Dziewczyna w walizce

- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Mroczna strona
- Tytuł oryginału:
- Dias Perfeitos
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2016-06-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-06-15
- Liczba stron:
- 300
- Czas czytania
- 5 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380751057
- Tłumacz:
- Jacek Konieczny
- Tagi:
- Jacek Konieczny
Droga do szczęśliwej miłości rzadko przebiega bez komplikacji.
Teo Avelar to samotnik. Mieszka w Rio de Janeiro ze swoją sparaliżowaną matką i jej psem. Nie lubi ludzi, są zbyt chaotyczni. Jedyne prawdziwie ludzkie uczucia okazuje w obecności zwłok, które przydzielono mu na uczelni w ramach zajęć.
Tak wygląda jego życie, dopóki nie poznaje Clarice. Dziewczyna jest jego przeciwieństwem – egzotyczna, przebojowa i nie bojąca się mówić, co myśli. Aspiruje do miana scenarzystki i pisze tekst pod tytułem „Cudowne dni” opowiadający historię trojga znajomych, którzy w pogoni za miłością wyruszają w podróż po Brazylii.
Tak rodzi się obsesja. Teo zaczyna śledzić Clarice – najpierw chodzi za nią na uczelnię, później do jej domu – jednak ona odrzuca jego uczucia. Teo, czując, że nie ma wyboru, porywa dziewczynę i zabiera ją w pokręconą odyseję szlakiem bohaterek jej scenariusza. Cóż, po prostu muszą spędzić ze sobą trochę czasu. Clarice na pewno się do niego przekona.
No dobrze, skuł Clarice kajdankami i spakował ją do walizki jak jakiś bagaż, po czym okłamał jej bliskich co do charakteru tej podróży. Ale to wszystko dla jej dobra.
W miarę jak podróż postępuje, Teo konsekwentnie dąży do tego, by nic ich rozdzieliło. Już nigdy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Nasze chore namiętności
Co… Co się właśnie stało?
Z niedowierzaniem odłożyłam książkę na półkę. Może ja coś źle zapamiętałam? Może nie zrozumiałam tego tak, jak powinnam? Jednak nie, czarno na białym tekst opowiada tę samą historię, którą poznałam za pierwszym razem. Wiem to, ale i tak jakoś nie ufam swojemu osądowi. Chyba brakuje mi pierwiastka czystego szaleństwa, który pozwoliłby mi przekuć to, czego się dowiedziałam w to, co mogłabym zrozumieć. Dreszcze przemykają po skórze, gdy bezskutecznie próbuje się otrząsnąć po wynurzeniu z upiornej historii stworzonej przez Raphaela Montesa. Nie takiej reakcji się spodziewałam, gdy sięgałam po „Dziewczynę w walizce“.
A czego się spodziewałam?
Przyznajcie się, wszyscy oczekujemy tego samego po kolejnej powieści z dziewczyną w tytule, szczególnie jeśli to thriller. Jednak w tym przypadku nasze skojarzenia są autorowi bardzo na rękę, a pomysłodawca polskiego tytułu manipuluje nami aż miło. Pozory tej dziewczyny mylą, o czym przekonujemy się wraz z Teo, studentem medycyny, który na jednej z imprez poznaje Clarice. Będąca jego przeciwieństwem, śmiała i towarzyska młoda kobieta szybko zdobywa jego serce, co do tej pory nie udało się zbyt wielu osobom. Jest tylko jeden problem: uczucia są najwyraźniej nieodwzajemnione. Jednak Teo ma plan, by rozkochać w sobie Clarice – romantyczna podróż we dwoje powinna załatwić sprawę. Potrzeba tylko kajdanek, knebla i środka nasennego…
Trudno mówi się o „Dziewczynie w walizce“, bo to, co w tej powieści najlepsze jest jednocześnie tym, o czym nie mogę zbyt wiele powiedzieć, bo zdradziłabym ważne informacje i zepsułabym przyjemność z lektury. Przede wszystkim Montes stworzył fantastyczne zakończenie. Przerażające, dziwaczne, pokręcone jak umysł głównego bohatera. Jedyną sensowną reakcją po skończeniu lektury jest powtarzanie w kółko słowa „nie”. Nie, bo nie do tego przywykliśmy, nie, bo nasze trzeźwe myślenie nie pozwala nam przyjąć do wiadomości takiego obrotu spraw. Autor przesuwa granice, żonglując nawiązaniami do „Psychozy“ Hitchcocka czy „Misery“ Reinera, i zagłębia się w mrok. Klimat powieści przypomina nieco film „Głosy“ w reżyserii Marjane Satrapi. Montes znalazł sobie miejsce gdzieś pomiędzy czarną komedią a krwawym thrillerem psychologicznym – w tej samej chwili możemy śmiać się (jednym z powodów jest chęć zmniejszenia dyskomfortu) i krzywić, starając się nie wyobrażać sobie zbyt dokładnie tego, co opisuje autor. Zdumienie i szok przeplatają się z odrazą i rozbawieniem.
