Pustki

Okładka książki Pustki Andrew Michael Hurley
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Pustki
Andrew Michael Hurley
5,9 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Wydawnictwo: W.A.B. horror
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
The Loney
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2016-08-31
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-31
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328027510
Tłumacz:
Dominika Cieśla-Szymańska
Tagi:
Dominika Cieśla-Szymańska
Inne
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce Bridget Collins, Kiran Millwood Hargrave, Imogen Hermes Gowar, Andrew Michael Hurley, Jess Kidd, Elizabeth Macneal, Natasha Pulley, Laura Purcell
Ocena 6,4
Sezon duchów. ... Bridget Collins, Ki...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Gotycki majstersztyk



3126 113 66

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
541 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
773
336

Na półkach:

Powieść napisana pięknym, dojrzałym, inteligentnym stylem. Książki pisane w ten sposób stają się klasyką. Niestety, fabuła jest chaotyczna, niekonsekwentna, pourywana, zamotana, niejasna. Autor nie uniósł tematyki, na którą się porwał, przerosła go o lata świetlne.

Powieść napisana pięknym, dojrzałym, inteligentnym stylem. Książki pisane w ten sposób stają się klasyką. Niestety, fabuła jest chaotyczna, niekonsekwentna, pourywana, zamotana, niejasna. Autor nie uniósł tematyki, na którą się porwał, przerosła go o lata świetlne.

Pokaż mimo to

avatar
1169
1169

Na półkach: , , ,

Ostatnio zrobiłam sobie przerwę od literatury przez duże "L". Zawirowania w moim życiu sprawiły, że nie jestem w stanie skupić się na ambitnych opowieściach, poruszających problemy egzystencjalne i stawiających przed czytelnikiem pytania o sens życia. Mój wewnętrzny czytelnik potrzebuje teraz historii prostych, nie wymagających zbytniego myślenia, które są w stanie rozgonić mroczne myśli kłębiące się w mojej głowie. Chętnie sięgam więc po kryminały czy opowieści z dreszczykiem, które zazwyczaj omijałam szerokim łukiem. W tym przypadku, zdaje się na Wasze rekomendacje, bo to gatunek dla mnie nowy.

Tak trafiłam na książkę "Pustki" Andrew Michael'a Hurley'a, o której swego czasu było głośno na rynku wydawniczym. Debiutancka powieść autora zyskała duży rozgłos w Wielkiej Brytanii. Zainteresowanie wzbudziła również w u nas, o czym świadczy wiele ocen i opinii opublikowanych w serwisie Lubimyczytać.pl. Zaintrygowały mnie skrajne oceny, od zachwytu po ostrą krytykę postanowiłam więc sama się przekonać jakie wrażenie zrobią na mnie "Pustki". Po lekturze mogę stwierdzić, że jestem rozczarowana i znudzona. Zamiast horroru dostajemy rozwleczoną opowieść krążącą wokół problematyki wiary, fanatyzmu religijnego i praktyk.
Grupa parafian, pod przewodnictwem nowego duchownego rozpoczynającego swą posługę w nowym miejscu spędza Wielkanoc na angielskim wybrzeżu, w miejscu zwanym Pustkami. Celem tej pielgrzymki jest źródełko, którego wody mają podobno cudowne właściwości. Dzięki żarliwej modlitwie i świętej wodzie uzdrowienia ma doznać opóźniony w rozwoju brat głównego bohatera. Nic nie idzie jednak zgodnie z planem. Pogoda nie dopisuje, w grupie narastają konflikty a nowy kapłan, nie kryje swego sceptycyzmu do całego tego pomysłu. Okolica też nie jest gościnna a wokół zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
Atmosfera gęstnieje, a strach zagląda wszystkim w oczy.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że akcja rozgrywa się w ślimaczym tempie i ma się wrażenie, że niewiele się dzieje.
Mnóstwo to rozmów, dyskusji, nauk z przypominających kościelne kazania jednak nie tego oczekiwałam. Nie nazwałabym "Pustek" powieścią grozy. To raczej historia dotykająca problemów egzystencjalnych i kryzysu wiary. Przypisanie jej do kategorii horroru jest dużym błędem.
Książka ta nie przypadła mi do gustu. Nie polecam.

