-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2016-03-21
2015-10-18
2015-02-11
Spotkanie z bohaterami książki było dla mnie trudne. Nie znalazłam tam troskliwych i uśmiechniętych dorosłych. Jako towarzyszka głównej bohaterki czułam się jak w potrzasku. Kolejne sytuacje bez wyjścia i brak pomysłu co z nimi zrobić. Niekomfortowa pozycja.
Książkę polecam czytać jako całość, nie rozmieniać na drobne. Ważnym elementem całości według mnie jest właśnie poczucie osamotnienia i zamknięcia w dziwnym świecie dziwnych zasad, które jest tym silniejsze im mocniej wnikamy w treść nie rozpraszając się tym, że wokół nas ciepło, miękki fotel i filiżanka dobrej kawy. Na takie luksusy tu absolutnie nie ma miejsca.
Zaskoczyło mnie natomiast i pocieszyło jednocześnie zakończenie. Byłam już prawie pewna, że zostaniemy do końca w tej zgryzocie i niewygodzie, ale okazało się, że nawet w tak trudnej sytuacji światełko w tunelu nie gaśnie. A ten tunel (to światełko?) każdy z nas ma bardzo blisko - w sobie samym.
Spotkanie z bohaterami książki było dla mnie trudne. Nie znalazłam tam troskliwych i uśmiechniętych dorosłych. Jako towarzyszka głównej bohaterki czułam się jak w potrzasku. Kolejne sytuacje bez wyjścia i brak pomysłu co z nimi zrobić. Niekomfortowa pozycja.
Książkę polecam czytać jako całość, nie rozmieniać na drobne. Ważnym elementem całości według mnie jest właśnie...
2015-02-10
Sięgając po książkę nie spodziewałam się tak szybkiego uderzenia od praktycznie pierwszej strony. Autorka przenosi nas w nieznany nam (na szczęście) świat czarnoskórej młodej dziewczyny, która ze swobodą i naturalnością znosi poniżenie i najgorsze formy wykorzystywania. Wszystkie te okropności okazują się być zwykłą codziennością. Idziemy przez życie z Celią i kibicujemy jej, przyglądamy jej przemianie, jej walce o radość z życia. Nie jest to nic spektakularnego, nie ma tam wielkiej rewolucji. Są za to nieśmiałe osądy, marzenia i plany prostej dziewczyny, która została wychowana w braku poszanowania do kobiety a tym bardziej do czarnej kobiety.
Cała ta, mocno odważna historia, zamyka się po długich latach serią ciepłych, dających wiarę w sens nawet najtrudniejszego życia wydarzeń.
Forma epistolarna dodaje lekturze dodatkowego wymiaru - to sama Celia jest narratorem, to ona kalecząca nieco język opowiada jak widzi świat i jest to naprawdę pouczająca perspektywa.
Sięgając po książkę nie spodziewałam się tak szybkiego uderzenia od praktycznie pierwszej strony. Autorka przenosi nas w nieznany nam (na szczęście) świat czarnoskórej młodej dziewczyny, która ze swobodą i naturalnością znosi poniżenie i najgorsze formy wykorzystywania. Wszystkie te okropności okazują się być zwykłą codziennością. Idziemy przez życie z Celią i kibicujemy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-02-02
Jestem naprawdę zasmucona, że skończyłam czytać "Gniew" i to tak szybko skończyłam. Miałam wrażenie, że z każdą częścią serii o Szackim Miłoszewski rozpędzał się coraz bardziej a kiedy w ostatniej części zrobiło się naprawdę ciekawie to nagle BACH! Koniec! A może nie?
"Gniew" jest faktycznie dość brutalny i mroczny. Momentami zastanawiałam się czy to na pewno ten sympatyczny pan Zygmunt ma taką wyobraźnię i był w stanie stworzyć świat pełen wymyślnych tortur. Byłam i jestem pod dużym wrażeniem.
Historia wciąga, pożera, skłania do zadawania sobie kolejnych pytań. Szacki jest jakby jeszcze bardziej sobą. Nie zawodzi. Zyskuje natomiast nową twarz - twarz kochającego ojca z nieco pokręconym życiorysem.
