Mnich. Historia życia, którego nie było

Okładka książki Mnich. Historia życia, którego nie było Tadeusz Bartoś
Okładka książki Mnich. Historia życia, którego nie było
Tadeusz Bartoś Wydawnictwo: Marginesy literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2019-03-13
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-13
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365973948
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Kłopot z chrześcijaństwem. Wieczne gnicie, apokaliptyczny ogień, praca Tadeusz Bartoś, Agata Bielik-Robson
Ocena 6,8
Kłopot z chrze... Tadeusz Bartoś, Aga...
Okładka książki Sztuka życia 2(2)/2011 Tadeusz Bartoś, Urszula Dudziak, Monika Jaruzelska, Błażej Peszek, Jan Peszek, Andrzej Poniedzielski, Redakcja tygodnika Polityka
Ocena 0,0
Sztuka życia 2... Tadeusz Bartoś, Urs...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Życiowe wybory



729 95 564

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
160 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
849
196

Na półkach:

Trochę brak początku historii. Kim był, gdzie mieszkał, jakich miał rodziców itp. - młody chłopak zanim wstąpił do klasztoru? A w klasztorze przeważały "intrygi i żądze" zamiast dobra... Zmarnowane życie...

Trochę brak początku historii. Kim był, gdzie mieszkał, jakich miał rodziców itp. - młody chłopak zanim wstąpił do klasztoru? A w klasztorze przeważały "intrygi i żądze" zamiast dobra... Zmarnowane życie...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
307
165

Na półkach:

Intrygująca książeczka pozwalająca poznać trochę umysł osoby, która 20 lat spędziła w klasztorze. Bardzo szybko i łatwo się to czyta, czasami jednak mam wrażenie, że celowo wiele rzeczy zostało tutaj wyolbrzymionych i podkreślonych.

Intrygująca książeczka pozwalająca poznać trochę umysł osoby, która 20 lat spędziła w klasztorze. Bardzo szybko i łatwo się to czyta, czasami jednak mam wrażenie, że celowo wiele rzeczy zostało tutaj wyolbrzymionych i podkreślonych.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
72
7

Na półkach:

ok

ok

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

Książka-traktat napisana przez Tadeusza Bartosia - profesora, filozofa, byłego dominikanina, inspirowana osobistymi przeżyciami autora z trzydziestu lat spędzonych w zakonie dominikanów. Jednak autor podkreśla, że nie on jest Benedyktem.
Tytułowym bohaterem jest 20-letni Jan, który czując powołanie porzuca dotychczasowe życie - rodzinę, studia - wstępuje do katolickiego zakonu kartazów (kartuzów?) - o bardzo surowej regule - i dalej funkcjonuje przez trzydzieści jako Benedykt. Książka w swojej wymowie jest bardzo smutna, wyziera z niej rozgoryczenie i bezsilność człowieka, który oddał trzydzieści najlepszych lat życia wypaczonej strukturze i został przez nią oszukany i złamany. Powrót do "cywilnego" życia był bardzo trudny.
Cytat z książki - rozważania Benedykta:
"Dziś widzę, że spędziłem wiele lat poddawany niezwykle skutecznej indoktrynacji. Trzydzieści lat życia w zamknięciu, w zagęszczeniu, z programem dnia, w którym wszystko ustalone było co do minuty, z wyjątkiem wizyt w toalecie. Pełna organizacja, pełne zaangażowanie dają efekt w postaci doskonałego i niezawodnego produktu. Ja okazałem się jednak zawodny, wybrakowany."
Jak dla mnie książka ciężka, ale warta przeczytania.

Książka-traktat napisana przez Tadeusza Bartosia - profesora, filozofa, byłego dominikanina, inspirowana osobistymi przeżyciami autora z trzydziestu lat spędzonych w zakonie dominikanów. Jednak autor podkreśla, że nie on jest Benedyktem.
Tytułowym bohaterem jest 20-letni Jan, który czując powołanie porzuca dotychczasowe życie - rodzinę, studia - wstępuje do katolickiego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
127
17

Na półkach:

To książka, która daje ważne elementy odpowiedzi na pytanie, dlaczego kościół katolicki jest, jaki jest. Kawał insiderskiej wiedzy o tym, co siedzi w głowach duchownych, według jakich kryteriów oni myślą, żyją i patrzą na resztę świata.

