Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Debiut Marie Benedict czyta się wyśmienicie, jednak moim skromnym zdaniem, ta książka w ogóle nie powinna powstać. Albert Einstein zawsze był dla mnie ogromnym autorytetem, a autorka przez kilka godzin zdołała mi go całkowicie obrzydzić. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby treść książki była poparta faktami. Niestety, historia Milevy w Pani Einstein przez większość lektury jest grubymi nićmi szyta. Zupełnie nie przemawia do mnie fikcja literacka w odniesieniu do rzeczywistych postaci. Szczególnie jeśli chodzi o tak ważne persony, i tym bardziej jeśli już nie mogą przedstawić swojego punktu widzenia. Kiążka byłaby świetna, gdyby opierała się w całości na wiarygodnych materiałach źródłowych, a te stanowią tylko tło dla gdybania autorki. Jestem tym bardziej zniesmaczona, że Pani Einstein jest często odbierana/opisywana jako biografia, co zresztą sugeruje opis książki.

Debiut Marie Benedict czyta się wyśmienicie, jednak moim skromnym zdaniem, ta książka w ogóle nie powinna powstać. Albert Einstein zawsze był dla mnie ogromnym autorytetem, a autorka przez kilka godzin zdołała mi go całkowicie obrzydzić. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby treść książki była poparta faktami. Niestety, historia Milevy w Pani Einstein przez większość lektury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Glukhovsky wrzucił wszystkie ludzkie słabości do jednego słoika, dolał atramentu i napisał Futu.re. Książka pochłonęła mnie, nasyciła przygnębieniem i skończyła się zostawiając w głowie mnóstwo przemyśleń i jedno istotne pytanie na które nigdy nie znajdziemy odpowiedzi: dokąd zmierza homo sapiens?

Glukhovsky wrzucił wszystkie ludzkie słabości do jednego słoika, dolał atramentu i napisał Futu.re. Książka pochłonęła mnie, nasyciła przygnębieniem i skończyła się zostawiając w głowie mnóstwo przemyśleń i jedno istotne pytanie na które nigdy nie znajdziemy odpowiedzi: dokąd zmierza homo sapiens?

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ta wzbudziła swego czasu ogromne kontrowersje. Autor przedstawia czytelnikowi świat pozbawiony emocji i pozytywnych wartości. Podważa wszelkie autorytety, obrzydza sam fakt istnienia. Bynajmniej nie jest to łatwa lektura. Houellebecq zapewnia taką dawkę nihilizmu i dekadencji, która niejednego mogłaby przyprawić o egzystencjalną klaustrofobię. A jednak jest w tej pozycji coś, co intryguje. Może brak subtelności, który czyni historię bohaterów na tyle realną, że (niesłusznie?) utożsamiamy ją z naszym światem? Może nasz wewnętrzny sprzeciw wobec faktu, że nieustanne czekanie na szczęśliwe jutro, nie oznacza, że z biegiem lat cokolwiek się zmieni? Autor doskonale wykorzystuje ludzkie lęki i wątpliwości, aby wstrząsnąć odbiorcą. Bulwersuje i wkurza. Przeczytam raz jeszcze...

Książka ta wzbudziła swego czasu ogromne kontrowersje. Autor przedstawia czytelnikowi świat pozbawiony emocji i pozytywnych wartości. Podważa wszelkie autorytety, obrzydza sam fakt istnienia. Bynajmniej nie jest to łatwa lektura. Houellebecq zapewnia taką dawkę nihilizmu i dekadencji, która niejednego mogłaby przyprawić o egzystencjalną klaustrofobię. A jednak jest w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgając po Osobliwy dom pani Peregrine nastawiłam się na emocjonujący thriller dla młodzieży. Nie wiem co na to młodzież, ale choć początek zapowiadał niezłe rozwinięcie, wynudziłam się jak przysłowiowy mops. Ciekawe są za to fotografie zamieszczone w książce. Wszystkie autentyczne, udostępnione z prywatnych kolekcji.

