Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,


Na półkach: ,


Na półkach: ,


Na półkach: ,

Dziennikarz Paweł Włodarczyk od lat pasjonuje się zaginionym obrazem Jana Matejki – Chrztem Warneńczyka, namalowanym na zamówienie arcydziełem, które przez kilkadziesiąt lat zdążyło obrosnąć legendą. Włodarczyk ma zamiar zainteresować swoim śledztwem prokuratora IPN-u, Jakuba Kanię, ale niestety – w drodze na spotkanie ginie w wypadku samochodowym. Kania podejmuje jednak trop, który przez meandry historii prowadzi go do starożytnej przepowiedni, która bezpośrednio dotyka polskiego króla, Władysława Warneńczyka i jego portretu wykonanego przez Jana Matejkę. Przepowiednia mówi, że co 444 lata rodzi się człowiek zdolny pojednać chrześcijaństwo z islamem. Wszystko wskazuje jednak na to, że komuś bardzo zależy, by tajemnica obrazu nie ujrzała światła dziennego… Kto to jest i dlaczego tak stara się ukryć przed światem przepowiednię? Przekonajcie się, sięgając po „444” Macieja Siembiedy.

Myślę, że już ten skrót fabuły wielu z Was zainteresuje. Współczesny wątek śledztwa Jakuba Kani przetykany jest historiami z przeszłości i przyszłości, mamy więc okazję razem z Siembiedą przemierzyć Europę od Hiszpanii po Rosję, od roku 998 do 2332. Autor umiejętnie splata wszystkie te wątki, a często zmieniające się miejsca akcji i sceneria nadają powieści dodatkowego tempa. Uwagę zwraca mnogość postaci z różnych okresów historycznych, przy czym muszę zaznaczyć, że znaczna większość z nich to naprawdę dobrze wykreowani bohaterowie, każdy jest inny i w pewien sposób odzwierciedla mentalność i sposób myślenia ludzi swojej epoki. Oznacza to, że Autor odrobił zadanie domowe i dobrze przygotował się do pisania, co w przypadku tego typu powieści jest niezwykle ważne, bo moim zdaniem, jeżeli chcemy, by taka historia była wiarygodna, podstawą jest dobre i rzetelne umocowanie jej w historii.

Z początku troszeczkę bałem się, jak będzie właśnie z tą wiarygodnością i realizmem. Wiecie, po przeczytaniu powieści Dana Browna jestem na to uczulony. Pojednanie chrześcijaństwa i islamu? Brzmi na teorię, którą można rozwinąć do opowieści niesmacznej, nużącej, chwytającej się aktualnie modnego tematu islamu i terroryzmu. I pewnie m o ż n a b y to zrobić, ale „444” zdecydowanie uniknęło tego losu. Ta powieść jest, moim zdaniem, niezwykle wiarygodna, wątki i postaci historyczne i fikcyjne „zlewają się”, łączą w jedną całość tak, że granice pomiędzy nimi trudno dostrzec, i sami zaczynamy wątpić, co jest prawdą, a co nie. W ten sposób Autor osiągnął najważniejszy bodaj cel tego typu powieści – wciągnął mnie bez reszty i sprawił, że żyłem przygodami bohaterów, kibicując im całym sercem. I to mi się podoba!

Oczywiście „444” to nie powieść światowej klasy, bo dla mnie, z zasady właściwie, „przygodowe powieści historyczne” (bo tak nazywam ten typ literatury), do niej nie należą. Powieść Siembiedy nie unika pewnych schematów – mamy tu przepowiednię, mamy duet inteligentnego prawnika i jego ładnej, młodej towarzyszki, mamy zaginiony obraz… standard, można by rzec. Ale jednocześnie jest to standard, który się nie nudzi, bo to jednak inna historia, inny obraz, inny prawnik. Dodatkowo na korzyść „444” działa fakt, że to opowieść w większości o naszej polskiej historii, że odwiedzimy miejsca bliskie nam wszystkim, odgrywające w naszej historii ważną rolę. Widać wyraźnie, zwłaszcza w ostatniej części, której zdecydowanie najbliżej do fikcji, pragnienie Autora, by Polska stała się państwem znaczącym na arenie międzynarodowej… to najbardziej „naciągany” fragment, moim zdaniem, ale myślę, że można to wybaczyć… w końcu wszyscy, gdzieś w głębi serca, chcielibyśmy tego, nawet jeśli nie wierzymy, że to możliwe… ;)

