Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości

Okładka książki Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości Kaja Kowalewska
Okładka książki Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości
Kaja Kowalewska Wydawnictwo: Novatorja literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novatorja
Data wydania:
2015-12-12
Data 1. wyd. pol.:
2015-12-12
Język:
polski
ISBN:
9788364975028
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Niesamowita rozmowa z echem własnego serca



790 186 98

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
82
20

Na półkach:

Play Listy to opowieść wyjątkowa, stanowiąca kwintesencję twórczości Pani Kowalewskiej. Książka została napisana specyficznym, emocjonalnym językiem, tak charakterystycznym dla Autorki. Wzruszająca, momentami bolesna, na długo osiada w pamięci. O tej pozycji nie da się opowiadać, trzeba ją po prostu poznać.

Play Listy to opowieść wyjątkowa, stanowiąca kwintesencję twórczości Pani Kowalewskiej. Książka została napisana specyficznym, emocjonalnym językiem, tak charakterystycznym dla Autorki. Wzruszająca, momentami bolesna, na długo osiada w pamięci. O tej pozycji nie da się opowiadać, trzeba ją po prostu poznać.

Pokaż mimo to

avatar
640
87

Na półkach: ,

"(...) Nie wszystko można powiedzieć. Czasem zamykamy się w świecie urojeń i przekleństw. Czasem próbujemy znikać. Wymyślamy sobie własne stoły, pod którymi udajemy dobre wróżki, a tak naprawdę zanosimy się płaczem, kroimy ręce do krwi, popadamy w obłęd. Ze strachu. Z tęsknoty. Z miłości. (...)"
💧💧💧
Lea to 30letnia córka alkoholika, odrzucona przez kogoś, kogo kochała najmocniej oraz.kobieta po stracie. To także wyjątkowo wrażliwa i utalentowa pani fotograf, która w cudowny sposób potrafi uchwycić na zdjęciach emocje i uczucia. Lea pisze maile do Echa. Opisuje w nich to wszystko co ją smuci, co cieszy, co leży schowane na dnie serca.
Lea jest chora.

"(...) Nie wszystko można powiedzieć. Czasem zamykamy się w świecie urojeń i przekleństw. Czasem próbujemy znikać. Wymyślamy sobie własne stoły, pod którymi udajemy dobre wróżki, a tak naprawdę zanosimy się płaczem, kroimy ręce do krwi, popadamy w obłęd. Ze strachu. Z tęsknoty. Z miłości. (...)"
💧💧💧
Lea to 30letnia córka alkoholika, odrzucona przez kogoś, kogo kochała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1687
67

Na półkach:

"-A wiesz coś bez konieczności sprawdzania tego w Google?
-Tak, wiem. Że Cię kocham."

"Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" to zdecydowanie nietypowa pozycja.Boję się pisać tą recenzję, bo aż nie wiem co napisać.
Ja osobiście dzielę tę książkę na 3 części.
1 część - poetycka droga
2 część - wyjaśnienia
3 część - brutalny koniec

Jest to książka o tęsknocie, walce z nałogiem. Historia pełna tęsknoty i samotności. Mamy tutaj opowieść Lei, która nigdy nie miała łatwo w życiu. Ojciec alkoholik, żałoba, samotność. Pewnego dnia rozpoczyna internetową korespondencję z Echem. On zostaje jej powiernikiem, to z nim dzieli się smutkiem.
Książka napisana w niezwykły sposób, za pomocą e-maili. Posiada ona mnóstwo cytatów, pełno piosenek. Z początku nie mogłam przejść przez treść, jednak z czasem wszystko nabierało sensu.
Z każdą stroną nabierałam wrażenia, jakobym poznawała świat innymi oczami. Styl Kaji ogromnie przypomina mi pióro Barbary Rosiek, która była moją idolką. To piękne móc poznać tak intymne zapiski innej duszy.
W tym przypadku nie da się ocenić cyfrowo tej pozycji.

"-A wiesz coś bez konieczności sprawdzania tego w Google?
-Tak, wiem. Że Cię kocham."

"Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" to zdecydowanie nietypowa pozycja.Boję się pisać tą recenzję, bo aż nie wiem co napisać.
Ja osobiście dzielę tę książkę na 3 części.
1 część - poetycka droga
2 część - wyjaśnienia
3 część - brutalny koniec

Jest to książka o tęsknocie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
534
514

Na półkach: , ,

Z twórczością pani Kai Kowalewskiej spotkałam się całkowicie przypadkiem. W internecie znalazłam kilka cytatów tej autorki, a każdy z nich niesamowicie mi się podobał. Zaczęłam obserwować fanpage pisarki, na którym pojawiały się kolejne maleńkie fragmenty z jej książek. Z każdym nowo udostępnianym cytatem zyskiwałam coraz większą pewność, że twórczość Kai Kowalewskiej będzie dla mnie idealna, a ja koniecznie muszę się z nią zapoznać. Wiem, że minęło dosyć dużo czasu zanim zdecydowałam się sięgnąć po "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości", ale teraz obiecuję, że postaram się nadrobić wszystkie zaległości. Tak więc dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki trudnej, ale także niezwykle pięknej i wartościowej; skierowanej do dojrzałych czytelników, skłonnych do refleksji na temat życia i otaczającej nas rzeczywistości; przepełnionej mądrością, ale także zwykłą prostotą, która trafi w serce każdego dorosłego odbiorcy. Przed wami Kaja Kowalewska - cudowna osobowość posiadająca talent do tworzenia niezwykłych rzeczy. Zapraszam do przeczytania mojej opinii - być może odrobinę chaotycznej, ale twórczość tej autorki wywołuje tak wiele silnych emocji, że niekiedy ciężko jest je wszystkie zebrać w całość i opisać innym.

Lea to trzydziestoletnia, dosyć nietypowa bohaterka, która przeżyła w swoim życiu naprawdę wiele trudnych sytuacji. Jej dzieciństwo w tragiczny sposób wpłynęło na jej dorosłe życie - kobieta ma problem z odnalezieniem samej siebie. Jest pełna kompleksów, fobii i lęków, a także uzależnień. Pewnego dnia jej życie się zmienia, a Lea zyskuje sens, aby przeżywać każdą kolejną dobę. Zaczyna korespondować mailowo z pewnym mężczyzną o dosyć ciekawym nicku - Echo Serca. Bohaterka w końcu może się przed kimś otworzyć, pokazać swoją prawdziwą twarz. Kim jednak okaże się Echo Serca?

Fabuła książki jest ciekawa, ale przede wszystkim niezwykle wartościowa. "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" to opowieść o największych lękach człowieka, o demonach przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć i skutecznie uniemożliwiają ruszenie naprzód i rozpoczęcie normalnego życia. To pozycja, która trafia w serce jak strzała w tarczę i już na zawsze pozostawia na nim ślad. Piękna, wzruszająca i niesamowicie pouczająca powieść, która wnika w umysł czytelnika i zapuszcza korzenie mądrości oraz wrażliwości. Obok takiej lektury nie można przejść obojętnie! Pani Kaja w cudowny i niespotykany jak dotąd dla mnie sposób opisuje przeżycia głównej bohaterki. Ukazuje chaos jaki panuje w głowie kobiety. Przedstawia codzienną walkę z lękami i przeszłością, która nieustannie ciągnie się za główną bohaterką.

Lea jest niezwykle barwną i wielowymiarową postacią. Nie jestem w stanie jednoznacznie jej określić, ponieważ w książce pani Kai Kowalewskiej nic nie jest czarno-białe. Autorka pozwala czytelnikowi niezwykle głęboko wniknąć do umysłu głównej bohaterki, zrozumieć jej emocje, uczucia i każdą podjętą decyzję. Opisuje przeszłość Lei, która ma znaczący wpływ na jej dorosłe życie. Kaja Kowalewska wyciąga na powierzchnię każdą mroczną cząstkę bohaterki, ale przedstawia ją w taki sposób, który wzbudza wiele współczucia i żalu, że ktokolwiek musi zmagać się z tak trudną rzeczywistością.