Teo jest psychopatą i nie myśli tak, jak myślą normalni ludzie, co udało się Montesowi bardzo dobrze oddać. Uchwycił na kartach powieści psychikę, która budzi nasz niepokój, czujemy się nieswojo obcując z nią. To, jak mężczyzna postrzega rzeczywistość, jak interpretuje zachowania innych i sytuacje, w których się znalazł, przekonuje nas, że nie mamy do czynienia z kimś, kto zdaje sobie sprawę ze swojego zepsucia i przesuwa granice dla własnej perwersyjnej przyjemności, ale z kimś, kto nie jest świadomy swojego szaleństwa – za to jest przekonany, że postępuje normalnie. A nie ma chyba nic bardziej przerażającego niż szaleniec przekonany o słuszności swoich działań. Pokręcony umysł bohatera, który nie odróżnia dobra od zła (choć myśli, że odróżnia), twierdzi, że postępuje normalnie i racjonalnie (jest od tego tak daleki, jak to tylko możliwe) oraz bezbłędnie odczytuje motywy kryjące się za zachowaniem innych (nie… po prostu nie), tworzy wir, który wciąga czytelnika. Obłęd Teo wgryza się w nasze mózgi i to dzięki naszemu trzeźwemu myśleniu lektura „Dziewczyny w walizce“ od czasu do czasu staje się nieznośna. Nie dlatego, że to zła książka, ale dlatego, że w tym świecie szaleńców trudno czytelnikowi wytrzymać z własną normalnością. Też chcemy oszaleć, żeby zrozumieć, co się właściwie dzieje. Poza tym trudno znieść myśl, że ofiara, nawet jeśli jest fikcyjna, musi przeżywać takie piekło.
Beznamiętna, wyprana z emocji narracja idzie pod rękę z zamiłowaniem autora do konkretu. Jest to zaleta powieści, bo idealnie łączy się z psychiką obłąkanego Teo, który nie odczuwa tak, jak zdrowy człowiek i tam, gdzie normalnie emocje powinny sięgać zenitu, u niego trudno doszukać się chociażby drgnięcia. Jednak na tej samej płaszczyźnie autor igra z ogniem. Im bliżej końca jesteśmy, tym mocniej doskwiera nam prostota stylu oraz skłonność Montesa do opowiadania pokrótce o tym, co inni pisarze woleliby dokładnie pokazać. Niektóre rozdziały sprawiają wrażenie streszczenia, które oferuje nam osoba chcąca opowiedzieć o niedawno widzianym filmie. Pojawiają się sceny, które wręcz proszą się o barwniejsze, soczyste opisy i stopniowanie napięcia, zamiast wykładania całej historii ot tak. Suspens nie pojawia się tam, gdzie powinien, choć Montes sam kreuje sobie niejedną okazję na jego wykorzystanie.
Trzeba trochę oszaleć, żeby podążyć za wyobraźnią Raphaela Montesa. Trochę, bo całkowite szaleństwo warto pozostawić sobie na koniec lektury. Przyda wam się. „Dziewczyna w walizce“ to jedna z najbardziej chorych historii miłosnych (sic!), jaką miałam okazję poznać. Autor musi jeszcze popracować nad stylem i kreowaniem klimatu, ale gdy już osiągnie odpowiedni poziom, to wraz ze swoją fantazją będzie w stanie śmiertelnie przerazić i zbulwersować wszystkich. Już teraz świetnie sobie radzi, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko zawieszać poprzeczkę coraz wyżej.