Podsumowując, „444” to fantastyczna, wciągająca opowieść dla każdego. Nieważne, czy interesujecie się historią, czy nie – Autor opisuje wszystko w taki sposób, że na pewno nie pogubicie się w opowieści. Znajdziecie tu i wątek sensacyjny, i tajemnicę, i dobrze poprowadzony wątek romansowy. Oczywiście nie powinniście się spodziewać historii swojego życia, ale jeżeli szukacie powieści na majówkę, na wiosenne wieczory, jeśli szukacie dobrej rozrywki i lekkiej, wciągającej lektury, to z czystym sumieniem mogę polecić Wam „444”. Myślę, że nie pożałujecie! :)

Dziennikarz Paweł Włodarczyk od lat pasjonuje się zaginionym obrazem Jana Matejki – Chrztem Warneńczyka, namalowanym na zamówienie arcydziełem, które przez kilkadziesiąt lat zdążyło obrosnąć legendą. Włodarczyk ma zamiar zainteresować swoim śledztwem prokuratora IPN-u, Jakuba Kanię, ale niestety – w drodze na spotkanie ginie w wypadku samochodowym. Kania podejmuje jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do mojej recenzji na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=UBWm0Xky47E) lub blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/04/dugo-do-o-dzis-bedzie-mowa-dugo-na-ale.html)

Zapraszam do mojej recenzji na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=UBWm0Xky47E) lub blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/04/dugo-do-o-dzis-bedzie-mowa-dugo-na-ale.html)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacja - wciągający kryminał, który czyta się jednym tchem. Jeszcze lepszy od "Kasacji", jak będzie z "Rewizją" - zobaczymy. Tak czy inaczej jednak Chyłka kradnie cały show i wkracza do grona moich ulubionych postaci kobiecych, jest po prostu perfekcyjna. (Za to Zordon, powiem Wam w tajemnicy, jest do bólu irytujący, ale chyba tak miało być :D). Nie mogę się doczekać kolejnych tomów.

Rewelacja - wciągający kryminał, który czyta się jednym tchem. Jeszcze lepszy od "Kasacji", jak będzie z "Rewizją" - zobaczymy. Tak czy inaczej jednak Chyłka kradnie cały show i wkracza do grona moich ulubionych postaci kobiecych, jest po prostu perfekcyjna. (Za to Zordon, powiem Wam w tajemnicy, jest do bólu irytujący, ale chyba tak miało być :D). Nie mogę się doczekać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę dobra powieść fantasy/young adult, przy której miło spędziłem czas, choć nie powaliła mnie na kolana. Zachwyciłem się koncepcją świata jasnowidzów i pomysłem na kreację świata przedstawionego, trochę mnie za to przewidywalnością fabuły i zachowania głównej bohaterki (ale to chyba domena YA). Tak czy inaczej rozumiem zachwyty tą książką wśród trochę młodszych czytelników i sam chętnie po dalsze tomy serii sięgnę - będą miłym przerywnikiem pomiędzy "poważniejszymi" lekturami :) Fanom fantasy i YA polecam serdecznie :)

Naprawdę dobra powieść fantasy/young adult, przy której miło spędziłem czas, choć nie powaliła mnie na kolana. Zachwyciłem się koncepcją świata jasnowidzów i pomysłem na kreację świata przedstawionego, trochę mnie za to przewidywalnością fabuły i zachowania głównej bohaterki (ale to chyba domena YA). Tak czy inaczej rozumiem zachwyty tą książką wśród trochę młodszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka to cała Lindsey: zabawna i inspirująca historia o dziewczynie, która dzięki ciężkiej pracy stała się prawdziwą gwiazdą. Lindsey pokazuje, że o marzenia trzeba walczyć, bo naprawdę się spełniają, że trzeba ryzykować, bo bez tego nic nie wygramy, i że czasem warto być... jedynym piratem na imprezie! :) Dla fanów Lindsey pozycja obowiązkowa, ja tłumacząc tę książkę bawiłem się rewelacyjnie i nie żałuję ani jednej spędzonej na tym godziny. Mam nadzieję, że i Wy nie pożałujecie ani jednej godziny spędzonej przy jej lekturze. :) Polska premiera już w czerwcu, więc jeśli ktoś jeszcze nie zna Lindsey Stirling, MUSI do tego czasu nadrobić zaległości - naprawdę warto, bo to NIESAMOWITA osoba, pokazują to tak jej koncerty i piosenki, jak i "Jedyny pirat na imprezie" <3 Na razie tyle na zaostrzenie apetytu, bardziej szczegółowo opowiem o niej w okolicach premiery :)

