Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Autorka popłynęła z przedstawioną historią, szczególnie w pierwszej połowie, lecz nie można odmówić lekkości czytania.

Autorka popłynęła z przedstawioną historią, szczególnie w pierwszej połowie, lecz nie można odmówić lekkości czytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poważnie? To się kobietom podoba?

Tani harlequin dla młodych. Szok, że ma tyle dobrych opinii.

Poważnie? To się kobietom podoba?

Tani harlequin dla młodych. Szok, że ma tyle dobrych opinii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ilekroć spoglądam na okładkę i widzę, że widnieje na niej nazwisko Remigiusz Mroza, nie mogę w to uwierzyć. Co prawda znamy się tylko z cyklu Parabellum, ale niemałe zdziwienie zagościło w mej głowie.

Od czego tu zacząć? Może od rzeczy najważniejszej, która cechuje tę powieść, czyli brak realizmu w zachowaniach bohaterów. Nie ma dla nich sytuacji bez wyjścia, po prostu NIE MA. Forst niczym James Bond znosi wszystko, nawet skatowany i wycieńczony potrafiłby wyczołgać się z czeluści największego piekła, sprytnie oszukując każdego i w każdej ilości (kilkudziesięciu funkcjonariuszy CBŚ lub ABW? Pestka! Tysiąc strażników? Phi!). Szrebska nie lepsza. Ona z kolei wie wszystko, znajdzie każdego, zasięg znajdzie nawet w zapyziałym polu, a informacje przesyłają jej chyba same zastępy anielskie.

Sama historia, którą usilnie wikła nam autor, przez większość stron jest po prostu nudna. Fragmenty czy rozmowy o religijnych aspektach były nużące, a w końcowym rozwiązaniu miałam wrażenie, że były po prostu niepotrzebne. Jakby autor chciał na siłę nadać motywowi zabójstwa charakter ciekawy i głęboki, robiąc coś odwrotnego. Finalnie dowiadując się prawdy mamy ochotę przewrócić oczami dziesięciokrotnie - czy naprawdę te wywody religijne były potrzebne do TAK CIEKAWEGO MOTYWU? Naprawdę. Powód, którym kierował się sprawca, naprawdę mi się podobał, jako jedyny z całej książki. To zdecydowanie za mało.

Poza tym, co od początku wpływało negatywnie na odbiór książki, to dialogi, które według mnie są kiepsko skonstruowane, lekko prymitywne, przez co śledzi się je bez zainteresowania, a czytelnik zaczyna się irytować. Słabe rozmowy ciągną za sobą mało interesującą kreację bohaterów, którzy sprawiają, iż sami mamy ochotę ich ścigać i utopić w pierwszym lepszym strumyku.

A myślałam, że Remigiusz Mróz będzie miał równy, jak nie lepszy poziom z każdą książką. Mam nadzieję, że kolejna książka przekona mnie, że to tylko jednorazowy wybryk.
Bo co jeśli...przereklamowanie?

Ilekroć spoglądam na okładkę i widzę, że widnieje na niej nazwisko Remigiusz Mroza, nie mogę w to uwierzyć. Co prawda znamy się tylko z cyklu Parabellum, ale niemałe zdziwienie zagościło w mej głowie.

Od czego tu zacząć? Może od rzeczy najważniejszej, która cechuje tę powieść, czyli brak realizmu w zachowaniach bohaterów. Nie ma dla nich sytuacji bez wyjścia, po prostu NIE...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oho, czyżby okazało się, że moje oczekiwania wobec "wartownika" były za wysokie?

Wrażenie robią rozmowy ze stryjem, które są wyśmienite, otwierają oczy (a może nawet i którąś klapkę w głowie), niektóre wypowiedzi są warte zapamiętania, a kwestia o wartowniku naprawdę trafna. Relacja głównej bohaterki z ojcem bardzo pouczająca, gdyż tak naprawdę na co dzień nie potrafimy dostrzec tego, co tu zostało wyjaśnione.
Więc co było nie tak?
Aż dotarłam do wspominanych momentów (które umiejscowione są na końcu powieści), poczułam - może nie nudę, gdyż to byłoby złe słowo - lecz pewną zwyczajność. Czasami to nie przeszkadza. Tutaj, owszem. Do połowy (a nawet dalej) przedstawiona historia została z czegoś ograbiona, aby następnie wskoczyć na wysokie stopnie i uruchomić czytelnikowi trybiki w mózgu.

