Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Przygodę z ilustrowaniem i projektowaniem książek rozpoczął ponad 10 lat temu. Współpracuje z wieloma wydawnictwami, ilustruje książki, projektuje podręczniki, wykonuje także projekty dla UNICEF-u. Najlepiej czuje się w ilustracji dziecięcej, gdzie może dać upust swojej wyobraźni.http://www.arturgulewicz.pl
Suchą szosą Sasza szedł... Stół z powyłamywanymi nogami... czy sławetne Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie... Przez lata te frazy utożsamiano z ćwiczeniami poprawnej wymowy. Ale przecież jest sporo alternatywnych ćwiczeń - lepszych lub gorszych - po które można sięgnąć. I całkiem niedawno katalog możliwości wzbogacił się o kolejną pozycję - "Kap, cap, chlap i inne wierszyki logopedyczne" Agnieszki Frączek od wydawnictwa Wilga.
a książkę składa się około 40 niezbyt długich wierszyków w których pełno głosek dźwięcznych, szeleszczących, drżących, szumiących w takim natężeniu, że stać się mogą nie lada wyzwaniem. W oparciu o nie można z powodzeniem ćwiczyć różne trudności z wymową i usprawniać aparat mowy. Językowe łamańce stanowić będą mniejsze lub większe wyzwanie, ale na pewno sprawią mnóstwo radości.
Co ważne - "walka" z werbalizowaniem zapisanych słów jest nie tylko czysto techniczna, ma też walor literacki. W wierszach jest cała masa humoru, niebanalnych skojarzeń, które pobudzają wyobraźnię i myślenie kreatywne, dają szansę zabawy słowami. Pomagają też w budowaniu świadomości ortograficznej i oswajają z pisownią. Choć ich głównym celem jest rozwijanie aparatu mowy i rozwijanie kompetencji werbalnych, nie można powiedzieć, że nie są ciekawe czy zabawne. Z pewnością niektóre z nich będą ulubieńcami dzieci i będą do nich notorycznie wracać.
Publikację można wykorzystać na wiele różnych sposobów. Z jednej strony jako zabawną czytankę, której rytm i dźwięczność spodobają się słuchającym maluchom. Z drugiej - zgodnie z głównym przeznaczeniem - do ćwiczeń językowych. Przedszkolakom można czytać na głos i prosić o powtarzanie, starszaki mogą czytać samodzielnie. Książka przyda się rodzicom, pedagogom w szkole i przedszkolu, a pewnie i zawodowym logopedom.
To książka przydatna nie tylko dla dzieci, które mają zdiagnozowane wady wymowy. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ćwiczyć "giętkość" języka na każdym etapie rozwoju, pracować nad dykcją, a nawet wykorzystać jako ćwiczenia rozgrzewkowe przed występami na scenie. Z takim materiałem, jaki przygotowała Agnieszka Frączek, ćwiczenia będą doskonałą zabawą dla całej rodziny.
Pomysł serii "Dzielona na 3" jest strzałem w dziesiątkę. Każda z trzech książek przypadła do gustu mojemu czterolatkowi. Możliwość układania ilustracji w różnych kombinacjach była dla niego frajdą. Młody jest fanem wszelakich pojazdów, więc musiałam ją zamówić w bibliotece, gdy znalazł u mnie na biurku zakładkę z jej tytułem. Świetna jest nie tylko możliwość tworzenia zwariowanych pojazdów, ale i czytanie pomieszanych opisów może być całkiem zabawne.