Ta książka to cała Lindsey: zabawna i inspirująca historia o dziewczynie, która dzięki ciężkiej pracy stała się prawdziwą gwiazdą. Lindsey pokazuje, że o marzenia trzeba walczyć, bo naprawdę się spełniają, że trzeba ryzykować, bo bez tego nic nie wygramy, i że czasem warto być... jedynym piratem na imprezie! :) Dla fanów Lindsey pozycja obowiązkowa, ja tłumacząc tę książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam na recenzję cyklu z Wiktorem Forstem na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=J78efHPlThI i bloga: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/ekspozycja-przewieszenie-remigiusz-mroz.html :)

Zapraszam na recenzję cyklu z Wiktorem Forstem na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=J78efHPlThI i bloga: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/ekspozycja-przewieszenie-remigiusz-mroz.html :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam na recenzję cyklu z Wiktorem Forstem na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=J78efHPlThI i bloga: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/ekspozycja-przewieszenie-remigiusz-mroz.html :)

Zapraszam na recenzję cyklu z Wiktorem Forstem na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=J78efHPlThI i bloga: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/ekspozycja-przewieszenie-remigiusz-mroz.html :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o cały cyklu "Parabellum" na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=hqu7qySFKbg) i blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/parabellum-remigiusz-mroz.html) :)

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o cały cyklu "Parabellum" na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=hqu7qySFKbg) i blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/parabellum-remigiusz-mroz.html) :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o cały cyklu "Parabellum" na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=hqu7qySFKbg) i blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/parabellum-remigiusz-mroz.html) :)

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o cały cyklu "Parabellum" na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=hqu7qySFKbg) i blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/parabellum-remigiusz-mroz.html) :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o cały cyklu "Parabellum" na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=hqu7qySFKbg) i blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/parabellum-remigiusz-mroz.html) :)

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o cały cyklu "Parabellum" na vlogu (https://www.youtube.com/watch?v=hqu7qySFKbg) i blogu (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2016/01/parabellum-remigiusz-mroz.html) :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nadeszła pora, żeby na moim blogu zrecenzować coś trochę innego – nie powieść, a książkę popularnonaukową. Wydawnictwo Sine Qua Non udostępniło mi do recenzji swoją ostatnią nowość, czyli międzynarodowy bestseller Stevena Johnsona – „Małe wielkie odkrycia”. Zapraszam na recenzję.

„Małe wielkie odkrycia” to historia najważniejszych wynalazków, które zmieniły bieg rozwoju ludzkości. W sześciu rozdziałach zatytułowanych kolejno: „Szkło”, „Zimno”, „Dźwięk”, „Czystość”, „Czas” oraz „Światło” autor opisuje drobne z pozoru inwencje, które legły u podstaw epokowego wynalazku. Niech nie zwiodą was tytuły tych rozdziałów – każdy z nich zawiera historię przełomowych odkryć opisaną w wielu krokach, co pozwala na prześledzenie tego fascynującego procesu, jakim jest odkrywanie tajemnic świata nauki. Jeśli więc chcecie wiedzieć, dlaczego kaszalot jest praprzodkiem latarki i co wspólnego mają prehistoryczne malowidła przedstawiające mamuty z waszą ulubioną piosenką, której właśnie słuchacie w radiu, to musicie sięgnąć po tę książkę!

