-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2023-12-31
2023-02
2023-05-31
2021-11
2021-11
Herman Lindqvis.
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek. Wazowie to kolejna jego książka, napisana lekkim językiem. Historia, którą czyta się jak dobry reportaż a czasami nawet świetną książkę przygodową.
Korespondent wojenny – czy można pragnąć kogoś innego dla opisu historii rodu, który funkcjonował w czasach kiedy wojna była chlebem powszednim i dzięki wojnie zdobywało się władzę i wolność a potem poprzez zdecydowane rządy utrzymywało porządek? Nie można. Dlatego, książka jest spójna, skupia się na rzeczach istotnych, a autor nie traci czasu na opisy nieistotnych rzezi, aby ilość powyrywanych flaków zgadzała się z zapotrzebowaniem rynku na krew i cierpienie.
Historyk. Książka ma całkiem bogatą bibliografię. Z treści wynika, że przedstawiona historia pisana jest dla odbiorcy szwedzkiego, jednak w treści znajdziemy mnóstwo informacji na temat Rzeczpospolitej tamtych czasów, opisanych rzetelnie bez koloryzowania i najczęściej z pozytywnym przekazem dotyczącym naszego kraju. Co ważne, autor nie stroni od opisów skomplikowanych koligacji pomiędzy rodami szwedzkimi i europejskimi na tle wydarzeń, a robi w sposób właściwy dla historyka – dziennikarza, dlatego otrzymujemy opis rzetelny ale zrozumiały, dzięki czemu całość treści jest łatwa w odbiorze.
Mieszkaniec Warszawy – autor mieszka od kilku lat w Warszawie i poznał dość dobrze umysły i serca Polaków, dzięki czemu jest w stanie trafnie tłumaczyć wiele zawiłych aspektów naszej historii na stronach swojej książki, nawiązując nawet do Potopu i jego wpływu na kształtowanie się poglądów w naszym kraju. To samo zresztą robi w odniesieniu do Szwecji i szwedzkiej „wersji Potopu”.
Co z tego wynika? Dostajemy książkę kompletną. Idealną książkę popularno-naukową, od której nie można się oderwać. Książkę przemycającą w iście dziennikarski sposób wile ciekawostek – nie wiedziałem, że język polski był językiem urzędowym w tylu krajach!
Otrzymujemy książkę, którą warto przeczytać.
Herman Lindqvis.
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek. Wazowie to kolejna jego książka, napisana lekkim językiem. Historia, którą czyta się jak dobry reportaż a czasami nawet świetną książkę przygodową.
Korespondent wojenny – czy można pragnąć kogoś innego dla opisu historii rodu, który funkcjonował w czasach kiedy wojna była chlebem powszednim i dzięki wojnie...
2019-06
Muszę przyznać, że trafiła mi się perełka. Profesor John Stoye jest Anglikiem, więc w iście angielski sposób przedstawia wydarzenia. Rzeczowo opisuje przyczyny ataku osmańskiego oraz kulisy prowadzonej przez Cesarstwo polityki, antagonizmy pomiędzy politykami, przekupywanie posłów, dążenie do swoich celów, przez każdą z zamieszanych w Habsburską politykę stron. Autor wytyka błędy, które popełniali politycy, wszelkie niegodziwości, które należało pokonać aby osiągnąć zamierzony cel. Nie rozwodzi się jednak nad nimi, przecież każdy musi coś zyskać lub stracić, tak jest i należy się z tym pogodzić. To niewątpliwa zaleta książki Stoye’a. Nikt tu nikogo nie oskarża. Liczy się wynik. Otrzymujemy więc pełen obraz sytuacji i kulisów wiedeńskiej zawieruchy. Opisując np. trudną politycznie sytuację Rzeczypospolitej, autor skupia się na pozytywnym dla opisywanej historii wyniku obrad sejmu i sejmików, zatwierdzeniu podatków na wyprawę wiedeńską, a nie na opozycji wobec króla i kłopotach Sobieskiego.
Przyjęło się, że autorzy opisujący bitwy skupiają się na walce, polityce, konsekwencjach zwycięstwa lub porażki. Pomija się całą istotną resztę: zaopatrzenie w żywność dla ludzi i zwierząt, obłożenie podatkami i ich konsekwencje, sytuację miejsc przez które przechodzą armie, kwestie wypłat żołdu i problemów finansowych, czy po prostu zwykłego życia podczas wojny. Autor opisał obszernie te aspekty, dzięki czemu zyskujemy pełen obraz wszystkiego, co działo się podczas dwóch miesięcy oblężenia austriackiej stolicy. Oczywiście mamy także pełen obraz życia w oblężonym i broniącym się mieście.
