Najnowsze artykuły
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1070]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2015-04-09
2015-04-09
Średnia ocen:
7,1 / 10
1438 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4245
Opinie: 228
Przeczytała:
2015-03-09
2015-03-09
Średnia ocen:
7,9 / 10
317 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 704
Opinie: 53
Przeczytała:
2015-03-01
2015-03-01
Cykl:
Natalii 5 (tom 3)
Średnia ocen:
7,3 / 10
705 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1366
Opinie: 139
Przeczytała:
2015-03-01
2015-03-01
Cykl:
Hannibal Lecter (tom 3)
Średnia ocen:
7,7 / 10
2388 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 5043
Opinie: 147
Średnia ocen:
8,5 / 10
11084 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 20109
Opinie: 320
Cykl:
Kuzynki (tom 4)
Średnia ocen:
6,6 / 10
1044 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2048
Opinie: 145
Przeczytała:
2014-02-27
2014-02-27
Średnia ocen:
6,3 / 10
137 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 345
Opinie: 41
Przeczytała:
2011-06-02
2011-06-02
Średnia ocen:
6,8 / 10
909 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (10 plusów)
Czytelnicy: 2430
Opinie: 137
Zobacz opinię (10 plusów)
Popieram
10
Przeczytała:
2014-05-07
2014-05-07
Cykl:
Kuba Sobański (tom 1)
Średnia ocen:
7,1 / 10
131 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 479
Opinie: 44
Przeczytała:
2015-01-18
2015-01-18
Średnia ocen:
7,6 / 10
12124 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 23351
Opinie: 1625
Przeczytała:
2014-11-03
2014-11-03
Cykl:
Zupa z granatów (tom 2)
Średnia ocen:
6,3 / 10
254 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 547
Opinie: 24
Przeczytała:
2014-10-06
2014-10-06
Średnia ocen:
7,5 / 10
333 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1100
Opinie: 61
Przeczytała:
2015-02-01
2015-02-01
Średnia ocen:
6,5 / 10
273 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 914
Opinie: 77
Średnia ocen:
7,2 / 10
986 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2473
Opinie: 121
Przeczytała:
2014-06-24
2014-06-24
Średnia ocen:
5,8 / 10
194 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 475
Opinie: 42
Przeczytała:
2015-02-16
2015-02-16
Średnia ocen:
6,0 / 10
153 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 589
Opinie: 29
Przeczytała:
2015-02-12
2015-02-12
Średnia ocen:
5,6 / 10
667 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1433
Opinie: 121
Przeczytała:
2015-02-05
2015-02-05
Średnia ocen:
8,2 / 10
698 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1774
Opinie: 98
Przeczytała:
2015-02-06
2015-02-06
Średnia ocen:
6,9 / 10
247 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 577
Opinie: 19
Przeczytała:
2015-02-01
2015-02-01
Średnia ocen:
6,2 / 10
291 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 583
Opinie: 46
Lubię fantasy, ale nie w nadmiarze. Przeważnie jest ono moim lekarstwem na smutek i samotność, ponieważ znajdujemy tam miłości, fantastyczne wydarzenia, których na darmo by szukać w życiu codziennym. Takich emocji nie ma w "normalnej" literaturze, której mimo wszystko trudniej jest doprowadzić czytelnika do takich uczuć, ponieważ brakuje tutaj tego jednego elementu - magii.
Po raz kolejny książka trafiła do mnie w momencie idealnym, gdy znowu namieszałam w swoim życiu. Zawsze chcę wtedy wylądować w zupełnie innym świecie. W miejscu, z którego nie zostanę brutalnie wyrwana nieoczekiwanym zakończeniem, gdy chciałabym jeszcze poczytać. Tutaj było mi daleko do rozczarowania, ponieważ "Pożeracz snów" jest książką po prostu grubą. I ma taką śliczną, spokojną, melancholijną okładkę, która wyjątkowo dobrze oddaje treść. Zdecydowanie jest ona ładniejsza niż w wydaniu oryginalnym. Tak samo jak ładniejszy niż w oryginale jest tytuł. Pożeracz snów kojarzy mi się z taką futrzaną kulką z wielkimi zębiskami i wielkimi okrągłymi oczami. Moje skojarzenie sprzed lektury nie jest zgodne z przestawieniem tego stworzenia w książce. Książce niezwykłej, która mnie zaczarowała.
