Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jestem ogromnie rozczarowany tłumaczeniem - brakuje przypisów, które wyjaśnią pewne niuanse kulturowe, lepiej nakreślą kontekst pewnych wydarzeń. Oto historia dzieje się w innym kraju, najczęściej zupełnie nieznanemu czytelnikowi i ciężko jest odnaleźć się pośród obcych słów, które nie są tłumaczone. Może pozostawienie ich w formie wtrąceń faktycznie zbliża odbiorcę do bohaterów, ale na dłuższą metę jest po prostu irytujące. Dlaczego nie pojawiło się chociaż raz wyjaśnione znaczenie niektórych zwrotów pisanych kursywą, albo słowniczek na końcu? Wówczas sama lektura byłaby bardziej wartościowa i przybliżała obcą kulturę.

Sama opowieść jest dość wciągająca, miejscami bardzo naiwna, ale na pewno chwytająca za serce. Chętnie przeczytałbym ją w lepszym tłumaczeniu

Jestem ogromnie rozczarowany tłumaczeniem - brakuje przypisów, które wyjaśnią pewne niuanse kulturowe, lepiej nakreślą kontekst pewnych wydarzeń. Oto historia dzieje się w innym kraju, najczęściej zupełnie nieznanemu czytelnikowi i ciężko jest odnaleźć się pośród obcych słów, które nie są tłumaczone. Może pozostawienie ich w formie wtrąceń faktycznie zbliża odbiorcę do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Przerażająco dobra" to chyba najlepsze określenie tej książki. Ta dość krótka historia pochłania bez reszty, nie pozwala się oderwać od lektury oraz zasnąć.
Niech was nie zmyli prostota narracji, bo w niej tkwi geniusz tej powieści - czujemy się jak jeden z bohaterów, obserwując wszystkie zdarzania, zadając sobie podobne pytania, które niekoniecznie znajdą odpowiedź

"Przerażająco dobra" to chyba najlepsze określenie tej książki. Ta dość krótka historia pochłania bez reszty, nie pozwala się oderwać od lektury oraz zasnąć.
Niech was nie zmyli prostota narracji, bo w niej tkwi geniusz tej powieści - czujemy się jak jeden z bohaterów, obserwując wszystkie zdarzania, zadając sobie podobne pytania, które niekoniecznie znajdą odpowiedź

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy warto? Ciężko powiedzieć, czuję się trochę rozczarowany. Ogólnie książka składa się z analizy od najmniej emisyjnych codziennych czynności po ogromną skalę paliw kopalnych. Napisana jest bardzo lekko, można to czytać w zasadzie równolegle z inną książką, bo jest kilka akapitów na jakiś temat i po chwili kolejny "podrozdział" o czymś innym. Fajnie jednak zyskać świadomość, że tutaj dużo rzeczy jest względnych, np. pod względem emisji gazów cieplarnianych veganin dojeżdżający do pracy samochodem może być mniej emisyjny niż mięsożerca jeżdżący tylko rowerem. Po lekturze mam uczucie "wszyscy jesteśmy winni". I myślę, że to dobrze, to chciał ruszyć autor, żeby każdy czytelnik znalazł coś, co może zmienić, wpłynąć na otoczenie i te setki, tysiące, miliony małych zmian staną się ogromną zmianą.
Na plus jest jeszcze fakt, że czytałem drugie wydanie: pierwsze pojawiło się 10 lat temu i w obecnym autor porównuję niektóre szacunki emisyjności produktów / czynności do wyliczeń sprzed dekady, co pokazuje dynamizm różnych zmian (zarówno na plus jak i minus)

Książka dostała 7/10 trochę na zachętę i podbicie tego, że porusza ważne tematy w sposób ciekawy, lekki, nie piętnując naszych codziennych wyborów, a zadając pytania, czy naprawdę musimy postępować w ten sposób, czy może istnieje alternatywa.
Jak pisałem, dla mnie nie było tu wielu przełomowych odkryć czy nagłego przejrzenia na oczy, bo większość z tych informacji znałem, aczkolwiek fajnie było to sobie potwierdzić z licznymi źródłami przytoczonymi przez autora, i usystematyzować