To nie niska ocena, ale naprawdę, nie spodziewałam się, że wystawie tej książce 'tylko' sześć gwiazdek.

Oho, czyżby okazało się, że moje oczekiwania wobec "wartownika" były za wysokie?

Wrażenie robią rozmowy ze stryjem, które są wyśmienite, otwierają oczy (a może nawet i którąś klapkę w głowie), niektóre wypowiedzi są warte zapamiętania, a kwestia o wartowniku naprawdę trafna. Relacja głównej bohaterki z ojcem bardzo pouczająca, gdyż tak naprawdę na co dzień nie potrafimy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już zapomniałam, za co lubię powieści kryminalne Kavy. Ostatnia książka jaką czytałam, a upłynęło dość dużo czasu od naszego ostatniego spotkania, pozostawiła lekkie ukłucie zawodu. Skoro wiem, na co stać autorkę, za każdym razem liczę na (co najmniej) utrzymanie takiego samego poziomu. Tutaj z pewnością się to udało.

Postać Rydera Creeda, którą można spotkać w poprzednich tytułach (dla mnie pierwszy kontakt z tym bohaterem), wzbudza sympatię. Pewnie zawdzięcza to swojemu zamiłowaniu do psów i wykorzystywaniu ich w swojej pracy. Ciekawie czyta się o współpracy człowieka z czworonogami, tym bardziej, kiedy więź między nimi jest naturalna i niewymuszona.

Ten kto nie sięgnął jeszcze po Kavę, polecam. Nie jest to górnolotna półka, ale w sam raz na zrelaksowanie się, bez poczucia zmarnowanego czasu.

Już zapomniałam, za co lubię powieści kryminalne Kavy. Ostatnia książka jaką czytałam, a upłynęło dość dużo czasu od naszego ostatniego spotkania, pozostawiła lekkie ukłucie zawodu. Skoro wiem, na co stać autorkę, za każdym razem liczę na (co najmniej) utrzymanie takiego samego poziomu. Tutaj z pewnością się to udało.

Postać Rydera Creeda, którą można spotkać w poprzednich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatni tom trylogii Grisza jest w miarę satysfakcjonujący. Nie można być zawiedzionym sposobem, w jaki Leigh Bardugo poprowadziła historię. Do pewnego momentu.

Spotkał mnie zawód. Do pewnej strony akcja była bardzo dobra, lecz później Bardugo wybrała najgorszą ścieżkę z możliwych - ciąg zdarzeń, który był oczywisty. W pewnym momencie, podczas wydarzeń w Fałdzie, naszło mnie pytanie - jaką drogę wybierze autorka? Bolesną, lecz wyłamującą się z utartych szlaków charakterystycznych dla młodzieżowych powieści? Czy przewidywalną drogę, która jest bezpieczna i prawdopodobnie ucieszy zwolenników wszelkich szczęśliwych zakończeń dla tych nieśmiertelnych par, które od pierwszych stron pierwszych tomów są sobie przeznaczeni, aż do znudzenia?

Wybrała drugą. I to cios dla tej trylogii. Takie posunięcia sprawiają, że jest tylko kolejną trylogią. Niczym, co odciśnie się w pamięci. Nic, po czym mogłabym przez kilka dni tkwić w tym cudownym odrętwieniu, pewnym rodzaju rozpaczy oraz smutku. Nic, o czym myślałabym przez dłuższą chwilę. Piszę to świeżo po lekturze. Nic nie czuję. Praktycznie już o niej zapomniałam. To właśnie ten bodziec, który daje do myślenia.

Oczywiście autorka rozwiązała sprawę w sposób, jaki chciała. Jaki wydał jej się z jakiegoś powodu atrakcyjny i odpowiedni. Jednak nasuwa się pytanie - ile jeszcze takich utartych, niewzbudzających emocji rozwiązań będzie dane nam przeczytać?

Aż strach sięgać po następną sagę.

Ostatni tom trylogii Grisza jest w miarę satysfakcjonujący. Nie można być zawiedzionym sposobem, w jaki Leigh Bardugo poprowadziła historię. Do pewnego momentu.

