To bestsellerowa autorka powieści dla nastolatków z Top 5 amerykańskich list: „New York Timesa”, „USA Today” i „Publishers Weekly”. Jest laureatką najważniejszych nagród literackich. Fenomenalną popularność przyniosła jej Idealna chemia. Dramatyczna i zmysłowa powieść została obsypana najbardziej prestiżowymi wyróżnieniami, m.in.: RITA Award, nagrodą „New York Timesa” dla najlepszej serii, a w 2012 roku nagrodą YALSA przyznawaną przez Stowarzyszenie Amerykańskich Bibliotek Młodzieżowych.
Prawa do publikacji książki kupili wydawcy w 15 krajach. Przede wszystkim jednak wzbudziła niesamowite emocje tysięcy dziewczyn, które dają im wyraz w entuzjastycznych recenzjach na Amazonie i portalu Goodreads, gdzie zamieściły blisko 65 000 najwyższych ocen.http://www.simoneelkeles.net
Gdyby nie to, że ta książka zbiera same najlepsze oceny i pchana ciekawością i wiarą, że będzie lepiej to odłożyłabym ją jeszcze sporo przed setną stroną.
Dla kogo jest ta książka? Dla nastolatek, które liczą na gorącą historie o zakazanej miłości, którą szybko się czyta.
Dla kogo nie jest ta książka? Dla czytelników, którym nie podoba mi się mała ilość opisów, czy to otoczenia, sytuacji czy reszty bohaterów. Dla osób, którzy nie lubią banałów, stereotypów, przewidywalności. Osobiście uważam, że bohaterowie nie są wiarygodni przez wzgląd na ich działania. Dialogi były po prostu ubogie, a ilość hiszpańskich zwrotów co chwila drażniła - rozumiemy, jest stereotypowym meksykaninem, który należy do gangu, załapaliśmy.
Obietnica najlepszego romansu wszech czasów nie została dotrzymana, ale rozumiem dlaczego tak wielu nastolatkom może się ta książka spodobać.
Zazwyczaj nie czytuje romansów, wręcz się ich wystrzegam. Nie jestem również fanką literatury młodzieżowej. Jednak po miesiącach spędzonych na czytaniu horrorów przeplatanych z kryminałami i thillerami, zapragnęłam zatracić się w czymś banalnym, co pozwoli mi się zrelaksować podczas kończących się wakacji. W taki właśnie sposób "Idealna chemia" trafiła w moje ręce i ku mojemu zaskoczeniu, została pochłonięte w nie więcej niż cztery dni. Jest to typowy romans, mogłabym go określić mianem "wattpadowego". Niemniej, czytało się go dobrze, nawet bardzo dobrze. Było lekko, przyjemnie, a główna bohaterka nie była irytująca, co jest rzadkością w tego typu książkach.
Nie poleciłabym jej każdemu - nie jest to pozycja wybitna czy obowiązkowa, lecz jeżeli jest się nastolatką bądź ma się ochotę na chwilę błogiego relaksu, nie widzę powodu, by nie sięgnąć po "Idealną chemię".