Opinie użytkownika
No i siadło...
"Ponieważ Cię Kocham" jest pierwszą książką tego autora, jaką przeczytałam. Nie wiedziałam czego się spodziewać, nie miałam też oczekiwań, ot, lektura na lato. Od pierwszych stron niby brnęłam, w sumie nie wiedziałam o co tak do końca chodzi.
Nie mam w zwyczaju porzucać książki, dopóki nie doczytam, nawet jeżeli miałoby to doprowadzić do zupełnego porzucenia...
No, no... Pani Miszczuk nie spodziewałam się tego po Pani. Nic a nic! Liczyłam na coś w stylu pani Świst (lubię!), opis z okładki sugeruje takie właśnie porównanie. Nic podobnego! Taki psikus! Bardzo dobrze się czytało i ciągle ganię się w myślach, dlaczego dopiero teraz się PRZEczytało. Mocno biję się w piersi, niestety, książkę zakupiłam ze względu na cenę (niską...
więcej Pokaż mimo to
Oj, Kaśka, ale żeś nagadała!
Piosenkarka napisała książkę? Ojej, Kaśka „masz refleks szachisty”… Wszystko zostało już powiedziane, wszystko zostało już napisane. Pewnie nie słyszałaś o diecie dr Dąbrowskiej, a co dopiero mówić o podjęciu wyzwania Chodakowskiej. O czym Ty chcesz do nas pisać?
W pewnym momencie bardzo głośno zrobiło się o książce Nosowskiej i opinie też...
Przeczytałam i uznaję ten fakt za swój własny, prywatny sukces. To była walka z samym sobą. Był pot, był ból, były też łzy.
Dobry temat na czytadło, ale wyszła infantylna fabuła, przeciągnięta niczym w brazylijskim serialu.
Od początku dało się wyczuć dziwne napięcie w rozmowach między Wernem a Kas. No nie, zakochają się w sobie na koniec, czy co? Jednak nie...
Jestem zawiedziona(!) .... swoim zachowaniem.
Oj! Robiłam podchody do Jojo Moyes jak pies do jeża. Jeżeli książka ma „cukierkową okładkę”, (a babcia mówiła „nie oceniaj książki po okładce”) to jakoś niespecjalnie po nią sięgałam. Love story?! Oj nie nie ja podziękuję. Jednakże, wiedziona łakomstwem, kupiłam w dziwnych okolicznościach „Dzięwczynę, którą kochałeś”. I tak...
Bardzo ucieszyłam się, gdy znalazłam na księgarnianej półce kolejną książkę B.A.Paris. Będąc pod wrażeniem „Za zamkniętymi drzwiami” bez wahania pobiegłam do kasy z kolejną książką tej autorki.
W ostatnim półroczu, czytałam głównie thrillery psychologiczne i temu podobne pozycje przyprawiające o gęsią skórkę, tym samym w mojej głowie wykreowały się pewne schematy...
Jestem pod wielkim wrażeniem. Ciągle! Konstrukcyjna petarda.
Wątki KIEDYŚ i TERAZ tak zwinnie się z sobą splatają, nie mieszając w głowie, tworzą zgrabną, sensowną opowieść. W trakcie lektury, nie gubimy się. Fabuła nie jest przekoloryzowana, dzięki czemu tak bardzo realna.
Wizualnie, trochę rozczarowuje: ubogie dialogi i gigantyczne opisy - idealny przepis na literacką...
Oj, mogłam się spodziewać zakończenia słodko-lepiącego z "kryminalnymi" wątkami. Dobrze się czyta,ale nic poza tym.... jedynie opisy krajobrazu wprawić mogą w tryb rozmarzenia, ale to chyba przez tą przeciągającą się zimę :)
Nie wiem czy takie godne polecenia.
Lektura płaska, nieporywająca, nieszkodliwa.
O jacież! Już dawno nie umęczyłam się okrutnie czytając cokolwiek. Dramatyczna ilość opisów, mnogość wątków, które tylko mieszają w głowie.... chociaż zamysł super.
W zasadzie polecam....może jedynie mi nie siadła tak do końca, ale warto spróbować zmierzyć się :D
Lubię takie książki!
Dwa dni.... Dwie bezsenne doby, a wszystko po to, żeby wreszcie dobić do końca. Nie jest to łatwa, miła i przyjemna lektura, ale wciąga okrutnie. W trakcie czytania, towarzyszy męczące odczucie, że jak nie doczytasz do końca to coś złego się stanie. Zaczynasz się niepokoić, martwisz się o bohaterów, oddychasz z ulgą za każdym razem, kiedy to nie Twoje...
3 dni…. całe 3 dni zajęło mi czytanie tej książki.
Już od pierwszej strony, zostałam „bez pytania” wciągnięta w świat intryg, tajemnic i kłamstw, które jak najszybciej chciałam rozwikłać. Ten thriller czyta się z zapartym tchem aż do ostatniej strony, a każdy kolejny rozdział wzbudza w czytelniku ciekawość, napięcie, niedowierzanie…. i nie łudź się, że wraz z ostatnim...
Każdemu z nas chociaż raz w życiu zdarzyła się sytuacja, kiedy powiedzieliśmy sobie "Przypadek?! Nie sądzę!"
No właśnie jak to jest z tymi przypadkami? Czy czasem sami świadomie nie interpretujemy zdarzenia w taki sposób, aby było dla nas satysfakcjonujące? Sama nie wiem.
"Kiedy Bóg puszcza do Ciebie oko" jest właśnie taką trochę nadinterpretacją zbiegów...