Spotkał mnie zawód. Do pewnej strony akcja była bardzo dobra, lecz później Bardugo wybrała najgorszą ścieżkę z możliwych - ciąg zdarzeń, który był oczywisty. W pewnym momencie, podczas wydarzeń w Fałdzie, naszło...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W śnieżną noc John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Ocena 7,1
W śnieżną noc John Green, Maureen...

Na półkach: ,

Chociaż trzy opowiadania łączą się ze sobą, trudno wystawić im jedną ocenę. Mi osobiście najbardziej podobało się pierwsze opowiadanie i z pewnością zapoznam się z twórczością autorki. O dziwo, część Greena, pomimo iż zionie typowym dla niego humorem, była średnia i nie zatopiłam się w niej. Ostatnie opowiadanie z irytującą bohaterką w roli głównej ani grzeje ani ziębi.

Wychodzi ocena średnia. Może aura nie ta i trzeba było poczekać na śnieg i lampki świąteczne?

Chociaż trzy opowiadania łączą się ze sobą, trudno wystawić im jedną ocenę. Mi osobiście najbardziej podobało się pierwsze opowiadanie i z pewnością zapoznam się z twórczością autorki. O dziwo, część Greena, pomimo iż zionie typowym dla niego humorem, była średnia i nie zatopiłam się w niej. Ostatnie opowiadanie z irytującą bohaterką w roli głównej ani grzeje ani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie czytałam tak ciepłej i lekkiej powieści, jaką kreśli samo życie. Potrafiąca rozbawić, a później nagle zasmucić.

Pozostawia czytelnika z wachlarzem przemyśleń - nie wiadomo, czy cieszyć się z zakończenia, czy smucić, myśląc co by było, gdyby życie pozwoliło na pomyślny rozwój wydarzeń między dwójką wartościowych ludzi, którzy zasługują na szczęście nie osobno, lecz razem.

Dawno nie czytałam tak ciepłej i lekkiej powieści, jaką kreśli samo życie. Potrafiąca rozbawić, a później nagle zasmucić.

Pozostawia czytelnika z wachlarzem przemyśleń - nie wiadomo, czy cieszyć się z zakończenia, czy smucić, myśląc co by było, gdyby życie pozwoliło na pomyślny rozwój wydarzeń między dwójką wartościowych ludzi, którzy zasługują na szczęście nie osobno,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie jest tutaj coś, co psuje całą radość z książki. Nie bez powodu przez 3/4 treści byłam pewna, że ocena będzie o wiele niższa. Jednak koniec książki, który odkrył prawdziwy cel powieści, wpłynął na podwyższenie opinii. Przyznaję, że wzruszył mnie. Wiem też, co autorka chciała ukazać czytelnikowi.

Niemniej jednak, 'Między życiem a życiem' jest, według mnie, niedopracowane. Przez połowę wszystko jest jałowe i każdy rozdział wita się bez entuzjazmu.

Wysoka ocena dzięki bardzo dobrej końcówce.

Zdecydowanie jest tutaj coś, co psuje całą radość z książki. Nie bez powodu przez 3/4 treści byłam pewna, że ocena będzie o wiele niższa. Jednak koniec książki, który odkrył prawdziwy cel powieści, wpłynął na podwyższenie opinii. Przyznaję, że wzruszył mnie. Wiem też, co autorka chciała ukazać czytelnikowi.

Niemniej jednak, 'Między życiem a życiem' jest, według mnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam, że 'Huśtawka' trochę mnie zaskoczyła. Byłam pewna, że głównym tematem będzie samo porwanie dla okupu, jednak autorka przede wszystkim skupia się na skutkach tego wydarzenia i to w przypadku obu stron - rodziny osoby porwanej, jak i osób dopuszczających się do tego przestępstwa.
Zaskoczeniem jest również relacja, jaka rozwinęła się między głównymi bohaterami, która w pewnym momencie przyjmuje szokujący obrót.
Niedosyt pozostawiło zakończenie. Myślałam, że zwieńczenie historii będzie drastyczne dzięki Evie, jednak jest całkiem zwyczajne i nie robi większego wrażenia.

Uznaję ją za średnią powieść, którą można przeczytać bez poczucia zmarnowanego czasu.