Sięgając po Osobliwy dom pani Peregrine nastawiłam się na emocjonujący thriller dla młodzieży. Nie wiem co na to młodzież, ale choć początek zapowiadał niezłe rozwinięcie, wynudziłam się jak przysłowiowy mops. Ciekawe są za to fotografie zamieszczone w książce. Wszystkie autentyczne, udostępnione z prywatnych kolekcji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Taka sobie, typowa powieść obyczajowa. Zainteresował mnie tylko wątek dotyczący uzdrawiania. Książka nie tylko, nie powaliła mnie na kolana, ale nawet nie zainteresowała na tyle, aby została w mojej pamięci na dłużej. Plusem jest to, że czytało się ją wyjątkowo gładko. Chcę zaznaczyć, że wbrew temu, co napisałam, nie jest to zła lektura. Po prostu odebrałam ją jako bardzo przeciętną, aby nie napisać nudną. Wszystko zależy od tego, co kto lubi.

Taka sobie, typowa powieść obyczajowa. Zainteresował mnie tylko wątek dotyczący uzdrawiania. Książka nie tylko, nie powaliła mnie na kolana, ale nawet nie zainteresowała na tyle, aby została w mojej pamięci na dłużej. Plusem jest to, że czytało się ją wyjątkowo gładko. Chcę zaznaczyć, że wbrew temu, co napisałam, nie jest to zła lektura. Po prostu odebrałam ją jako bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dziewczyna o siedmiu imionach David John, Hyeonseo Lee
Ocena 8,1
Dziewczyna o s... David John, Hyeonse...

Na półkach: , ,

Dziewczyna o siedmiu imionach to opowieść kobiety, której ojczyzną jest Korea Północna. Wychowywała się w miejscowości położonej tuż przy granicy z Chinami i pewnej nocy, ze zwykłej, nastoletniej ciekawości, podjęła ryzyko przejścia na chińska stronę. Nie wiedziała, że już nigdy nie będzie mogła wrócić do domu...

W moim odbiorze to książka przede wszystkim o tym, jak łatwo można manipulować gatunkiem Homo sapiens. Wystarczy zamknąć grupę ludzi na danym obszarze, wprowadzić ostrą cenzurę prewencyjną, prawną i polityczną oraz karmić ich propagandą. Dla lepszego efektu warto dodać publiczne, drastyczne karanie niewygodnych jednostek i ich najbliższych. Aż mnie ciarki przeszły... Powieść z rodzaju wciągających. Polecam!

Dziewczyna o siedmiu imionach to opowieść kobiety, której ojczyzną jest Korea Północna. Wychowywała się w miejscowości położonej tuż przy granicy z Chinami i pewnej nocy, ze zwykłej, nastoletniej ciekawości, podjęła ryzyko przejścia na chińska stronę. Nie wiedziała, że już nigdy nie będzie mogła wrócić do domu...

W moim odbiorze to książka przede wszystkim o tym, jak łatwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poczwarka to książka o tym, że nie wszystko da sie zaplanować. Są sprawy, które po prostu się dzieją, niezależnie o tego, czy ich chcemy, czy nie. Jedyne, na co mamy wtedy wpływ, to nasze reakcje i droga, którą obieramy przyjmując, bądź odrzucając dane okoliczności. Autorka w ciekawy sposób połączyła dwa kompletnie różne aczkolwiek permanentnie przenikające się światy. Realistyczny świat rodziców,  którym urodziło się dziecko opóźnione w rozwoju oraz abstrakcyjny, fantastyczny świat kreowany w głowie dziewczynki z zespołem Downa. To książka inna niż wszystkie.

Poczwarka to książka o tym, że nie wszystko da sie zaplanować. Są sprawy, które po prostu się dzieją, niezależnie o tego, czy ich chcemy, czy nie. Jedyne, na co mamy wtedy wpływ, to nasze reakcje i droga, którą obieramy przyjmując, bądź odrzucając dane okoliczności. Autorka w ciekawy sposób połączyła dwa kompletnie różne aczkolwiek permanentnie przenikające się światy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ten thriller sądowo-prawniczy osadzony w polskich realiach to charakterystyczne postaci, wartka akcja i totalna manipulacja, dotykająca bohaterów powieści oraz czytelnika. Wydarzenia zdają się być na tyle prawdopodobne, że możemy je ulokować na najbliższym, zamożnym, zamkniętym osiedlu mijanym w drodze do pracy... Podczas lektury odczuwałam niepewność i tajemniczość, jednak zabrakło mi ważnego elementu - napięcia, tak typowego dla dreszczowców. W zamian, towarzyszyło mi wrażenie, że ktoś z krzywym uśmieszkiem zastygłym w prawym kaciku ust, nieustannie sobie ze mnie kpi...