Ostatnio zrobiłam sobie przerwę od literatury przez duże "L". Zawirowania w moim życiu sprawiły, że nie jestem w stanie skupić się na ambitnych opowieściach, poruszających problemy egzystencjalne i stawiających przed czytelnikiem pytania o sens życia. Mój wewnętrzny czytelnik potrzebuje teraz historii prostych, nie wymagających zbytniego myślenia, które są w stanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
96

Na półkach:

Tego, kto zakwalifikował tę książkę jako horror należy postawić przed literackim sądem. Nie jestem wielkim fanem tego gatunki, ale jakieś horrory przeczytałem i powieści „Pustki” nigdy bym tak nie określił. Sam początek zapowiadał tajemnicę i grozę, ale im dalej w ten literacki las, tym mniej drzew. Szybciej niż się spodziewałem to napięcie związane z oczekiwaniem znikło. W zasadzie dopóki oczekiwałem historii mieszczącej się w konwencji horroru byłem zawiedziony. Dopiero kiedy odpuściłem sobie, książka okazała się warta poznania (ale niewiele brakowało, abym rzucił ją w kąt).
To opowieść, która mieści się na dwóch planach czasowych, które się przeplatają. W obu grupka wiernych parafian skupionych wokół swego księdza spędza w tytułowych Pustkach przerwę świąteczną (Wielkanoc). W jednym czasie tej trzódce towarzyszył ksiądz Wilfred, w innym ksiądz Bernard. Ci duchowni są tak odmienni jak odmienne jest niebo i ziemia (Reprezentują też dwa różne oblicza Kościoła instytucjonalnego). Odmienne jest też zapatrywanie wiernych na obu duszpasterzy, na wiarę, na życie. Podejście racjonalne konfrontowane jest z niemal szaleńczym pragnieniem cudu. To, co w tej historii budzi niepokój to przede wszystkim Pustki. Miejsce na wybrzeżu, które skrywa tajemnice, atmosfera prowincji, która żyje własnym życiem i jest nieufna wobec przybyszów z miasta. Przeraża jednak bardziej nie samo miejsce, które jest o tyle groźne o ile pozostaje nieodkryte, ale to jak daleko można posunąć się w swojej wierze, zaufaniu Bogu. Czy znaki, których doświadczamy pochodzą od Tego, który zbawił, czy źródło jest inne? Kiedy spojrzeć na tę książkę jako o rozważaniach o naszym miejscu, naszym przeznaczeniu, wrodzonym (albo i nie) poczuciu dobra i zła, o prawdzie i odpowiedzialności, okazuje się to niezwykłą opowieścią; opowieścią po którą należy sięgnąć.

Tego, kto zakwalifikował tę książkę jako horror należy postawić przed literackim sądem. Nie jestem wielkim fanem tego gatunki, ale jakieś horrory przeczytałem i powieści „Pustki” nigdy bym tak nie określił. Sam początek zapowiadał tajemnicę i grozę, ale im dalej w ten literacki las, tym mniej drzew. Szybciej niż się spodziewałem to napięcie związane z oczekiwaniem znikło. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
124

Na półkach:

