-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2023-07-04
2023-03-15
2018-03-02
2018-06-21
2018-06-29
2018-06-27
2018-09-22
2018-10-04
Czemu tytuł książki jest nieadekwatny do akcji książki, w ogóle ja myślałam, przez ten tytuł, że to będzie przygodówka... szukanie obrazów, zaginione samoloty, doszukiwanie się prawdy o obrazie, o zaginionym samolocie... ale nie wolno nastawiać się na coś, bo wtedy cios zawodu jest bardzo silny. Tak naprawdę uważam, że ta książka była mega słaba. Nie podobała mi się, mimo, że na początku zainteresował mnie fakt zaginięcia samolotu, ale potem te a la fantastyczne akcenty z przenikaniem do innych wymiarów świata i świadomości, zaczęły mnie denerwować. Ciągłe frazy po łacinie, włosku - miały podniosły charakter, jakby chciały wynieść tę pozycję na wyżyny, ale niestety prosty charakter głównego bohatera w połączeniu z tą łaciną, robiły odwrotny skutek. Straszne... nie w moim guście. Mnie osobiście się nie podobało... a zakończenie, to też już nawet nie będę wspominać, ani spamować, żeby ktoś nie miał do mnie pretensji.
Osobiście szczerze nie polecam!
Odradzam wręcz!
Czemu tytuł książki jest nieadekwatny do akcji książki, w ogóle ja myślałam, przez ten tytuł, że to będzie przygodówka... szukanie obrazów, zaginione samoloty, doszukiwanie się prawdy o obrazie, o zaginionym samolocie... ale nie wolno nastawiać się na coś, bo wtedy cios zawodu jest bardzo silny. Tak naprawdę uważam, że ta książka była mega słaba. Nie podobała mi się, mimo,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-10-15
2018-10-04
Pasażerka.
Piękna okładka. To co napisane jest na odwrocie książki, pobudza wyobraźnie czytelnika do granic możliwości. Zderzenie się dwóch odległych sobie czasów, dwóch zupełnie innych kultur życia.
Powiem szczerze, że książka od pierwszych stron wciągnęła mnie bez reszty. Tajemnice, podróże w czasie, przygody, odkrywanie pewnych prawd o sobie, o epoce w jakiej w danym momencie znajdowała się główna bohaterka, wszystko super się kręci, rozkręca, nakręca i nagle...
... coś się psuje.
Autorka zaczyna jednym słowem przynudzać. Przydługie opisy chodnika po którym idzie Etta, zbyt długi i wymuszony opis domu w jakim się znajduje. Nie wiem czy dokładny opis zniszczonej framugi ma aż takie znaczenie dla całej książki, a zajmuje ponad pół strony. Takie trochę lanie wody w tych opisach.
Po przeczytaniu połowy książki prawie na jednym wdechu myślałam, że dalej też tak będzie. Że ze spokojnym sercem będę mogła polecić ją koleżanką, które czytają podobne książki co ja. Ale powiem wam szczerzę, ze męczę tą pozycję już ponad miesiąc. W trakcie przeczytałam chyba 4 inne książki, bo do tej po prostu nie chciało mi się wracać.
Bałam się, że znowu będę się nudzić... akcja teraz dzieje się jakoś w XV wieku, jak tu się można nudzić. Powinna być akcja, pasja... a są przydługie opisy kwiatów jaśminu. Ehhh...
Ale żeby nie mówić, że wszystko jest na nie. Opis ubrań głównych bohaterów był super, można je było sobie doskonale wyobrazić.
Na końcu książki jakoś na początku 19 rozdziału znów zaczyna się coś dziać, akcja wraca na swoje tory, cały czas coś się dzieje, walka, rozterki miłosne, ranni, porwania, ciężkie wybory, dochodzenie do wcześniej ukrytych prawd. Więc w sumie dałabym tej książce status ciekawa, ale przydługawa. Interesująca, ale na początku i końcu. Środek jako rozwinięcie historii, zdecydowanie w moim mniemaniu kuleje.
Ale wiecie co Wam powiem, z ciekawości co było dalej kiedyś na pewno sięgnę po II tom tej historii.
Pasażerka.
Piękna okładka. To co napisane jest na odwrocie książki, pobudza wyobraźnie czytelnika do granic możliwości. Zderzenie się dwóch odległych sobie czasów, dwóch zupełnie innych kultur życia.
Powiem szczerze, że książka od pierwszych stron wciągnęła mnie bez reszty. Tajemnice, podróże w czasie, przygody, odkrywanie pewnych prawd o sobie, o epoce w jakiej w danym...
2018-11-02
brak słów... tak słaba jak "Czarna Madonna" Mroza, ale trochę w innym stylu. Tam były dziwaczne opętania, a tu płytki komedio-dramat. Głupi, ale nie śmieszny, tylko taki, że pod koniec czytałam już same dialogi, bo chciałam ją jak najszybciej skończyć. Bardzo, ale to bardzo mnie się nie podobała. Czas z tą książką uważam za stracony, nikomu jej nie poleca.
brak słów... tak słaba jak "Czarna Madonna" Mroza, ale trochę w innym stylu. Tam były dziwaczne opętania, a tu płytki komedio-dramat. Głupi, ale nie śmieszny, tylko taki, że pod koniec czytałam już same dialogi, bo chciałam ją jak najszybciej skończyć. Bardzo, ale to bardzo mnie się nie podobała. Czas z tą książką uważam za stracony, nikomu jej nie poleca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-21
2018-12-05
2018-12-13
2018-12-12
2018-11-28
2018-09-17
2018-09-03
2018-08-07
"Fabryka Wiatru" to bardzo słaba pozycja. Zawiodłam się! I to tak mega!
Przeczytałam opis z tyłu książki i pomyślałam. Hura coś dla mnie. Przygoda, trochę magii (znikające budynki, nadprzyrodzone zjawiska pogodowe), poszukiwania i bohaterka nie jest licealistką. Stwierdziłam super... tak, ale zdecydowanie przejechałam się na tym stwierdzeniu.
Dziwna jest ta książka. Niby są poszukiwania, domu ze zdjęcia, którego każdy widzi w inny sposób. Takie zjawisko kameleona - wiadomo, że to hotel, ale każdy widzi na zdjęciu coś innego. Aha, żeby nie spoilerować.
Kobieta z tego co wynika z opisów jej relacji z rodziną, ma może około 37/40 lat, a zachowuje się jak małe dziecko. Ja rozumiem, że w każdym wieku można przeżyć przygodę życia, ale te opisy. Jakby autorka opisywała zachowanie 13-sto latki,a nie dorosłej kobiety, która ma dzieci w tym wieku. Wszystko jest bardzo zagmatwane, fabuła się miesza. Zdanie krótkie, podrozdziały i rozdziały według mnie podzielone bez ładu i składu. A i zero w niej magii...
Czasem mam tak, że jak mi się książka nie podoba, to daje jej trzy szanse. Przez tą przebrnęłam w szansie numer 2! Na szczęście jest krótka, bo gdyby była rozmiarów "Gry o Tron" dałabym sobie spokój. Tak więc, nie polecam. Nie podobała mi się.
"Fabryka Wiatru" to bardzo słaba pozycja. Zawiodłam się! I to tak mega!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeczytałam opis z tyłu książki i pomyślałam. Hura coś dla mnie. Przygoda, trochę magii (znikające budynki, nadprzyrodzone zjawiska pogodowe), poszukiwania i bohaterka nie jest licealistką. Stwierdziłam super... tak, ale zdecydowanie przejechałam się na tym stwierdzeniu.
Dziwna jest ta książka. Niby są...