-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-04-29
2024-04-25
2024-04-21
2024-04-21
2024-04-21
2024-04-08
2024-03-31
2024-03-27
2024-03-17
2024-03-14
„Tajny klub nietypowych czarownic” to bardzo urocza książka. Pełna magicznego pyłu, żywych kolorów w zimowej scenerii oraz nietuzinkowych bohaterów.
Mika Moon to czarownica, która musi ukrywać swoją moc, by chronić siebie i inne czarownice przed współczesnym światem. Światem, który nie jest zbytnio przychylny magii. Mika jest z tego powodu samotna, rozdarta i nie potrafi znaleźć sensu w swoim życiu.
Aż pewnego dnia dostaje nietypową ofertę pracy, która polega na złamaniu zasad, jakich powinna się zawsze trzymać. Mika pod wpływem impulsu zgadza się i wyrusza do Domu na Uboczu, by pomóc trzem małym czarownicom zapanować nad mocą. Nie ma jednak pojęcia, że czeka na nią o wiele więcej wyzwań, tajemnic i trudności niż myślała.
To jedna z takich książek, po której przeczytaniu pozostaje przyjemne uczucie ciepła.
Bardzo mi się podobało opisywanie działania magii, cała kolorystka świata przedstawionego, a także charakterystyka bohaterów i skupienie się na całej gamie emocji, jakich oni doświadczają. To wszystko świetnie się łączy, sprawiając że nie można się oderwać od lektury.
Idealna książka, by zaszyć się gdzieś z kubkiem herbaty i zapomnieć na chwilę o codzienności. :)
„Tajny klub nietypowych czarownic” to bardzo urocza książka. Pełna magicznego pyłu, żywych kolorów w zimowej scenerii oraz nietuzinkowych bohaterów.
Mika Moon to czarownica, która musi ukrywać swoją moc, by chronić siebie i inne czarownice przed współczesnym światem. Światem, który nie jest zbytnio przychylny magii. Mika jest z tego powodu samotna, rozdarta i nie potrafi...
2024-03-04
2024-03-02
2024-03-01
2024-02-25
2024-02-23
2024-02-22
Kiedy byłam w liceum, media nieustannie pisały o Paris Hilton. Nie dało się jej nie kojarzyć. Pojawiła się nagle, była wszędzie, komentowano każdy jej ruch. Choć przylgnęła do niej łatka „znana z tego, że jest znana”, choć ilość złośliwych komentarzy na jej temat była ogromna, to zdobyła fanów na całym świecie.
Paris opowiada swoją historię bez żadnego lukru, prostym językiem. Można wyczuć, jak ogromna zaszła w niej zmiana. Jej przemyślenia bywają chaotyczne, ale jest to spowodowane ADHD, które u niej zdiagnozowano. To nie przeszkadza, wręcz pozwała ją bardziej zrozumieć.
Życie w bogatej rodzinie Hiltonów nie było łatwe, zwłaszcza gdy rodzice stawiali poprzeczki bardzo wysoko. Paris ciężko było się dostosować, za co została po kryjomu wysłana na dwa lata do prywatnego ośrodka dla trudnej młodzieży… który, jak się okazało, był gorszy od więzienia o zaostrzonym rygorze.
Przetrwała, ale trauma odcisnęła swoje piętno. Obiecała sobie, że nigdy więcej nie pozwoli, by ktoś zabrał jej wolność. Stworzyła postać, którą wszyscy znają z mediów. Wymyśliła swoją karierę, korzystała z okazji i znajomości, ciężko też pracowała, ale i tak opowiadano tylko o jej wpadkach, skandalach, aferach i wyglądzie. Nie wspomniano i nie pytano, co tak naprawdę kryje się za byciem Paris Hilton - jaki jest cel jej kariery.
Dopiero teraz mamy okazję dowiedzieć się, co to był za pomysł. Muzyka, imprezy, nowinki techniczne, moda, kosmetyki, promowanie produktów - to ją kręciło. Chciała je połączyć i mieć z tego duże pieniądze. I udało się, choć po drodze było mnóstwo trudności, o których nikt nie miał pojęcia.
Paris opisuje wiele nieprzyjemnych sytuacji ze swojej perspektywy i widać, jak bardzo media manipulują opinią publiczną. Przez wgląd na rodzinne zasady, nie mogła wielu rzeczy sprostować czy wytłumaczyć. Ale nie wybiela swojego zachowania, gdy faktycznie narozrabiała.
To była bardzo ciekawa lektura, którą warto przeczytać. Naprawdę. Świat znanych osób nigdy nie jest taki, jak go pokazują media. Dziś to wiadomo, ale za czasów Paris mało kto nad tym się zastanawiał.
Mówi się, że jest Paris Hilton jest pierwszą influencerką, a ona sama czasem ma wrażenie, że pomogła stworzyć potwora.
Kiedy byłam w liceum, media nieustannie pisały o Paris Hilton. Nie dało się jej nie kojarzyć. Pojawiła się nagle, była wszędzie, komentowano każdy jej ruch. Choć przylgnęła do niej łatka „znana z tego, że jest znana”, choć ilość złośliwych komentarzy na jej temat była ogromna, to zdobyła fanów na całym świecie.
Paris opowiada swoją historię bez żadnego lukru, prostym...
Przeczytałam ją po raz drugi, niemal równo 10 lat po pierwszej lekturze. I tak samo mi się podobała. :)
Przystopowanie tempa akcji na rzecz wyeksponowania bohaterów nadal robi wrażenie. Ciężko jest tu cokolwiek przewidzieć, prawda jest dobrze ukryta, a Strike nie zawsze dzieli się z czytelnikiem tym, co odkrył.
Wraz z Cormoranem i Robin spacerujemy po Londynie i podsłuchujemy rozmowy, które czasem wydają się bezsensu, wnikliwie przyglądamy się spotkanym ludziom, zastanawiając się jakie mogą mieć znaczenie dla śledztwa. Kiedy w końcu dowiadujemy się prawdy, w głowie pojawia się myśl: zadziwiające jak małe szczegóły mogą mieć znaczenie.
Tłumaczenie nadal mnie nie powala. "Urękawiczona dłoń" nadal mnie bawi, tak samo jak pisownia pendrajwa :D
Przeczytałam ją po raz drugi, niemal równo 10 lat po pierwszej lekturze. I tak samo mi się podobała. :)
więcej Pokaż mimo toPrzystopowanie tempa akcji na rzecz wyeksponowania bohaterów nadal robi wrażenie. Ciężko jest tu cokolwiek przewidzieć, prawda jest dobrze ukryta, a Strike nie zawsze dzieli się z czytelnikiem tym, co odkrył.
Wraz z Cormoranem i Robin spacerujemy po Londynie i...