-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Przeczytałam ją w jeden dzień, naprawdę. Wciągnęła mnie niesamowicie! ;)
Przeczytałam ją w jeden dzień, naprawdę. Wciągnęła mnie niesamowicie! ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Hm...
Mam mętlik w głowie. Spodziewałam się czegoś lepzego, ale książkę w zasadzie czytało się szybko i lekko, ot, na parę godzin. Wzruszyłam się (choć nie płakałam). W zasadzie ta pozycja była świetna, miło się ją czytało... Ale zabrakło mi "tego czegoś" , czegoś, co spowodowałoby, żebym wciągnęła się bez reszty, zatraciła się w świecie Hazel i pozostała w nim nawet po lekturze. Niestety... Nie było tak, jak się spodziewałam.
(+ dodam, że nie wiem, co mam myśleć o Augustusie. Z jednej strony podobała mi się jego wierność do Hazel i przyjaciół, z drugiej strony nie raz irytowala mnie jego perfekcja - dlaczego chociaż raz chłopak w książce, którą czytam może bnie być niemsko przystojny, nie niezwykle seksowny i nie zachwycająco inteligentny? Przydałoby się też, gdyby był bardziej skromny jeśli chodzi o swój wygląd. Owszem, czułam do niego sympatię... ale irytować, owszem, mnie irytował.
A, no i oczywiście Hazel to inna półka - nie jest doskonała, jednakże bystra i oczytana. Spodobała mi się ta postać - myśli ma dużo, mówi mało).
Hm...
Mam mętlik w głowie. Spodziewałam się czegoś lepzego, ale książkę w zasadzie czytało się szybko i lekko, ot, na parę godzin. Wzruszyłam się (choć nie płakałam). W zasadzie ta pozycja była świetna, miło się ją czytało... Ale zabrakło mi "tego czegoś" , czegoś, co spowodowałoby, żebym wciągnęła się bez reszty, zatraciła się w świecie Hazel i pozostała w nim nawet po...
Spodziewałam się, że ostatnia część trylogii będzie najbardziej nieprzewidywalna, i właściwie odrobinę się zawiodłam. Pierwsza i druga część powieści, były, jak dla mnie, nużące, dopiero trzecia wciągnęła mnie na tyle, żebym nie mogła się od niej bez problemu oderwać. Zakończenie było niesamowite, nie mogę jednak tego samego powiedzieć o reszcie (która była, hm, dobra, wręcz bardzo dobra, ale...). To tyle.
Spodziewałam się, że ostatnia część trylogii będzie najbardziej nieprzewidywalna, i właściwie odrobinę się zawiodłam. Pierwsza i druga część powieści, były, jak dla mnie, nużące, dopiero trzecia wciągnęła mnie na tyle, żebym nie mogła się od niej bez problemu oderwać. Zakończenie było niesamowite, nie mogę jednak tego samego powiedzieć o reszcie (która była, hm,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW PIERŚCIENIU OGNIA JEST ZNACZNIE, ZNACZNIE LEPSZE OD IGRZYSK ŚMIERCI! DLACZEGO? PRZECZYTAJCIE SAMI!
W PIERŚCIENIU OGNIA JEST ZNACZNIE, ZNACZNIE LEPSZE OD IGRZYSK ŚMIERCI! DLACZEGO? PRZECZYTAJCIE SAMI!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Słabe, nużące (och, Anna była taaaka przerażająca) i mdłe... w ogóle się nie bałam, nudzilam się podczas książki i prawdopodobnie niektóre momenty po prostu nieświadomie przeoczylam, bo myślałam o czymś innym.
Kiedy zobaczyłam na Lubimy Czytać, że dzieło Kendare Blake nie cieszy się chwalebnymi opiniami, wmówiłam sobie, że to przez tłumaczenie (książka na GR miała ocenę ponad 4,00/5,00 , na dodatek bardzo pozytywnie odbierało je wiele osób, wliczając w to surowych i krytycznych użytkowników). A jednak. Przyznam szczerze, że chyba NIGDY się tak jeszcze nie nudzilam, oczywiście nie licząc długich lektur szkolnych i pozycji "Dziewięć żyć Chloe King".
Trafia u mnie jednak na półkę do 'przeczytania ponownie' razem z dziełem Braswell, "Córką dymu i kości" oraz "Incarnate" (niewydane jak na razie po polsku). Dam jeszcze Annie we krwi dodatkową szansę, oby tym razem bardziej przypadła mi do gustu.
Słabe, nużące (och, Anna była taaaka przerażająca) i mdłe... w ogóle się nie bałam, nudzilam się podczas książki i prawdopodobnie niektóre momenty po prostu nieświadomie przeoczylam, bo myślałam o czymś innym.
Kiedy zobaczyłam na Lubimy Czytać, że dzieło Kendare Blake nie cieszy się chwalebnymi opiniami, wmówiłam sobie, że to przez tłumaczenie (książka na GR miała ocenę...