To książka, która daje ważne elementy odpowiedzi na pytanie, dlaczego kościół katolicki jest, jaki jest. Kawał insiderskiej wiedzy o tym, co siedzi w głowach duchownych, według jakich kryteriów oni myślą, żyją i patrzą na resztę świata.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
331
27

Na półkach:

Bardzo mnie Bartos rozczarowal ta pozycja. Myslalam, ze jest chociaz jeden byly duchowny, ktory potrafi byc ponad zgorzknieniem i osadzaniem oraz obwinianiem wszystkich o swoj stan, ale jednak nie: wylal tu chyba wszystkie pomyje i nie chodzi mi wcale o krytyczne spojrzenie na zycie zakonne - z tym w wielku miejscach sie zgadzam. Pomyje wylal na Wiare. A juz porownujac chrzescijanstwo do satanizmu - tutaj to mocno zagalopowal sie w swoich filozoficznych rozwazaniach. Denne to bylo i naprawde slabe... Poza tym czyta sie ok. Przerazilo mnie tylko to, co pan Bartos musi miec w sercu...

Bardzo mnie Bartos rozczarowal ta pozycja. Myslalam, ze jest chociaz jeden byly duchowny, ktory potrafi byc ponad zgorzknieniem i osadzaniem oraz obwinianiem wszystkich o swoj stan, ale jednak nie: wylal tu chyba wszystkie pomyje i nie chodzi mi wcale o krytyczne spojrzenie na zycie zakonne - z tym w wielku miejscach sie zgadzam. Pomyje wylal na Wiare. A juz porownujac...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
378
160

Na półkach:

Autor zaprasza nas w podróż, abyśmy razem z jego bohaterem przeszli drogę od nadziei na pełne wzniosłych duchowych przeżyć życie mnicha, przez powolne otwieranie oczu na otaczającą go hipokryzję, interesowność i bezwzględność środowiska, w którym żyje, aż po ucieczkę od życia w zakłamaniu.

To wszystko widzimy oczami osoby zrezygnowanej, zgorzkniałej. Wszystkie jego młodzieńcze ideały zostały zdeptane. Wszystkie nadzieje zawiedzione. A po ucieczce z tego znienawidzonego świata okazuje się, że życie po drugiej stronie nie jest łatwe.

Po przeczytaniu książki miałam skojarzenie z bohaterem filmu "Skazani na Shawshank", granego przez Morgana Freemana. Nie jest łatwe zamknięcie za sobą drzwi i rozpoczęcie wszystkiego "od zera", czasem jest to wręcz nie możliwe.

Ale co zrobić, kiedy nie ma już powrotu, a nowe życie też nie spełniło oczekiwań?

Autor zaprasza nas w podróż, abyśmy razem z jego bohaterem przeszli drogę od nadziei na pełne wzniosłych duchowych przeżyć życie mnicha, przez powolne otwieranie oczu na otaczającą go hipokryzję, interesowność i bezwzględność środowiska, w którym żyje, aż po ucieczkę od życia w zakłamaniu.

To wszystko widzimy oczami osoby zrezygnowanej, zgorzkniałej. Wszystkie jego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
795
718

Na półkach: , , , ,

Książka nie jest długa, ale czyta się to trudno, głównie z racji dość trudnego języka, niepisania o wielu rzeczach wprost, powolnego odsłaniania kart przez narratora oraz sporej ilości przemyśleń. Styl poetycki, przypominać może nieco Olgę Tokarczuk. Mnie ten sposób narracji jakoś nie odpowiada.

Sama historia dotyczy młodego człowieka, który pełen wzniosłych ideałów wstępuje do fikcyjnego zakonu Kartazów i w miarę upływu lat coraz mocniej dostrzega że to, co dzieje się za zakonnymi murami dość mocno ostaje do tego, czego się spodziewał rozpoczynając mnisi żywot. Z czasem zaczyna mu też doskwierać monotonia zakonnej reguły, boli go pustka wewnętrzna. Rozczarowanie w końcu bierze górę i opuszcza zgromadzenie. Jednak dwadzieścia lat życia w habicie nieodwracalnie zmienia jego psychikę i odnalezienie się w "cywilu" wcale nie jest takie łatwe.

Klerykalni mogą czytając "Mnicha" nieraz prychnąć z oburzenia. Wierzący - natknąć się na wiele tego, co nazwaliby bluźnierstwem, wiele osądów podważających istotę ich religii. Ateiści jednak znajdą tu sporo dość wyważonych opisów odnośnie tego, jak religia niszczy człowieka od środka i tworzy z niego bezwolne zombie nie dając nic w zamian. Antyklerykałowie przeczytają o tym, jak wiele ludzkich słabości mają zakonnicy i jak niewiele ma wspólnego ideał świętości mnicha z rzeczywistością.

Można przeczytać, lektura wartościowa, jednak nieco nużąca, dość trudna w odbiorze, a może i - pomimo niewielkiej objętości - przegadana.