Kaja Kowalewska pisze specyficznie, jej styl bardzo wyróżnia się na tle innych autorów, co tylko pokazuje jak wspaniałą osobą jest autorka tej książki. Przed rozpoczęciem lektury powieści "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" przygotowałam sobie cały pliczek karteczek, którymi mogłabym zaznaczać najpiękniejsze cytaty - szybko okazało się, że zorganizowałam ich zdecydowanie za mało, bo niemal na każdej stronie odnaleźć można mądre słowa, które trafiają w najczulsze punkty naszej duszy. Aby dokładnie zrozumieć przekaz autorki potrzeba czasu i uwagi, bowiem Kaja Kowalewska nawet w najprostszych słowach potrafi ukryć piękną, czasem bolesną prawdę, która wymaga odkrycia.

Czytając "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" miałam niejednokrotnie wrażenie, że autorka w jakiś magiczny sposób potrafi czytać mi w myślach. Kaja Kowalewska wyraziła wiele moich emocji i uczuć w sposób w jaki ja nigdy nie potrafiłabym tego zrobić. To niesamowite uczucie kiedy czujesz, że autorka idealnie oddaje wszystkie twoje myśli, emocje i uczucia, a do tego robi to w tak piękny sposób, że masz ochotę płakać i dziękować za każde napisane przez nią słowo. Być może uznacie to za dziwne, ale poznając twórczość pani Kai czułam jak między mną a autorką tworzy się jakaś niesamowita więź, której nie można zniszczyć. Zyskałam pewność, że gdybym kiedykolwiek spotkała pisarkę osobiście - z łatwością znalazłabym z nią wspólny język.

Podsumowując - nie potrafię ocenić tej pozycji, ponieważ "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" znajduje się poza jakąkolwiek skalą. To powieść, która jest znacznie, znacznie wyżej niż jakakolwiek ocena. Nie można porównać jej do żadnej innej lektury, jest piękniejsza niż wszystko co do tej pory miałam okazję przeczytać. Książka, o której nie da się zapomnieć. Historia, do której wielokrotnie będę jeszcze wracać i jestem przekonana, że za każdym razem wyniosę z niej coś nowego i równie cudownego. Autorka, która daje nadzieję i sprawia, że życie wydaje się piękniejsze. To po prostu TRZEBA przeczytać. Pani Kaju, dziękuję... za wszystko!

Z twórczością pani Kai Kowalewskiej spotkałam się całkowicie przypadkiem. W internecie znalazłam kilka cytatów tej autorki, a każdy z nich niesamowicie mi się podobał. Zaczęłam obserwować fanpage pisarki, na którym pojawiały się kolejne maleńkie fragmenty z jej książek. Z każdym nowo udostępnianym cytatem zyskiwałam coraz większą pewność, że twórczość Kai Kowalewskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
318
110

Na półkach:

Czasami tak ciężko jest przestać. Zerwać z przeszłością. Pokochać teraźniejszość. Wybrać drogę przyszłości. Przestać milczeć. Zakleić plastrem całe cierpienie. Skończyć z rozdrapywaniem złych wyborów. I chociaż wszystko wali się każdego dnia, nie wolno się poddawać. Nie można ulegać paranoi, błagać utraconej miłości o powrót. Trzeba wierzyć w nowe początki. W siebie uwierzyć.

Lea ma trzydzieści lat. W swoim życiu zdążyła przejść już nie jedno. A teraz próbuje poradzić sobie ze samą sobą. Z dawną miłością, alkoholizmem, pokręcony mi myślami przetaczającymi się przez jej głowę. Wszystko zaczyna się, gdy otrzymuje tajemniczego maila od kogoś o pseudonimie Echo Serca. Lea zaczyna pisać... i nie potrafi przestać. Dokąd ją to zaprowadzi? Kim jest Echo?

Kiedyś zupełnie przypadkiem trafiłam na cytaty Kai Kowalewskiej i od tego czasu czaiłam się na którąś z jej książek. Jej słowa przyciągały mnie jak magnes. I wreszcie, przy okazji Book Touru, w moje ręce wpadły "Play listy".