Czy warto? Ciężko powiedzieć, czuję się trochę rozczarowany. Ogólnie książka składa się z analizy od najmniej emisyjnych codziennych czynności po ogromną skalę paliw kopalnych. Napisana jest bardzo lekko, można to czytać w zasadzie równolegle z inną książką, bo jest kilka akapitów na jakiś temat i po chwili kolejny "podrozdział" o czymś innym. Fajnie jednak zyskać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawy początek, po którym fabuła wyraźnie zwalnia. A gdy ponownie zaczyna robić się ciekawie, wszystko jest przewidywalne, nawet zakończenie

Ciekawy początek, po którym fabuła wyraźnie zwalnia. A gdy ponownie zaczyna robić się ciekawie, wszystko jest przewidywalne, nawet zakończenie

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prosty język, dobrze się czyta, książka na jeden długi wieczór albo dwa krótsze. Zdecydowanie dobre zakończenie, zmuszające do przemyśleń

Prosty język, dobrze się czyta, książka na jeden długi wieczór albo dwa krótsze. Zdecydowanie dobre zakończenie, zmuszające do przemyśleń

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niemal rok czekała na półce, aby zostać przeczytaną i... klops! Nierówne tempo książki potrafi strasznie zepsuć lekturę. O ile ilość postaci i ich ingerencja w fabułę jest dobrze skomponowana, to ilość dygresji, pobocznych myśli potrafi przytłoczyć czytelnika. Myślę, że całość mogłaby być odchudzona o ok 200 stron, ciężko było mi ją dokończyć.
Sama fabuła jest dobra, ciekawie i sprytnie złożona, z pewnością zakończenie zasługuje na pochwałę. Dobrze ukazane realia malej mieściny, barwne postacie oraz ich uczucia to zdecydowanie plusy tej powieści.

Niemal rok czekała na półce, aby zostać przeczytaną i... klops! Nierówne tempo książki potrafi strasznie zepsuć lekturę. O ile ilość postaci i ich ingerencja w fabułę jest dobrze skomponowana, to ilość dygresji, pobocznych myśli potrafi przytłoczyć czytelnika. Myślę, że całość mogłaby być odchudzona o ok 200 stron, ciężko było mi ją dokończyć.
Sama fabuła jest dobra,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka z pewnością godna polecenia każdemu, kto jest ciekawy świata. Trafne porównania i anegdoty ze świata nauki zdecydowanie umilają lekturę.

Jednak dla mnie, jako fizyka, miejscami było dość niekomfortowo. Rezygnacja z notacji naukowej wydaje mi się trochę wyolbrzymiona: lepiej byłoby wyjaśnić zapis i go skutecznie stosować. Drugą kwestią jest dezaktualizacja danych chociażby na przykładzie Bozonu Higgsa, który w książce jest teoretyzowany, natomiast 2013 została przyznana Nagroda Nobla za eksperymentalne potwierdzenie teorii. Szkoda, że zabrakło przypisu i pozostawiono zdanie "istnienie cząstki Higgsa pozostaje do rozstrzygnięcia przez fizykę dwudziestego pierwszego stulecia". Wydaje mi się też, że nie każdy rozdział jest napisany równo ciekawie - bo ile można pisać o głazach i kamieniach ;)

Jednak nie sposób pominąć uznania dla tłumacza: odwalił kawał dobrej roboty, liczne przypisy ułatwiają zrozumienie wielu kwestii, uzupełniają tekst.

Książka z pewnością godna polecenia każdemu, kto jest ciekawy świata. Trafne porównania i anegdoty ze świata nauki zdecydowanie umilają lekturę.

Jednak dla mnie, jako fizyka, miejscami było dość niekomfortowo. Rezygnacja z notacji naukowej wydaje mi się trochę wyolbrzymiona: lepiej byłoby wyjaśnić zapis i go skutecznie stosować. Drugą kwestią jest dezaktualizacja danych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Małecki znów zabiera w swój świat skrzyżowanych losów ludzkich; ich chwil radości, smutku, bólu i marzeń. Niecałe 300 stron pełnych uczuć. Każdy dialog, każdy opis trzeba chłonąć. Nie da się przeczytać tej powieści - ją należy poczuć.
Mimo, że całość jest dość przygnębiająca, to jednak daje nadzieję; pokazuje, że należy walczyć o szczęście, przyjaźń. Są ludzie, o których warto walczyć. Tylko los robi co chce...