„Małe wielkie odkrycia” mają kilka mocnych stron: należy do nich przede wszystkim przystępny, zrozumiały dla wszystkich język. Autor wziął pod uwagę, że nie każdy musi być zaznajomiony z prawami fizyki i historią wynalazków; pisząc, na pewno myślał również o ludziach młodych, bo wyjaśnia wszystko precyzyjnie i jasno. Jeżeli tak jak ja nie przepadaliście za fizyką w szkole, nie martwcie się – książka Stevena Johnsona jest przyjazna humanistom! :) W dodatku zachęca do dalszego drążenia poruszonych tematów i poszerzania wiedzy na własną rękę, a podane informacje zapadają w pamięć – sam się dziwię, ile szczegółów z lektury zapamiętałem…

Niewątpliwą zaletą książki jest przejrzystość konstrukcji. Każdy z sześciu rozdziałów stanowi jakby miniwykład. Wykłady te są jasne i klarowne, jedno wynika w nich z drugiego, a wszystkie prowadzą do konkluzji. Autor wyjaśnia wszystko na tyle precyzyjnie, że nawet młodsi czytelnicy powinni poradzić sobie z lekturą „Małych wielkich odkryć”, co nie oznacza, że starsi się przy niej wynudzą – myślę, że każdy znajdzie w tej książce coś, co go zainteresuje, o czym nie wiedział, zarówno osoba starsza, jak i młodsza. Lekturę uprzyjemnia staranne wydanie – książka jest bogato ilustrowana zdjęciami, portretami wynalazców i wycinkami z gazet, co na pewno ucieszy każdego bibliofila.

Mam szczerą nadzieję, że sięgniecie po „Wielkie małe odkrycia”. Ta książka to istna skarbnica ciekawostek dla każdego, a przez to również idealny prezent – jeśli macie w rodzinie lub wśród przyjaciół osobę ciekawą świata, nieważne, młodą czy starszą, możecie sprezentować jej książkę Johnsona, a gwarantuję Wam, że będzie zadowolona – osoba, nie książka, oczywiście :)

Po pełną recenzję zapraszam na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=83gTNxYZEXE i bloga: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/nadesza-zeby-na-cos-troche-innego-nie.html :)

Nadeszła pora, żeby na moim blogu zrecenzować coś trochę innego – nie powieść, a książkę popularnonaukową. Wydawnictwo Sine Qua Non udostępniło mi do recenzji swoją ostatnią nowość, czyli międzynarodowy bestseller Stevena Johnsona – „Małe wielkie odkrycia”. Zapraszam na recenzję.

„Małe wielkie odkrycia” to historia najważniejszych wynalazków, które zmieniły bieg rozwoju...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do zapoznania się z moimi recenzjami na vlogu: https://www.youtube.com/watch?v=v2exAoCD23g i blogu: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/i-i-tym-razem-nie-i-z-brytanii.html :)

Zapraszam do zapoznania się z moimi recenzjami na vlogu: https://www.youtube.com/watch?v=v2exAoCD23g i blogu: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/i-i-tym-razem-nie-i-z-brytanii.html :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją na blogu: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/ciemnosc-ponie-jakub-cwiek-recenzja-16.html :)

Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją na blogu: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/ciemnosc-ponie-jakub-cwiek-recenzja-16.html :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam do zapoznania się z moimi opiniami na vlogu: https://www.youtube.com/watch?v=zjye3EKXHuo i blogu: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/ekozona-michal-viewegh-recenzja-15.html :)

Zapraszam do zapoznania się z moimi opiniami na vlogu: https://www.youtube.com/watch?v=zjye3EKXHuo i blogu: http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/12/ekozona-michal-viewegh-recenzja-15.html :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Roxana Saberi to amerykańska dziennikarka, która w 2003 roku przyjechała do Iranu. To stamtąd pochodził jej ojciec, więc czuła się z tym krajem związana rodzinnie i pokochała go jak swoją drugą ojczyznę. Chciała napisać książkę, która stanowiłaby obiektywny obraz irańskiego społeczeństwa, dlatego przeprowadziła blisko sześćdziesiąt wywiadów z ludźmi z różnych grup społecznych, z rewolucjonistami i islamskimi radykałami, z gośćmi z zagranicy i rodowitymi Irańczykami. Nie przypuszczała jednak, że cały jej dorobek wkrótce może stać się podstawą oskarżenia o szpiegostwo.