Muszę przyznać, że potrzebowałam trochę czasu, aby zebrać myśli i coś o niej napisać. Przetrawić wszystko, co pochłonęłam z wielkim nienasyceniem. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to specyficzny klimat tej powieści. Autorka posługiwała się poetyckim językiem. Nieco trudnym, ale za to niezwykle pięknym. Wręcz skłaniała czytelnika do refleksji. Potrafiła zajrzeć w głąb duszy i dostrzec wszystko, co nieuchwytne. Z garstki liter stworzyć coś, co na długo zapada w pamięć. Przenika do serca.

Główną bohaterką była Lea – młoda kobieta, na której życie odcisnęło swoje piętno. Można powiedzieć, że taka załamana psychicznie osóbka tęskniąca do miłości i szczęścia. Powoli zaczynała wariować i desperacko trzymała się swojego Echa Serca. Czasami odnosiłam wrażenie, jakbym czytała o sobie. Niektóre fragmenty były dobitnie szczere. Lea mówiła o wszystkim. Tęsknocie. Miłości. Bólu. Egzystencji. Strachu. Docierała w najdalsze zakamarki własnej duszy.

Znaczna część "Play list" to maile pomiędzy Leą, a Echem Serca. To pełne smutku i tęsknoty rozmowy o przeszłości i teraźniejszości, które jednocześnie koiły i doprowadzały do szaleństwa. Lea miała worek słów nawet tam, gdzie mi ich brakowało. Ogrom emocji przygniatał, odbierał dech, szokował... Czytałam jednym tchem.

Podsumowując, "Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości" to wspaniała podróż w głąb duszy. To piękna historia o życiu, wypełniona emocjami aż po krańce stron. Jestem całkowicie urzeczona. Wiem, że w tej recenzji jest tyle chaosu... ale to idealnie odwzorowuje to, co czułam po lekturze. Tyle w szczerych myśli, tyle smutku. Jestem wręcz zaniepokojona. Kaja Kowalewska ubrała w słowa to, co ja sama nie potrafiłabym. Aż nie wiem, co powiedzieć. Polecam. Jest fascynująca. Głęboka. Dotkliwa. Trzeba ją poczuć. Całym sobą.

zagubiona-wslowach.blogspot.com

Czasami tak ciężko jest przestać. Zerwać z przeszłością. Pokochać teraźniejszość. Wybrać drogę przyszłości. Przestać milczeć. Zakleić plastrem całe cierpienie. Skończyć z rozdrapywaniem złych wyborów. I chociaż wszystko wali się każdego dnia, nie wolno się poddawać. Nie można ulegać paranoi, błagać utraconej miłości o powrót. Trzeba wierzyć w nowe początki. W siebie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
56

Na półkach: ,

Niektóre książki powinny mieć napis „ Przed użyciem skontaktuj się ze swoją dusza i sercem gdyż każdy podryg emocji przewróci Twoje życie do góry miotłą” – Wiedźma
Tak właśnie jest w tym przypadku. Zero ostrzeżenia. Zero informacji. Nawet małego drogowskazu ostrzegawczego. Serce przepadło, Dusza się zgubiła – zostały tylko emocje i ja zanurzona w ich gąszczu.

„Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości” to dość, a nawet bardzo nietypowa książka. Nie mieści się ona w jakichkolwiek normach, które moim zdaniem miała lub powinna mieć książka. Wychodzi za wszystkie ramy schematu, przesuwa granice, niszczy system emocjonalny. Ale od początku…
Książką trafiła w moje ręce w ramach akcji Book Tour organizowanej przez autorkę

Lea – główna bohaterka ma 30 lat, jej pasją jest chwytanie momentów, emocji, zatrzymywanie czasu za pomocą fotografii. Jest bardzo dobra w tym co robi. Poznajemy również jej pokaleczone życie pełne smutku, samotności i cierpienia. Życie usłane ojcem alkoholikiem, niespełnioną miłością, śmiercią siostry i innymi demonami przeszłości.
Wszystkie lęki i fobie sprawiają, że dziewczyna ucieka w inny świat, w świat korespondencji mailowej. Echo Serca, z którym Lea wymienia bardzo osobiste i intymne wiadomości sprawia, że w świat dziewczyny puka Nadzieja razem z Radością. Dni upływają całkiem innym rytmem, życie wydaje się inaczej pachnieć, słowa inaczej smakują… Ma wreszcie kogoś kto ją słucha, rozumie, akceptuje. Tylko kim tak naprawdę jest tajemnicze Echo Serca? Co tak naprawdę kryje się po drugiej stronie monitora?