Przyznam, że 'Huśtawka' trochę mnie zaskoczyła. Byłam pewna, że głównym tematem będzie samo porwanie dla okupu, jednak autorka przede wszystkim skupia się na skutkach tego wydarzenia i to w przypadku obu stron - rodziny osoby porwanej, jak i osób dopuszczających się do tego przestępstwa.
Zaskoczeniem jest również relacja, jaka rozwinęła się między głównymi bohaterami, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przykład książki schematycznej, przewidywalnej i nie zaskakującej: trójkąt miłosny, ona naiwna, on okazuje się draniem, a ten trzeci za swoją powłoką skrywa, można by rzec, bardziej wrażliwszą i romantyczną stronę. Dodajmy do tego dużo pieniędzy, trochę tragedii na wstępie, dużo zbiegów okoliczności oraz wiele dialogów bez polotu.

Jednakże, kiedy zorientowałam się czego mam oczekiwać po tej książce (a ta chwila nadeszła bardzo szybko), starałam się nie nastawiać na absorbującą lekturę. I dzięki temu nie skreślam jej całkiem - jako niewymagający odmóżdżacz między innymi powieściami będzie w porządku. Ale must have - zdecydowanie nie.

Przykład książki schematycznej, przewidywalnej i nie zaskakującej: trójkąt miłosny, ona naiwna, on okazuje się draniem, a ten trzeci za swoją powłoką skrywa, można by rzec, bardziej wrażliwszą i romantyczną stronę. Dodajmy do tego dużo pieniędzy, trochę tragedii na wstępie, dużo zbiegów okoliczności oraz wiele dialogów bez polotu.

Jednakże, kiedy zorientowałam się czego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Odgrzewane, ckliwe i kiepskie - takie słowa powinny znajdować się na okładce.
Jak można napisać tak nieciekawą kontynuację historii, która była świetna?

Niesamowicie długo czekałam z przekonaniem, że będzie to równie dobry poziom, ale spotkał mnie ogromny zawód. Polecam pozostać tylko przy pierwszej części.

Odgrzewane, ckliwe i kiepskie - takie słowa powinny znajdować się na okładce.
Jak można napisać tak nieciekawą kontynuację historii, która była świetna?

Niesamowicie długo czekałam z przekonaniem, że będzie to równie dobry poziom, ale spotkał mnie ogromny zawód. Polecam pozostać tylko przy pierwszej części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Porównanie na tylnej okładce do S. Kinga jest żenującym chwytem.

Akcja nieumiejętnie poprowadzona, w sposób nudny i rozciągnięty. Na początku pirofobia wydawała się ciekawym pomysłem, ale ciekawy pomysł to nie wszystko. Poza tym, powtarzające się dialogi bohaterów co jakiś czas oraz ich zachowania opisane w dziwny, nieprzekonujący sposób, który irytuje. Wszystko to zwieńczone zakończeniem, w którym wszystko pędzi jak szalone (w negatywnym znaczeniu), jakby pisarz chciał jak najszybciej skończyć swoją książkę, bez względu na tak ważne rzeczy jak logika oraz przyjemność odbioru.

Nie spędziłam przyjemnie czasu, czytałam przez parę dni (co mi się nie zdarza przy małych objętościach) i żałuję, że po nią sięgnęłam.
Łapka w dół. Oby następna książka była lepsza.

Porównanie na tylnej okładce do S. Kinga jest żenującym chwytem.

Akcja nieumiejętnie poprowadzona, w sposób nudny i rozciągnięty. Na początku pirofobia wydawała się ciekawym pomysłem, ale ciekawy pomysł to nie wszystko. Poza tym, powtarzające się dialogi bohaterów co jakiś czas oraz ich zachowania opisane w dziwny, nieprzekonujący sposób, który irytuje. Wszystko to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym przeczytała tę książkę jeszcze dwa lub trzy lata temu, pewnie załapałaby się w odpowiednie widełki jeśli chodzi o wiek odbiorcy. Jednakże, już od dłuższego czasu paranormal romance nie oddziałuje na mnie tak, jak kiedyś i niestety, coraz bardziej uznaję relacje w nich zawarte za słodkie i naiwne, a bohaterowie są budowani według schematu charakterystycznego dla tego gatunku, szczególnie ci pierwszoplanowi. Nie da się ukryć - jest to denerwujące i nużące.
Po prostu już nie tego szukam w książkach.

