-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać358
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
"Pył Ziemi" nie zachwycił mnie a jedynie rozbudził nadzieje po wcale nie najgorszym początku. Niestety autor nie zdołał przekształcić niezłego pomysłu w coś godnego uwagi. Innymi słowy ta książka ma potencjał jednak spisana historia ugięła się pod brzemieniem pustych i nic nie wnoszących wątków, nieco pogmatwanej wizji świata oraz końcówki, która stanowi przysłowiowy gwóźdź do trumny. Cztery gwiazdki to maksimum, które mogę przyznać tej książce.
"Pył Ziemi" nie zachwycił mnie a jedynie rozbudził nadzieje po wcale nie najgorszym początku. Niestety autor nie zdołał przekształcić niezłego pomysłu w coś godnego uwagi. Innymi słowy ta książka ma potencjał jednak spisana historia ugięła się pod brzemieniem pustych i nic nie wnoszących wątków, nieco pogmatwanej wizji świata oraz końcówki, która stanowi przysłowiowy gwóźdź...
więcej mniej Pokaż mimo toPaula Hawkins niesiona na fali sukcesu "Dziewczyny z pociągu" uraczyła nas kolejną (niestety) książką, którą mogę podsumować jednym zwięzłym słowem "tragedia". "Zapisane w wodzie" w zamierzeniu autorki miało chyba pretendować do miana thrillera roku, ale wyszło z tego coś na kształt nieciekawego elaboratu o feministycznym zabarwieniu. Ta książką wręcz przytłacza absurdalną formą narracji, całym zbiorowiskiem nieciekawych i irytujących bohaterów z których każdy nosi w sobie jakiś sekrecik. Ciągnąca się jak flaki z olejem akcja w żadnym momencie nie przykuwa uwagi, powiem więcej, staje się tak ciężka i niestrawna, że po dłuższym obcowaniu z tym wątpliwej jakości dziełem wręcz wyczekiwałem, kiedy wreszcie nastąpi spodziewany koniec. I wraz z przerzuceniem ostatniej stronicy "Zapisanego w wodzie" obiecałem sobie solennie, że definitywnie kończę z Panią Hawkins i jej książkami. Finito ;)
Paula Hawkins niesiona na fali sukcesu "Dziewczyny z pociągu" uraczyła nas kolejną (niestety) książką, którą mogę podsumować jednym zwięzłym słowem "tragedia". "Zapisane w wodzie" w zamierzeniu autorki miało chyba pretendować do miana thrillera roku, ale wyszło z tego coś na kształt nieciekawego elaboratu o feministycznym zabarwieniu. Ta książką wręcz przytłacza absurdalną...
więcej mniej Pokaż mimo to"Demon" posiada w sobie niezaprzeczalny urok dobrze napisanej książki grozy - mamy małe miasteczko naznaczone klątwą, pierwotne zło budzące się do życia, makabrę, narastające napięcie, słowem Łukasz Henel odrobił lekcje i stworzył wciągającą historie, która autentycznie przeraża. Gdyby nie katastrofalne zakończenie ocierające się o banał to książka w moich oczach zasłużyłaby na miano "perełki". Ale autorowi i tak należą się brawa, bo całość prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Gratulacje i czekam na więcej :)
"Demon" posiada w sobie niezaprzeczalny urok dobrze napisanej książki grozy - mamy małe miasteczko naznaczone klątwą, pierwotne zło budzące się do życia, makabrę, narastające napięcie, słowem Łukasz Henel odrobił lekcje i stworzył wciągającą historie, która autentycznie przeraża. Gdyby nie katastrofalne zakończenie ocierające się o banał to książka w moich oczach...