Leniwa, specyficzna, niepokojąca - tak w ogromnym skrócie podsumowałabym fabułę książki autorstwa A.M. Hurley'a "Pustki". Skrót ten jednak pozwolę sobie rozwinąć, a więc jeżeli interesuje Was ta lektura to zapraszam do zapoznania się z moim podsumowaniem.
***
Przede wszystkim uważam, że kwitnąca i słoneczna wiosna nie jest doskonałą porą na to czytadełko. Deszczowy, ponury i długi wieczór idealnie podkreśliłby klimat tajemniczego, angielskiego wybrzeża. Twierdzę też, że książka ta została nieprawidłowo sklasyfikowana, to nie jest horror, tak naprawdę ciężko określić gatunek tejże pozycji - fabuła intryguje, budzi niepokój, skłania do refleksji, ale nie budzi grozy tak bardzo oczekiwanej w powieściach z gatunku horror.
***
"Pustki" to opowieść, wspomnienie wielkanocnej pielgrzymki przedstawiona z perspektywy dorosłego już mężczyzny. Pielgrzymów, niewielką religijną wspólnotę do podróży skłania położone w Pustkach cudowne źródełko, od którego oczekuje się ... cudu, uzdrowienia Hanny'ego, brata narratora tej historii. Na miejscu okazuje się jednak, że wszystko jest nie tak. Odludne, wietrzne i tajemnicze miasto zdaje się być miejscem dawno zapomnianym, panuje w nim ciężki, nieprzyjemny, wręcz lepki klimat. Źródełko lata świetności zdecydowanie ma za sobą, teren wokół niego jest skrajnie zaniedbany. Nowy ksiądz nie spełnia oczekiwań wspólnoty, nie rozumie ich religijnych potrzeb tak jak ... Wilfred, poprzedni, zmarły w niejasnych okolicznościach ksiądz. Bardzo szybko okazuje się jak cienka granica przebiega pomiędzy głęboką wiarą a religijnym fanatyzmem, którego okrutne cechy przejawia matka chłopców.
***
Książki nie polecę osobom oczekującym wartkiej akcji, w Pustkach bowiem czas płynie wolno, Pustki otacza metafizyczna aura. Z każdą kolejną stroną atmosfera robi się bardziej mglista - gęsta i tajemnicza. Nieokreślone wprost zagrożenie podsycane dodatkowo fanatyzmem religijnym porusza wyobraźnie, budząc tym samym narastający stale niepokój i napięcie. Opisy, choć niepozbawione uroku, wyjątkowo klimatyczne są nieco rozciągnięte co niecierpliwemu, rządnemu dynamicznego biegu wydarzeń czytelnikowi może przeszkadzać. Zakończenie natomiast jest otwarte, stawiające więcej pytań niż odpowiedzi, a więc odkładając książkę na półkę pozostajemy z licznymi niedomówieniami związanymi z ponurym, angielskim miasteczkiem i choć jestem swoją postawą zaskoczona - w przypadku tej lektury, w ogóle mi to nie przeszkadza.

Leniwa, specyficzna, niepokojąca - tak w ogromnym skrócie podsumowałabym fabułę książki autorstwa A.M. Hurley'a "Pustki". Skrót ten jednak pozwolę sobie rozwinąć, a więc jeżeli interesuje Was ta lektura to zapraszam do zapoznania się z moim podsumowaniem.
***
Przede wszystkim uważam, że kwitnąca i słoneczna wiosna nie jest doskonałą porą na to czytadełko. Deszczowy, ponury...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
11

Na półkach:

Bardzo spokojna, co na początku wydawało mi się plusem. Jednak później okazało się, że jest spokojna do końca.

Bardzo spokojna, co na początku wydawało mi się plusem. Jednak później okazało się, że jest spokojna do końca.

Pokaż mimo to

avatar
288
247

Na półkach:

Książka promowana jako powieść grozy, w rzeczywistości jest czymś więcej. Hurley pokazuje, do czego może doprowadzić ślepa wiara, nie leżąca nawet obok istoty religijności i religii w ogóle. Nie jest to wybitna literatura, ale warto przeczytać. Bo jest przekaz. Bo zachowania bohaterów nie są oczywiste. Bo jest to typ powieści, w której niby niewiele się dzieje, a jednak czytelnik czuje narastający niepokój. Aż do samego końca.

Książka promowana jako powieść grozy, w rzeczywistości jest czymś więcej. Hurley pokazuje, do czego może doprowadzić ślepa wiara, nie leżąca nawet obok istoty religijności i religii w ogóle. Nie jest to wybitna literatura, ale warto przeczytać. Bo jest przekaz. Bo zachowania bohaterów nie są oczywiste. Bo jest to typ powieści, w której niby niewiele się dzieje, a jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
305
211

Na półkach:

Z horrorami jest tak - przynajmniej dla mnie - że nie muszą pojawiać się na każdej stronie duchy i inne makabryczne stworzenia; często o wiele bardziej przerażającym jest to, co ludzie potrafią zrobić drugiemu człowiekowi. I o tym tak właściwie jest ta książka. O fanatyzmie religijnym i swoistej psychozie, którą część bohaterów traktuje jako coś całkowicie naturalnego. I chyba to jest najbardziej przerażające - to, że nienormalność w tej książce stała się normalnością, określającą rzeczywistość.