Małecki znów zabiera w swój świat skrzyżowanych losów ludzkich; ich chwil radości, smutku, bólu i marzeń. Niecałe 300 stron pełnych uczuć. Każdy dialog, każdy opis trzeba chłonąć. Nie da się przeczytać tej powieści - ją należy poczuć.
Mimo, że całość jest dość przygnębiająca, to jednak daje nadzieję; pokazuje, że należy walczyć o szczęście, przyjaźń. Są ludzie, o których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wyobraź sobie, że jest pierwiastek, który stanowi niewyczerpane źródło energii" - to chyba najbardziej mnie zachęciło do sięgnięcia po tą książkę. Jakież było moje rozczarowanie, gdyż akurat ten pomysł bym zbyt mało wykorzystany. Książka jest ciekawa, nie nudzi, akcja zdecydowanie jest dynamiczna, ale zdecydowanie brakuje iskry, która rozpali czytelniczy zapł pożarcia całej książki w klika dni.

"Wyobraź sobie, że jest pierwiastek, który stanowi niewyczerpane źródło energii" - to chyba najbardziej mnie zachęciło do sięgnięcia po tą książkę. Jakież było moje rozczarowanie, gdyż akurat ten pomysł bym zbyt mało wykorzystany. Książka jest ciekawa, nie nudzi, akcja zdecydowanie jest dynamiczna, ale zdecydowanie brakuje iskry, która rozpali czytelniczy zapł pożarcia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niebanalna, interesująca, wciągająca i zaskakująca. Autor poruszył w prostej książce trudny temat i wyszło mu to bardzo zgrabnie. Pozycja godna polecenia.

Niebanalna, interesująca, wciągająca i zaskakująca. Autor poruszył w prostej książce trudny temat i wyszło mu to bardzo zgrabnie. Pozycja godna polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zabawne momenty, dobry humor sytuacyjny. Trochę naiwna historia, prosta, lekka.

Zabawne momenty, dobry humor sytuacyjny. Trochę naiwna historia, prosta, lekka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna w czytaniu, buduje napięcie, czytelnik stopniowo poznaje straszną prawdę. Niesprawiedliwość, brutalność, życie z brzemieniem i piętnem - to znajdziecie w tej książce. Czy jedna z najlepszych książek roku? Wątpię. Nie jest zła, ale do tego tytułu jej jednak brakuje. Zakończenie zbyt krótkie, niedopowiedziane. A szkoda, bo powstał tort bez wisienki.

Przyjemna w czytaniu, buduje napięcie, czytelnik stopniowo poznaje straszną prawdę. Niesprawiedliwość, brutalność, życie z brzemieniem i piętnem - to znajdziecie w tej książce. Czy jedna z najlepszych książek roku? Wątpię. Nie jest zła, ale do tego tytułu jej jednak brakuje. Zakończenie zbyt krótkie, niedopowiedziane. A szkoda, bo powstał tort bez wisienki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy można komuś wmówić, że jest najszczęśliwszym człowiekiem w kraju? Niezły humor i prostota opowieści sprawiają, że książkę czyta się lekko i przyjemnie. W sam raz na jedno, słoneczne popołudnie. Pozycja godna uwagi.

Czy można komuś wmówić, że jest najszczęśliwszym człowiekiem w kraju? Niezły humor i prostota opowieści sprawiają, że książkę czyta się lekko i przyjemnie. W sam raz na jedno, słoneczne popołudnie. Pozycja godna uwagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Czy nie jest cudem sama przyjaźń – znalezienie drugiej osoby, która samotny świat czyni mniej samotnym?”

