Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Halszka Opfer
![Halszka Opfer](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/31504/806506-140x200.jpg)
Źródło: http://uwaga.tvn.pl/48053,news,,corka_8211_ofiara_swojego_ojca,reportaz.html
3
5,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż
Halszka Opfer to pseudonim, pod którym autorka opisuje swoje traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Podejmuje tematy patologii, przemocy w rodzinie, molestowania seksualnego, pedofilii i kazirodztwa. Słowo niem. opfer = ofiara.https://www.facebook.com/Scenarzystka/?__nodl
5,7/10średnia ocena książek autora
2 082 przeczytało książki autora
1 886 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Monidło. Życie po Kato-tacie Halszka Opfer ![Monidło. Życie po Kato-tacie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4521000/4521989/563668-352x500.jpg)
6,8
![Monidło. Życie po Kato-tacie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4521000/4521989/563668-352x500.jpg)
Jak ocenić książkę, która jest czyimiś bolesnymi wspomnieniami? Może sposób napisania? Ktoś zarzucał, że sporo było powtórzeń z "Kato-taty", ale ja "Kato-tatę" czytałem tak dawno, że te powtórzenia dla mnie były nawet na plus, jeśli ktoś czytał jedną po drugiej to co innego, natomiast myślę, że to było celowe, żeby "Monidło" mogli przeczytać też ludzie, którzy nie czytali "Kato-taty".
No to może bohaterkę? No cóż... tutaj chęć oceny nasuwa się sama z siebie, tylko że jak ktoś sam nie przeżył podobnej przemocy, to nie na miejscu byłoby ocenianie. Chociaż owszem, narażanie dzieci na przemoc, którą się samemu przeżyło jest... no powiedzmy że jest oznaką sporego zagubienia, a jak się o tym czyta, to może to złościć. O ile jednak po "Kato-tacie" miałem bardzo silne wrażenie, że dokładnie wiem co czuje autorka, chociaż zupeeełnie inne przeżycia mieliśmy i nawet poraziło mnie to wtedy, że właśnie można podobnie się czuć mimo zupełnie innych przeżyć, tak tutaj... tutaj miałem już wrażenie, że totalnie autorki nie rozumiem i jak można to wszystko znosić zamiast powiedzieć wszystkim: "Pocałujcie mnie w d..." i zamieszkać samej (z dziećmi),bo przecież samotność to nic złego, a wręcz przeciwnie... no ale tutaj jednak objawiły się różnice naszej sytuacji, dlatego nie chcę oceniać.
Ja nawet wierzę, że jak ktoś jest ofiarą, to ciężko wyjść z tej roli ofiary - taki jest mechanizm, ale że wszyscy ludzie wokół zdolni są do takiego znęcania się nad nią, to jest dla mnie prawdziwie niepojęte, bo mam tak różne doświadczenia... Moja rodzina wychowała mnie w klimacie, że trzeba być grzecznym i uprzejmym, pewnie czasem do przesady ;) a tutaj wszyscy jadą po niej jak mogą - mąż, teściowie... no niepojęte, zupełnie inny świat.
I jeszcze bardzo niepojęty jest dla mnie opór jej rodziny, otoczenia przed tym żeby opowiadała swoją historię - jak ludzie, nawet ci, którzy też doświadczyli krzywd, mogą się tak bardzo wzbraniać przed ujawnieniem tego? Co to za dziwna lojalność w stosunku do rodziny, która nie zasłużyła na to by jej imię chronić? Gdyby ktoś z mojej rodziny coś złego zrobił, to jakby... co to za różnica czy to moja rodzina czy nie moja, należy takie sprawy ujawniać!
Trochę rozczarowało mnie zakończenie, bo wydaje się takie... urwane, niedokończone. Ale z drugiej strony pozwala to mieć nadzieję, że los bohaterki jeszcze może się odwrócić i potoczyć w jakimś szczęśliwym kierunku. Ale:
cyt.: "Żeby ratować swoje małżeństwo, zadzwoniłam do pani psycholog i opowiedziałam jej o swoich przeżyciach. Umówiła nas w Ośrodku Interwencji Kryzysowej na terapię. Czy nam się uda i czy dostaniemy kolejną szansę?"
- ale to nie brzmi dobrze. Moim zdaniem w takiej relacji naprawdę nie ma czego ratować i zdrowiej byłoby tego małżeństwa NIE podtrzymywać (no i chyba z resztą nie przetrwało jednak).
Ogólnie książka mnie ciekawiła i całą przeczytałem z zainteresowaniem, więc oceniam dość wysoko.
(czytana/słuchana: 14-15.06.2023)
4/5 [7/10]
Kato-tata. Nie pamiętnik Halszka Opfer ![Kato-tata. Nie pamiętnik](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4521000/4521984/563667-352x500.jpg)
7,3
![Kato-tata. Nie pamiętnik](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4521000/4521984/563667-352x500.jpg)
Bycie rodzicem to trudna sprawa. Nie jest lekko, ale uśmiech dziecka rekompensuje wszystkie trudy rodzicielstwa. Książka którą przeczytałam jest o tym jakim rodzicem nie należy być. Wciąż rozmyślam czy ci rodzice naprawdę zasługują na takie miano? Halszka jest ofiarą molestowania seksualnego. Ojciec od najmłodszych lat wykorzystywał niczego nieświadomą córkę za przyzwoleniem matki. To właśnie ona przynosiła do łóżka ojca Halszkę prosto z kąpieli. Matka zawsze wychodziła do innego pokoju kiedy ojciec gwałcił ich córkę. Całe życie dziewczynki to smutna historia. Rodzice nie zapewniali dzieciom (Halszka ma jeszcze brata i siostrę) podstawowych warunków do życia. Głód, brud, brak opieki były nieodzowną częścią życia rodzeństwa. Ojciec stosował przemoc wobec żony i dzieci. Po alkoholu wpadał w amok i rozbijał wszystko co wpadło mu w ręce. Był okrutnym przypadkiem seksualnego oprawcy. Molestował córki, własną siostrę, teściową i szwagierkę. Nigdy nie poniósł za to odpowiedzialności.
Książka napisana jest prostym językiem. Pisze ją dorosła kobieta, która wspomina swoje dzieciństwo. Halszka jest podejrzewana o konfabulacje, ale nie wydaje mi się by te zarzuty były prawdziwe. Książka jest bardzo trudna. Emocjonalnie bardzo wymagająca. Bo krzywda dziecka boli najbardziej. Choć nie ukrywam, że czasami byłam na Halszkę zła, że nie krzyczała, że nikomu nic nie powiedziała, że była posłuszna ojcu kiedy wyrządzał jej te wszystkie krzywdy. Współczucie mieszało się ze złością podczas czytania. Warto czytać takie reportaże. Nie jest to lektura łatwa, ale wiedza z nich cenna. Nie bądźmy obojętni na krzywdę dzieci.