Ten thriller sądowo-prawniczy osadzony w polskich realiach to charakterystyczne postaci, wartka akcja i totalna manipulacja, dotykająca bohaterów powieści oraz czytelnika. Wydarzenia zdają się być na tyle prawdopodobne, że możemy je ulokować na najbliższym, zamożnym, zamkniętym osiedlu mijanym w drodze do pracy... Podczas lektury odczuwałam niepewność i tajemniczość, ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Debiutancka powieść M. C. Corasanti to skondensowana historia ludzi żyjacych w cieniu konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Lektura nie wzbudziła we mnie aż tak silnych emocji jak powieść K. Hosseiniego Chłopiec z latawcem, do której jest dość często porównywana, jednak nie zmienia to faktu, że wciągnęła mnie bez reszty. Intencją autorki było dotarcie do świadomości Amerykanów, dlatego postawiła na komercyjny charakter książki, co przy braku zbędnych treści i bardzo dobrym stylu pisarskim daje świetny efekt końcowy. Polecam! Zachęcam także do przeczytania wywiadu z autorką na lubimyczytac.pl ➡ http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/rozmowy/4211/przeczytaj-wywiad-z-michell...

Debiutancka powieść M. C. Corasanti to skondensowana historia ludzi żyjacych w cieniu konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Lektura nie wzbudziła we mnie aż tak silnych emocji jak powieść K. Hosseiniego Chłopiec z latawcem, do której jest dość często porównywana, jednak nie zmienia to faktu, że wciągnęła mnie bez reszty. Intencją autorki było dotarcie do świadomości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy skończyłam czytać Mam na imię Lucy pomyślałam sobie, że to przereklamowana książeczka (200 ston) na sobotnie przedpołudnie. Ale... minęło już 1,5 dnia od ukończenia lektury, a obrazy opisane przez Elizabeth Strout wciąż krążą w mojej głowie. Ta minimalistyczna powieść coś w sobie ma. To opowieść o relacjach między dziećmi i rodzicami, książka o niedopowiedzeniach oraz o tym, co nas kształtuje. Proste, oszczędne w słowa dialogi oraz absurdalne i banalne sytuacje rodzinne to zdecydowane atuty tej pozycji.

Kiedy skończyłam czytać Mam na imię Lucy pomyślałam sobie, że to przereklamowana książeczka (200 ston) na sobotnie przedpołudnie. Ale... minęło już 1,5 dnia od ukończenia lektury, a obrazy opisane przez Elizabeth Strout wciąż krążą w mojej głowie. Ta minimalistyczna powieść coś w sobie ma. To opowieść o relacjach między dziećmi i rodzicami, książka o niedopowiedzeniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdaje się, że autorka włożyła dużo pracy w powstanie swojej debiutanckiej powieści, ale moim zdaniem przedobrzyła. Ilość opisów, często banalnych oraz nagromadzenie przymiotników po prostu przytłaczają i nużą. Otrzymujemy efekt przerostu formy nad treścią. A szkoda, bo w książce znajdziemy wiele wartościowych refleksji nad którymi warto się zatrzymać na chwilę lub dwie.

Zdaje się, że autorka włożyła dużo pracy w powstanie swojej debiutanckiej powieści, ale moim zdaniem przedobrzyła. Ilość opisów, często banalnych oraz nagromadzenie przymiotników po prostu przytłaczają i nużą. Otrzymujemy efekt przerostu formy nad treścią. A szkoda, bo w książce znajdziemy wiele wartościowych refleksji nad którymi warto się zatrzymać na chwilę lub dwie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nadzwyczaj przyjemna lektura. Pasja i entuzjazm autorki bardzo mi się udzieliły. Zupełnie inaczej spojrzę na Szklarską Porębę gdy będę tam następnym razem.