A wy macie już bilety na romantyczną podróż do centrum szaleństwa? Tylko… Nie zapomnijcie zabrać ze sobą walizek.
Natalia Lena Karolak
Popieram [ 68 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Mam mieszane uczucia.. pierwsza połowa książki tak absurdalna i wkurzająca, że nie mogłam przez nią przebrnąć odkładając po kilkudziesięciu stronach. Później ciężko było wrócić bo jakoś nie było chęci żeby poznać dalsze losy psychicznego głównego bohatera i jego ofiary. Raczej staram się nie zostawiać książki więc stwierdziłam że jakoś ją domęcze... Ciężko było się przełamać, ale teraz nie żałuję bo druga połowa wynagrodziła mi te męki. Główny bohater dalej denerwujący, ale fabuła się rozkręca i pojawiają się ciekawe akcje. Zaczyna się też robić trochę brutalnie. Także jeżeli jesteście na początku i przechodzicie kryzys to spróbujcie przez to przebrnąć:) Daje 6/10 bo szału nie ma, ale warto przeczytać bo jest dosyć oryginalnie, a zakończenie zaskakujące i dające do myślenia.
Mam mieszane uczucia.. pierwsza połowa książki tak absurdalna i wkurzająca, że nie mogłam przez nią przebrnąć odkładając po kilkudziesięciu stronach. Później ciężko było wrócić bo jakoś nie było chęci żeby poznać dalsze losy psychicznego głównego bohatera i jego ofiary. Raczej staram się nie zostawiać książki więc stwierdziłam że jakoś ją domęcze... Ciężko było się...
więcej Pokaż mimo to"Dziewczynę w walizce" Raphaela Montesa czytałam dwukrotnie. Po pierwszym zaznajomieniu się z jej treścią czułam ogromną ekscytację, byłam zafascynowana przedstawioną w niej historią. Po kilku miesiącach - przy okazji pojawienia się na polskim rynku "Sekretnej kolacji" - postanowiłam niejako odświeżyć sobie jej treść, przypomnieć sobie obrazy, które autor namalował słowami w mojej głowie już przy pierwszym kontakcie z omawianą pozycją literacką.
Muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Nawet przez chwilę nie żałowałam czasu poświęconego na zgłębianie literackiego świata "Dziewczyny w walizce".
Największe wrażenie zrobił na mnie niezwykle realistyczny i przejmujący portret psychologiczny głównego bohatera, borykającego się z poważnymi problemami psychicznymi. Wprost nie moglam uwierzyć w to, co może dziać się w głowie osoby dotkniętej taką przypadłością.
Książka trzyma w napięciu, otaczając czytelnika aurą tajemniczości, niepewności i nostalgii. Wywołuje silne emocje, skłania do zadumy, zostawia w podświadomości odbiorcy pewien ślad. To książka obok której nie można przejść obojętnie, nie można jej tak po prostu nie dostrzec.
"Dziewczynę w walizce" Raphaela Montesa czytałam dwukrotnie. Po pierwszym zaznajomieniu się z jej treścią czułam ogromną ekscytację, byłam zafascynowana przedstawioną w niej historią. Po kilku miesiącach - przy okazji pojawienia się na polskim rynku "Sekretnej kolacji" - postanowiłam niejako odświeżyć sobie jej treść, przypomnieć sobie obrazy, które autor namalował słowami...
