-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2019
2018
2018
Kolejna książka z kategorii bardzo dobrych, ale nie dla każdego. Bardzo ładny język, bardzo dosadne i ostre pokazanie mentalności Chińczyków, ładne studium uzależnienia, biedy, zazdrości, zbrodni. Napisane nierzadko językiem wulgarnym, ale dzięki temu całość jest bardziej soczysta. Na pewno nie można tego polecić amatorkom przesłodzonych romansideł albo obyczajówek.
Kolejna książka z kategorii bardzo dobrych, ale nie dla każdego. Bardzo ładny język, bardzo dosadne i ostre pokazanie mentalności Chińczyków, ładne studium uzależnienia, biedy, zazdrości, zbrodni. Napisane nierzadko językiem wulgarnym, ale dzięki temu całość jest bardziej soczysta. Na pewno nie można tego polecić amatorkom przesłodzonych romansideł albo obyczajówek.
Pokaż mimo to2018
2018
Główna bohaterka jest tak idealna, że aż mdli. W sumie,trochę to kiczowate, trochę ciekawe, taki niby nieco lepszy niż przeciętny Harlequin.
Główna bohaterka jest tak idealna, że aż mdli. W sumie,trochę to kiczowate, trochę ciekawe, taki niby nieco lepszy niż przeciętny Harlequin.
Pokaż mimo to2018
Nie dołączę do grona wielbicieli tej książki, a to z tej prostej przyczyny, że zawiera ona mnóstwo tego, czego nie znoszę. Banałów, frazesów, stereotypów, w tym przypadku akurat dotyczą one wad różnych narodowości. Naprawdę, autorce chyba umknęło po drodze to, że nie każdy Żyd musi od raz wykazywać się cechami, nazwijmy to, złodziejskimi. Lilian, książkowy Kopciuszek, to niezrównany przykład osoby, która jest tylko jakimś brzydkim kamykiem owiniętym w złotko; świeci się, ale to nie jest żadne złoto, to jest tylko tombak. Ja się na coś takiego nie nabieram i dlatego nie kupuję takiej bajeczki w wykonaniu, och, jak biednego Kopciuszka. Dobrze się czyta, ale to dla mnie stanowczo za mało.
Nie dołączę do grona wielbicieli tej książki, a to z tej prostej przyczyny, że zawiera ona mnóstwo tego, czego nie znoszę. Banałów, frazesów, stereotypów, w tym przypadku akurat dotyczą one wad różnych narodowości. Naprawdę, autorce chyba umknęło po drodze to, że nie każdy Żyd musi od raz wykazywać się cechami, nazwijmy to, złodziejskimi. Lilian, książkowy Kopciuszek, to...
więcej mniej Pokaż mimo toWysępione od jakiejś kuzynki i przeczytane lata świetlne temu :) bardzo przyjemne, bardzo ładnie, klimatycznie wydane, zapadające w pamięć. Czegóż od takiej bajki chcieć więcej :)
Wysępione od jakiejś kuzynki i przeczytane lata świetlne temu :) bardzo przyjemne, bardzo ładnie, klimatycznie wydane, zapadające w pamięć. Czegóż od takiej bajki chcieć więcej :)
Pokaż mimo to2018
2018
2018
Po latach patrzę na tę książkę z dystansem i mogę z pewnością stwierdzić tylko jedną rzecz. Simona Kossak. Czyli kobiece, żywe, i aż trochę nierealne i nie do końca zgodne z literackim pierwowzorem, ale jednak odbicie doktora :) Szkoda, że takich osób nie spotyka się w rzeczywistości zbyt często.
Po latach patrzę na tę książkę z dystansem i mogę z pewnością stwierdzić tylko jedną rzecz. Simona Kossak. Czyli kobiece, żywe, i aż trochę nierealne i nie do końca zgodne z literackim pierwowzorem, ale jednak odbicie doktora :) Szkoda, że takich osób nie spotyka się w rzeczywistości zbyt często.
Pokaż mimo toBardzo, ale to bardzo sympatyczna książka o rodzinie, która kocha zwierzęta, nie traktuje ich przedmiotowo i nie rozczula się nad nimi nadmiernie i na pokaz. Całość jest wypełniona dość zaskakującym, specyficznym humorem, który ma swoje źródło oczywiście w tej rodzinie, w jej skłonności do eksperymentów i bezkompromisowości (Judyta!!). Zostały w niej również obnażone znakomicie niektóre absurdy PRLu, takie jak sprzedaż farbowanych rybek. Nie sądzę, że jest to pozycja dla każdego, ale miłośnikom zwierząt obdarzonym poczuciem humoru powinna się spodobać.
Bardzo, ale to bardzo sympatyczna książka o rodzinie, która kocha zwierzęta, nie traktuje ich przedmiotowo i nie rozczula się nad nimi nadmiernie i na pokaz. Całość jest wypełniona dość zaskakującym, specyficznym humorem, który ma swoje źródło oczywiście w tej rodzinie, w jej skłonności do eksperymentów i bezkompromisowości (Judyta!!). Zostały w niej również obnażone...
więcej mniej Pokaż mimo to2018
Nie wiem, co o tym myśleć. Wenecja, która dla wielu jest miastem tajemniczym, intrygującym i pięknym, dla mnie jest miastem, które po prostu śmierdzi. Tak, śmierdzi tą stojącą, brudną wodą w kanałach, zepsuciem, dewocją, niepotrzebną pruderią. No i to właśnie Wenecja jest główną bohaterką tej książki, nie Fiammetta, która wydaje się być całkiem ciekawą postacią, co z tego, skoro przytłacza ją ta wstrętna, śmierdząca Wenecja. Dla miłośników Włoch może to być rewelacja, dla mnie nie, szczególnie, że sposób w jaki pisze autorka, nie jest nadmiernie lotny ani niewiarygodnie błyskotliwy.