31 stycznia 2009 roku Roxanę obudziło walenie w drzwi. Do mieszkania kobiety wdarli się agenci irańskiego wywiadu i zabrali ją na przesłuchanie do jednego z najstraszniejszych więzień na świecie – Teherańskiego więzienia Evin. Nic nie dały tłumaczenia, że zarzuty, jakoby pracowała dla CIA, są bezpodstawne, Saberi została zatrzymana w więzieniu i to jako więzień polityczny. Owszem, miała możliwości wyjścia na zewnątrz, ale pod warunkiem współpracy, a współpraca w jej przypadku oznaczała złożenie fałszywych zeznań. Tak czy inaczej szybko okazało się, że marzenia o szybkim wyjściu z więzienia to mrzonki i Roxana musi nauczyć się żyć w Evin.

Dziennikarka przeżyła piekło. Przesłuchania, groźby, psychiczne i fizyczne wyniszczenie. Dla nas, żyjących w demokratycznym systemie, reżim irański jest trudny do pojęcia, podobnie jak system – a raczej brak systemu prawnego. Gdyby nie zaciekła walka, Saberi prawdopodobnie zostałaby pozbawiona adwokata, widzeń z rodziną i jakichkolwiek innych praw. Tam każdy, kto trafia do więzienia, jest winny – bo przecież inaczej by do niego nie trafił, prawda? A winnemu nie należy się nic.

Dziennikarka w czasie pobytu w Evin przeszła przez wiele cel, poznała strażniczki, śledczych, prokuratorów i sędziów, ale też inne więźniarki z oddziału. To pozwoliło jej mimo wszystko stworzyć książkę o społeczeństwie Iranu – choć nie taką, jak zakładała z początku. „Między światami” to przekrój przeróżnych grup społecznych i postaw wobec reżimu. Z zafascynowaniem obserwowałem, jak różne więźniarki podchodzą do tematu wolności i systemu, w jakim przyszło im żyć. Bo i o totalitarnym systemie traktuje ta książka. O systemie chyba najgorszym z możliwych, w którym nie ma poszanowania ludzkiego życia, wolności, prawa do posiadania i wyrażania własnych poglądów, do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem. Musimy pamiętać, że nawet teraz w więzieniach na całym świecie cierpi wielu więźniów, którzy, podobnie jak Saberi, są zupełnie niewinni – lub ich jedyną winą jest to, że wstawili się za prześladowanymi przez system.

Uważam, że „Między światami” Roxany Saberi to pozycja obowiązkowa w dzisiejszych czasach – przedstawia problem bardzo aktualny w świecie i zmusza do refleksji o wolności. Cieszmy się, że nie musimy bać się aresztowania, że możemy spotkać z rodziną i znajomymi, spać spokojnie we własnym domu. Nie wszyscy mają takie szczęście. Roxana Saberi o uszanowanie tego podstawowego prawa, prawa do wolności, prawa przysługującego nam od urodzenia do śmierci, stoczyła w Teheranie heroiczną walkę, całe szczęście uwieńczoną sukcesem. Niemalże jednak przypłaciłaby tę walkę życiem, więc za to, co zrobiła, należy jej się wielki szacunek.

Zachęcam Was do sięgnięcia po "Między światami". To intrygujący obraz Iranu, relacja z walki o własną godność i wciągająca powieść, od której nie sposób się oderwać, i którą pochłaniamy z zapartym tchem. Gorąco polecam!

Po pełną recenzję zapraszam na vloga https://www.youtube.com/watch?v=YdPcdBFiyq0 i bloga http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/11/miedzy-swiatami-roxana-saberi-recenzja.html :)

Roxana Saberi to amerykańska dziennikarka, która w 2003 roku przyjechała do Iranu. To stamtąd pochodził jej ojciec, więc czuła się z tym krajem związana rodzinnie i pokochała go jak swoją drugą ojczyznę. Chciała napisać książkę, która stanowiłaby obiektywny obraz irańskiego społeczeństwa, dlatego przeprowadziła blisko sześćdziesiąt wywiadów z ludźmi z różnych grup...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po moją recenzję zapraszam na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=5GIKBGoSkEo :)

Po moją recenzję zapraszam na vloga: https://www.youtube.com/watch?v=5GIKBGoSkEo :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pełną recenzję zapraszam na bloga (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/11/dygot-jakub-maecki-recenzja-12.html) i vloga (https://www.youtube.com/channel/UCpFkjxVLLiTySxlCwe6OB-Q) :)