więcej mniej Pokaż mimo toRudolf Gąbczak powraca po dziesięcioletniej przerwie, by uraczyć nas nową porcją zakręconych przygód i rozśmieszyć do łez. Jego perypetie życiowe, wzloty i upadki (przeważnie upadki) okraszone są sporą dawką humoru sytuacyjnego budzącego zachwyt, a także niedowierzanie - pod tym względem autorka stanęła na wysokości zadania i nie zawiodła. Może tym razem w książce znalazło się zbyt dużo odniesień do bieżącej sytuacji politycznej, znanej i powielanej zwłaszcza przez tvn24, ale ostatecznie nie rzutuje to jakoś specjalnie na jakość tegoż dzieła. To dobra, śmieszna książka, przyjemna w odbiorze, ale nic poza tym :)
Rudolf Gąbczak powraca po dziesięcioletniej przerwie, by uraczyć nas nową porcją zakręconych przygód i rozśmieszyć do łez. Jego perypetie życiowe, wzloty i upadki (przeważnie upadki) okraszone są sporą dawką humoru sytuacyjnego budzącego zachwyt, a także niedowierzanie - pod tym względem autorka stanęła na wysokości zadania i nie zawiodła. Może tym razem w książce znalazło...
więcej mniej Pokaż mimo toAkcja książki pędzi na łeb na szyję, ale do tego autor zdążył już wszystkich przyzwyczaić...no może prawie wszystkich. Początek nawet niezły, jednak im dalej w las, tym więcej nieprawdopodobnych zwrotów akcji, tym więcej absurdu wkrada się w fabułę, co w konsekwencji może wywołać uśmiech politowania i wrażenie niesmaku. "Odcięci" to średniak w swoim gatunku, ale oczywiście fani twórczości niemieckiego autora thrillerów będą zadowoleni - ja niestety się do nich nie zaliczam ;)
Akcja książki pędzi na łeb na szyję, ale do tego autor zdążył już wszystkich przyzwyczaić...no może prawie wszystkich. Początek nawet niezły, jednak im dalej w las, tym więcej nieprawdopodobnych zwrotów akcji, tym więcej absurdu wkrada się w fabułę, co w konsekwencji może wywołać uśmiech politowania i wrażenie niesmaku. "Odcięci" to średniak w swoim gatunku, ale oczywiście...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzepis na udaną książkę według M. Musso - szczypta magii, tajemnica, miłosny wątek, podróż w czasie i koniecznie suspens, który wywraca książkę do góry nogami i pozostawia czytelnika w głębokim szoku. I taka jest właśnie najnowsza powieść francuskiego pisarza. Na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że "Ta chwila" czyta się naprawdę świetnie, wciąga po same uszy. Rozrywka na wysokim poziomie. Bez dwóch zdań to książka, której warto poświęcić kilka godzin oderwania od rzeczywistości. Polecam :)
Przepis na udaną książkę według M. Musso - szczypta magii, tajemnica, miłosny wątek, podróż w czasie i koniecznie suspens, który wywraca książkę do góry nogami i pozostawia czytelnika w głębokim szoku. I taka jest właśnie najnowsza powieść francuskiego pisarza. Na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że "Ta chwila" czyta się naprawdę świetnie, wciąga po same uszy. Rozrywka...
więcej mniej Pokaż mimo toParafrazując słynny cytat "ile jest cukru w cukrze" tak ja mógłbym zadać pytanie ile jest Harry'ego Pottera w Harrym Potterze. Moim zdaniem niezbyt dużo, właściwie Harry Potter stanowi tło wydarzeń które mają miejsce w "Harry Potter i przeklęte dziecko", ale bynajmniej ten drobny szczegół nie sprawia, że książka traci przez to na wartości. Palmę pierwszeństwa przejmuje syn Harry'ego niejaki Albus (mówicie mi Al) - to taki typowy nastolatek z całą masą młodzieńczych dylematów i rozterek emocjonalnych. Trochę rozkapryszony, trochę zbuntowany. Syn nad którym ciąży widmo popularności i legenda ojca, przez co dochodzi między nimi do pewnych zgrzytów i animozji. Książka napisana jest w formie scenariusza i stąd wynikają pewne ograniczenia. Niektórym ta forma opowiedzianej historii może przypaść do gustu a innych nieco rozczarować i zniechęcić - ja plasuję się w gronie raczej tych "zadowolonych". Ogólnie rzecz biorąc książka (scenariusz) jest ciekawa i nade wszystko łatwa w odbiorze. Czyta się ją jednym tchem. Powrót do świata magii, możliwość spotkania swoich ulubionych bohaterów, którzy raz jeszcze muszą zmierzyć się z nowym/starym zagrożeniem jest jak podroż sentymentalna, wzrusza i bawi - z pewnością warto przeżyć to jeszcze raz :)
Parafrazując słynny cytat "ile jest cukru w cukrze" tak ja mógłbym zadać pytanie ile jest Harry'ego Pottera w Harrym Potterze. Moim zdaniem niezbyt dużo, właściwie Harry Potter stanowi tło wydarzeń które mają miejsce w "Harry Potter i przeklęte dziecko", ale bynajmniej ten drobny szczegół nie sprawia, że książka traci przez to na wartości. Palmę pierwszeństwa przejmuje syn...
