-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-05-24
2024-04-13
2024-03-13
Zazwyczaj nie sięgam po gatunek, jakim jest sci-fi, ale tutaj zrobiłem wyjątek i nie żałuję. Książkę przeczytałem w kilka dni. Jest tak napisana, że chce się czytać dalej. Tylko mam jedno zastrzeżenie i to duże, ale na szczęście nie wpływa ono na ocenę. Słyszałem opinie, że jest tutaj niesamowity zwrot fabularny, którego nie da się po prostu przewidzieć. I ja do końca nie wiem, czy czegoś nie zrozumiałem z powieści, czy może coś mi umknęło, bo żadnego niesamowitego zwrotu akcji nie doświadczyłem. Na końcu oczywiście wszystko ładnie się układa w jedną spójną całość, ale nie ma w tym nic zaskakującego, ani nieprzewidzianego, więc nie rozumiem, gdzie jest ten obiecany twist fabularny, o którym tylu recenzentów opowiada. Ja go osobiście nie zauważyłem. Jeżeli ktoś mógłby mnie oświecić, to proszę śmiało pisać, bo naprawdę jestem ciekaw w którym momencie coś, jeżeli w ogóle, mi umknęło.
Niemniej książka jest niesamowita, historia absorbuje czytelnika i ciężko się od tego oderwać.
Zazwyczaj nie sięgam po gatunek, jakim jest sci-fi, ale tutaj zrobiłem wyjątek i nie żałuję. Książkę przeczytałem w kilka dni. Jest tak napisana, że chce się czytać dalej. Tylko mam jedno zastrzeżenie i to duże, ale na szczęście nie wpływa ono na ocenę. Słyszałem opinie, że jest tutaj niesamowity zwrot fabularny, którego nie da się po prostu przewidzieć. I ja do końca nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-13
Bardzo ciekawa i wnikliwa biografia Juliusza Cezara. Szczerze polecam.
Bardzo ciekawa i wnikliwa biografia Juliusza Cezara. Szczerze polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-01
Początek bardzo ciekawy i wstrząsający, ale gdzieś mniej więcej w połowie ta historia trochę się rozmyła. Niemniej bardzo dobry reportaż.
Tak na marginesie. Kanada pod rządami "cudownego" Justina Trudeau upada. Narkotyki są legalne. Dzieci są własnością państwa, nie rodziców, i rodzice nie mają nic do powiedzenia jeżeli chodzi o program nauczania w szkołach. Nieposłusznych obywateli banki odcinają od gotówki. A w internecie jest cenzura. A jest tego znacznie więcej. Polecam materiał na YouTube pt.: "KANADA UPADA?! Uciekł do POLSKI przed KOMUNĄ". Daje do myślenia.
Początek bardzo ciekawy i wstrząsający, ale gdzieś mniej więcej w połowie ta historia trochę się rozmyła. Niemniej bardzo dobry reportaż.
Tak na marginesie. Kanada pod rządami "cudownego" Justina Trudeau upada. Narkotyki są legalne. Dzieci są własnością państwa, nie rodziców, i rodzice nie mają nic do powiedzenia jeżeli chodzi o program nauczania w szkołach. Nieposłusznych...
2023-06-23
2023-05-25
Jest to bardzo długi i szczegółowy wywiad, aczkolwiek dotykający bardzo wrażliwego zagadnienia społecznego. Jak tytuł wskazuje, są to rozmowy o samobójstwie.
Jest to bardzo długi i szczegółowy wywiad, aczkolwiek dotykający bardzo wrażliwego zagadnienia społecznego. Jak tytuł wskazuje, są to rozmowy o samobójstwie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-10-21
2022-02-03
Ciekawy reportaż. Zainteresowała mnie szczególnie jedna kwestia odnośnie depresji. Biegli sądowi toczyli spór o to, czy Damian Rzeszowski cierpiał na ciężką depresję czy też nie. Za tym, że nie miał ciężkiej depresji przemawiało wg jednego biegłego to, że prowadził samochód z Polski do Anglii przez bite 26 godzin, co dla chorego na depresję jest ogromnym wysiłkiem psychicznym. Pozostali biegli przekonywali, że w stanie ciężkiej depresji jest to mimo wszystko możliwe.