Gdybym przeczytała tę książkę jeszcze dwa lub trzy lata temu, pewnie załapałaby się w odpowiednie widełki jeśli chodzi o wiek odbiorcy. Jednakże, już od dłuższego czasu paranormal romance nie oddziałuje na mnie tak, jak kiedyś i niestety, coraz bardziej uznaję relacje w nich zawarte za słodkie i naiwne, a bohaterowie są budowani według schematu charakterystycznego dla tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozostawiam ją bez oceny, gdyż jest to tom, którego zawartość każdy z nas przyjmie inaczej. Oczywiście jest tak przy każdej książce, ale tutaj jest to coś innego. Religia i wiara są osobistym obszarem, a tutaj zostały przedstawione w sposób ciekawy, jakby przypominający o co tak naprawdę chodzi Bogu, a o czym współcześnie ludzie zapominają oraz przeinaczają.

A swoją głębszą refleksję nad tym, co zostało napisane, pozostawię dla siebie :)

Pozostawiam ją bez oceny, gdyż jest to tom, którego zawartość każdy z nas przyjmie inaczej. Oczywiście jest tak przy każdej książce, ale tutaj jest to coś innego. Religia i wiara są osobistym obszarem, a tutaj zostały przedstawione w sposób ciekawy, jakby przypominający o co tak naprawdę chodzi Bogu, a o czym współcześnie ludzie zapominają oraz przeinaczają.

A swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niewiele książek doprowadza mnie do mdłości, ale ta doprowadziła mnie do takiego stanu. Nie ma tu nic normalnego, zdarzenia oraz zachowania bohaterów przekraczają wszelkie granice i przyjęte normy.

Rzecz w tym, czego czytelnik szuka w literaturze. To moje drugie spotkanie z McEwanem i mogę już powiedzieć, że jego duszne i ohydne opowieści nie trafiają w moje gusta. Cztery gwiazdki za to, że książka oddziałuje na myśli czytelnika i daje popalić. Ale nie jest to moja sfera, z pewnością.

Niewiele książek doprowadza mnie do mdłości, ale ta doprowadziła mnie do takiego stanu. Nie ma tu nic normalnego, zdarzenia oraz zachowania bohaterów przekraczają wszelkie granice i przyjęte normy.

Rzecz w tym, czego czytelnik szuka w literaturze. To moje drugie spotkanie z McEwanem i mogę już powiedzieć, że jego duszne i ohydne opowieści nie trafiają w moje gusta. Cztery...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam, że na początku tytuł przywodził mi na myśl zupełnie co innego. Podejrzewałam, że kryje się za nim powieść fantasy, a okładka tylko potwierdzała moje przypuszczenia. Po zapoznaniu się z opisem fabuły oraz napisem na okładce o powieści przygodowo – sensacyjnej byłam zaintrygowana.

Pierwsze strony zniechęciły mnie wielością skomplikowanych nazw oraz różnością imion bohaterów. Historia nie zaczynała się intrygująco, przez co o mały włos nie odłożyłam jej na bok. Lecz po recenzji jednej z blogerek książkowych postanowiłam dać jej szansę.

Myślę, że jest to gratka dla osób, które lubują się w książkach z wątkiem historycznym, na dodatek prowadzonym w przystępny sposób, dzięki czemu nie nuży. Ja aż takim miłośnikiem historii nie jestem, wolę książki z rozbudowanymi opisami z dziedziny kryminalistyki (w stronę Deavera) i trochę na to liczyłam, ale też nie doświadczyłam jakiegoś wielkiego zawodu (w końcu opis uprzedza o swoim wątku przygodowym). Nie można zarzucić autorowi niedbałości o szczegóły i przyznam, że udało mu się poprowadzić akcję w interesujący sposób. Bez zaskakujących zdarzeń i nagłych zwrotów akcji, jednak nadal ciekawie. A zakończenie sugeruje, iż można spodziewać się dalszego ciągu.

Jeśli lubicie książki z przygodowo – sensacyjnym wątkiem, mogę Wam z czystym sumieniem polecić.

Przyznam, że na początku tytuł przywodził mi na myśl zupełnie co innego. Podejrzewałam, że kryje się za nim powieść fantasy, a okładka tylko potwierdzała moje przypuszczenia. Po zapoznaniu się z opisem fabuły oraz napisem na okładce o powieści przygodowo – sensacyjnej byłam zaintrygowana.