więcej mniej Pokaż mimo toLuca D’Andrea bez wątpienia odrobił lekcję, napisał książkę od której trudno się oderwać, książkę która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i która autentycznie mrozi krew w żyłach. Akcja toczy się w niespiesznym tempie, ale to nie oznacza że wieje nudą - wprost przeciwnie. Fabuła osadzona jest w zimnym górskim klimacie, w zaściankowym miasteczku którego mieszkańcy żyją w cieniu tragedii która rozegrała się sprzed wielu laty. Ta makabryczna zbrodnia ciągle krąży w powietrzu, wpływa na ludzi i determinuje ich działania. W końcu wciąga głównego bohatera w paszczę szaleństwa i obsesji, wciąga i już nie puści. Czy zdoła rozwikłać tajemnicę, czy zdoła uchronić siebie i swoją rodzinę przed "bestią" która zapoczątkowała ten horror i czeka uśpiona, gotowa na nowo rozpętać piekło? "Istota zła" to fenomenalny thriller, szarpiący nerwy, przyprawiający o zawrót głowy i szybsze bicie serca. Budzący grozę. Gorąco polecam :)
Luca D’Andrea bez wątpienia odrobił lekcję, napisał książkę od której trudno się oderwać, książkę która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i która autentycznie mrozi krew w żyłach. Akcja toczy się w niespiesznym tempie, ale to nie oznacza że wieje nudą - wprost przeciwnie. Fabuła osadzona jest w zimnym górskim klimacie, w zaściankowym miasteczku którego...
więcej mniej Pokaż mimo toSą takie książki od których nie sposób się oderwać, które zapadają w pamięci i pozostają w naszych sercach do końca - taką właśnie książką jest "Miasto" Deana Koontza. "Miasto" określiłbym jako powieść obyczajową z elementami fantastyki i thrillera. To książka o miłości, dobroci i przyjaźni, o poświęceniach i odwadze. To w końcu książka o magii z której my sami wyrastamy i która towarzyszy nam w dobrych i złych chwilach naszego życia. Muzyka stanowi rdzeń tej powieści i na jej skrzydłach wnikamy w cudowny świat wykreowany przez pisarza i wraz z głównym bohaterem dajemy się porwać intrygującej fabule, która być może nie jest prowadzona w zawrotnym tempie a jednak przykuwa uwagę i zachwyca mistrzowską narracją. "Miasto" to książka którą po prostu trzeba przeczytać.
Są takie książki od których nie sposób się oderwać, które zapadają w pamięci i pozostają w naszych sercach do końca - taką właśnie książką jest "Miasto" Deana Koontza. "Miasto" określiłbym jako powieść obyczajową z elementami fantastyki i thrillera. To książka o miłości, dobroci i przyjaźni, o poświęceniach i odwadze. To w końcu książka o magii z której my sami wyrastamy i...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka mocno mnie zawiodła. Absolutnie nie podzielam opinii Stephana Kinga, który rekomenduje tą książkę jako "wspaniałą, niesamowitą powieść" - po jej przeczytaniu określiłbym ją raczej mianem "słabej"; to taka książka która przechodzi bez echa, pozostawia po sobie jedynie pustkę i niedosyt. Jak na powieść grozy bardzo mało jest w niej elementów typowych dla tego gatunku a więcej religijnego filozofowania i męczącej ospałości w której akcja książki grzęźnie i koniec końców pogrąża ją na amen. "Pustki" przypominają taką bombę z opóźnionym zapłonem, czekałem kiedy ta bomba wreszcie wybuchnie dostarczając niezapomnianych wrażeń, ale niestety w ostatecznym rozrachunku okazała się niewypałem.