Dobra powieść nie pozwala zasnąć, zmusza do rozmyślań na temat fabuł, na postawione w niej pytania. Lektura „Małego życia” wzbudza wiele wzruszeń, łez, ale i uśmiechów. Yanagihara przedstawiła świat, do którego czytelnik chętnie sam by dołączył, aby obejrzeć obrazy JB, makiety Malcolm’a, zobaczyć film w którym gra Wilem i żeby porozmawiać z Jude; spojrzeć w jego oczy i otaczającą go aurę tajemniczości. Ponad osiemset stron opowieści o przyjaźni i cierpieniu, miłości i nienawiści, walce i byciu bezradnym. Każdy z przyjaciół jest inny, ale to właśnie będąc razem dopełniają się, tworzą kompletną całość.
Trudno opisać tak dobrą książkę bez zdradzania jej treści. „Małe życie” to w zasadzie opowieść małym życiu kilku osób. Stawiane pytania o sens cierpienia, siłę przyjaźni, miłości, możliwość przebaczenia i to, jaki mamy wpływ na nasze życie, pozostają bez jasnej odpowiedzi. W zasadzie jest to opowieść o męskiej przyjaźni i pewnym stylu życia - otaczania się przyjaciółmi, posiadaniu partnera, robienia kariery, ale nie planowaniu ślubu, gromadki dzieci i domu z ogrodem. W tej książce trzeba się zatracić, dać się jej porwać. Przepełniona jest uczuciami i też ogromny nacisk kładzie właśnie na nie - to jak bohaterzy odnoszą się do siebie i co przeżywają. A gdy czytelnik dociera do ostatniej strony, odczuwa niedosyt – bo tak dobrej powieści nie da się po prostu przeczytać. Ona żyje nadal w głowie i jest to pozycja, po którą trzeba wrócić po raz kolejny. Jej bohaterowie i sytuacje, problemy nadal siedzą w głowie. Sama narracja sprawia, że bohaterzy stają się nam bliscy. To jest cudowne.
I coś, co nadaje uniwersalności tej powieści. Trudno określić czasy, w których dzieje się akcja. Nie ma najmniejszych przesłanek, pozwalających stwierdzić czy wydarzenia mają miejsce teraz, czy może w latach 70-tych.

Polecam w 100%

„Czy nie jest cudem sama przyjaźń – znalezienie drugiej osoby, która samotny świat czyni mniej samotnym?”

Dobra powieść nie pozwala zasnąć, zmusza do rozmyślań na temat fabuł, na postawione w niej pytania. Lektura „Małego życia” wzbudza wiele wzruszeń, łez, ale i uśmiechów. Yanagihara przedstawiła świat, do którego czytelnik chętnie sam by dołączył, aby obejrzeć obrazy JB,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka niełatwa, problematyczna, ale zdecydowanie WARTA polecenia i poświęcenia jej większej ilości czasu.
Przyznam, że na początku nie mogłem przebrnąć przez pierwsze 30 stron, lecz później pochłonąłem książkę jak szalony. Wieczorem nie mogłem się od niej oderwać, zastanawiałem się nad postępowaniem bohaterów, jakie były ich motywy, dlaczego spotkał ich taki los. Małecki tworzy genialny świat, świat trzech pokoleń, świat cierpienia i chwilowych radości, świat okrucieństwa, świat zabobonu, świat śmierci trzech pokoleń... Zapraszam wszystkich do tego świata, bo autor zachęca do refleksji i zatrzymania się na chwilę. Samo zakończenie również ciekawe i przemyślane. Z całego serca polecam.

Książka niełatwa, problematyczna, ale zdecydowanie WARTA polecenia i poświęcenia jej większej ilości czasu.
Przyznam, że na początku nie mogłem przebrnąć przez pierwsze 30 stron, lecz później pochłonąłem książkę jak szalony. Wieczorem nie mogłem się od niej oderwać, zastanawiałem się nad postępowaniem bohaterów, jakie były ich motywy, dlaczego spotkał ich taki los. Małecki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest taki dowcip: Dlaczego babcie tak grzecznie i często chodzą do kościoła? Bo pokutują za szaleństwa i grzeszki młodości.
Gdyby książka nie została mi polecona, prawdopodobnie bym jej nie ruszył. A szkoda, bo to lekko napisana, wciągająca i zabawna opowieść ścierania się dwóch światów, które tylko na pierwszy rzut oka są różne. Dobrze skonstruowana fabuła, której dałem się ponieść prowadzi zgrabnie do finału, przy czym po drodze trochę zwodzi (w pozytywnym znaczeniu) czytelnika tak, aby finał okazał się nieoczywisty i lekko zaskakujący. Cięte dialogi, humor i bezpośredniość są dużymi atutami książki. Muszę przyznać, że chętnie przeczytałbym jak potoczyły się dalej losy bohaterów.