Książka nie jest długa, ale czyta się to trudno, głównie z racji dość trudnego języka, niepisania o wielu rzeczach wprost, powolnego odsłaniania kart przez narratora oraz sporej ilości przemyśleń. Styl poetycki, przypominać może nieco Olgę Tokarczuk. Mnie ten sposób narracji jakoś nie odpowiada.

Sama historia dotyczy młodego człowieka, który pełen wzniosłych ideałów...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1257
1257

Na półkach:

"HISTORIA ŻYCIA, KTÓREGO NIE BYŁO”.

Ta książka nie zachwyci ani ateistów, ani wierzących… więc jest historią życia, którego nie było, ani fikcją, ani (jak się zarzeka autor) prawdą. Tak czy inaczej obecny profesor nadzwyczajny – habilitujący się z Świętego Tomasza z Akwinu – jest byłym mnichem, który 20 lat żył żywotem dominikanina.
Oczekiwanie, że znany filozof, (którym jest Bartoś) w swojej książce przekaże głębokie i inspirujące rozważania, okazuje się niestety daremne.
Historia Mnicha to dziwaczny cykl zdarzeń człowieka rozczarowanego, ale od początku.

W książce bohater Jan postanowił wstąpić do zakonu dzieje się to bardzo szybko i właściwie jego motywacje nie są specjalnie klarowne. Postanawia zostać zakonnikiem i zostaje, idzie do klasztoru, opat go ściska serdecznie i zostaje Mnichem. Nie ma wstępnej rozmowy, która zawsze w takich przypadkach występuje i to razi bo przecież zakonnik z 20-letnim stażem powinien bardziej zadbać o takie oczywistości.
Jan przybiera imię Benedykt i pragnie się rozpuścić w miłości do Boga. Porzucić całkowicie życie jakie znał i przeistoczyć się. W tym krótko opisanym procesie dociera do refleksji, że staje się martwym. Oddanie się w ten sposób Boga czyni z niego ludzkiego Zombie. Tak też postrzega swoich współbraci, którymi krótko się fascynował, a z czasem widzi w nich jedynie puste skorupy w habitach snujące się po mrocznych korytarzach klasztoru.
Następnie (co często się dzieje później) ma reminiscencje ze świata poza klasztorem, gdy siedzi w knajpie i pije kawę, paląc papierosa, słyszy śmiechy dziewcząt, które bawią się do rana. Nasz bohater tu odczuwa wyższość na taką próżnością i beztroską. I przypomina mu się śmiech dziewczęcy gdy był Mnichem. Dobiega zza jego pleców podczas modłów – intryguje, lecz Mnich nie może się odwrócić, choć ten śmiech brzmi anielsko i kusząco.
Znów wracamy do świeckiego świata, Jan leży na kanapie, pije whiskey i pali papierosa dumając nad światem.

I takie to ciągłe dywagacje i wspominki, które nie prowadzą do żadnych wniosków. No może poza jednym – Jan był niezadowolonym Mnichem i jest średnio zadowolonym „cywilem”. Biedny człek, marność nad marnościami i jeszcze raz marność.

Książkę czyta się szybko i dobrze. Jest napisana ładnym językiem, czuć tu, że autor sztukę przekazywania myśli i emocji ma opanowaną znakomicie. Tylko, że te myśli są nijakie i marudne.

Po profesorze, który napisał szereg prac o Akwinacie, spodziewałam się znacznie więcej.
To nie jest jego historia, tak zapewnia.

Nic się nie straci, ani niczego nie zyska czytając tą książkę.

"HISTORIA ŻYCIA, KTÓREGO NIE BYŁO”.

Ta książka nie zachwyci ani ateistów, ani wierzących… więc jest historią życia, którego nie było, ani fikcją, ani (jak się zarzeka autor) prawdą. Tak czy inaczej obecny profesor nadzwyczajny – habilitujący się z Świętego Tomasza z Akwinu – jest byłym mnichem, który 20 lat żył żywotem dominikanina.
Oczekiwanie, że znany filozof, (którym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

fajna

fajna

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    196
  • Przeczytane
    194
  • Posiadam
    33
  • 2019
    18
  • Legimi
    5
  • Ulubione
    4
  • Teraz czytam
    4
  • E-book
    3
  • Literatura piękna
    3
  • 2020
    3

Cytaty

Więcej
Tadeusz Bartoś Mnich. Historia życia, którego nie było Zobacz więcej
Tadeusz Bartoś Mnich. Historia życia, którego nie było Zobacz więcej
Tadeusz Bartoś Mnich. Historia życia, którego nie było Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także