Jestem naprawdę zasmucona, że skończyłam czytać "Gniew" i to tak szybko skończyłam. Miałam wrażenie, że z każdą częścią serii o Szackim Miłoszewski rozpędzał się coraz bardziej a kiedy w ostatniej części zrobiło się naprawdę ciekawie to nagle BACH! Koniec! A może nie?
"Gniew" jest faktycznie dość brutalny i mroczny. Momentami zastanawiałam się czy to na pewno ten...
2014-11-11
Nie zawiodłam się na inteligencji i zimnej ironii Teodora Szackiego. Nie zawiodłam się również na języku Miłoszewskiego i jego smaczkach (języka oczywiście).
Wciągnięta po uszy w historię i rozpędzona ciekawością zahamowałam jednak w zbyt mocno jak dla mnie skomplikowanym wątku historyczno-żydowskim. Cóż, jestem totalnym ignorantem w tej dziedzinie, pewnie to przyczyna mojego zagubienia.
Mimo to czystą przyjemnością sięgnę po trzecią część trylogii. Mam nadzieję na równie lekki język i ciężkie historie.
Nie zawiodłam się na inteligencji i zimnej ironii Teodora Szackiego. Nie zawiodłam się również na języku Miłoszewskiego i jego smaczkach (języka oczywiście).
Wciągnięta po uszy w historię i rozpędzona ciekawością zahamowałam jednak w zbyt mocno jak dla mnie skomplikowanym wątku historyczno-żydowskim. Cóż, jestem totalnym ignorantem w tej dziedzinie, pewnie to przyczyna...
Przez pierwsze 200 stron brnęłam z dużym trudem. Przez kolejne 400 przemknęłam z żalem z tyłu głowy, że zaraz się skończy. Pomimo momentami infantylnemu językowi, utonęłam w opowieści po uszy i z czystym sumieniem pożyczam swój egzemplarz książki każdemu kto nudzi się w jesienne wieczory. Z zaznaczeniem by nie odkładał czytania po pierwszych stu stronach, no, nawet dwustu ;)
Przez pierwsze 200 stron brnęłam z dużym trudem. Przez kolejne 400 przemknęłam z żalem z tyłu głowy, że zaraz się skończy. Pomimo momentami infantylnemu językowi, utonęłam w opowieści po uszy i z czystym sumieniem pożyczam swój egzemplarz książki każdemu kto nudzi się w jesienne wieczory. Z zaznaczeniem by nie odkładał czytania po pierwszych stu stronach, no, nawet dwustu ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-26
Sięgnęłam po "Dżumę" zachęcona dobrymi recenzjami znajomych i to tych z gatunku "raczej nieczytających". Nie dałam rady się jednak wciągnąć, porwać. Nie zaczepiłam się o nic znaczącego.
Dzieło jednak pozostaje dziełem, z pewnością nie można też odmówić Camusowi kunsztu pisarskiego.
Może to jeszcze nie tym razem?
Sięgnęłam po "Dżumę" zachęcona dobrymi recenzjami znajomych i to tych z gatunku "raczej nieczytających". Nie dałam rady się jednak wciągnąć, porwać. Nie zaczepiłam się o nic znaczącego.
Dzieło jednak pozostaje dziełem, z pewnością nie można też odmówić Camusowi kunsztu pisarskiego.
Może to jeszcze nie tym razem?
2013-10-16
2013-10-03
Książka, która pozwoliła mi zajrzeć głębiej w siebie i odnaleźć tam kolejne niespodzianki, nowości. Książka dzięki której z dużo większą łatwością będę sobą. Dużo bardziej odważnie.
Banalnie - zwierciadło dla duszy.
Wciąż banalnie z zapożyczeniem z "Wilka stepowego" właśnie - polecam wszystkim, którzy czują, że mają o jeden wymiar za dużo.
Daje ukojenie.
Książka, która pozwoliła mi zajrzeć głębiej w siebie i odnaleźć tam kolejne niespodzianki, nowości. Książka dzięki której z dużo większą łatwością będę sobą. Dużo bardziej odważnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBanalnie - zwierciadło dla duszy.
Wciąż banalnie z zapożyczeniem z "Wilka stepowego" właśnie - polecam wszystkim, którzy czują, że mają o jeden wymiar za dużo.
Daje ukojenie.