„Dygot” to saga rodzinna, której akcja dzieje się na wielkopolskiej wsi i w Poznaniu od lat 30. XX wieku aż do 2004 roku. Poznajemy Janka Łabendowicza, który ma odwieźć do Niemiec uciekającą przed Armią Czerwoną Niemkę, ale porzuca ją w drodze. Kobieta przeklina go za to, grożąc, że urodzi mu się diabeł, przeklęte dziecko. Niedługo potem na świat przychodzi Wiktuś, chłopiec dotknięty albinizmem… Na wsi ta choroba to przekleństwo, dlatego chłopiec szybko zaczyna być szykanowany i prześladowany. Niektórzy wierzą nawet, że narządy i krew „bielutkiego chłopca” mają uzdrawiającą moc... Gdy we wsi wybucha epidemia grypy, Wiktor poznaje, czym jest prawdziwa nienawiść, bo staje się kozłem ofiarnym miejscowej ludności.
Z drugiej strony mamy rodzinę Geldów. Mała Emilka zostaje poparzona w wyniku wybuchu granatu. Jej ojciec, Bronek, słyszy straszną przepowiednię – w zamian za szczęście swojej córki, będzie musiał oddać coś bardzo cennego… Dziewczynka pozna w życiu miłość, ale ten, kto ją pokocha, nie będzie całkiem normalny… jak można się domyślić, Emilia zakochuje się w Wiktorze, i z wzajemnej fascynacji rodzi się wielka miłość. By dowiedzieć się, co się stanie, gdy losy Łabendowiczów i Geldów się splotą, będziecie musieli sięgnąć po „Dygot”.

Straszliwe przekleństwo i cygańska przepowiednia – świat bohaterów powieści zanurzony jest w realizmie magicznym. Cała ta historia przedstawia walkę z losem i własnym życiem, które staje się próbą oszukania rzeczywistości. Niestety nie da się odwrócić tego, co jest nam pisane. Jednak pomimo tragedii, z którymi na co dzień się stykamy, życie toczy się dalej. Pomimo dygotu. Dygotu przed tym co nastąpi, dygotu na wspomnienie tego, co już było. Dygot to życie. Dygot – to my.

Warto sięgną po „Dygot” ze względu na jego bohaterów. Emilia i Wiktor tworzą niezwykłą parę. Oboje są dotknięci klątwą, oboje cierpią z powodu swojego wyglądu. Wiktor jest szykanowany i doświadcza nienawiści od dzieciństwa. Nawet najbliżsi czasem czują się w jego towarzystwie nieswojo. Emilia z kolei cierpi w duchu, ponieważ nigdy nie pogodziła się do końca ze swoim okaleczonym ciałem. Oboje pełni są wątpliwości co do swoich uczuć, miotają się między tym, co prawdziwe, a tym, co w marzeniach. Wydaje mi się, że każdy z nas nosi w sobie cząstkę Emilii lub Wiktora, dlatego warto przeczytać powieść Małeckiego i przyjrzeć się dokładnie jej bohaterom.

W końcu „Dygot” to też literacka uczta. To przepięknym językiem opowiedziana historia zmian, które zaszły w naszym kraju przez 70 lat. Moją szczególną uwagę zwrócił opis barwnych lat 90., które pamiętam, więc przyjemnie było mi się cofnąć do czasów dzieciństwa. Myślę, że i dla starszych czytelników „Dygot” będzie miłą, sentymentalną podróżą w przeszłość, bo w końcu to powieść i o nas – o Polakach. Zachęcam Was wszystkich gorąco, żebyście sięgnęli po powieść Jakuba Małeckiego, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

Po pełną recenzję zapraszam na bloga (http://ktoczytazyjepodwojnie-blogliteracki.blogspot.com/2015/11/dygot-jakub-maecki-recenzja-12.html) i vloga (https://www.youtube.com/channel/UCpFkjxVLLiTySxlCwe6OB-Q) :)

„Dygot” to saga rodzinna, której akcja dzieje się na wielkopolskiej wsi i w Poznaniu od lat 30. XX wieku aż do 2004 roku. Poznajemy Janka Łabendowicza, który ma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to