-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
Mam ambiwalentne uczucia po przeczytaniu... Czytało się dosyć miło, ale były rzeczy zdecydowanie irytujące. Książka dosyć gruba - nie mam nic przeciwko - tylko że około dwie trzecie (a może nawet i trzy czwarte!) się troszkę ciągnie powoli, a ostatnia część mija wręcz za szybko, ostatnie z 50 stron - chciałam by się nie kończyło! Nie powiem że było wybitne, oj nie, ale w końcu coś się działo i nagle... koniec. Aha...
Drugą i najbardziej irytującą rzeczą dla mnie były rozmowy głównego bohatera z demonami... niech będzie że miał on wiele razy styczność z dziwnymi zjawiskami, ale te dialogi z nimi... jak gdyby nigdy nic! A w opisie uczuć bohatera, że niby był przerażony - aha... nie zauważyłam.
Minął miesiąc odkąd przeczytałam i nie pamiętam imienia głównego bohatera, ale drugiej głównej bohaterki pamiętam - Anna - była bardziej "prawdziwie" napisaną postacią. Gdyby książka była napisana tylko, albo po prostu bardziej z jej perspektywy dałabym wyższą ocenę ;)
Mam ambiwalentne uczucia po przeczytaniu... Czytało się dosyć miło, ale były rzeczy zdecydowanie irytujące. Książka dosyć gruba - nie mam nic przeciwko - tylko że około dwie trzecie (a może nawet i trzy czwarte!) się troszkę ciągnie powoli, a ostatnia część mija wręcz za szybko, ostatnie z 50 stron - chciałam by się nie kończyło! Nie powiem że było wybitne, oj nie, ale w...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-31
Jak ja to długo czytałam... Najpierw wciągnęło od razu, co się mi u Irvinga zdarza dopiero koło setnej strony, jak nie dalej. Postać doktora Larcha i świat medyczny. Potem sierociniec i młody Homer. Potem Homer wyjechał i.... nuda. Nuda tak długa, tak męcząca... Urwałam. Przez następne około 2 miesiące podczytywałam od czasu do czasu kilka stron no i nie mogłam... No i potem znów ciekawie. Początek i koniec połknęłam. Zakończenie takie... hm... chyba jestem ofiarą "hamerykańskiego holiłudu" bo brak tradycyjnego heppy endu mnie rozczarował. Ale posiedziałam z tym kilka dni i stwierdziłam że spoko zakończenie, były gorsze. Apropos holywoodu... ekranizacja filmu ("wbrew zasadom") ... wszystko co dawało tej opowieści smaczek wyrwano lub zmieniono. Jeśli ktoś nie czytał książki to film spoko - niby. Ale jeśli ktoś kocha książkę to filmu nie polecam. Mimo aktorów świetnych.
Jak ja to długo czytałam... Najpierw wciągnęło od razu, co się mi u Irvinga zdarza dopiero koło setnej strony, jak nie dalej. Postać doktora Larcha i świat medyczny. Potem sierociniec i młody Homer. Potem Homer wyjechał i.... nuda. Nuda tak długa, tak męcząca... Urwałam. Przez następne około 2 miesiące podczytywałam od czasu do czasu kilka stron no i nie mogłam... No i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-18
W książce jest to co u Irvinga lubię najbardziej - dziwność. Absurdy totalne połączone z jak najprawdziwszymi emocjami bohaterów. Bez spoilerów i krótko opiszę co mi się podobało najbardziej. Na początku gdy nie lubiłam Patricka wcale (głównego bohatera; później lubiłam go bardziej ale nie za mocno), podobały mi się odskocznie do postaci doktora Zajaca i jego losów. Bardzo nawet.
