Moja recenzja tej książki nie będzie się znacząco różnić od tej, którą napisałam na temat pierwszego tomu. To jest jednocześnie złe i fascynujące. Anne Rice pisała o ostrym seksie na długo przed E.L. James – i Grey naprawdę może się schować w kwestiach BDSM przy Różyczce i jej panach...
Tym razem Różyczka za karę zostaje zesłana z zamku do wioski, gdzie mieszkańcy mają ją do dyspozycji jako niewolnicę i mogą ją do woli karać i dyscyplinować. Jej opiekunem zostaje Kapitan Straży, który wydaje się naprawdę o nią dbać, ale w tym świecie niekoniecznie oznacza to to samo, co my rozumiemy przez dbanie o kogoś. Razem z Różyczką do wioski trafia Tristan, niepokorny książę, który zauroczył dziewczynę.
Fabuły tu tyle co nic, ale nadal jakby więcej niż w pierwszym tomie. Jest też tu mniej takiej brutalności w postaci gwałtów, ale wynika to głównie z tego, że zarówno Różyczka, jak i Tristan są już tak złamani, że karanie i wszelkie formy seksualnego dręczenia nie są im straszne... Co jest straszne samo w sobie.
Można to traktować jako studium przypadku osoby, która zmuszana jest do stuprocentowej uległości i posłuszeństwa za wszelką cenę, która uczy się czerpać satysfakcję z bycia dotkliwie karaną i publicznie poniżaną. Momentami ciężko się to czyta, ale jednocześnie jest to na swój sposób fascynujące.
Dodam jeszcze tylko parę słów o wydaniu – jest koszmarne! Okładka ma coś w sobie, ale zawartość jest tak niedopracowana, że trudno momentami przebrnąć przez tekst. Mnóstwo błędów, totalny chaos edytorski, jakby tłumacz pisał na bieżąco ze słuchu i nikt potem tego nie sprawdził. Auć.
Cóż, to jest złe, naprawdę. A jednocześnie tak intrygujące, że wiem, że trzeci tom też przeczytam – kiedyś, jak ochłonę po tym ;)

Moja recenzja tej książki nie będzie się znacząco różnić od tej, którą napisałam na temat pierwszego tomu. To jest jednocześnie złe i fascynujące. Anne Rice pisała o ostrym seksie na długo przed E.L. James – i Grey naprawdę może się schować w kwestiach BDSM przy Różyczce i jej panach...
Tym razem Różyczka za karę zostaje zesłana z zamku do wioski, gdzie mieszkańcy mają ją...

Ten cykl liczy trzy tomy, ale ja się poddaję. Książka jest nudna, nijaka, beznadziejna. Chociaż nie należę do osób pruderyjnych to szczerze momentami wywoływała u mnie dreszcz obrzydzenia. Jednak co, kto lubi. Ja nie polubiłam i dalej w tą historię brnąć nie będę.

Ten cykl liczy trzy tomy, ale ja się poddaję. Książka jest nudna, nijaka, beznadziejna. Chociaż nie należę do osób pruderyjnych to szczerze momentami wywoływała u mnie dreszcz obrzydzenia. Jednak co, kto lubi. Ja nie polubiłam i dalej w tą historię brnąć nie będę.

znacznie lepsza niż słabe "50 twarzy Grey'a" :D

znacznie lepsza niż słabe "50 twarzy Grey'a" :D

Bardzo mocny, chwilami aż za bardzo erotyk.

Sięgając po książkę liczyłem na erotyk osadzony w dawnych czasach z elementami dyscypliny, kar czy spankingu, autorka mnie jednak zaskoczyła...

Akcja książki odbywa się w wyimaginowanych czasach i miejscu - generalnie można rzec, że są tu elementy fantastyki, co akurat w przypadku Anne Rice nie może szczególnie dziwić. Sceny erotyczne są brutalne, ostre i opisywane niezwykle szczegółowo. Samej chłosty jest tam stosunkowo niewiele, dominujące postaci poddają swe ofiary dużo bardziej wyrafinowanym torturom... Fabuła, jak to zwykle bywa w tego typu dziełach schodzi na nieco dalszy plan, choć rozumiem krytykę tej strony powieści, powiem szczerze, że mnie ona szczególnie nie rozczarowała...

Książka niebanalna! Warto po nią sięgnąć i poszerzyć swoje horyzonty, jeśli tylko taki typ literatury (bardzo mocne sceny erotyczne) nam odpowiada...

Bardzo mocny, chwilami aż za bardzo erotyk.

Sięgając po książkę liczyłem na erotyk osadzony w dawnych czasach z elementami dyscypliny, kar czy spankingu, autorka mnie jednak zaskoczyła...

Akcja książki odbywa się w wyimaginowanych czasach i miejscu - generalnie można rzec, że są tu elementy fantastyki, co akurat w przypadku Anne Rice nie może szczególnie dziwić. Sceny...

Książka hardcorowa i dla dorosłych, którzy wiedzą po co sięgają - na pewno nie jest to powiastka o przytulaniu. Twarde porno, dla zainteresowanych takimi tematami, odpowiednia pozycja do zaliczenia.

Książka hardcorowa i dla dorosłych, którzy wiedzą po co sięgają - na pewno nie jest to powiastka o przytulaniu. Twarde porno, dla zainteresowanych takimi tematami, odpowiednia pozycja do zaliczenia.