Z książki wywnioskujemy także, że nie sam Sobieski zwyciężył pod Wiedniem. Sobieski był postacią kluczową, ale nie wygrał w pojedynkę. O tym także należy pamiętać i autor przekazuje te fakty w nader subtelny sposób, w żadnej mirze nie odbierając Sobieskiemu chwały.
Ponadto, mnóstwo ciekawostek dotyczących spraw oblężniczych, sposobów prowadzenia oblężenia, pochodów wojsk i sutków tego wszystkiego po zakończeniu działań wojennych ale także np. historia Polaka, który podobno wprowadził do Wiednia kawę i dzięki niemu powstały tam pierwsze kawiarnie.
Naprawdę warto przeczytać.
Muszę przyznać, że trafiła mi się perełka. Profesor John Stoye jest Anglikiem, więc w iście angielski sposób przedstawia wydarzenia. Rzeczowo opisuje przyczyny ataku osmańskiego oraz kulisy prowadzonej przez Cesarstwo polityki, antagonizmy pomiędzy politykami, przekupywanie posłów, dążenie do swoich celów, przez każdą z zamieszanych w Habsburską politykę stron. Autor wytyka...
więcej mniej Pokaż mimo toRewelacyjna. Wiele faktów poddanych obróbce Mackiewicza pozwala inaczej spojrzeć na stereotypowy wizerunek naszego ostatniego króla. Z tego co pisze publicysta Mackiewicz wyłania się obraz genialnego polityka, którego obawiali się przede wszystkim Rosjanie. Konfederacja Barska, obrady sejmowe, Rejtan i jego "spisek" jak nazywa to Mackiewicz... Toż to zupełnie nowa historia.....
Rewelacyjna. Wiele faktów poddanych obróbce Mackiewicza pozwala inaczej spojrzeć na stereotypowy wizerunek naszego ostatniego króla. Z tego co pisze publicysta Mackiewicz wyłania się obraz genialnego polityka, którego obawiali się przede wszystkim Rosjanie. Konfederacja Barska, obrady sejmowe, Rejtan i jego "spisek" jak nazywa to Mackiewicz... Toż to zupełnie nowa...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07
Zmieniłem zdanie o Władysławie IV. Do tej pory był to tylko jeden z Wazów, a o Wazach miałem zdanie złe. I to był mój wielki błąd. Na swoje usprawiedliwienie, mogę napisać, że Polska królów elekcyjnych, niewiele mnie zajmowała. Po prostu przyjąłem to co, najłatwiejsze.
Jednak lektura tej książki, zmusiła mnie do zmiany spojrzenia na Władysława ale także Zygmunta III, którego poznajemy niejako przy okazji, w okresie dorastania przyszłego władcy.
Jakim władcą był Władysław IV? Na pewno ambitnym. A my nie lubimy władców ambitnych. Autor często zwraca uwagę, że był zapalczywy ale rzadko realizował swoje pomysły, bo zapał opadał. Fakt, jednak w dużej mierze wynikało to z tego, że miał związane ręce, a mimo wielkich starań nie mógł wzmocnić władzy królewskiej. Kwestia korony szwedzkiej, no cóż Władysław był królem. Czy jako król miał tak po prostu rezygnować z korony? W imię czego? Zrezygnował z korony moskiewskiej nie uzyskawszy za to nic na czym mu zależało. Oczywiście pięknie się pisze o takich patriotycznych zrywach, jednak szlachta polska w tym czasie nie chciała w imię patriotyzmu z niczego rezygnować. Szkoda, bo był to okres, w którym mogliśmy załatwić wiele rzeczy na swoją korzyść. Mieliśmy zdolnego króla, wychowanego w Polsce, znającego polskie realia, europejską sztukę wojenną a i sytuacja międzynarodowa była dla nas sprzyjająca. Jak się skończyło, wiemy.
Książa przeznaczona jest dla osób, które historię znają, ponieważ nie opisuje szczegółowo każdego wydarzenia a często odwołuje się do innych pozycji, czy ogólnie do wiedzy czytelnika. Jednak ze względu na język, jest to pozycja dla każdego, kto chce wiedzieć ciut więcej i ciut więcej zrozumieć. A rzeczy niejasne można zawsze sprawdzić w innym miejscu.
Zmieniłem zdanie o Władysławie IV. Do tej pory był to tylko jeden z Wazów, a o Wazach miałem zdanie złe. I to był mój wielki błąd. Na swoje usprawiedliwienie, mogę napisać, że Polska królów elekcyjnych, niewiele mnie zajmowała. Po prostu przyjąłem to co, najłatwiejsze.
Jednak lektura tej książki, zmusiła mnie do zmiany spojrzenia na Władysława ale także Zygmunta III,...
