-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2017-07-18
2017-07-08
Świetny wykład, ubarwiony interpretacją arcydzieł Boscha, o korzeniach ludzkiej moralności. Bynajmniej nie tkwi ona w niebiosach...
Świetny wykład, ubarwiony interpretacją arcydzieł Boscha, o korzeniach ludzkiej moralności. Bynajmniej nie tkwi ona w niebiosach...
Pokaż mimo to2015-09-20
2015-09-17
Rzecz w której wszechwiedzącym narratorem jest nie mniej ni więcej, tylko Ziemia, która czuje na sobie dotyk naszych stóp i do której wszyscy wrócimy. Z jej perspektywy życie sarny i życie kolejnych pokoleń śląskiego rodu znaczy tyle samo, czyli nic. Podobny do "Morfiny" zabieg polegający na niezwykle drobiazgowym opisie (w tym wypadku głównie śląskiej z przełomu wieków) rzeczywistości mocno uwiarygadnia tą narrację.
Rzecz w której wszechwiedzącym narratorem jest nie mniej ni więcej, tylko Ziemia, która czuje na sobie dotyk naszych stóp i do której wszyscy wrócimy. Z jej perspektywy życie sarny i życie kolejnych pokoleń śląskiego rodu znaczy tyle samo, czyli nic. Podobny do "Morfiny" zabieg polegający na niezwykle drobiazgowym opisie (w tym wypadku głównie śląskiej z przełomu wieków)...
więcej mniej Pokaż mimo toMedia od miesiąca karmią nas zgrozą jaka zieje z Ukrainy: zabijają tam masowo bezpańskie psy przed Euro. W „Hańbie” Coetzeego, południowoafrykańskiego pisarza – noblisty, też zabija się psy. Główny bohater robi błyskawiczną antykarierę – od profesora do pomocnika usypiaczki bezpańskich psów. Dokładnie odwrotnie zmienia się jego empatia. Luriego poznajemy podczas seansu płatnego seksu, swoją partnerkę traktuje zupełnie przedmiotowo. Gdy spadnie na sam dół południowoafrykańskiej drabiny społecznej, paradoksalnie w bezdomnych psach zobaczy ludzi. I będzie pomagał je zabijać.
Media od miesiąca karmią nas zgrozą jaka zieje z Ukrainy: zabijają tam masowo bezpańskie psy przed Euro. W „Hańbie” Coetzeego, południowoafrykańskiego pisarza – noblisty, też zabija się psy. Główny bohater robi błyskawiczną antykarierę – od profesora do pomocnika usypiaczki bezpańskich psów. Dokładnie odwrotnie zmienia się jego empatia. Luriego poznajemy podczas seansu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWyobraźcie sobie wariację na temat cyberpunka rodem z Neuromancera w realiach całkiem spójnej postapokaliptycznej eko-klęski plus miejscami trudny wręcz do przełknięcia naturalizm, plus głębokie realia dalekiego wschodu… Warto.
Wyobraźcie sobie wariację na temat cyberpunka rodem z Neuromancera w realiach całkiem spójnej postapokaliptycznej eko-klęski plus miejscami trudny wręcz do przełknięcia naturalizm, plus głębokie realia dalekiego wschodu… Warto.
Pokaż mimo to
Koniecznie, ostre jak brzytwa!
Koniecznie, ostre jak brzytwa!
Pokaż mimo to