Książka mocno mnie zawiodła. Absolutnie nie podzielam opinii Stephana Kinga, który rekomenduje tą książkę jako "wspaniałą, niesamowitą powieść" - po jej przeczytaniu określiłbym ją raczej mianem "słabej"; to taka książka która przechodzi bez echa, pozostawia po sobie jedynie pustkę i niedosyt. Jak na powieść grozy bardzo mało jest w niej elementów typowych dla tego gatunku...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka ma niewątpliwy atut - wciąga ale do pewnego momentu, z chwilą kiedy wszystko w miarę się wyjaśnia (a karty zostają odkryte stosunkowo wcześnie) wszystko zaczyna się sypać jak domek z kart. Akcja staje się przewidywalna w swojej przeciętności, książka traci atrakcyjność i zaczyna dryfować w stronę beznadziejnego zakończenia. Tak to już jest z debiutami, że nie zawsze okazują się strzałem w dziesiątkę, jednak muszę zaznaczyć, że autorka ma niewątpliwie łatwość przelewania myśli na papier i dar snucia historii. Mam nadzieję, że kolejna książka Pani Stachuli okaże się o wiele lepsza.
Książka ma niewątpliwy atut - wciąga ale do pewnego momentu, z chwilą kiedy wszystko w miarę się wyjaśnia (a karty zostają odkryte stosunkowo wcześnie) wszystko zaczyna się sypać jak domek z kart. Akcja staje się przewidywalna w swojej przeciętności, książka traci atrakcyjność i zaczyna dryfować w stronę beznadziejnego zakończenia. Tak to już jest z debiutami, że nie zawsze...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka okazała się strzałem w dziesiątkę - istny majstersztyk w swoim gatunku. Niesamowicie wciągająca fabuła, kryminale intrygi, niespodziewane zwroty akcji i suspens wbijający w fotel - to wszystko sprawia, że od tej książki trudno się oderwać i jeszcze trudniej zapomnieć. Brawo dla autora tego nieprzeciętnego kryminału który po raz kolejny udowodnił swoją wielkość :)
Książka okazała się strzałem w dziesiątkę - istny majstersztyk w swoim gatunku. Niesamowicie wciągająca fabuła, kryminale intrygi, niespodziewane zwroty akcji i suspens wbijający w fotel - to wszystko sprawia, że od tej książki trudno się oderwać i jeszcze trudniej zapomnieć. Brawo dla autora tego nieprzeciętnego kryminału który po raz kolejny udowodnił swoją wielkość :)
Pokaż mimo toNależą się absolutne brawa dla autorki książki która w sposób mistrzowski nakreśliła niesamowicie wciągającą historię z duchami w tle. Tak naprawdę "Chór sierot" traktuje o samotności, pogłębiającej się paranoi kobiety nie potrafiącej pogodzić się z faktem że jej siedmioletni syn znajduje się z dala od niej w internacie college'u Cambridge. Rozterki emocjonalne coraz bardziej mącą kobiecie w głowie doprowadzając ją niemalże na skraj załamania nerwowego. Sposób w jaki autorka z niebywałą zręcznością i wyczuciem buduje napięcie, stopniowo wplata w tą dramatyczną historię elementy nadprzyrodzone, zasługuje na poklask i najwyższe noty. Gorąco polecam :)
Należą się absolutne brawa dla autorki książki która w sposób mistrzowski nakreśliła niesamowicie wciągającą historię z duchami w tle. Tak naprawdę "Chór sierot" traktuje o samotności, pogłębiającej się paranoi kobiety nie potrafiącej pogodzić się z faktem że jej siedmioletni syn znajduje się z dala od niej w internacie college'u Cambridge. Rozterki emocjonalne coraz...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzeczytawszy "Siódmą duszę" mogę się już domyślić dlaczego wydawca dosyć długo zwlekał z wydaniem tej książki. Powód wydaje się oczywisty - ten horror można określić jednym dobitnym określeniem: beznadzieja. Andrzej Wardziak popełnił literackie przestępstwo prezentując czytelnikom oklepaną do bólu historię, wrzucając miałkich i dwuwymiarowych bohaterów w sam środek nawiedzonego domu i serwując absurdalną końcówkę która woła o pomstę do nieba. Moja ocena może być tylko jedna - jedna gwiazdka ku przestrodze dla tych, którzy mają w planach zakup tej książki "pomyłki".