Znowu zacznę od drugiej strony kija, ale zakończenie tajemnicy Echa mnie zabiła. Usiadłam. Wyszłam się przejść. Miałam ochotę zapalić ( choć nie palę – nigdy). Nie spodziewałam się tego, tych emocji, tych turbulencji bez zapiętego pasa bezpieczeństwa. Emocje mnie wtedy zmiażdżyły. Wysiadam.

Lea mimo swojego smutnego i pełnego cierpienia życia jest wbrew pozorom odbierana bardzo pozytywnie. Czytelnik z całą swoją energią jej kibicuje, życzy wreszcie wyzwolenia od przeszłości, prawdziwej miłości, sukcesów na tle zawodowym.
Echo Serca jest prawie przez cały czas dla nas zagadką. Jednak bardzo szybko zyskuje naszą sympatię poprzez to jak traktuje dziewczynę, jak się do niej zwraca, jak potrafi ukoić jej rozchwiana duszę. Wreszcie coś dobrego w jej życiu.
Fabuła zaskakuje chyba na każdym etapie czytania. Nie spodziewałam się takiego początku, takiego zamysłu dla tej historii, rozwinięcia wydarzeń, a przede wszystkim zakończenia.
Język – nie wiem czy potrafię się tak ładnie wysławiać aby oddać to co mi teraz w duszy gra, śpiewa, pachnie i płacze jednocześnie.
Książkę czyta się bardzo łatwo, przyjemnie. Jest przeplatana wierszami, pełna nawiązań do Herberta i innych wierszy (nawet znalazło się tam miejsce dla mojego ulubionego Cobena! ). A przede wszystkim jest pełna muzyki.
Jednak sposób łączenia słów, wyrażania emocji, komponowania liter alfabetu to jeden wielki majstersztyk. Ten kto wymyślił alfabet nie miał pojęcia co można z nim zrobić. Ja też nie – do teraz. Teraz już wiem.

Chciałam wybrać wam kilka moich ulubionych cytatów, ale musiałabym tutaj całą książkę chyba umieścić.
Chciałam Wam przekazać moje emocje po przeczytaniu tej książki i nie umiem bo potok słów zmiótł mnie z powierzchni ziemi.
Tej książki się nie czyta, tą książkę się wchłania, czujemy ją każdą komórką ciała, każdym najmniejszym receptorem. Czujemy neurony, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Nie wiem czy powinnam tak napisać ale ta książka, te emocje to gwałt dla duszy.

Niektóre książki powinny mieć napis „ Przed użyciem skontaktuj się ze swoją dusza i sercem gdyż każdy podryg emocji przewróci Twoje życie do góry miotłą” – Wiedźma
Tak właśnie jest w tym przypadku. Zero ostrzeżenia. Zero informacji. Nawet małego drogowskazu ostrzegawczego. Serce przepadło, Dusza się zgubiła – zostały tylko emocje i ja zanurzona w ich gąszczu.

„Play listy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
5

Na półkach: ,

"I wiecznie się wzruszam i mięknę (...)

Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie
Powiedz mi, powiedz"

~happysad "lęki i fobie"

___________________________________________

Jeśli okładka książki to drzwi do innego świata, to te drzwi były białe z metalową klamką. Były lekko uchylone, więc prześlizgnęłam się delikatnie do środka. Wnętrze od progu przyniosło mocny zapach emocji. Przeciąg sprawił, że w otwartych oknach falowały na wietrze słowa. Białe. W wielu kątach przebijały się inne kolory. Drżała muzyka. Ona zaś milczała, siedząc na kanapie i patrząc w jakiś punkt, znany tylko jej. Stanęłam bliżej, tak że mnie zauważyła i odwróciła głowę w moją stronę.

