowości i wyjątkowego stylu.🤭
Tym razem Ulrich Hub kontynuuje historię ślepej kury i kulawej kaczki, w tytule "Nie skakać na bombę", gdzie bohaterki na swój pokrętny sposób trafiają na kacze kąpielisko i w niebywałym stylu stają się tam bohaterkami dnia.
Warto przypomnieć, że kura naprawdę jest ślepa, a kaczka kulawa- ale nawet to nie przeszkadza im przeżywaniu kolejnej przygody.
Wejście bez kolejki, kradzież zarezerwowanych leżaków, początkowe wypchnięcie poza kaczy margines społeczny i ponadprzeciętne uwielbienie kury w nowym towarzystwie- to tylko lekki jej zarys.
Jak zostać ratownikiem nie widząc nawet własnego dzioba?
Jak uwierzyć i zawalczyć o samego siebie?
Czy ta przyjaźń będzie jeszcze możliwa po tylu niecodziennych wymianach zdań?
Jejku.
Uwielbiam te historie!
Nie są przeznaczone dla całkiem malutkich dzieci, a bardziej dla tych które rozumieją już lekką satyrę, humor i przerysowania a ponadto lubią historie dające odrobinę wytchnienia w codzienności i tak zwaną- wolną głowę.
Myślę jednak, że za jakiś czas również moje dziewczyny polubią twórczość autorów, bo karykaturalne postacie, obrazowość i emocjonalne przeladowanie doskonale wpisuje się w te książki i ich gusta.
Znacie, lubicie?
Ksiazka zachecila mnie tytulem. Moja corka uwielbia lisy. Tymczasem nie wiem kto bawil sie lepiej przy czytaniu, ale mam wrazenie, ze ja. Wydaje mi sie, ze to bardziej ksiazka dla 12-latki niz dla 8 -latki, choc ta ostatnia, do konca siedziala zasluchana. Moze nie wierzymy w nasze dzieci? Moze warto podsunac im czasem cos nieco abstrakcyjnego i opowiadajacego o swiecie w sposob mniej cukierkowy? Nie wiem, ocencie sami. Ksiazka rewelacyjna, bo skladniajaca do myslenia, ale na pewno nie dla 6-latkow.