Jakiś czas temu czytałem książkę, którą tak na marginesie polecam: "Robert Enke, życie wypuszczone z rąk". Robert Enke był bramkarzem reprezentacji Niemiec, który z powodu ciężkiej depresji popełnił samobójstwo. I tu taka smutna ciekawostka: będąc w naprawdę złym stanie psychicznym potrafił rozegrać 90 minutowy mecz. Na jakiś czas przed śmiercią prowadził samochód, jeżdżąc po mieście przez pół dnia bez celu, zaś w dniu, w którym zdecydował się popełnić samobójstwo prowadził samochód przez 8 godzin.
To tylko taka krótka uwaga.
Książkę polecam.
Ciekawy reportaż. Zainteresowała mnie szczególnie jedna kwestia odnośnie depresji. Biegli sądowi toczyli spór o to, czy Damian Rzeszowski cierpiał na ciężką depresję czy też nie. Za tym, że nie miał ciężkiej depresji przemawiało wg jednego biegłego to, że prowadził samochód z Polski do Anglii przez bite 26 godzin, co dla chorego na depresję jest ogromnym wysiłkiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-21
2021-12-08
2021-09-17
Początek rewelacyjny, powrót do dzieciństwa. Potem gdzieś mniej więcej w połowie zacząłem odczuwać delikatne znużenie, zmienił mi się nastrój czytelniczy (co czasami mi się zdarza gdy czytam jakąś książkę zbyt długo) i sięgnąłem po coś innego. W końcu jednak wróciłem do historii i doczytałem ją do końca.
Bardzo przyjemna lektura, coś w stylu "Stań przy mnie", czy "To", Stephena Kinga, oczywiście wyjąwszy fragmenty grozy. Opowieść o młodości, o pierwszym rowerze, o chłopięcych marzeniach, o kręgu pierwszych prawdziwych przyjaciół i o podwórkowych bójkach. A w tle wątek główny z morderstwem w tle. I to wszystko w czasach, gdy mleko w butelkach rozwoziło się jeszcze po amerykańskich domach, zaś pierwsze supermarkety dopiero powstawały.
Powrót do lat chłopięcych, do dzieciństwa, do świata gdzie nie było rzeczy niemożliwych. Do pierwszych komiksów, do fascynacji potworami. Sentymentalna literacka podróż do przeszłości.
Początek rewelacyjny, powrót do dzieciństwa. Potem gdzieś mniej więcej w połowie zacząłem odczuwać delikatne znużenie, zmienił mi się nastrój czytelniczy (co czasami mi się zdarza gdy czytam jakąś książkę zbyt długo) i sięgnąłem po coś innego. W końcu jednak wróciłem do historii i doczytałem ją do końca.
Bardzo przyjemna lektura, coś w stylu "Stań przy mnie", czy "To",...
2021-08-26
Jedna z ciekawszych pozycji z gatunku, jakie czytałem. Nie mogłem się oderwać od książki, chciałem za wszelką cenę się dowiedzieć, kto za to wszystko był odpowiedzialny.
To prawda, że rozmowy prowadzone przez policję z Lloydem Welchem mogą wydawać się miejscami odrobinę nudnawe, ale jeśli chodzi o mnie, to byłem żywo zainteresowany tym, co ma do powiedzenia ten człowiek. Nie mogłem się przy tym nadziwić, jakim imbecylem był Lloyd Welch, jaką pokrętną i zakłamaną gnidą. Nawet autor książki stwierdził w pewnym momencie, że gdyby Welch w 1975 nie zgłosił się dobrowolnie na policję, to nikt nigdy, nie powiązałby go z tą sprawą. Uszłoby mu to na sucho. Wywinąłby się również, gdyby w 2013 roku zdecydował się nie rozmawiać z policją. Został skazany za molestowanie na 33 lata więzienia, zostało mu do odsiadki dosłownie góra 5 lat. Za dobre sprawowanie pewnie wyszedłby za 3 lata. Byłby wolnym człowiekiem, gdyby tylko nie zgodził się na rozmowę z detektywami prowadzącymi sprawę zaginięcia sióstr Lyon. To tyle w kwestii jego intelektu, bo w żadnym wypadku go nie bronię. Tacy ludzie powinni oglądać świat zza krat, do końca życia.