Jestem przyzwyczajona do głupawych bohaterek, które zakochują się bez pamięci w idealnych mężczyznach, którzy w ostateczności rzucają wszystko, by z tymi dziewuchami być. I z początku wydawało mi się, że Elisabeth będzie taka sama. Zblazowana panienka, niezadowolona z tego, że rodzice wywieźli ją z Kolonii i kazali zamieszkać na jakiejś głupiej wsi. I faktycznie tak było na początku, jednak później dowiedziałam się, że to jest maska. Ta dziewczyna jest naprawdę inteligentna, silna i boi się wielu rzeczy, ale nie poddaje się, stara się dopasować do społeczeństwa. I wcale nie zakochuje się w najfajniejszym chłopaku w miejscowości. Ona szuka kogoś innego i dopiero po jakimś czasie zaczyna powoli orientować się w uczuciach, jakie w niej siedzą, a nie natychmiast, od pierwszego spojrzenia. Zaś mężczyzna jej snów nie śledzi jej maślanym wzrokiem.
Również sytuacja nie jest taka, jak w typowej książce. Oczywiście mamy jakieś nadprzyrodzone stworzenie, tajemnice, drobne intrygi i problemy (te z rodzicami również), ale nie są one wysunięte na pierwszy plan, lecz splatają się ze sobą wzajemnie, tworząc historię, której nie można wiele zarzucić, ponieważ nie czuć ani przesytu rzeczy, które sprawiają, że mam ochotę złapać się za głowę, ani niedosytu związanego z długim oczekiwaniem na to, o czym się pragnie przeczytać. Nie ma lukrowej słodyczy, ani tragedii, która zwiastuje brak happy endu, który nagle wyskakuje jak królik z kapelusza - nieoczekiwanie i bezsensu. To jedna z niewielu książek, na które reagowałam wręcz fizycznie, nie tylko emocjonalnie. A jeszcze mniej było takich, w których zaczęłam się śmiać na początku strony na cały głos, ale wciągnęła mnie tak, że zorientowałam się dopiero, gdy dochodziłam do końca strony.
To nie jest jedyny tom. W Niemczech wyszły do tej pory dwa, a na początku tego roku planowane było wydanie trzeciego. Ja z całą pewnością je przeczytam. Jestem chorobliwie ciekawa, jak wszystko się potoczy, co będzie dalej z Colinem i Elisabeth i jak bardzo będą oni walczyć może nie tyle o siebie, ale o swoje sny.
Zauważę tylko, że ta książka nie jest doskonała. Podejrzewam, że Bettina Belitz jeszcze wypracuje się w pisaniu. Tutaj tylko czasami nachodziły mnie uczucia podobne do tych, jakie miałam, gdy czytałam "Anioła" Dorotei de Spirito, szczególnie gdy Bettina wchodziła w bardziej poetyckie opisy. Mignął mi też dwa lub trzy razy "Zmierzch". Ale jeśli o mnie chodzi, plagiatowanie (którego tutaj pod żadnym pozorem nie ma!) tej sagi nie jest żadnym przestępstwem. Szczególnie, gdy robi się to znacznie lepiej, ciekawiej, mniej mdło... Amerykańscy autorzy powinni się wzorować na tej książce, ponieważ nie spłaszcza ona odbierania świata przez nastolatki i nie ogranicza go tylko do: Ale ciaaaacho, zakochałam się!
Może dlatego "Pożeracz snów" zauroczył mnie tak bardzo. Nie jest natarczywy, wszystko płynie w nim powoli, a ja mogłam rozsmakowywać się w trakcie czytania. I Wam również tego życzę.
Lubię fantasy, ale nie w nadmiarze. Przeważnie jest ono moim lekarstwem na smutek i samotność, ponieważ znajdujemy tam miłości, fantastyczne wydarzenia, których na darmo by szukać w życiu codziennym. Takich emocji nie ma w "normalnej" literaturze, której mimo wszystko trudniej jest doprowadzić czytelnika do takich uczuć, ponieważ brakuje tutaj tego jednego elementu -...
więcej Pokaż mimo to