To bestsellerowa autorka powieści dla nastolatków z Top 5 amerykańskich list: „New York Timesa”, „USA Today” i „Publishers Weekly”. Jest laureatką najważniejszych nagród literackich. Fenomenalną popularność przyniosła jej Idealna chemia. Dramatyczna i zmysłowa powieść została obsypana najbardziej prestiżowymi wyróżnieniami, m.in.: RITA Award, nagrodą „New York Timesa” dla najlepszej serii, a w 2012 roku nagrodą YALSA przyznawaną przez Stowarzyszenie Amerykańskich Bibliotek Młodzieżowych. Prawa do publikacji książki kupili wydawcy w 15 krajach. Przede wszystkim jednak wzbudziła niesamowite emocje tysięcy dziewczyn, które dają im wyraz w entuzjastycznych recenzjach na Amazonie i portalu Goodreads, gdzie zamieściły blisko 65 000 najwyższych ocen.http://www.simoneelkeles.net
Pierwszą połowę oceniam dobrze; jeśli akurat ma się ochotę na książkę o niewinnej dziewczynie z dobrego domu i inteligentnym bad boyu z ciętym językiem - to jest to strzał w dziesiątkę. Niestety od połowy robi się z tego tanie romansidło, nie najgorsze, ale moim zdaniem mało realne. Miłość Alexa i Britt nie rośnie, ani nie dojrzewa wraz z każdą stroną, raczej spada na nich nagle - zbyt nagle. Britt jeszcze mogę to wybaczyć, bo to zagubiona, naiwna, szukająca miłości dziewczyna, ale Alex to facet i w dodatku gangster(!!!),a przechodzi od pożądania jej do kochania w ciągu paru stron.
Ostatnie rozdziały mnie zawiodły. Miałam wrażenie jakby autorka, już nie się mogła doczekać aż skończy pisać tę historię - mnóstwo wydarzeń opisanych w dosłownie paru zdaniach.
Ogólnie ,,Idealna chemia" to książka jakich wiele już powstało, jeśli czytało się choć jedną książkę o gangsterze i dobrej dziewczynie, to pewnie niczego nowego tutaj się nie znajdzie, ale jeśli lubi się takie historie, to można przeczytać.
Zazwyczaj nie czytuje romansów, wręcz się ich wystrzegam. Nie jestem również fanką literatury młodzieżowej. Jednak po miesiącach spędzonych na czytaniu horrorów przeplatanych z kryminałami i thillerami, zapragnęłam zatracić się w czymś banalnym, co pozwoli mi się zrelaksować podczas kończących się wakacji. W taki właśnie sposób "Idealna chemia" trafiła w moje ręce i ku mojemu zaskoczeniu, została pochłonięte w nie więcej niż cztery dni. Jest to typowy romans, mogłabym go określić mianem "wattpadowego". Niemniej, czytało się go dobrze, nawet bardzo dobrze. Było lekko, przyjemnie, a główna bohaterka nie była irytująca, co jest rzadkością w tego typu książkach.
Nie poleciłabym jej każdemu - nie jest to pozycja wybitna czy obowiązkowa, lecz jeżeli jest się nastolatką bądź ma się ochotę na chwilę błogiego relaksu, nie widzę powodu, by nie sięgnąć po "Idealną chemię".