więcej Pokaż mimo toSzokująco nieprawdopodobne. Bohater najpaskudniejszy z możliwych
Szokująco nieprawdopodobne. Bohater najpaskudniejszy z możliwych
Pokaż mimo toKsiazka ktora należy omijać szerokim łukiem. Jedna z niewielu pozycji których nawet nie skonczylam. Denerwujące powtórzenia, bo Theo pojawialo sie chyba w co drugim zdaniu.. ile można. Pomysl moze i ciekawy , jednak wykonanie.. cóż, pozostawia wiele do życzenia. Nie polecam
Ksiazka ktora należy omijać szerokim łukiem. Jedna z niewielu pozycji których nawet nie skonczylam. Denerwujące powtórzenia, bo Theo pojawialo sie chyba w co drugim zdaniu.. ile można. Pomysl moze i ciekawy , jednak wykonanie.. cóż, pozostawia wiele do życzenia. Nie polecam
Pokaż mimo toW pełni zgadzam się z informacjami na temat książki zamieszczonymi na jej okładce. Wciągająca, mocno niepokojąca i perfidna wręcz fabuła. Przyprawiające o szybsze bicie serca zwroty akcji. I ostatnia linijka, która sprawia, że czytelnik zastanawia się, co właściwie jest prawdą.
W pełni zgadzam się z informacjami na temat książki zamieszczonymi na jej okładce. Wciągająca, mocno niepokojąca i perfidna wręcz fabuła. Przyprawiające o szybsze bicie serca zwroty akcji. I ostatnia linijka, która sprawia, że czytelnik zastanawia się, co właściwie jest prawdą.
Pokaż mimo toPorwała i nie porwała ale nie żałuję, że ją przeczytałam.
Porwała i nie porwała ale nie żałuję, że ją przeczytałam.
Pokaż mimo toKsiążka jest super, opowiada o pewnym chłopaku, który popadając w obsesję na punkcie jednej dziewczyny decyduje się ją porwać. Autor bardzo fajnie wykreował postać Tea (głównego bohatera) pokazując jego problemy z psychiką.
Nie pamiętam kiedy ostatnio tak podobało mi się zakończenie. Było dla mnie zarówno zaskakujące i przerażające, a w tego typu powieściach właśnie to lubię najbardziej. 💚
Książkę szczerze polecam tym, którzy jeszcze nie mieli okazji jej przeczytać, myślę, że się nie zawiedziecie. 😊
Książka jest super, opowiada o pewnym chłopaku, który popadając w obsesję na punkcie jednej dziewczyny decyduje się ją porwać. Autor bardzo fajnie wykreował postać Tea (głównego bohatera) pokazując jego problemy z psychiką.
więcej Pokaż mimo toNie pamiętam kiedy ostatnio tak podobało mi się zakończenie. Było dla mnie zarówno zaskakujące i przerażające, a w tego typu powieściach właśnie to...
Chyba spodziewałam się czegoś więcej. Książka trochę zakrawa o science-fiction, wiele oczywistych rzeczy zostaje niedopowiedzianych. Z drugiej strony były momenty, że otwierałam oczy ze zdumieniem mówiąc pod nosem "o Boże...".
Zakończenie w trybie bardzo przyspieszonym, co nie pozostawia zbyt przyjemnego odczucia.
Raczej nie polecam, chyba że naprawdę nie macie nic innego do czytania, to to wchodzi bardzo szybko i płynnie :)
Chyba spodziewałam się czegoś więcej. Książka trochę zakrawa o science-fiction, wiele oczywistych rzeczy zostaje niedopowiedzianych. Z drugiej strony były momenty, że otwierałam oczy ze zdumieniem mówiąc pod nosem "o Boże...".
więcej Pokaż mimo toZakończenie w trybie bardzo przyspieszonym, co nie pozostawia zbyt przyjemnego odczucia.
Raczej nie polecam, chyba że naprawdę nie macie nic innego...
Świetne studium umysłu psychopaty, a przy tym niezwykle wciągający thriller z mnóstwem zaskakujących zwrotów akcji. Ciężko oderwać się od lektury :)
Świetne studium umysłu psychopaty, a przy tym niezwykle wciągający thriller z mnóstwem zaskakujących zwrotów akcji. Ciężko oderwać się od lektury :)
Pokaż mimo toCo to za koniec... Szkoda, bo z pewnością nie tylko ja byłam tak zirytowana
Co to za koniec... Szkoda, bo z pewnością nie tylko ja byłam tak zirytowana
Pokaż mimo to