Jest taki dowcip: Dlaczego babcie tak grzecznie i często chodzą do kościoła? Bo pokutują za szaleństwa i grzeszki młodości.
Gdyby książka nie została mi polecona, prawdopodobnie bym jej nie ruszył. A szkoda, bo to lekko napisana, wciągająca i zabawna opowieść ścierania się dwóch światów, które tylko na pierwszy rzut oka są różne. Dobrze skonstruowana fabuła, której dałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mnie nie porwała. King jest jednak mistrzem dłuższej formy. Większość opowiadań ma w sobie to "coś", jednak są po prostu za krótkie. Masa ciekawych i oryginalnych pomysłów zamkniętych w małym pudełku. Chyba jednak wolałbym, żeby niektóre pomysły przemieniły się w pełną opowieść zamkniętą w książce.

Mnie nie porwała. King jest jednak mistrzem dłuższej formy. Większość opowiadań ma w sobie to "coś", jednak są po prostu za krótkie. Masa ciekawych i oryginalnych pomysłów zamkniętych w małym pudełku. Chyba jednak wolałbym, żeby niektóre pomysły przemieniły się w pełną opowieść zamkniętą w książce.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ten spokojny świat bez bólu. Bez uczuć. Świat czy iluzja? Prosta fabuła skrywająca bardzo ważny temat. Czy 12 chłopiec może udźwignąć ciężar świata? Książka jest absolutnie świetna i godna polecenia. Każda strona niesie coś nowego i ciekawszego. Lektura wciąga i trzyma w napięciu do ostatniej kartki. Coś wspaniałego, polecam.

Ten spokojny świat bez bólu. Bez uczuć. Świat czy iluzja? Prosta fabuła skrywająca bardzo ważny temat. Czy 12 chłopiec może udźwignąć ciężar świata? Książka jest absolutnie świetna i godna polecenia. Każda strona niesie coś nowego i ciekawszego. Lektura wciąga i trzyma w napięciu do ostatniej kartki. Coś wspaniałego, polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

POLECAM!
Książkę znalazłem pod choinką i trochę byłem zaskoczony. Święty Mikołaju, to średnio trafia w mój gust. ALE! Zostałem pozytywnie zaskoczony. Gdy przebrnie się już przez pierwsze nudne 100 stron, przekracza się magiczną barierę. Fabuła nabiera tempa, wszystko składa się w logiczną całość. Już pod koniec, gdy emocje sięgają zenitu i jestem pewien zakończenia... BUM! Wszystko obraca się o 180 stopni i zakończenie zaskakuje!
Po lekturze "Sprostowania" muszę docenić jej genialnie ułożoną fabułę, skrywanie sedna sprawy do końca. Tragedia kobiety, która ukrywa swój ból przed wszystkimi. I nawet czytelnik dowiaduje się o tym ostatni.

POLECAM!
Książkę znalazłem pod choinką i trochę byłem zaskoczony. Święty Mikołaju, to średnio trafia w mój gust. ALE! Zostałem pozytywnie zaskoczony. Gdy przebrnie się już przez pierwsze nudne 100 stron, przekracza się magiczną barierę. Fabuła nabiera tempa, wszystko składa się w logiczną całość. Już pod koniec, gdy emocje sięgają zenitu i jestem pewien zakończenia... BUM!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czegoś mi zabrakło. Każda historia była jakby niedokończona, brakowało jej duszy. Przyjemnie się czyta, lecz brakuje tego magicznego pierwiastka.
I ogromny plus dla tłumaczki za włożoną pracę

Czegoś mi zabrakło. Każda historia była jakby niedokończona, brakowało jej duszy. Przyjemnie się czyta, lecz brakuje tego magicznego pierwiastka.
I ogromny plus dla tłumaczki za włożoną pracę

Pokaż mimo to