Z horrorami jest tak - przynajmniej dla mnie - że nie muszą pojawiać się na każdej stronie duchy i inne makabryczne stworzenia; często o wiele bardziej przerażającym jest to, co ludzie potrafią zrobić drugiemu człowiekowi. I o tym tak właściwie jest ta książka. O fanatyzmie religijnym i swoistej psychozie, którą część bohaterów traktuje jako coś całkowicie naturalnego. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
1

Na półkach:

Zdecydowanie dużo brakuje do określenia jej, jako powieść grozy

Zdecydowanie dużo brakuje do określenia jej, jako powieść grozy

Pokaż mimo to

avatar
463
458

Na półkach: , , ,

Bardzo mroczna i dziwna powieść. Miała być groza, a nawet horror, ale żadnego z tych elementów nie odnalazłam w tej książce.
Autor opisuje FANATYZM religijny grupki katolików przebywających na wielkanocnej pielgrzymce, oczekującej od Boga znaku, ozdrowienia, cudu… i taki tam religijny bełkot, Cytuje psalmy i cytaty z Biblii, opisuje przebieg obrzędów liturgicznych i ciągle modlących się ludzi. Niby pokornych wobec Boga, ale uważających się za lepszych, czystszych i bardziej wartościowych od innych grzeszników, których niejawnie potępiają i się ich brzydzą. Czysta katolicka obłuda.
Zupełnie nie zgadzam się „oceną” S. Kinga, zamieszczoną dla reklamy na okładce powieści, ani z nagrodami, które ta książka otrzymała. Być może jest w niej coś, czego ja nie dostrzegłam. Po prostu nie znam się na horrorach gotyckich, kategorii do której jest klasyfikowana ta opowieść. Właśnie ze względu na przeważającą tematykę religijną dokończyłam tę powieść dopiero za trzecim podejściem. Przeczytałam, bo kiedyś ją kupiłam za namową księgarza, a lubię wiedzieć co stawiam na moich półkach, ale nikomu NIE POLECĘ!!!

Bardzo mroczna i dziwna powieść. Miała być groza, a nawet horror, ale żadnego z tych elementów nie odnalazłam w tej książce.
Autor opisuje FANATYZM religijny grupki katolików przebywających na wielkanocnej pielgrzymce, oczekującej od Boga znaku, ozdrowienia, cudu… i taki tam religijny bełkot, Cytuje psalmy i cytaty z Biblii, opisuje przebieg obrzędów liturgicznych i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
292
291

Na półkach: ,

Lata 70. XX wieku. Po zagadkowej śmierci konserwatywnego księdza Wilfreda Belderbossa z parafii świętego Judy w Londynie biskup sprowadza z Irlandii liberalnego duchownego Bernarda McGilla. Naciskany przez najbardziej zaangażowanych świeckich członków wspólnoty kościelnej i zachęcany przez przełożonego, nowy proboszcz przystaje na kontynuację tradycji wprowadzonej przez swego surowego poprzednika i organizuje wielkanocną pielgrzymkę do specjalnego miejsca wybranego w drodze glosowania przez zainteresowanych wiernych. Wygrywa propozycja przedstawiona przez Esther Smith, żarliwą katoliczkę niezachwianie wierzącą w uzdrawiającą moc źródełka w posępnym zakątku Anglii, tak zwanych Pustkach rozciągających się w rejonie Morecambe Bay. Zwyczajowym miejscu pielgrzymkowym za panowania księdza Wilfreda, odwiedzanego głównie z myślą o biednym starszym dziecku państwa Smith, młodzieńcu z niepełnosprawnością intelektualną najbardziej przywiązanym do swego młodszego brata, nastoletniego ministranta bynajmniej wyczekującego kolejnych świąt w ponurym domiszczu Moorings, przystani dla turystów w depresyjnych Pustkach.