Bardzo słabe. Dostałam książkę w prezencie i nie wiedziałam o czym jest. Jak zaczęłam czytać to stwierdziłam że to czyste porno i to bardziej hardcorowe od 50 Twarzy Greya. Jak ktoś lubi wszystkie możliwe fetysze i konfiguracje "kto z kim" to może by sie mu spodobała :)

Bardzo słabe. Dostałam książkę w prezencie i nie wiedziałam o czym jest. Jak zaczęłam czytać to stwierdziłam że to czyste porno i to bardziej hardcorowe od 50 Twarzy Greya. Jak ktoś lubi wszystkie możliwe fetysze i konfiguracje "kto z kim" to może by sie mu spodobała :)

Najgłupsza seria jaką czytałam :( żałuję, że zmarnowałam czas na takie coś :( nie mam nic przeciw opisom seksu, przeciw sado-macho, przeciw pikanterii i przeciw poniżaniu,ale od prawie pierwszej strony do ostatniej, działo się w kółko to samo, co gorsze z całej tej serii zapamiętałam i to mnie dobija, poruszanie się na klęczkach i uderzenia w pupę... Nie ma tu ani podniecających scen, ani akcji, ani ciekawości co będzie dalej, bezsensowne chodzenie prawie wszystkich na golasa, spanie lub stanie w niewyobrażalnych dla mnie pozycjach, i nauka, kurde, czego??? Miłości ja tu ani grama nie znalazłam,nie polubiłam ani jednego bohatera, książki najgorsze jakie mi do rąk trafiły :( długo jeszcze będzie mnie martwić, że po coś takiego sięgnęłam...

Najgłupsza seria jaką czytałam :( żałuję, że zmarnowałam czas na takie coś :( nie mam nic przeciw opisom seksu, przeciw sado-macho, przeciw pikanterii i przeciw poniżaniu,ale od prawie pierwszej strony do ostatniej, działo się w kółko to samo, co gorsze z całej tej serii zapamiętałam i to mnie dobija, poruszanie się na klęczkach i uderzenia w pupę... Nie ma tu ani...

No naprawdę fajnie się czytało :) Fabuła nie powala ale wciąga. Taki baśniowy świat Markiza de Sade, myślę że nie pogardził by niektórymi metodami zmuszania do posłuszeństwa ;) Może jest to trochę śmieszne i takie przerysowane ale ciężko się oderwać. No ale to zakończenie... Hmm trochę już autorka przesadziła :)

No naprawdę fajnie się czytało :) Fabuła nie powala ale wciąga. Taki baśniowy świat Markiza de Sade, myślę że nie pogardził by niektórymi metodami zmuszania do posłuszeństwa ;) Może jest to trochę śmieszne i takie przerysowane ale ciężko się oderwać. No ale to zakończenie... Hmm trochę już autorka przesadziła :)

Idę za ciosem!
Druga część sadystycznej Trylogii Anne Rice jest na pewno lepsza niż pierwsza. Bo choć opisy erotyczne (czyt. sadystyczne) są podobne (no ludzie - ile można wymyślić odmian perwersyjnych zachowań?!?) to mamy do czynienia z innym sposobem narracji. I to pomaga (przynajmniej mnie) dobrnąć do końca, zachowując zdrowe spojrzenie na sex i wszystko co z nim związane. Ponadto mam nieodparte wrażenie, że autorka "łagodzi" niektóre kwestie a przez to wieś, która miała być swoistym zesłaniem i ogromną karą, jawi się bardziej ludzka niż zamek z poprzedniej części. A może jest najzwyczajniej na świecie - prostsza. Jej mieszkańcy to w gruncie rzeczy ludzie, z dużo bardziej ograniczoną wyobraźnią niż zamkowa śmietanka. Co nie znaczy, że niewolnicy z wioski mają lekko. Musimy być przygotowani na gwałcenie mężczyzn i brutalne traktowanie kobiet. Bardzo brutalne. Sadystycznie brutalne. Podkreślone jeszcze naprzemienną narracją - raz towarzyszymy księżniczce Różyczce w jej "przygodach" z kapitanem (o dziwo! Nawet nie bardzo wyuzdanym erotycznie, więc mamy niekiedy wręcz wrażenie, że ktoś nam oszczędza bohaterkę. Mylne to wrażenie - autorka wprowadza takie zwroty "akcji", że włosy się jeżą!) a w kolejnym rozdziale możemy jedynie żałować Tristana, który jest traktowany okrutnie.
Jednak najbardziej w tej książce uderza jedno - im więcej upokorzeń i wstydu, tym bardziej pragną ich bohaterowie. Upokorzenie ich podnieca. Fizycznie!
Na koniec powiem jedynie, że jeśli chcecie sięgnąć po "Karę dla Śpiącej Królewny" to aby znać moje zdanie w tej sprawie, przeczytajcie zakończenie mojej opinii dotyczące części pierwszej "Przebudzenie Śpiącej Królewny" Nie będę się przecież powtarzać!
Nie dla każdego. I nie nabierajcie się na (naprawdę piękną) szatę graficzną! Za jej delikatnością kryje się, niczym nie łagodzony SADYZM w czystej, złej, barokowej formie!

Idę za ciosem!
Druga część sadystycznej Trylogii Anne Rice jest na pewno lepsza niż pierwsza. Bo choć opisy erotyczne (czyt. sadystyczne) są podobne (no ludzie - ile można wymyślić odmian perwersyjnych zachowań?!?) to mamy do czynienia z innym sposobem narracji. I to pomaga (przynajmniej mnie) dobrnąć do końca, zachowując zdrowe spojrzenie na sex i wszystko co z nim...

Nudy. Chyba wolę czekoladę :-)

Nudy. Chyba wolę czekoladę :-)