Nadzwyczaj przyjemna lektura. Pasja i entuzjazm autorki bardzo mi się udzieliły. Zupełnie inaczej spojrzę na Szklarską Porębę gdy będę tam następnym razem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drugi tom Trylogii Przejscia nie pochłonął mnie tak, jak pierwszy, czyli od poczatku do końca przez noce bez snu. Początek wręcz mnie znudził, ale po około 100 stronach zaczęło się robić ciekawie i tak już zostało. W efekcie, nie mogę się doczekać "Miasta luster"!

Drugi tom Trylogii Przejscia nie pochłonął mnie tak, jak pierwszy, czyli od poczatku do końca przez noce bez snu. Początek wręcz mnie znudził, ale po około 100 stronach zaczęło się robić ciekawie i tak już zostało. W efekcie, nie mogę się doczekać "Miasta luster"!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świat, w którym żyją bohaterowie powieści Yanagihary jest mi tak odległy, że trudno mi się odnieść do relacji miedzyludzkich, na których bazuje powieść. Mężczyźni, artyści, bi- i homoseksualiści. Przekonał mnie sposób, w jaki autorka przedstawiła upływ czasu. Dzieciństwo nas kształtuje. Traumy i radości z najmłodszych lat są szczególnie silnie zakorzenione w naszej pamięci i zostają z nami już na zawsze. Mijają dni, miesiące, nasze ciała się starzeją, ale w środku jesteśmy tymi samymi ludźmi, którzy jednak z biegiem lat nabierają coraz więcej dystansu do świata i są coraz bardziej pewni tego, czego tak na prawdę chcą od życia. Ludzie odbierają nas źle lub dobrze, patrząc na nasze czyny, zachowania, osiągnięcia, pochodzenie itd., jednak nie widzą tego, co czujemy sami do siebie i jaki mamy stosunek do nas samych. Książka trochę się dłuży i nie uważam, aby była wybitną. Nie mniej, warto przeczytać.

Świat, w którym żyją bohaterowie powieści Yanagihary jest mi tak odległy, że trudno mi się odnieść do relacji miedzyludzkich, na których bazuje powieść. Mężczyźni, artyści, bi- i homoseksualiści. Przekonał mnie sposób, w jaki autorka przedstawiła upływ czasu. Dzieciństwo nas kształtuje. Traumy i radości z najmłodszych lat są szczególnie silnie zakorzenione w naszej pamięci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Oddam Ci Słońce" to pozycja skierowana do młodzieży. W tej kategorii uznaję ją za rewelacyjną i godną polecenia. Książka jest napisana ładnym językiem, pobudza wyobraźnię i zwyczajnie czyta się ją z przyjemnością. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła proces dorastania. Są autorytety, priorytety, dużo sensu i bezsensu, a między tym wszystkim są zmiany, niekiedy nieodwracalne.

"Oddam Ci Słońce" to pozycja skierowana do młodzieży. W tej kategorii uznaję ją za rewelacyjną i godną polecenia. Książka jest napisana ładnym językiem, pobudza wyobraźnię i zwyczajnie czyta się ją z przyjemnością. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła proces dorastania. Są autorytety, priorytety, dużo sensu i bezsensu, a między tym wszystkim są zmiany, niekiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia Louisa Zamperiniego to opowieść o człowieku, który... najwyraźniej miał kilka żyć. Laura Hillenbrand wykonała kawał świetnej roboty, przedstawiając na kartach swej powieści część historii II wojny światowej toczącej się nad Pacyfikiem oraz w japońskich obozach jenieckich, w oparciu o życiorys jednego z amerykańskich lotnikow włoskiego pochodzenia. Przez jakiś czas myślałam o Zamperinim, jak o kimś niesamowitym, nietuzinkowym. Dopiero po pewnym czasie dotarło do mnie, że takich jak on były setki. Może nie byli olimpijczykami, ale także mieli rodziny. Mieli plany i marzenia, których zostali pozbawieni. To, co odróżniało go od niejednego weterana, to fakt, że znalazł sposób na wyjście z traumy, która zamiast oczekiwanego happy endu, dopadała po wojnie praktycznie każdego żołnierza. To niesamowite i jednocześnie przerażające, jak wiele może znieść człowiek, którego jedynym celem jest przeżycie. Polecam!