2017
Po prostu świetne. Napisane bardzo dobrym językiem. Byłoby cudownie, jeśli byłby to podręcznik do nauki historii w polskich szkołach. Mamy tu polskie wypadki opisane nie tylko na tle tego co działo się w Polsce i Wielkim Księstwie, ale na tle sytuacji w państwach europejskich. Ponadto możemy przeczytać o przyczynach poszczególnych wydarzeń i ich skutkach. To naprawdę kawał dobrej historii.
Po prostu świetne. Napisane bardzo dobrym językiem. Byłoby cudownie, jeśli byłby to podręcznik do nauki historii w polskich szkołach. Mamy tu polskie wypadki opisane nie tylko na tle tego co działo się w Polsce i Wielkim Księstwie, ale na tle sytuacji w państwach europejskich. Ponadto możemy przeczytać o przyczynach poszczególnych wydarzeń i ich skutkach. To naprawdę kawał...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12
Książka jest dedykowana czytelnikowi zainteresowanemu historią. Odnoszę jednak wrażenie, że cały materiał jest tak jakby trochę wyrwany z większego opracowania. Z lektury wyłania mi się taki obraz jakby jedynym celem napisania tej książki było udowodnienie przez autora tytułu, którym tą książkę opatrzył, czyli zdrady naszych magnatów.
Dużym pozytywem jest ocena Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nie jest to wielka analiza, ale nie jest to też król Staś, który odpowiada za całe zło, które na nas spadło.
Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Właściwie, nie ma się do czego przyczepić, jeśli chodzi o treść, ale jednak niedosyt pozostaje. Książka nie wnosi wiele do naszej historii, nie pozwala na zrozumienie całego procesu rozbiorowego. Piętnuje tylko zdradę, która sama w sobie nie ma większego znaczenia i nie pozwala na zrozumienie przyczyn i skutków opisywanych wydarzeń.
Książka jest dedykowana czytelnikowi zainteresowanemu historią. Odnoszę jednak wrażenie, że cały materiał jest tak jakby trochę wyrwany z większego opracowania. Z lektury wyłania mi się taki obraz jakby jedynym celem napisania tej książki było udowodnienie przez autora tytułu, którym tą książkę opatrzył, czyli zdrady naszych magnatów.
Dużym pozytywem jest ocena Stanisława...
2017-12
Przeczytałem kiedyś książkę Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci. Potopowi Leśniewskiego można by spokojnie dać tytuł: Prawda i fikcja w Potopie Henryka Sienkiewicza. Na tym polu faktycznie autor nie odpuszczał, a odniesienia to powieści, która zamazała poniekąd naszą rzeczywistość historyczną, są prawie na każdej stronie. Czy to źle? Przeciwnie! Autor miał cel, który zrealizował. Przy czym nie jest to tylko poradnik, tłumaczący co jest fałszem a co prawdą, tylko rzetelnie przedstawiona historia czasów Potopu z wypunktowaniem nieprawdy w powieści Sienkiewicza. Tak jakby, autor realizuje dwa zadania jednocześnie i wychodzi mu to znakomicie. Co ponadto? Świetnie opisane postaci, trafne wnioski (ha! Nie mogło być inaczej, gdyż z treści wynika, że autor mocno wzorował się na Jasienicy czy Cacie – Mackiewiczu). Zwięźle przedstawiony kawał, polskiej historii z zawiłością sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej. Po prostu kapitalna lektura. Jeżeli miałbym się do czegoś doczepić, to jest to ostatni rozdział, w którym autor snuje rozmyślania czy Potop mógł ocalić Rzeczpospolitą? Zdań jest wiele i z tym co opisał autor można się zgodzić lub nie. Mnie osobiście nie pasuje ten rozdział ze względu na brak analizy sytuacji zewnętrznej a ściślej, pełnej sytuacji. Jak na tak wnikliwą książkę, podsumowanie zawiera wiele dziur, jest rozpatrywane tylko z punktu widzenia zaangażowanych w opisywany pomysł stron. Na prawie 400 stronach jest wnikliwa analiza wszystkich dworów europejskich zaangażowanych mniej lub więcej w sprawy wojny polsko – szwedzkiej, a na tych kilku ostatnich jakby wcięło połowę Europy…
Ale to tylko moja, skromna ocena kilkunastu stron, która na pewno nie ma wpływu na całość. Jest to książka dla każdego a ja z przyjemnością zabiorę się za inne pozycje Pana Leśniewskiego.