"Angelfall" było tak zachwalane na goodreads i lubimyczytac, że książka stała się moim 'must have' natychmiastowo... Niestety, trochę się nad nią rozczarowałam. Właściwie, gdybym miała powiedzieć, co mi się w tej pozycji nie podobało, nie umialabym... Po prostu po przeczytaniu czuję niedosyt. 7/10
"Angelfall" było tak zachwalane na goodreads i lubimyczytac, że książka stała się moim 'must have' natychmiastowo... Niestety, trochę się nad nią rozczarowałam. Właściwie, gdybym miała powiedzieć, co mi się w tej pozycji nie podobało, nie umialabym... Po prostu po przeczytaniu czuję niedosyt. 7/10
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dziwię się, że oceny nie są aż tak wysokie...
Po książkach taki jak "Szeptem" , "Halo", Upadli" i nie wiem co jeszcze, nikt nie spodziewa się książki jednocześnie dobrej i opowiadającej o aniolach.podoba mi się to, że w trójkącie miłosnym nie jest wiadome, kogo wybierze Clara. Nie tak jak np. w Zmierzchu.
Dziwię się, że oceny nie są aż tak wysokie...
Po książkach taki jak "Szeptem" , "Halo", Upadli" i nie wiem co jeszcze, nikt nie spodziewa się książki jednocześnie dobrej i opowiadającej o aniolach.podoba mi się to, że w trójkącie miłosnym nie jest wiadome, kogo wybierze Clara. Nie tak jak np. w Zmierzchu.
Nie mogę... jestem cała w emocjach i wciąż przechodzą mnie dreszcze. ..
Nie mogę... jestem cała w emocjach i wciąż przechodzą mnie dreszcze. ..
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo od Zmierzchu się wszystko zaczęło. Wszystkie te wampiry, wilkołaki i tak dalej... Tylko dlatego daję mu aż 5 gwiazdek.
To od Zmierzchu się wszystko zaczęło. Wszystkie te wampiry, wilkołaki i tak dalej... Tylko dlatego daję mu aż 5 gwiazdek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytałam tą książkę mając dziesięć lat, więc nie mogę za bardzo określić teraz, czy mi się podobała. Miło wspominam przygody tej sympatycznej rodziny, fajnie ją się czytało w ponure, szare i deszczowe dni ;)
Czytałam tą książkę mając dziesięć lat, więc nie mogę za bardzo określić teraz, czy mi się podobała. Miło wspominam przygody tej sympatycznej rodziny, fajnie ją się czytało w ponure, szare i deszczowe dni ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzy tej książce, o dziwo, nieźle się uśmiałam! Główna bohaterka jest roztrzepana, i w moim przekonaniu, niezwykle zabawna. Wielkim plusem książki jest to, że każdy posiada swoją własną osobowość, przez co bez problemu zostaje w pamięci. Za Annę, Klaryssę, klimatyczną Wenecję, poczucie humoru, no i oczywiście Sebastiano daję mocne 9+/10 i czekam tylko niecierpiwie na "Złoty Most". :)
Przy tej książce, o dziwo, nieźle się uśmiałam! Główna bohaterka jest roztrzepana, i w moim przekonaniu, niezwykle zabawna. Wielkim plusem książki jest to, że każdy posiada swoją własną osobowość, przez co bez problemu zostaje w pamięci. Za Annę, Klaryssę, klimatyczną Wenecję, poczucie humoru, no i oczywiście Sebastiano daję mocne 9+/10 i czekam tylko niecierpiwie na "Złoty...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomysł "kocich nadprzyrodzonych zdolności" nie jest nowy, acz nigdy nie czytałam jeszcze książek z takim wątkiem. :) Chloe King była więc czymś nowym. Czytałam ją po angielsku, czyli od razu wszystkie 3 tomy w jednym, i przyznam, że momentami się nudziłam. Było też wiele chwil w których napięcie sięgało zenitu... Więc historię Braswell oceniam ostatecznie na 7/10.
Pomysł "kocich nadprzyrodzonych zdolności" nie jest nowy, acz nigdy nie czytałam jeszcze książek z takim wątkiem. :) Chloe King była więc czymś nowym. Czytałam ją po angielsku, czyli od razu wszystkie 3 tomy w jednym, i przyznam, że momentami się nudziłam. Było też wiele chwil w których napięcie sięgało zenitu... Więc historię Braswell oceniam ostatecznie na 7/10.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Moim zdaniem "Złoty most" jest idealną lekturą na wakacje: przyjemne i lekkie czytadło, posiadające wakacyjną przygodę i charakterystyczny klimat! :)
Moim zdaniem "Złoty most" jest idealną lekturą na wakacje: przyjemne i lekkie czytadło, posiadające wakacyjną przygodę i charakterystyczny klimat! :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to