Laureatka Costa Book Award i British Book Industry Award, rekomendowana przez Stephena Kinga debiutancka powieść brytyjskiego pisarza, wykładowcy literatury angielskiej i prowadzącego kurs kreatywnego pisania, zamieszkałego w hrabstwie Lancashire Andrew Michaela Hurleya. Na scenę literacką oficjalnie wkroczył w 2006 roku z kolekcją „Cages and Other Stories”, a dwa lata później ukazał się jego kolejny zbiór opowiadań, „The Unusual Death of Julie Christie and Other Stories”. Pracę nad „Pustkami” (oryg. „The Loney”) Hurley zakończył w 2013 roku, trochę mu jednak zajęło znalezienie chętnego wydawcy. Wysłał tekst niejednemu agentowi literackiemu i niejednej oficynie, a z nielicznych odpowiedzi wynikało, że problem tkwi między innymi w niemożności gatunkowego zaszufladkowania przedłożonej opowieści. Autor zwrócił się więc do wydawnictwa specjalizującego się w weird/strange fiction i tak jesienią 2014 roku niewielkim nakładem (trzysta pięćdziesiąt egzemplarzy w twardej oprawie) Tartarus Press ukazała się pierwsza powieść nieszablonowo myślącego literata. A parę miesięcy później z Andrew Michaelem Hurleyem skontaktował się jeden z redaktorów szkockiej oficyny John Murray, przedstawiając mu ofertę nie do odrzucenia: solidny dodruk „The Loney”(wypuszczony już w 2015 roku) pod szyldem Hodder & Stoughton John Murray.

Pierwsze polskie wydanie debiutanckiej powieści Andrew Michaela Hurleya pojawiło się w roku 2016 – propozycja oficyny W.A.B. w tłumaczeniu Dominiki Cieśli-Szymańskiej i zaadaptowanej szacie graficznej (przystosowanie projektu okładki dla domu wydawniczego John Murray) – i otrzymało nominację w plebiscycie (Książka Roku/Horror 2016) portalu internetowego LubimyCzytać. Druga powieść pana Hurleya - wyróżniony przez Królewskie Towarzystwo Literackie (zdobywczyni Encore Award) utwór zatytułowany „Devil's Day” - swoją światową premierę miała w roku 2017. A pierwotnie wydana dwa lata później trzecia powieść Andrew Michaela Hurleya, historia pt. „Starve Acre”, została przeniesiona na ekran przez Daniela Kokotajlo (scenariusz i reżyseria) – uwolniony w 2023 roku horror produkcji brytyjskiej. Rok wcześniej z inicjatywy marki Zysk i S-ka odbyła się polska premiera antologii „Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe wieczory” („The Haunting Season: Ghostly Tales for Long Winter Nights”, 2021). Wracając do „Pustek”; swego czasu sam autor miał problem z klasyfikacją gatunkową tego owocu pracy swej. Horror neogotycki? Powieść obyczajowa? A może po prostu przypowieść o ludziach głębokiej i płytkiej wiary? Koniec końców Anthony Michael Hurley najbardziej upodobał sobie tytuł autora folk horrorów. Termin ukuł lub tylko spopularyzował Mark Gatiss poprzez użycie go w swoim miniserialu dokumentalnym „A History of Horror” (BBC, 2010),a w publikacji Adama Scovella z 2017 roku pt. „Folk Horror: Hours Dreadful and Things Strange” twórca „Pustek” znalazł w swoim uznaniu najlepszą definicję tego podgatunku. Wypaczona wiara, izolacja i złowroga atmosfera, zagadkowe nieszczęście wiszące w powietrzu, jakiś potwór niepostrzeżenie nadchodzący. Wielki miłośnik twórczości Shirley Jackson, Thomasa Hardy'ego, Cormaca McCarthy'ego i Jima Crace'a narratorem „Pustek” uczynił bezimiennego pracownika jednego z londyńskich muzeów, natchnionego (zaalarmowanego?) doniesieniami medialnymi o makabrycznym odkryciu dokonanym po osunięciu się ziemi na Coldbarrow, „opuszczonej mierzei leżącej jakąś milę od jałowego, dzikiego kawału angielskiego wybrzeża”, tytułowych Pustek. Znamy tylko nazwisko (Smith) umownego sprawozdawcy wydarzeń z lat 70. XX wieku. Przed i po nagłej śmierci proboszcza Wilfreda Belderbossa z Kościoła św. Judy w Londynie. Najobszerniejsza jest relacja z wielkanocnej pielgrzymki teoretycznie pod przewodnictwem następcy nieodżałowanego przywódcy duchowego, umiłowanego księdza niemiłosiernego – główna oś akcji „Pustek” poprzetykana wspomnieniami fikcyjnego pana Smitha z nieco odleglejszej przeszłości, a to wszystko wzięte w klamrę teraźniejszości bohatera bez imienia. Młodszego brata Andrew 'Hanny'ego' Smitha, autora bestsellerowej książki, który w przeciwieństwie do niego uwił sobie wygodne gniazdko rodzinne. Stroniący od ludzi opiekun wzgardzony? Albo zwyczajnie niepotrafiący wyjść z roli narzuconej mu przez Mamę. Tak czy inaczej, Hanny zatroszczył się o specjalistyczną pomoc dla brata. Niekoniecznie skuteczna psychoterapia człowieka samotnego, nieprzystosowanego do życia bez podopiecznego.