Przeczytawszy "Siódmą duszę" mogę się już domyślić dlaczego wydawca dosyć długo zwlekał z wydaniem tej książki. Powód wydaje się oczywisty - ten horror można określić jednym dobitnym określeniem: beznadzieja. Andrzej Wardziak popełnił literackie przestępstwo prezentując czytelnikom oklepaną do bólu historię, wrzucając miałkich i dwuwymiarowych bohaterów w sam środek...
więcej mniej Pokaż mimo toWielu już wysyłało Stephena Kinga na emeryturę ale on nadal udowadnia, że potrafi zaskakiwać, bawić i straszyć (może w mniejszym stopniu niż kiedyś). Zbiór opowiadań "Bazar złych snów" można z powodzeniem zakwalifikować do grona udanych książek. Znajdują się tutaj teksty naprawdę bardzo dobre, pobudzające wyobraźnię z lekką domieszką grozy. Inna sprawa że większość opowiadań nie ma nic wspólnego z horrorem - to obyczaje ale taki stan rzeczy nie powinien dziwić zwłaszcza tych którzy śledzą karierę Kinga i są świadomi ewolucji która dokonała się w jego twórczości jakiś czas temu. Ale wracając do głównego wątku...moją perełką spośród tych dwudziestu opowiadań (w tym dwóch wierszy nad którymi jednak nie będę się rozwodził bo to nie moja bajka) jest bez wątpienia "Pijackie fajerwerki" - przezabawna historia podczas czytania której uśmiałem się do łez i do której bez wątpienia będę często powracał. Oczywiście są też opowiadania niezbyt udane wręcz absurdalne, które nie powinny wyjść spod pióra mistrza grozy - jednak uważam, że ten drobny wypadek przy pracy ostatecznie nie wpływa na ogólnie pozytywną ocenę tej książki :)
Wielu już wysyłało Stephena Kinga na emeryturę ale on nadal udowadnia, że potrafi zaskakiwać, bawić i straszyć (może w mniejszym stopniu niż kiedyś). Zbiór opowiadań "Bazar złych snów" można z powodzeniem zakwalifikować do grona udanych książek. Znajdują się tutaj teksty naprawdę bardzo dobre, pobudzające wyobraźnię z lekką domieszką grozy. Inna sprawa że większość...
więcej mniej Pokaż mimo toSamotność według mężczyzn to temat przewodni opowiadań "Mężczyźni bez kobiet". Nie sposób doszukać się w tych tekstach jakiejś perełki która stanowiłaby niezaprzeczalny dowód na to, że książkę można uznać za bardzo dobrą. Jednak z drugiej strony autor nie popada w przesadny sentymentalizm, nie uderza w patetyczne tony, opowiadania są raczej ciekawie skonstruowane, zachowują swój właściwy rytm i w zasadzie przyjemnie się je czyta.
