-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, ale mierził mnie rynsztokowy język niektórych postaci. Książka przydługawa, momentami przynudnawa, ale chciałam poznać jej zakończenie, więc dojechałam do końca. Sam pomysł ciekawy, ale gdyby tak skondensować ją i zmieścić na 300 stronach wypadłaby chyba znacznie lepiej. Gawędziarska. Przegadana. Po tej lekturze czuję się trochę zniechęcona.
Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, ale mierził mnie rynsztokowy język niektórych postaci. Książka przydługawa, momentami przynudnawa, ale chciałam poznać jej zakończenie, więc dojechałam do końca. Sam pomysł ciekawy, ale gdyby tak skondensować ją i zmieścić na 300 stronach wypadłaby chyba znacznie lepiej. Gawędziarska. Przegadana. Po tej lekturze czuję się trochę zniechęcona.
Pokaż mimo toLiteratura typowo kobieca. Pozycja, którą można byłoby polecić przyjaciółce. Momentami naiwna, ale pełna ciepła i uroku. Drażnił mnie brak chronologii. Jednak wolę powieści, gdzie jest ona zachowana. Największym plusem powieści są bohaterowie i przeurocza, mądra Ninny:)
Literatura typowo kobieca. Pozycja, którą można byłoby polecić przyjaciółce. Momentami naiwna, ale pełna ciepła i uroku. Drażnił mnie brak chronologii. Jednak wolę powieści, gdzie jest ona zachowana. Największym plusem powieści są bohaterowie i przeurocza, mądra Ninny:)
Pokaż mimo toDobra książka. Ciekawa historia. Trudno było się oderwać od lektury. Dla wszystkich, którzy docenią naszą swojską egzotykę. Jak kiedyś stwierdził jeden z moich nauczycieli ,,Wszyscy jesteśmy ze wsi" i jest w tym prawda, bo często mamy takie korzenie. Wszelkie historie z prowincją są dla mnie ukojeniem. Przypominam sobie wtedy, jak wszyscy staramy się być mądrzy, wykształceni i nieomylni a przecież siła drzemie w prostocie i człowiek podświadomie jej szuka. Doceniam książkę pani Katarzyny, myślę, że wielu czytelnikom mogłaby się spodobać. Szkoda, że jest dość trudno dostępna i nie zajmuje piedestału w bestsellerach Empiku. Taki mamy klimat. Nie wszystko co wartościowe zostaje docenione-a szkoda.
Dobra książka. Ciekawa historia. Trudno było się oderwać od lektury. Dla wszystkich, którzy docenią naszą swojską egzotykę. Jak kiedyś stwierdził jeden z moich nauczycieli ,,Wszyscy jesteśmy ze wsi" i jest w tym prawda, bo często mamy takie korzenie. Wszelkie historie z prowincją są dla mnie ukojeniem. Przypominam sobie wtedy, jak wszyscy staramy się być mądrzy,...
więcej mniej Pokaż mimo toNajwiększymi potworami jesteśmy my. Książka brzydka, ponura, mało estetyczna a jednak intrygująca. Koniec pozostawiający pole do popisu dla naszej wyobraźni. Lektura z serii trochę mi śmieszno, trochę mi straszno. Przekracza moje wyczucie dobrego smaku i pozwala mi wyjść ze strefy komfortu.
Największymi potworami jesteśmy my. Książka brzydka, ponura, mało estetyczna a jednak intrygująca. Koniec pozostawiający pole do popisu dla naszej wyobraźni. Lektura z serii trochę mi śmieszno, trochę mi straszno. Przekracza moje wyczucie dobrego smaku i pozwala mi wyjść ze strefy komfortu.
Pokaż mimo toTa książka to prawdziwy rollercoaster. Pełna zwrotów akcji, choć sam początek wcale tego nie zapowiadał. Trochę przypomina mi ,,Wystarczy być" Kosińskiego. Tyle, że tutaj mamy całą historię okraszoną humorem i ukazanie świata w krzywym zwierciadle. Istne szaleństwo. Trochę się pośmiałam. W gruncie rzeczy z książki płynie piękny morał, że wszyscy jesteśmy tacy sami i świat byłby o wiele piękniejszy, gdyby nie nasze rozbuchane ego, nadmierna chciwość i skłonność do sporów. Książka dobra i sądzę, że wielu czytelnikom może się spodobać.