„Często nachodziła mnie myśl, że jest tu za dużo czasu. Że to miejsce jest chore od czasu. Udręczone przez czas. Nie upływał tutaj tak, jak powinien. Nie miał dokąd uchodzić i nie poganiała go żadna nowoczesność. Gromadził się więc niczym czarna, gnijąca woda na moczarach.”

Rozległa szara przestrzeń przytulona do dziewiczego lasu Brownslack. Deszczowa Kraina z własnym Domem Marstenów. Pomnik Zła nazwany Thessaly, stojący na północnym krańcu cypla, jak mniemam prędzej natchniony powieścią Shirley Jackson niż Stephena Kinga. Prędzej „Nawiedzonym domem na wzgórzu” aka „Nawiedzonym” aniżeli „Miasteczkiem Salem”. W młodości przewodniej postaci „Pustek” Andrew Michaela Hurleya w tych stronach krążyła legenda o Alice Percy, najprawdziwszej czarownicy mieszkającej w tych wilgotnych murach przed i po śmierci. Najmłodszy członek rodu Smithów nigdy nie wierzył w te opowieści, ale na wszelki wypadek zachowywał bezpieczną odległość od rzeczonej, zwykle pustej „rezydencji”. Nie zbliżał się do Thessaly dopóki nie musiał. Niespełna szesnastoletni ministrant, którego dla wygody będę nazywać Tonto - tak bowiem zwykł zwracać się do niego ojciec Bernard McGill - w drugiej połowie lat 70. XX wieku, na wiecznie bezludnym Coldbarrow zarejestruje zasadniczą zmianę. Obecność na skrajnie niegościnnym spłachetku jałowej ziemi. Poza tym nic się w mglistej krainie cudów Mamy nie zmieniło. Nie na pierwszy rzut oka, bo jak wkrótce przekona się ten nieśmiało wkraczający w dorosłość opiekun starszego brata, zmieniło się wszystko. Poczynając od składu wielkanocnej pielgrzymki organizowanej przede wszystkim z myślą o biednym Hannym. Do grupy, tj. czteroosobowej rodziny Smithów oraz zaprzyjaźnionego starszego małżeństwa, Mary i Rega Belderbossów, brata „świętego Wilfreda”, dołączyła największa rywalka Mamy, gospodyni na plebanii Joan Bunce i jej narzeczony David. Największą zmorą Esther Smith jest jednak niegodny pasterz z jakiegoś kompletnie nieznanego jej powodu upatrzony przez normalnie zdroworozsądkowego biskupa. Ki diabeł go podkusił, by powierzyć pieczę nad najwspanialszą parafią w Londynie niebliźniemu z Innego Świata? Niewylewający za kołnierz rodowity Irlandczyk, wcześniej pełniący posługę duszpasterską w Belfaście oburzająco niezorganizowany ksiądz Bernard McGill. Młody pasterz o gołębim sercu, a więc całkowite przeciwieństwo umiłowanego ojca Wilfreda. Zasadnicza rodzicielka Tonto i Hanny'ego obawia się, że nowy proboszcz nie jest w stanie zaspokoić duchowych potrzeb najpojętniejszych uczniów prawdziwego Bożego Wysłannika. Nie pasuje do JEJ parafii, ale Esther czuje się w obowiązku podjąć chociaż jedną próbę zreformowania księdza Bernarda. Postara się ulepić go na obraz i podobieństwo kategorycznego poprzednika, który według pani Smith bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Twarda dyscyplina to podstawa w drodze do Wiekuistego Szczęścia. Cierpienie uszlachetnia, nad nieżałującymi grzesznikami nie należy się litować, tylko z całego serca życzyć im wiecznego zakwaterowania w Królestwie Węża i oczywiście radować nieuniknionymi karami w życiu doczesnym, karami zsyłanymi przez zawsze sprawiedliwego Boga Wszechmogącego. Wiele o najemcach willi Moorings powie spór w sprawie bliźniego w rozpaczliwej potrzebie. Gniew „dobrych chrześcijan” wymierzony w człowieka, który myśli o wtrąceniu się w cudze sprawy. Nie przyjechali do Pustek, by pomagać ludziom, którzy sami sobie nie pomagają; nie przybyli do Specjalnego Miejsca Esther, by wchodzić z buciorami w życie poszkodowanych bynajmniej przez ślepy los. Wielkanocne pielgrzymki od lat były dedykowane cudownemu uzdrowieniu Andrew i tak powinno pozostać dopóki chłopak nie dostąpi Łaski Pańskiej. Liberalny przybłęda cuchnący alkoholem nie ma prawa odwracać uwagi reszty od Świętej Misji Pielgrzymów z Londynu. „Pustki” Andrew Michaela Hurleya to leniwie rozwijająca się opowieść o wyjątkowo kruchych fundamentach wiary położonych, a już na pewno wzmocnionych przez fanatyczną jednostkę charyzmatyczną. O desperackiej potrzebie Matki, zgasłej nadziei Ojca i podświadomych zmaganiach ich dorastającego dziecka. Nadludzkim wysiłku młodego człowieka wkładanym w podtrzymywanie szacunku do własnych rodziców. Zwłaszcza wyraźnie radykalizującej się Mamy. Dusząca powieść egzystencjalna. Wędrówka zagubionych dusz w ciężkim klimacie neogotyckim otulonym mgiełką folk horroru. Powolny przemarsz z nudnawymi przystankami - rozproszone myśli, rozwlekłe katechezy i nieplastyczne opisy niecałego krajobrazu: nietreściwe fragmenty niezwięzłe - przez Angielską Dolinę Śmierci z adekwatnymi wtrąceniami z przeszłości i przyszłości. Lektura dla cierpliwych z mocną końcówką i zaskakującą sugestią na pożegnanie.