Druga rzecz, jaka mnie zdziwiła, to kompetencje psychologów więziennych. Przecież psycholodzy więzienni powinni być wykwalifikowani. Co to za psycholog jest, który wystawia opinię, że ten i ten, jest w pełni zresocjalizowany. Lloyd Welch miał bardzo dobrą opinię psychologa więziennego i właśnie dlatego liczył, że uda mu się wyjść przed terminem. I tu nagle się okazuje, że gdy rozmawia z policją o siostrach Lyon, to nie wykazuje żadnej skruchy. Kłamie, z perfidną premedytacją wodzi policję za nos, ciągnie historię bez końca, zmienia wydarzenia, zwala winę na członków swojej rodziny, i tak w kółko. Zero wyrzutów sumienia. Nawet wówczas nie okazał skruchy, gdy wiedział już, że w zasadzie mógłby powiedzieć prawdę, bo i tak z więzienia nigdy nie wyjdzie. No ale z drugiej strony gdyby się przyznał, to jego reputacja w więzieniu uległaby znacznemu pogorszeniu. I chyba tylko tego się bał. W ogóle całe to środowisko, z jakiego się wywodził, cała jego rodzina, stanowiła jedną, wielką patologię i to przez duże P.
Ciężka w odbiorze książka ale niezmiernie ciekawa.
Jedna z ciekawszych pozycji z gatunku, jakie czytałem. Nie mogłem się oderwać od książki, chciałem za wszelką cenę się dowiedzieć, kto za to wszystko był odpowiedzialny.
To prawda, że rozmowy prowadzone przez policję z Lloydem Welchem mogą wydawać się miejscami odrobinę nudnawe, ale jeśli chodzi o mnie, to byłem żywo zainteresowany tym, co ma do powiedzenia ten człowiek....
2014-04-29
Metro 2033 to książka morderca. Zabija nudą. Akcja się wlecze przez 3/4 powieści, by dopiero na tych ostatnich 150 stronach pokazać swój potencjał. Niestety, żeby dotrzeć do tych ostatnich 150 stron trzeba przejść przez - podobnie jak i bohater zresztą - istne piekło: piekło niekończących się monologów, rozważań, przemyśleń, wątpliwości. Do połowy książki niewiele się dzieje. A jeżeli już coś się dzieje to mało i oszczędnie. Potem następują ponownie znienawidzone rozterki głównego bohatera i uwagi autora co do życia pod ziemią i istnienia jako takiego w ogóle. Prawdę powiedziawszy nie mam nic do książek, które moralizują, pod warunkiem, że nie ciągnie się to przez kilkaset stron. Tak jak w tym przypadku, gdzie kilkukrotnie byłem przekonany, że zaraz mnie szlag jasny trafi.
Jednym słowem książka zdecydowanie przydługa. Ale zakończenie godne uwagi i mi osobiście bardzo się podobało.
Ogólnie jednak nie polecam. Albo odwrotnie: polecam ludziom, którzy lubią gdy niewiele się dzieje i mają anielską cierpliwość.
Metro 2033 to książka morderca. Zabija nudą. Akcja się wlecze przez 3/4 powieści, by dopiero na tych ostatnich 150 stronach pokazać swój potencjał. Niestety, żeby dotrzeć do tych ostatnich 150 stron trzeba przejść przez - podobnie jak i bohater zresztą - istne piekło: piekło niekończących się monologów, rozważań, przemyśleń, wątpliwości. Do połowy książki niewiele się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-01
Jedna z najciekawszych książek jeżeli chodzi o tę tematykę. Nie mogłem się od niej oderwać. Świetnie prowadzona narracja, choć odniosłem momentami wrażenie, że autorka dosyć negatywnie nastawiona jest do profilowania. Zawsze gdy porusza temat profilowania przestępców dodaje na marginesie jakąś uwagę od siebie. No ale to szczegół.