Ta książka to prawdziwy rollercoaster. Pełna zwrotów akcji, choć sam początek wcale tego nie zapowiadał. Trochę przypomina mi ,,Wystarczy być" Kosińskiego. Tyle, że tutaj mamy całą historię okraszoną humorem i ukazanie świata w krzywym zwierciadle. Istne szaleństwo. Trochę się pośmiałam. W gruncie rzeczy z książki płynie piękny morał, że wszyscy jesteśmy tacy sami i świat...
więcej mniej Pokaż mimo toNarracja jak rzeka. Czasem płynie powoli, leniwie a czasem wzbiera i porywa wszystko na swej drodze. Ładna, przemyślana książka-obrazek. Lubię takie estetyczne rzeczy. Mimo tych meandrów, zawiłości wciąż jednak rzeka płynie. Ktoś się rodzi, ktoś umiera, ale istnieją rzeczy nieprzemijające jak pragnienie miłości. Mnogość postaci. Zanim udało mi się ze wszystkimi choć pobieżnie zapoznać minęło trochę czasu. Dbałość o każdy szczegół. Magia, spokój i wiele kolorów. Na przyrodzie uczono nas, że rzeka to natura nieożywiona, prawda? No to tutaj jest ożywiona, a jakże. Plotkarska, gadatliwa, pochłania nas jak życie. Trudno się oderwać od tej powieści. Napisałabym, że polecam, ale czy nie czynią tak ludzie, którzy prawie nie czytają. Po czym polecają wszystkim jedną, jedyna książkę, którą jakimś cudem udało im się przeczytać. Dość tych dygresji Skoro jesteśmy w rzecznej narracji to pokusiłabym się o stwierdzenie, że wyszedł mi meander. Sami szukajcie swoich powieści. Pozdrawiam. Bądźcie zdrowi.
Narracja jak rzeka. Czasem płynie powoli, leniwie a czasem wzbiera i porywa wszystko na swej drodze. Ładna, przemyślana książka-obrazek. Lubię takie estetyczne rzeczy. Mimo tych meandrów, zawiłości wciąż jednak rzeka płynie. Ktoś się rodzi, ktoś umiera, ale istnieją rzeczy nieprzemijające jak pragnienie miłości. Mnogość postaci. Zanim udało mi się ze wszystkimi choć...
więcej mniej Pokaż mimo toUrocza, lekka książka. W sam raz po lekturze jakiegoś cięższego kalibru. Śmiałam się w głos. Na pozór płytka, lecz w rzeczywistości ma głębszą treść. My tacy właśnie jesteśmy. Z przyjaciółmi łatwiej jest nie tylko wyruszyć w podróż Tamizą, ale też jest łatwiej z nimi po prostu żyć. Nie sposób nie wspomnieć o tym, że książka jest pochwałą codzienności. Małych błahostek i śmiesznostek. Typowy angielski humor. Uśmiecham się delikatnie i melancholijnie do tej pozycji.
Urocza, lekka książka. W sam raz po lekturze jakiegoś cięższego kalibru. Śmiałam się w głos. Na pozór płytka, lecz w rzeczywistości ma głębszą treść. My tacy właśnie jesteśmy. Z przyjaciółmi łatwiej jest nie tylko wyruszyć w podróż Tamizą, ale też jest łatwiej z nimi po prostu żyć. Nie sposób nie wspomnieć o tym, że książka jest pochwałą codzienności. Małych błahostek i...
więcej mniej Pokaż mimo toCzytając tę książkę na przemian śmiałam się i płakałam. Trudno było mi się z nią rozstać. Czarowna. Dała mi nadzieję i poczucie, że relacje są ważne. Że człowiek jest taki piękny w swoich słabostkach. Że w gruncie rzeczy wszyscy ''różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody''.
Czytając tę książkę na przemian śmiałam się i płakałam. Trudno było mi się z nią rozstać. Czarowna. Dała mi nadzieję i poczucie, że relacje są ważne. Że człowiek jest taki piękny w swoich słabostkach. Że w gruncie rzeczy wszyscy ''różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody''.