Faktycznie niepoddającą się jednoznacznej klasyfikacji gatunkowej i rzeczywiście mocno klimatyczna uczta od debiutującego powieściopisarza Andrew Michaela Hurleya. Kameralna wieczerza w atmosferze beznadziei. Nierówna współczesna opowieść o duchach. Niepospolitym nawiedzonym domu i niezwyczajnej pielgrzymce do Ziemi (Nie)Świętej. „Pustki” istnienia według nauczyciela kreatywnego pisania. Niebanalna historia lekko męcząca. Powolne zanurzenie w hipnotyzującym świecie niekonkretnie przedstawionym. W minorowym nastroju przez pomieszane dzieje bezimiennego narratora. Ponura „kronika pewnego kustosza” dla sympatyków klimatów gotyckich i folk horrorów (uwaga: niestandardowe podejście),ale przede wszystkim pragnę to dziełko polecić miłośnikom utworów egzystencjalnych, mrocznych dramatów rodzinnych i/lub psychologicznych powieści teologicznych.

https://horror-buffy1977.blogspot.com/

Lata 70. XX wieku. Po zagadkowej śmierci konserwatywnego księdza Wilfreda Belderbossa z parafii świętego Judy w Londynie biskup sprowadza z Irlandii liberalnego duchownego Bernarda McGilla. Naciskany przez najbardziej zaangażowanych świeckich członków wspólnoty kościelnej i zachęcany przez przełożonego, nowy proboszcz przystaje na kontynuację tradycji wprowadzonej przez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    846
  • Przeczytane
    675
  • Posiadam
    197
  • 2018
    18
  • 2019
    10
  • Teraz czytam
    9
  • Horror
    9
  • Ulubione
    8
  • 2020
    8
  • 2017
    7

Cytaty

Więcej
Andrew Michael Hurley Pustki Zobacz więcej
Andrew Michael Hurley Pustki Zobacz więcej
Andrew Michael Hurley Pustki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także