- "Powiem ci, powiem moje lęki i fobie". Usiądź.

Usiadłam więc. Lea spojrzała na mnie raz jeszcze i włączyła mi swoje "Play Listy (...)".

___________________________________________

Białe jest światło, które w pryzmacie rozbija się na tęczę. Białe są ściany, kiedy nikt ich nie używa. Słuchawki bywają białe. I czasem bielą szumi też muzyka.

Lea nie miała pryzmatu, miała tylko tą biel (ścian) i obłęd (w szklankach). A obłęd nigdy nie rodzi się z powietrza. Zawsze wychodzi z jakieś destrukcji, jakiegoś emocjonalnego upadku, podartych uczuć, samotności. I ona też to miała. Wszystko się pokręciło, wszystko było nie tak. To za dużo. Za dużo lęków, wspomnień, ran, upadków. Ucieczka ją uwięziła. Czekała na kolejny mail. Od Echa Serca. A potem kolejny i kolejny. Kolejne słowa i kolejną piosenkę...

Jej lęki miały kolory. Miały też własne "Play Listy"...

____________________________________________

Przesłuchałam oczami każde słowo. Każde było zaskakujące, mocne, poruszające, dotykające, piękne, genialne. Bo takie są właśnie "Play Listy (...)". To książka, przez którą zarywa się noce, drapią poranki i boli dzień. To książka, do której chce się wracać raz za razem, przesiąknąć każde słowo, każdą myśl, nauczyć jej się sercem na pamięć. To książka, która zachwyca pięknem słów, emocji, uczuć, ale i boli.

Myślę, że wciąż tam jestem. Tam- w świecie Lei. Dotykam białej okładki, jak drzwi, przez które zostałam wyrzucona po przeczytaniu. A może jest inaczej, może siedzę po drugiej stronie i drapię w nie od środka, od Lei, od lęków, od wzruszeń? Nie mogę chyba powrócić. "Play Listy (...)" wgryzły mi się w Duszę. Postrzępiły ją, przetarły, przeżarły. Przeczytałam i siedziałam, tkwiąc w zawieszeniu. Powrócę. Ale do List (po raz kolejny). Tym razem nie po cichu. Tym razem włączę też Play (koniecznie).

"I wiecznie się wzruszam i mięknę (...)

Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie
Powiedz mi, powiedz"

~happysad "lęki i fobie"

___________________________________________

Jeśli okładka książki to drzwi do innego świata, to te drzwi były białe z metalową klamką. Były lekko uchylone, więc prześlizgnęłam się delikatnie do środka. Wnętrze od progu przyniosło mocny zapach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
169
78

Na półkach: , ,

Zaskakujaca, emocjonujaca, chaotyczna, odbierajaca oddech. Niesamowite dryfowanie po krainie w ktorej nic nie bylo pewne a zakonczenie zbilo z nog.

Zaskakujaca, emocjonujaca, chaotyczna, odbierajaca oddech. Niesamowite dryfowanie po krainie w ktorej nic nie bylo pewne a zakonczenie zbilo z nog.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Nie wiem, czy istnieje ktoś, kto mógłby powiedzieć złe zdanie na temat tej książki. Kaja jest na tyle niesamowitą artystką, że jej książki czyta się jednym tchem i nie da się powstrzymać łez. Polecam ogromnie!

Nie wiem, czy istnieje ktoś, kto mógłby powiedzieć złe zdanie na temat tej książki. Kaja jest na tyle niesamowitą artystką, że jej książki czyta się jednym tchem i nie da się powstrzymać łez. Polecam ogromnie!

Pokaż mimo to

avatar
232
70

Na półkach: ,

Książka absolutnie nasycona cytatami. Pozycja obowiązkowa dla każdego wrażliwca.

Książka absolutnie nasycona cytatami. Pozycja obowiązkowa dla każdego wrażliwca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    377
  • Przeczytane
    86
  • Posiadam
    29
  • Ulubione
    14
  • Chcę w prezencie
    8
  • Teraz czytam
    4
  • Poszukuję
    2
  • Do kupienia
    2
  • Egzemplarze recenzenckie
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Kaja Kowalewska Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także