-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2021-02-20
2021-02-27
2020-07-14
2019-12-26
2019-12-30
2020-11-29
2020-09
"Wnuki Jozuego" to podróż po żydowskich osiedlach na Zachodnim Brzegu i rozmowy z ich mieszkańcami. Wypowiedzi bohaterów są przytaczane tylko z oszczędnym komentarzem autora, Smoleński bardziej udziela głosu swoim rozmówcom niż stara się do czegoś przekonywać. Obraz stosunków palestyńsko-izraelskich ukazuje się w osobistych historiach, którym nie brak wyrazistości i ładunku emocjonalnego. Pojawiają się opisy żydowskich radykałów i terrorystów takich jak założyciel partii Kach (zdelegalizowanej za podżeganie do przemocy), czy tzw. Młodzież ze Wzniesień. Czytelnik dowie się, jak wyglądał początek i rozwój osiedli oraz co osadnicy sądzą o porozumieniu z Oslo (delikatnie mówiąc nie dzielą oni opinii kapituły noblowskiej) czy lewicy z Tel Awiwu. Fragmenty z Biblii i Józefa Flawiusza - cóż, nie sprawiają, że czyta się łatwiej, ale moim zdaniem nadają specyficznego klimatu i są potrzebne do zrozumienia historii tego skrawka ziemi.
"Wnuki Jozuego" to podróż po żydowskich osiedlach na Zachodnim Brzegu i rozmowy z ich mieszkańcami. Wypowiedzi bohaterów są przytaczane tylko z oszczędnym komentarzem autora, Smoleński bardziej udziela głosu swoim rozmówcom niż stara się do czegoś przekonywać. Obraz stosunków palestyńsko-izraelskich ukazuje się w osobistych historiach, którym nie brak wyrazistości i ładunku...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07
2020-09
2020-08
2020-07
2020-07-20
2018-05
2016
2020-04
Bardzo podobał mi się początek 'Kirgiza..." o Armenii i Gruzji, ale dalej dłużyły mi się opisy radzieckich republik i fragmenty dotyczące np. wizyty w kołchozie. "Chrystus..." z kolei jest bardziej wyrównany. Kapuściński plastycznie przedstawia obraz kilku państw Ameryki Łacińskiej, nieraz niepokojący i często smutny. Znajdziemy tu m.in. opowieści partyzantów z dżungli, czy historię uzależnionego od alkoholu dyktatora-analfabety.
Bardzo podobał mi się początek 'Kirgiza..." o Armenii i Gruzji, ale dalej dłużyły mi się opisy radzieckich republik i fragmenty dotyczące np. wizyty w kołchozie. "Chrystus..." z kolei jest bardziej wyrównany. Kapuściński plastycznie przedstawia obraz kilku państw Ameryki Łacińskiej, nieraz niepokojący i często smutny. Znajdziemy tu m.in. opowieści partyzantów z dżungli, czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12
2019-10
Myślę, że książka "Mężczyźni, którzy..." miała większą siłę wyrazu, bo była krótsza i skupiona - mniej lub bardziej - na jednym temacie. Tu przewijają się wątki ochrony środowiska, katastrof naturalnych i oporu wobec globalnych korporacji/instytucji. Czasem trochę chaotycznie, przykłady prawie tylko z USA (oprócz zapatystów i kilku fragmentów o Ameryce Łacińskiej). Nie do końca rozumiem, do czego dążyła autorka z podkreślaniem "apolityczności" niektórych ruchów politycznych. Czasami sprawiała wrażenie, jak gdyby zamierzała chwalić rewolucję, jednocześnie nie wychodząc poza ramy liberalnego sposobu myślenia. Jednak podobały mi się refleksje nad tym, czym może być nadzieja (np. sposobem działania: kierowaniem się tym, co uważamy za słuszne) i krytyka cyników oraz sekciarstwa.
Myślę, że książka "Mężczyźni, którzy..." miała większą siłę wyrazu, bo była krótsza i skupiona - mniej lub bardziej - na jednym temacie. Tu przewijają się wątki ochrony środowiska, katastrof naturalnych i oporu wobec globalnych korporacji/instytucji. Czasem trochę chaotycznie, przykłady prawie tylko z USA (oprócz zapatystów i kilku fragmentów o Ameryce Łacińskiej). Nie do...
więcej Pokaż mimo to