rozwiń zwiń
raya

Profil użytkownika: raya

Aberdeen Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 lata temu
358
Przeczytanych
książek
492
Książek
w biblioteczce
25
Opinii
421
Polubień
opinii
Aberdeen Kobieta
Ogromna fanka książek, mangi i anime marzycielka, grająca na fortepianie i gitarze. Uwielbiająca szczególnie literaturę fantastyczną oraz podróżniczą. „Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.”

Opinie


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka. Szczególnie podoba mi się pomysł na utworzenie świata na podstawie "Snu Nocy Letniej" i "Alicji w Krainie Czarów". Moim zdaniem,jest to idealna powieść dla młodzieży. Starszym czytelnikom być może aż tak bardzo nie przypadnie do gustu, ale wartka akcja, ciekawi bohaterowie z pewnością sprawią, że na swój własny sposób docenią "Żelaznego Króla".

Bardzo dobra książka. Szczególnie podoba mi się pomysł na utworzenie świata na podstawie "Snu Nocy Letniej" i "Alicji w Krainie Czarów". Moim zdaniem,jest to idealna powieść dla młodzieży. Starszym czytelnikom być może aż tak bardzo nie przypadnie do gustu, ale wartka akcja, ciekawi bohaterowie z pewnością sprawią, że na swój własny sposób docenią "Żelaznego Króla".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasami pisanie recenzji przychodzi mi z łatwością, ale są książki, których nie potrafię jednoznacznie ocenić. Tak właśnie było z „Wichrami Archipelgu” autorstwa Bradley’a P. Beaulieu, które są debiutem pisarza. Przeczytanie całej powieści zajęło mi prawie miesiąc. Czemu? Zawsze pochłaniałam książki w dzień, dwa, najwięcej w tydzień, dlaczego tym razem było inaczej? Powodów jest wiele, ale największym z nich jest fakt, że „Wichry Archipelagu” po prostu mnie nie wciągnęły. Moje przygody z tą powieścią odbywały się najczęściej podczas jazdy autobusem, nie miałam chęci na czytanie wieczorami. Jakie są przyczyny moich oporów? Czy warto sięgać po tę powieść?

Jednym z głównych bohaterów powieści jest książę Nikandr z rodziny Kałakowo. Mężczyzna ma wkrótce objąć stanowisko swojego ojca i razem ze swoją przyszłą, wybraną przez potężne Mantry żoną, zarządzać krainą. Ich małżeństwo jest jedynie zagraniem politycznym, które ma na celu wzmocnić oba państwa. Ślub młodej pary ma bardzo duże znaczenie dla Wostromy, ponieważ w przyszłości, po śmierci Wielkiego Księcia zarządzającego Księstwem Anuski- wszystkimi państwami, najlepszym kandydatem na objęcie stanowiska jest ojciec Nikandra. Z pozoru doskonały plan traci swoje znaczenie po tajemniczej śmierci Wielkiego Księcia na terytorium Kałakowa. Wostroma staje się podejrzliwa, a decyzje podjęte przez Nikandra wydają się być jeszcze dziwniejsze.. Oprócz problemów na tle politycznym, całej krainie zagraża zaraza, która już zdażyła wyludnic parę wysp. Obywatele Kałakowa zaczynają chorować, jednym z nich jest wspomniany wczesniej książę Nikandr. Młody mężczyzna będzie musiał zmierzyć się ze śmiertelną chorobą, odwiecznymi wrogami- Maharratami, którzy pragną wykorzystać osłabienie państwa, a także zarzutami zdrady innych władców. Czy uda mu się pokonać zarazę? Czy rozpęta się kolejna wojna? Jakie znaczenie w całej historii będzie miał autystyczny chłopiec o nadzwyczajnych umiejętnościach?

„Wichry Archipelagu” to z pewnością wyjątkowo skomplikowana książka. Zanim zrozumiałam zasady funkcjonowania świata przedstawionego, jego politykę, bohaterów oraz narody minęło sporo czasu. Często cofałam się o kilkanaście stron, bądź ratowałam się spisem bohaterów. Równie trudnym zadaniem jest wyobrażenie sobie świata przedstawionego w książce, bowiem chyba w żadnej innej powieści nie spotkałam się ze statkami poruszającymi się w powietrzu, stworzeniami wiatru itd. Podziwiam oryginalność autora, ogromną radość sprawiło mi wyobrażanie sobie latających statków, Maharratów i przyrody. Jednakże było to dosyć trudne zadanie, ponieważ opisy są zagmatwane, często niejasne. Z resztą podobnie jak akcja, czasami nie wiedziałam co się właściwie stało itd. To chyba największa wada „Wichrów Archipelagu”, która sprawiła, że po prostu nie zostałam wciągnięta w ten świat.

