Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zaczęłam czytać. Ot dowiem się czegoś o wykonawcach, o których często wspomina choćby moja mama i nieco starsze koleżanki z pracy. Niestety, pierwszy wywiad zanudził mnie (nie miałabym ochoty poznać Hanny Banaszak osobiście bazując tylko na tym wywiadzie). Ale nie zniechęcając się przekartkowałam kilka stron do Zbigniewa Hołdysa. Perfekt znam, nawet lubię sporą część ich twórczości. Zawiodłam się ponownie. Jeden z najgorszych wywiadów jakie czytałam. Pytania bardzo szablonowe, przeskakiwanie z tematu na temat. Jakby autor nie uczestniczył w wywiadzie tylko czytał z kartki kolejne pytanie i odhaczał odpowiedz. Zdecydowanie nie polecam

Zaczęłam czytać. Ot dowiem się czegoś o wykonawcach, o których często wspomina choćby moja mama i nieco starsze koleżanki z pracy. Niestety, pierwszy wywiad zanudził mnie (nie miałabym ochoty poznać Hanny Banaszak osobiście bazując tylko na tym wywiadzie). Ale nie zniechęcając się przekartkowałam kilka stron do Zbigniewa Hołdysa. Perfekt znam, nawet lubię sporą część ich...

"50 twarzy Greya" wersja lokalna. Dużo scen erotycznych, trochę więcej stereotypów na temat mężczyzn. Nic odkrywczego, ot kilku ludzi, którzy nie wiedzą czego chcą ale chcą mieć to na już. Szkoda czasu.

"50 twarzy Greya" wersja lokalna. Dużo scen erotycznych, trochę więcej stereotypów na temat mężczyzn. Nic odkrywczego, ot kilku ludzi, którzy nie wiedzą czego chcą ale chcą mieć to na już. Szkoda czasu.

Niedoczytana. Nie znalazłam w niej żadnego głębszego sensu ani punktu zaczepienia.

Niedoczytana. Nie znalazłam w niej żadnego głębszego sensu ani punktu zaczepienia.

Sięgnęłam po nią z przypadku. Malo interesująca, nie pojawiło się nic odkrywczego. Mniejsze lub większe dziwactwa napotkanych ludzi. W końcu każdy ma wstydliwe sekrety czy ukrywa jakieś swoje brudy. W dodatku irytowało mnie wrzucanie wszystkich Polek do jednego worka określeniami typu "My Polki...".
Nie rozumiem tez co ma do treści utworu rozdział o kupowaniu sukni ślubnej, weselu i pijanych gościach. I kolejny o wywabianiu plam. Takie informacje można znaleźć w kilka sekund w internecie.

Sięgnęłam po nią z przypadku. Malo interesująca, nie pojawiło się nic odkrywczego. Mniejsze lub większe dziwactwa napotkanych ludzi. W końcu każdy ma wstydliwe sekrety czy ukrywa jakieś swoje brudy. W dodatku irytowało mnie wrzucanie wszystkich Polek do jednego worka określeniami typu "My Polki...".
Nie rozumiem tez co ma do treści utworu rozdział o kupowaniu sukni...

Strasznie słaba. Historia w niej przedstawiona przypomina popularne programy typu "Dlaczego ja" czy "Ukryta prawda".

Strasznie słaba. Historia w niej przedstawiona przypomina popularne programy typu "Dlaczego ja" czy "Ukryta prawda".