Nie wiem, co o tym myśleć. Wenecja, która dla wielu jest miastem tajemniczym, intrygującym i pięknym, dla mnie jest miastem, które po prostu śmierdzi. Tak, śmierdzi tą stojącą, brudną wodą w kanałach, zepsuciem, dewocją, niepotrzebną pruderią. No i to właśnie Wenecja jest główną bohaterką tej książki, nie Fiammetta, która wydaje się być całkiem ciekawą postacią, co z tego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
Ta książka jest kolejnym dowodem na to, jak często dziś w książkach możemy spotkać się z przerostem formy nad treścią. Jest to w rzeczy samej, gruba, pusta cegła, zapełniona mnóstwem obrazków, no bo skoro nie ma się nic ważnego do napisania, trzeba czymś wypełnić pustą przestrzeń. Największy jej plus to humor i dość luźne podejście do tematu; ale poza tym, jest zupełnie kiepsko. Rzeczy napisane tutaj można znaleźć równie łatwo w internecie, na blogach, w ciekawszych książkach; przy czym jest to opisane w sposób zwyczajnie lepszy; poza tym Sasha nie potrafi, i nie będzie raczej potrafiła wydobyć z kart ich głębi; a jeśli będzie umiała, to nie będzie potrafiła w przystępny sposób tego opisać. Ta pozycja, to takie disco polo, lekkie, łatwe i przyjemne, opowiadające dokładnie o niczym. Kiczowaty glamour. Nawet talie, które zostały wybrane do jej zilustrowania, są właśnie takie: stosunkowo nowe, udekorowane "na bogato", i wielu ludziom mogą się podobać; brakuje natomiast klasyki, kart z prawdziwą duszą, z rysunkami trafiającymi w serce, i to bez pomocy komputerowego wspomagania. Nie dotyczy to wszystkich zaprezentowanych tu talii, ale wielu z nich. Czytanie tej książki nie wymaga niemal żadnego zaangażowania, można ją sobie czytać po kawałku, na wyrywki, i nie jest to plus, ponieważ niespecjalnie ma się ochotę do niej wracać. Jest to takie naprawdę niepotrzebne, opracowane "na nowe czasy", powierzchowne kompendium, taki kocioł naprawdę głupiej wiedźmy, której zdawało się, że gdy powrzuca do jednego kociołka mnóstwo rzeczy z różnych bajek, to wyjdzie jej z tego czysta, wspaniała magia. Ale tutaj nie ma tej magii prawie wcale, jest tylko tandeta i bałagan.
Ta książka jest kolejnym dowodem na to, jak często dziś w książkach możemy spotkać się z przerostem formy nad treścią. Jest to w rzeczy samej, gruba, pusta cegła, zapełniona mnóstwem obrazków, no bo skoro nie ma się nic ważnego do napisania, trzeba czymś wypełnić pustą przestrzeń. Największy jej plus to humor i dość luźne podejście do tematu; ale poza tym, jest zupełnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018
Klimatyczna, to na pewno. Trochę melancholijna. Irytująca. Przyznam szczerze, że już dawno nikt nie zirytował mnie tak, jak niesamowicie głupawa, w gruncie rzeczy infantylna Midori. Dla mnie to nie jest kobieta wyzwolona, jest to najwyżej jej parodia; i tak naprawdę jej postać skutecznie utrudniała mi odbiór książki. Wprost odetchnęłam z ulgą, kiedy ją wreszcie skończyłam.
Klimatyczna, to na pewno. Trochę melancholijna. Irytująca. Przyznam szczerze, że już dawno nikt nie zirytował mnie tak, jak niesamowicie głupawa, w gruncie rzeczy infantylna Midori. Dla mnie to nie jest kobieta wyzwolona, jest to najwyżej jej parodia; i tak naprawdę jej postać skutecznie utrudniała mi odbiór książki. Wprost odetchnęłam z ulgą, kiedy ją wreszcie skończyłam.
Pokaż mimo to
To jest po prostu dobrze napisana, wciągająca powieść; o umierającym uczuciu, a może raczej o niemożności porozumienia; o chorobliwych ambicjach, prowadzących do niszczenia wszystkiego, co staje nam na drodze. O mściwości, pasji, nieco może nadmiernym materializmie, o niedocenianiu pracy drugiej osoby. Wszystko świetnie, czyta się błyskawicznie; ale ponieważ widziałam to wcześniej w wersji filmowej, z kapitalną obsadą, po prostu Oliver to dla mnie Michael Douglas, i ciężko jest mi go sobie wyobrazić jako śniadego wąsacza :D
To jest po prostu dobrze napisana, wciągająca powieść; o umierającym uczuciu, a może raczej o niemożności porozumienia; o chorobliwych ambicjach, prowadzących do niszczenia wszystkiego, co staje nam na drodze. O mściwości, pasji, nieco może nadmiernym materializmie, o niedocenianiu pracy drugiej osoby. Wszystko świetnie, czyta się błyskawicznie; ale ponieważ widziałam to...
więcej Pokaż mimo to