Potem było ich mniej, ale trudno. Spodobało mi się podejście do tematu dziennikarstwa - myślałam że nie będzie mnie to interesować wcale, a jednak zainteresowało i mam wrażenie, że autor przedstawił pracę i środowisko Patricka w sposób realistyczny. Postać Doris na początku wydawała mi się mało realistyczna, ale zmieniłam zdanie trochę na koniec. Zwrotów akcji nie było zbyt wiele, ale co tam. Książka dosyć spokojna w swoim, tak jakby, szalonym trochę pomyślę. Taki tam Irving na weekend, nic wygórowanego ale jest dosyć dobre. Polecam :)
W książce jest to co u Irvinga lubię najbardziej - dziwność. Absurdy totalne połączone z jak najprawdziwszymi emocjami bohaterów. Bez spoilerów i krótko opiszę co mi się podobało najbardziej. Na początku gdy nie lubiłam Patricka wcale (głównego bohatera; później lubiłam go bardziej ale nie za mocno), podobały mi się odskocznie do postaci doktora Zajaca i jego losów. Bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-01
Nie potrafię jej dać oceny... Ale napiszę o tym co czuję. Jestem nauczycielką, pracuję z dziećmi. Bardziej skupiam się by ich nauczyć czegoś (matematyka) niż tego dlaczego są jakie są. Tak czy siak nie wyobrażam sobie nie zwrócić uwagi na dziecko które tak wygląda i zachowuje się jak główna bohaterka. Jak już ktoś w szkole zwraca na nią uwagę to tylko w negatywny sposób. Dzieci są okrutne, ale nauczyciele? ja wiem że część z nich na pewno mogła taka być, ale nie wszyscy. Tak samo trudno mi uwierzyć w dalsze problemy bohaterki, począwszy od szpitala i dalej. Trudno uwierzyć, że tyle zła spotkało jedną osobę. W każdą z pojedynczych historii wierzę, ale... we wszystkie naraz mi trudno. Jeśli jest to prawdą to tragedia człowieka okropna, jeśli nawet tylko 10% z tego to prawda to również tragedia. Nie ma co porównywać jednych tragedii do innych, czytelnik i tak współczuje bohaterce jak nie wiem, ale ta każdą kolejną kartką jakby chciała jeszcze bardziej nas przekonać że ma najgorzej, że musimy jej współczuć. Takie moje rozważania, że być może część zmyśliła pojawiły się właśnie od momentu jej pobytu w szpitalu, a utwierdzały mnie już o tym wcześniejsze strony, gdy chronologia zdarzeń, postaci itp itd nie zgadzały mi się trochę. Ale nie mnie oceniać prywatnej historii, tragedii. Jeśli bym spisała wszystkie swoje wspomnienia z nieudanego dzieciństwa też mogłyby być niespójne. Emocje nam zaślepiają patrzenie na przeszłość, zwłaszcza gdy ta była ciężka. Mam nadzieje że autorce ulżyło po spisaniu tych wspomnień, bo mi się zrobiło źle że świat jest taki, że takie rzeczy mają miejsce...
Nie potrafię jej dać oceny... Ale napiszę o tym co czuję. Jestem nauczycielką, pracuję z dziećmi. Bardziej skupiam się by ich nauczyć czegoś (matematyka) niż tego dlaczego są jakie są. Tak czy siak nie wyobrażam sobie nie zwrócić uwagi na dziecko które tak wygląda i zachowuje się jak główna bohaterka. Jak już ktoś w szkole zwraca na nią uwagę to tylko w negatywny sposób....
więcej mniej Pokaż mimo to
Przeczytałam bardzo dawno temu, teraz czyta moja 16letnia krewna i przypomniała mi o geniuszu tej książki. Ciągle aktualne. Obowiązkowa lektura! trzeba zacząć od tego, albo od Folwarku Zwierzęcego czytanie Orwella. Polecam pczywiście.
Przeczytałam bardzo dawno temu, teraz czyta moja 16letnia krewna i przypomniała mi o geniuszu tej książki. Ciągle aktualne. Obowiązkowa lektura! trzeba zacząć od tego, albo od Folwarku Zwierzęcego czytanie Orwella. Polecam pczywiście.
Pokaż mimo to