Jedna z najciekawszych książek jeżeli chodzi o tę tematykę. Nie mogłem się od niej oderwać. Świetnie prowadzona narracja, choć odniosłem momentami wrażenie, że autorka dosyć negatywnie nastawiona jest do profilowania. Zawsze gdy porusza temat profilowania przestępców dodaje na marginesie jakąś uwagę od siebie. No ale to szczegół.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-20
2021-05-23
Trzecia biografia Hitlera jaką przeczytałem. Pierwszy był chyba Ian Kershaw, którego bardziej interesowały późniejsze losy Hitlera, gdy ten już wkroczył na scenę polityczną. Potem był Alan Bullock, który z kolei napisał świetną biografię ale dziś już w wielu miejscach nieaktualną i przestarzałą. No i obecny tutaj Volker Ullrich, który zrobił coś czego nie podjął się przed nim chyba nikt dotąd: napisał kompletną biografię Hitlera, która koncentruje się jak żadna wcześniejsza na jego dzieciństwie, młodości, latach spędzonych w Wiedniu i okresie pierwszej Wojny Światowej, gdyż ten moment w życiu Hitlera jest najciekawszy i jednocześnie najmniej znany. Oczywiście później autor opisuje jego karierę polityczną, trudno, żeby ją pominął. Jednak to co jest olbrzymim atutem tej książki to drobiazgowa analiza osobowości Hitlera. Sam osobiście myślałem, że kolejna biografia o nim to strata czasu, bo wszystko zostało już przecież napisane. Otóż okazuje się, że nie. Autor miał do dyspozycji materiały, z których nie mógł skorzystać ani Ian Kershaw ani żaden wcześniejszy biograf Hitlera, gdyż zostały one dopiero niedawno odtajnione. Autor wypełnia zatem pewne brakujące luki w jego życiorysie, odkrywa nowe fakty z jego młodości (i nie tylko), cytuje wypowiedzi osób, które zetknęły się z młodym i nikomu nieznanym podówczas jeszcze Adolfem Hitlerem. Wszystko jest opatrzone oczywiście odpowiednimi przypisami.
Wcześniejsze opracowania i biografie Hitlera skupiały się bardziej na jego dorosłym życiu, gdy ten działał już na scenie politycznej. Jego dzieciństwo, młodość, zainteresowania, poglądy, kształtowanie się jego osobowości i początki jego zajadłego antysemityzmu, to wszystko schodziło na dalszy plan i z reguły było opisywane po łebkach. W tej biografii autor postawił sobie za cel, by przedstawić Hitlera w taki sposób, by wypełnić te wszystkie niewiadome. Jest też odrębny rozdział zatytułowany: Hitler a kobiety, w którym poznajemy jego zwyczaje i życie osobiste, jego nawyki, stosunek do płci pięknej i tym podobne szczegóły z jego życia, które były wcześniej albo mało znane albo w ogóle nieznane.
Plusem książki jest też to, że bardzo dobrze się ją czyta, styl Iana Kersahwa na przykład był zbyt akademicki jak dla mnie i odrobinę toporny.
Co tu dużo mówić. Jest to biografia totalna i kompletna. Autor dementuje wiele mitów narosłych przez lata w okół postaci Hitlera (jak chociażby to, że dyktator miał ubogie i mało interesujące życie osobiste. Jak się okazuje było wręcz przeciwnie). Opisuje drobiazgowo jego dzieciństwo i młodość. Odkrywa nowe, nieznane dotąd fakty. Krótko: dla mnie najlepsza biografia Adolfa Hitlera jaka powstała, i wątpię by ktoś kiedykolwiek dodał w tym temacie od siebie coś jeszcze.
Trzecia biografia Hitlera jaką przeczytałem. Pierwszy był chyba Ian Kershaw, którego bardziej interesowały późniejsze losy Hitlera, gdy ten już wkroczył na scenę polityczną. Potem był Alan Bullock, który z kolei napisał świetną biografię ale dziś już w wielu miejscach nieaktualną i przestarzałą. No i obecny tutaj Volker Ullrich, który zrobił coś czego nie podjął się przed...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Drugi tom trzyma poziom, ale pierwszy chyba jednak bardziej przypadł mi do gustu. Historia jest rewelacyjna i niezmiernie ciekawa. Naprawdę nie ma tu nic, czego nie dałoby się zrozumieć. I mówię to ja, absolutny dyletant z nauk ścisłych, których nigdy nie potrafiłem w szkole pojąć.
Drugi tom trzyma poziom, ale pierwszy chyba jednak bardziej przypadł mi do gustu. Historia jest rewelacyjna i niezmiernie ciekawa. Naprawdę nie ma tu nic, czego nie dałoby się zrozumieć. I mówię to ja, absolutny dyletant z nauk ścisłych, których nigdy nie potrafiłem w szkole pojąć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to