Pierwsze strony zniechęciły mnie wielością skomplikowanych nazw oraz różnością imion...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Maraton” zawiera wiele niedorzeczności, jakimi ludzie lubią wypełniać swoje życie. Chcieliby, aby ich egzystencja była czegoś warta, oparta na zasadach, ale czynią zupełnie na odwrót, odmawiając przestrzeganiu reguł i użalając się nad swoim beznadziejnym jestestwem, do którego sami się wpędzają swoim bzdurnym zachowaniem. Nie zauważają, że oprócz innych, krzywdzą przede wszystkim siebie, czyniąc własną osobę samotną i skazaną na wewnętrzną pustkę.

Temat, który Przemek Corso obrał w swojej książce jest godny zainteresowania, jednak podczas czytania coś mi zgrzytało i sądzę, że nie przypadł mi do gustu sposób jego przedstawienia. Plusem jest zdecydowanie szybkość, z jaką czyta się książkę (duża czcionka i szerokie marginesy). Pomimo, iż uważam tę pozycję za średnią, nie żałuję poświęconego czasu.

„Maraton” zawiera wiele niedorzeczności, jakimi ludzie lubią wypełniać swoje życie. Chcieliby, aby ich egzystencja była czegoś warta, oparta na zasadach, ale czynią zupełnie na odwrót, odmawiając przestrzeganiu reguł i użalając się nad swoim beznadziejnym jestestwem, do którego sami się wpędzają swoim bzdurnym zachowaniem. Nie zauważają, że oprócz innych, krzywdzą przede...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poznając główną bohaterkę powieści przyszło mi na myśl, że każdy z nas znał lub zna taką osobę, jak June. Jest dziewczyną nie pasującą do swojego otoczenia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż to inni skazują ją na samotność poprzez odpychanie, nie znajdując w niej nic interesującego. Jednak sprawa przedstawia się zgoła inaczej – June po prostu postępuje według swoich odczuć i potrzeb. Potrafi wsłuchać się w siebie. To typ bohaterki, która nie potrzebuje wielu osób będących wskaźnikiem jej popularności czy atrakcyjności. June potrzebuje kogoś, z kim poczuje swobodną więź. Kogoś, kto czuje i lubi podobne rzeczy, co ona.

I ma taką osobę w postaci Fina.
Ale Fin umiera i wszystko gaśnie.

„Powiedz wilkom, że jestem w domu” jest słodko-gorzką powieścią o relacjach z drugim człowiekiem, silnej tęsknocie, akceptacji, próbą nazwania swoich uczuć, stłamszenia zazdrości. Tak wiele emocji, z którymi człowiek musi sobie poradzić.
Jak poradzi sobie June? Aby poznać odpowiedź na to pytanie musicie sięgnąć po tę lekturę. Bo warto.

Poznając główną bohaterkę powieści przyszło mi na myśl, że każdy z nas znał lub zna taką osobę, jak June. Jest dziewczyną nie pasującą do swojego otoczenia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż to inni skazują ją na samotność poprzez odpychanie, nie znajdując w niej nic interesującego. Jednak sprawa przedstawia się zgoła inaczej – June po prostu postępuje według swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To nie jest zwykła historia, którą czyta się ot tak, dla rozrywki.

Przez prawie 400 stron przechodzimy przez przerażające zdarzenia, upartą walkę bohaterów z przeciwnościami, na jakie skazał ich los oraz zderzenie dwóch światów i kultur. Każdy bohater reprezentuje inną postawę, wartości oraz spojrzenie na otaczające go wydarzenia.

Dla niektórych ta lektura powinna być obowiązkowa. W dobie chęci posiadania i powierzchowności ta powieść stanowi przypomnienie o tym, co powinno być dla nas źródłem radości i szczęścia.

To nie jest zwykła historia, którą czyta się ot tak, dla rozrywki.

Przez prawie 400 stron przechodzimy przez przerażające zdarzenia, upartą walkę bohaterów z przeciwnościami, na jakie skazał ich los oraz zderzenie dwóch światów i kultur. Każdy bohater reprezentuje inną postawę, wartości oraz spojrzenie na otaczające go wydarzenia.

Dla niektórych ta lektura powinna być...

więcej Pokaż mimo to