Historia Louisa Zamperiniego to opowieść o człowieku, który... najwyraźniej miał kilka żyć. Laura Hillenbrand wykonała kawał świetnej roboty, przedstawiając na kartach swej powieści część historii II wojny światowej toczącej się nad Pacyfikiem oraz w japońskich obozach jenieckich, w oparciu o życiorys jednego z amerykańskich lotnikow włoskiego pochodzenia. Przez jakiś czas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wulgarna, grafomańska papka. Nie zdziwiłabym się jeśli Piotr C. jest w rzeczywistości kobietą (jego "męski" punkt widzenia przypomina raczej przerysowany sposób postrzegania mężczyzn przez kobiety) albo zespołem ludzi ("specjalistów"?) chcącym sprzedać produkt skierowany do konkretnej grupy społecznej. Jeśli Piotr C. faktycznie jest wykształconym facetem, ksiażka jest jeszcze gorsza... Nie polecam!

Wulgarna, grafomańska papka. Nie zdziwiłabym się jeśli Piotr C. jest w rzeczywistości kobietą (jego "męski" punkt widzenia przypomina raczej przerysowany sposób postrzegania mężczyzn przez kobiety) albo zespołem ludzi ("specjalistów"?) chcącym sprzedać produkt skierowany do konkretnej grupy społecznej. Jeśli Piotr C. faktycznie jest wykształconym facetem, ksiażka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podczas lektury miałam wrażenie, że książka została napisana tylko po to, aby ktoś ją zekranizował. Fabuła mało zaskakująca, a tempo akcji zdecydowanie za wolne. Wydaje mi się jednak, że mógł wyjść z tego całkiem niezły serial. Jeszcze nie oglądałam, ale nadrobię.

Podczas lektury miałam wrażenie, że książka została napisana tylko po to, aby ktoś ją zekranizował. Fabuła mało zaskakująca, a tempo akcji zdecydowanie za wolne. Wydaje mi się jednak, że mógł wyjść z tego całkiem niezły serial. Jeszcze nie oglądałam, ale nadrobię.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tę pozycję zaliczyłabym do kategorii Life Fiction - wszystko piękne, zgodne, sielankowe i kompletnie oderwane od rzeczywistosci. Główna bohaterka jest kobietą idealną, która pojawia się znikąd, przygarnia nieznajomych pod swój dach i ogólnie "zbawia świat". Fabuła pełna nierealnych zbiegów okoliczności. Plus jest taki, że pomimo oklepanej tematyki i całej tej banalności, książka jest dobrze napisana, dzięki czemu przyjemnie się ją czyta po ciężkim dniu. Lektura idealna dla fanek polskich seriali.

Tę pozycję zaliczyłabym do kategorii Life Fiction - wszystko piękne, zgodne, sielankowe i kompletnie oderwane od rzeczywistosci. Główna bohaterka jest kobietą idealną, która pojawia się znikąd, przygarnia nieznajomych pod swój dach i ogólnie "zbawia świat". Fabuła pełna nierealnych zbiegów okoliczności. Plus jest taki, że pomimo oklepanej tematyki i całej tej banalności,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię książki o życiu w krajach zdecydowanie niepodobnych do tych europejskich. Tym bardziej, jeśli autor/ka żył/a w opisywanym miejscu na tyle długo, aby stać się jego częścią. Jest jedno "ale". W takim przypadku ciężko stwierdzić kiedy kończy się obiektywizm, o ile w ogóle się zaczął. Beduinki na instagramie to ciekawa, dobrze napisana powieść, jednak uwielbienie autorki do ZEA kipi z każdej jednej strony. Momentami byłam mocno zirytowana jej pobłażliwością i zrozumieniem dla skrajnych sytuacji i zachowań, które są zgodne z tamtejszą kulturą, a dla mnie zawsze będą nieakceptowalne. Tak, czy inaczej, polecam.

Lubię książki o życiu w krajach zdecydowanie niepodobnych do tych europejskich. Tym bardziej, jeśli autor/ka żył/a w opisywanym miejscu na tyle długo, aby stać się jego częścią. Jest jedno "ale". W takim przypadku ciężko stwierdzić kiedy kończy się obiektywizm, o ile w ogóle się zaczął. Beduinki na instagramie to ciekawa, dobrze napisana powieść, jednak uwielbienie autorki...

więcej Pokaż mimo to