Przeczytałem kiedyś książkę Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci. Potopowi Leśniewskiego można by spokojnie dać tytuł: Prawda i fikcja w Potopie Henryka Sienkiewicza. Na tym polu faktycznie autor nie odpuszczał, a odniesienia to powieści, która zamazała poniekąd naszą rzeczywistość historyczną, są prawie na każdej stronie. Czy to źle? Przeciwnie! Autor miał cel, który...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03
Kapitalne studium dotyczące polsko – litewskich relacji. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który mam nadzieję będzie bazą do zrozumienia burzliwego okresu ostatnich 200 lat Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ale na razie jestem po lekturze tomu I, opisującego czasy powstania i kształtowania się unii. Autor sprostał wyzwaniu, które sobie postawił. Opisał z niesamowitą wprawą zawiłe relacje polsko – litewskie, które złożyły się na Unię. Wyjaśnił przyczyny jej powstania, relacje łączące Polaków i Litwinów, ale także różne punkty widzenia zarówno jednych jak i drugich. Mamy tu także kawał politycznej historii Litwy, co bezsprzecznie jest atutem tej książki. Autor ma swój pogląd na tematy, które porusza, sprawnie dyskutuje w wielkimi autorytetami, polemizuje z nimi, śmiało stawia swoje tezy. Ciekawe to spojrzenie, bo całość tej narracji dotyczy widzenia samej Unii, a nie kampanii czy wojen prowadzonych przez opisywane narody. Jeżeli takowe wydarzenia się pojawiają, to tylko po to, aby pokazać polityczne konsekwencje dla Unii. Tu ważne są sejmy, a nie bitwy. Frost opisuje także stany które zamieszkiwały oba państwa oraz skutki czy wpływ Unii na ich życie. Autor przedstawia więc historię i proces kształtowania się szlachty, magnaterii, sytuację kniaziów, duchowieństwa, skomplikowane kwestie królewszczyzn, które stały u podstaw budowy majątków możnych tamtych czasów. Szczególnie ciekawy jest opis dotyczący chłopów: zagrodników, kmieci a co za tym idzie szczegółowa analiza tematu poddaństwa oraz uwarunkowań ekonomicznych kształtujących relacje chłopi – szlachta. Z tego rodzi się zupełnie odmienny obraz polskiej wsi, który znamy z lekcji historii. Wiele miejsca poświęcone jest także zagadnieniom wzajemnych relacji pomiędzy ludźmi różnych wyznań, co w przypadku tej unii było bardzo istotne, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Książka Frosta jest niesamowita. Jest to historia polityczna Polski i Litwy bez polskiego czy litewskiego nacjonalizmu, niepotrzebnych emocji i komunistycznego parcia na to, że szlachta to samo zło a chłopi byli gnębieni a ich los był smutny. Wyjaśnia też bardzo wiele w temacie przywilejów, które uzyskiwała szlachta, i które to przywileje, przynajmniej z punktu widzenia autora miały swoje podstawy i regulowały kwestie ważne zarówno dla szlachty jak i Króla i Wielkiego Księcia. Ta książka pokazuje, że Polacy i Litwini stworzyli bardzo skomplikowany twór, jedni potrzebowali drugich a różnice w podejściu do samej Unii były czasami duże, jednak przynajmniej w opisywanym okresie udawało się osiągnąć sensowny konsensus.
Kapitalne studium dotyczące polsko – litewskich relacji. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który mam nadzieję będzie bazą do zrozumienia burzliwego okresu ostatnich 200 lat Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ale na razie jestem po lekturze tomu I, opisującego czasy powstania i kształtowania się unii. Autor sprostał wyzwaniu, które sobie postawił. Opisał z niesamowitą...
więcej mniej Pokaż mimo to
Aż dziw bierze, że do tej pory nikt nie nakręcił filmu na temat Kościuszki. Ta książka to gotowy scenariusz.
Tadeusz Kościuszko - cóż głównie kojarzy nam się z insurekcją i upadkiem Rzeczypospolitej. Warto przeczytać tą biografię, aby rozszerzyć nieco spojrzenie na naszego bohatera. Znajdziemy tu intrygi, historie miłosne, przyjaźnie, czyli to co cechuje każdego człowieka. Do tego to niesamowity wykład historyczny dotyczący Stanów Zjednoczonych, Europy, Polski i Polaków końca XVIII i początków XIX wieku. Naprawdę solidna lekcja historii. Jedyne do czego można mieć zastrzeżenie, to brak skaz głównego bohatera. Nawet naiwność polityczna przypisywana Polakom jako cecha negatywna, u Kościuszki wygląda zgoła inaczej. To oczywiście zabieg autora, który chciał przedstawić Kościuszkę w jak najlepszym świetle, zapomniał tylko, że każdy człowiek z krwi i kości ma swoje wady. Niemniej jednak, dawno nie czytałem tak dobrej biografii.
Aż dziw bierze, że do tej pory nikt nie nakręcił filmu na temat Kościuszki. Ta książka to gotowy scenariusz.
więcej Pokaż mimo toTadeusz Kościuszko - cóż głównie kojarzy nam się z insurekcją i upadkiem Rzeczypospolitej. Warto przeczytać tą biografię, aby rozszerzyć nieco spojrzenie na naszego bohatera. Znajdziemy tu intrygi, historie miłosne, przyjaźnie, czyli to co cechuje każdego człowieka....