Pokaż mimo toTak było. Jasne. pies siekierę zjadł. Tak mogę powiedzieć o wszystkich książkach, które mnie nie przekonały. Ta właśnie taka była. Przewidywalna i trochę naciągana. Mnogość postaci a niektóre z nich pojawiają się tylko po to, żeby otworzyć drzwi Lidii, lub powiedzieć coś w stylu ,,młodość musi się wyszumieć". Po co nadawać im wtedy imiona. Myślę, że wielu czytelnikom ta pozycja może się spodobać. Niestety ja oczekuję od literatury czego innego.
Tak było. Jasne. pies siekierę zjadł. Tak mogę powiedzieć o wszystkich książkach, które mnie nie przekonały. Ta właśnie taka była. Przewidywalna i trochę naciągana. Mnogość postaci a niektóre z nich pojawiają się tylko po to, żeby otworzyć drzwi Lidii, lub powiedzieć coś w stylu ,,młodość musi się wyszumieć". Po co nadawać im wtedy imiona. Myślę, że wielu czytelnikom ta...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka szybko weszła i szybko wypadła z głowy, ale co się naśmiałam to moje:)
Książka szybko weszła i szybko wypadła z głowy, ale co się naśmiałam to moje:)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoja zasadnicze pytanie po lekturze ,,Sońki" . Gdzie ja jestem w tej historii i do kogo mi bliżej? Sońka była nieszczęśliwa niezasłużenie, niesprawiedliwie, permanentnie. Wszystko sprzeniewierzylo się przeciwko niej. Na każdym kroku strata. Matki, ukochanego, dziecka. Brak mi jednak tego okresu w życiu po wojnie. Nic nie wiemy. Co czuła? Może jednak była czasami szczęśliwa. Igor zaś był nieszczęśliwy, bo tak, właściwie nie wiemy dlaczego. Nie wiem jakie jest przesłanie tego utworu? Że nie mamy powodu do smutku, żalu i beznadziei? Że mamy tak dużo? Coś mi się w tej historii nie klei i sama nie wiem co. Może nie do końca rozumiem. A może po prostu tak ma być. Niepokój jest na pewno. Może o to chodziło.
Moja zasadnicze pytanie po lekturze ,,Sońki" . Gdzie ja jestem w tej historii i do kogo mi bliżej? Sońka była nieszczęśliwa niezasłużenie, niesprawiedliwie, permanentnie. Wszystko sprzeniewierzylo się przeciwko niej. Na każdym kroku strata. Matki, ukochanego, dziecka. Brak mi jednak tego okresu w życiu po wojnie. Nic nie wiemy. Co czuła? Może jednak była czasami...
więcej mniej Pokaż mimo to
Autorka rozwija przed nami cudny i przerażający dywan utkany z kobiecych historii. Robi to powoli, niespiesznie trzymając nas w napięciu. Nie mamy wpływu na swój los, ale wciąż możemy cieszyć się smakiem malin czy przyjemnym, ciepłym wieczorem. Żadna z tych trzech pań nie potrafiła żyć i ciągnęła za sobą tragedię poprzedzających ją jak ogon oblepiony rzepami, których wciąż przybywało. Tak jak my ciągniemy za sobą zawinione i niezawinione tragedie naszych przodków. Mamy jednak tę przewagę, że jesteśmy bardziej świadomi tego, co się z nami dzieje. Nie ma w tej książce szczęśliwej kobiety, ale nie ma też szczęśliwego mężczyzny. Mimo, że to ładny obrazek. O złu jakoś lepiej się czyta. Kto by tam chciał zatrzymywać się nad szczęśliwymi rodzinami. Język tej powieści to majstersztyk. Zawsze drażniły mnie książki pozbawione chronologii, ale ta jakoś się wybroniła. Bardzo żałuję, że dopiero teraz odkryłam panią Joannę Bator.
Autorka rozwija przed nami cudny i przerażający dywan utkany z kobiecych historii. Robi to powoli, niespiesznie trzymając nas w napięciu. Nie mamy wpływu na swój los, ale wciąż możemy cieszyć się smakiem malin czy przyjemnym, ciepłym wieczorem. Żadna z tych trzech pań nie potrafiła żyć i ciągnęła za sobą tragedię poprzedzających ją jak ogon oblepiony rzepami, których wciąż...
więcej Pokaż mimo to