Bohaterowie są dosyć przeciętni. Nie przywiązałam się zbytnio do żadnego z nich, w zasadzie byli mi całkowicie obojętni. Jedynie polubiłam Aminę, która z początku okropnie mnie irytowała, ale potem na skutek wielu trudnych sytuacji uległa przemianie. Stała się silną osobą i bardzo mi to zaimponowało. Tym bardziej, że była gotowa bez względu na wszystko dojść do celu. Swoim zachowaniem z pewnością potrafiła zaskoczyć czytelnika. Inni wydawali się nierzeczywiści, pełni zbyt mocno zarysowanych cech.

Wydanie „Wichrów Archipelagu” jest moim zdaniem bardzo dobre. Podoba mi się pomysł wydawnictwa Prószyński i S-ka na nową serię fantastyki. Wiele z tych książek jest niesamowicie oryginalnych i wspaniałych, ale trafiają się też takie, których po prostu nie da się znieść. „Wichry Archipelagu” mają ładną okładkę, świetny spis postaci i mapkę, która moim zdaniem jest bez sensu. Mamy mnóstwo wysp, które w ogóle się nie pojawiają w powieści. Wolałabym bardziej szczegółową wersję na której zaznaczone byłyby miasta Kałakowo, ponieważ to ich było najwięcej.

Czy warto sięgać po „Wichry Archipelagu”? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli lubicie wyzwania, macie bogatą wyobraźnię oraz nie wymagacie od książki za wiele to ten tytuł może się wam spodobać. Innym osobom, które pragną zapoznać się z nową serią wydawnictwa, polecam „Czaropis”. Moim zdaniem „Wichry Archipelagu” są przeciętne, mają mnóstwo mankamentów, które potrafią zdenerwować podczas czytania. To od Was zależy czy będziecie potrafili się z nimi pogodzić ;).

Czasami pisanie recenzji przychodzi mi z łatwością, ale są książki, których nie potrafię jednoznacznie ocenić. Tak właśnie było z „Wichrami Archipelgu” autorstwa Bradley’a P. Beaulieu, które są debiutem pisarza. Przeczytanie całej powieści zajęło mi prawie miesiąc. Czemu? Zawsze pochłaniałam książki w dzień, dwa, najwięcej w tydzień, dlaczego tym razem było inaczej? Powodów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Gdzie Indziej” autorstwa Gabrielle Zevin to książka, która zafascynowała mnie swoim opisem. Niestety miałam ogromny problem ze znalezieniem jej na sklepowych półkach. Kiedy wreszcie mi się udało ją zakupić, z wielkim podekscytowaniem zabrałam się do czytania. Czy „Gdzie Indziej” sprostało moim oczekiwaniom?

Fabuła powieści rozgrywa się w czasach współczesnych. Piętnastoletnia Lizz jest zwykłą nastolatką, której największym zmartwieniem jest wybór collegu bądź sukienki na bal. Jednak pewnego dnia dziewczyna zostaje potrącona przez taksówkę i umiera. Już sam cytat, który znajdziemy na odwrocie książki sporo nam mówi: „Przykro mi, ale nie spotkało mnie nic szczególnego… Jestem tylko dziewczyną, która zapomniała spojrzeć w obie strony, zanim przeszła na drugą stronę ulicy”. Lizz budzi się na statku w piżamie. Dopiero po pewnym czasie zdaje sobie sprawę, że jest martwa. Owy statek zmierza ku krainie zwanej „Gdzie Indziej”, miejscu w którym „żyją” zmarli. Zdruzgotana dziewczyna nagle zdaje sobie sprawę, że już nigdy nie wyjdzie za mąż, nie będzie miała dzieci, nie zdobędzie prawa jazdy ani nie wybierze się na ten głupi bal. Po dopłynięciu do celu, spotyka swoją babcię- Bett, która opuściła ją tuż przed narodzinami Lizz. Bett pomaga nastolatce zaaklimatyzować się w nowym miejscu, ale akceptacja aktualnego stanu rzeczy okazuje się być bardzo trudna. „Gdzie Indziej” to miejsce nie różniące się praktycznie niczym od naszej Ziemi. Jednakże nie ma tam życia wiecznego, człowiek młodnieje, aż w końcu kiedy staje się niemowlakiem wraca na Ziemię i przychodzi na świat ponownie. Śmierć nie jest końcem, to zaledwie kolejny etap życia. Czy Lizz uda się zaakceptować własną śmierć? Czy odnajdzie się w „Gdzie Indziej”?