Samotność według mężczyzn to temat przewodni opowiadań "Mężczyźni bez kobiet". Nie sposób doszukać się w tych tekstach jakiejś perełki która stanowiłaby niezaprzeczalny dowód na to, że książkę można uznać za bardzo dobrą. Jednak z drugiej strony autor nie popada w przesadny sentymentalizm, nie uderza w patetyczne tony, opowiadania są raczej ciekawie skonstruowane, zachowują...
więcej mniej Pokaż mimo to"Dziewczyna z pociągu" miała być hitem a niestety skończyło się tylko na szumnych zapowiedziach i niespełnionych oczekiwaniach. Dostaliśmy do ręki thriller psychologiczny opowiedziany z perspektywy trzech głównych bohaterek uwikłanych w dramatyczną historię z których każda dodatkowo boryka się także z własnymi problemami emocjonalnymi. Książka napisana jest prostym, żeby nie powiedzieć wręcz banalnym językiem, czytanie jej właściwie nie wymaga najmniejszego wysiłku intelektualnego. Zakończenie jest przewidywalne i nieco naciągane a ilość sprzedanych egzemplarzy tej książki nie przekłada się na jej wartość.
"Dziewczyna z pociągu" miała być hitem a niestety skończyło się tylko na szumnych zapowiedziach i niespełnionych oczekiwaniach. Dostaliśmy do ręki thriller psychologiczny opowiedziany z perspektywy trzech głównych bohaterek uwikłanych w dramatyczną historię z których każda dodatkowo boryka się także z własnymi problemami emocjonalnymi. Książka napisana jest prostym, żeby...
więcej mniej Pokaż mimo to"Światy Dantego" niewątpliwie wpisują się w literaturę wysokich lotów. Anna Kańtoch w sposób mistrzowski i z prawdziwym kunsztem stworzyła historie z pogranicza horroru, fantastyki, kryminału, okraszone suspensem i szczyptą tajemniczości. Każde opowiadanie napisane jest z rozmachem, buduje napięcie, zaskakuje i zachwyca. Obcowanie z niewątpliwym talentem pisarskim Anny Kańtoch to prawdziwa przyjemność i zaszczyt, mam nadzieję że kolejne książki tej autorki będą równe udane i dostarczą tych samych niezapomnianych emocji co "Światy Dantego". Może i Anna Kańtoch jest malutkiego wzrostu ( jak zauważył w posłowiu Jakub Ćwiek ) ale zdecydowanie jej opowiadania zawarte w tym zbiorze są wielkie. Z czystym sumieniem polecam zanurzyć się w "Światy Dantego" i przeżyć niezapomniane chwile :)
"Światy Dantego" niewątpliwie wpisują się w literaturę wysokich lotów. Anna Kańtoch w sposób mistrzowski i z prawdziwym kunsztem stworzyła historie z pogranicza horroru, fantastyki, kryminału, okraszone suspensem i szczyptą tajemniczości. Każde opowiadanie napisane jest z rozmachem, buduje napięcie, zaskakuje i zachwyca. Obcowanie z niewątpliwym talentem pisarskim Anny...
więcej mniej Pokaż mimo to
Z przykrością donoszę, że należę do tego wąskiego, acz elitarnego grona czytelników dla których "Nikt nie idzie" okazał się na tle jego poprzednich książek bolesną porażką. Opakowana w schematyczną historię, opowiedziana bez polotu, miejscami drażniącym językiem, nie zawiera w sobie tej głębi, która zmusiłaby do refleksji, a i pod względem logiki ta opowieść mocno kuleje - tak w telegraficznym skrócie mogę scharakteryzować ten "niewypał" literacki. Nuda i banał to temat przewodni tej książki, dlatego pomimo mojej całej sympatii dla twórczości Małeckiego wystawiam ocenę 3/10 :(
Z przykrością donoszę, że należę do tego wąskiego, acz elitarnego grona czytelników dla których "Nikt nie idzie" okazał się na tle jego poprzednich książek bolesną porażką. Opakowana w schematyczną historię, opowiedziana bez polotu, miejscami drażniącym językiem, nie zawiera w sobie tej głębi, która zmusiłaby do refleksji, a i pod względem logiki ta opowieść mocno kuleje -...
więcej Pokaż mimo to