Fabuła to istny majstersztyk. Genialny pomysł Gabrielle Zevin ze światem „Gdzie Indziej” zaskoczy nawet najbardziej obeznanych czytelników. W zasadzie, jeśli miałabym być szczera to właśnie chciałabym trafić do takiego miejsca po śmierci. Nie jest przesadnie idealne jak to często bywa w przypadku książek przedstawiających „niebo”. „Gdzie Indziej” faktycznie zdaje się być po prostu następnym etapem życia. Gabrielle Zevin postawiła sobie bardzo trudne zadanie, w końcu bardzo łatwo przekroczyć cienką linię pomiędzy przesadą, a niedosytem.

Bohaterowie stanowią jeden z największych atutów tego tytułu. Postacie są dobrze wykreowane, a co najważniejsze bardzo realne. Lizz nie jest nikim specjalnym, po prostu nie uważała przechodząc przez ulicę. Jeśli szukacie w tej książce osób, które mają jakieś tajemne moce, muszą ocalić świat, albo coś w ten deseń to nie znajdziecie tego w tej książce. Tutaj autorka skupia się na zwykłych ludziach, ich uczuciach, akceptacji siebie, śmierci oraz utraty bliskich. „Gdzie Indziej” stanowi tytuł pełen „wartości". „Gdzie Indziej” to wzruszająca lektura, pełna emocji i przemyśleń. Czytając ją miałam wrażenie, że idealnie trafia do mojej duszy. Momentami aż łezka potrafiła zakręcić się w oku. Nie brakowało także fragmentów zabawnych, które dobrze urozmaicały treść.

Trudno mi ukryć fakt, że uwielbiam wydawnictwo „Initium” i zawsze poluję na ich książki. „Gdzie Indziej” posiada cudowną okładkę, która idealnie pasuje do fabuły powieści. Biorąc książkę do ręki czujemy profesjonalizm. Papier jest miły, gładki oraz dobrej jakości. Czcionka czytelna i w dobrym rozmiarze. Niestety trochę musze ponarzekać na korektę. Znajdziemy sporo literówek, które dosyć mocno rzucają się w oczy. Jednak ja jestem w stanie wybaczyć to „Initium”, chociażby ze względu na tą niesamowitą okładkę.

Nie da się ukryć, „Gdzie Indziej” oczarowało mnie całkowicie. Książka trafia do listy „ulubionych”. Komu polecam? Osobom, które nie boją się tytułów wzruszających, psychologicznych, a co najważniejsze oryginalnych. Z pewnością nie pożałujecie spotkania z tą powieścią. Na zawsze zapisze się w Waszej pamięci.

„Gdzie Indziej” autorstwa Gabrielle Zevin to książka, która zafascynowała mnie swoim opisem. Niestety miałam ogromny problem ze znalezieniem jej na sklepowych półkach. Kiedy wreszcie mi się udało ją zakupić, z wielkim podekscytowaniem zabrałam się do czytania. Czy „Gdzie Indziej” sprostało moim oczekiwaniom?

Fabuła powieści rozgrywa się w czasach współczesnych....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika raya

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [17]

Anne Bishop
Ocena książek:
7,6 / 10
27 książek
4 cykle
Pisze książki z:
719 fanów
Trudi Canavan
Ocena książek:
7,2 / 10
20 książek
6 cykli
Pisze książki z:
2729 fanów
Janusz A. Zajdel
Ocena książek:
7,1 / 10
38 książek
4 cykle
Pisze książki z:
821 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Winston Groom Forrest Gump Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
C.S. Lewis Cztery miłości Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry - Zobacz więcej
Cassandra Clare Mechaniczny anioł Zobacz więcej
Terry Pratchett Trzy wiedźmy Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Neil Gaiman Nigdziebądź Zobacz więcej
Neil Gaiman Nigdziebądź Zobacz więcej
Kristin Cashore Wybrańcy Zobacz więcej
Alice Sebold Szczęściara Zobacz więcej
Michael John Harrison Nova Swing Zobacz więcej
Michael John Harrison Nova Swing Zobacz więcej
Michael John Harrison Nova Swing Zobacz więcej
Michael John Harrison Nova Swing Zobacz więcej
Michael John Harrison Nova Swing Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
358
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
421
razy
W sumie
wystawione
360
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
2 066
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
16
minut
W sumie
dodane
9
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]