Alice Malsenior Walker to afroamerykańska pisarka i aktywistka. Na łamach książek i prasy walczy o prawa Afroamerykanów, kobiet i zwierząt. Jako nastolatce udało jej się poznać osobiście pastora Martina Luthera Kinga. Brała udział w słynnym Marszu na Waszyngton. Jej powieść "Kolor Purpury" (1982) zdobyła Nagrodę Pulitzera. Mąż: Melvyn Roseman Leventhal (od 17.03.1967),córka Rebecca (ur. 17.11.1969)http://alicewalkersgarden.com/
"Kolor purpury" to jedna z tych książek, które pozostawiły u mnie głęboko poruszone serce i wedle mojego zdania, jak najbardziej zasłużyła na nagrodę Pulitzera. Walker stworzyła niezwykłą historię opowiadającą o życiu Celi, Afroamerykanki, która w rodzinnych okolicznościach zmuszona jest do znoszenia wielu cierpień i krzywd.
Celie, mimo swojej trudnej a momentami i dramatycznej sytuacji, odkrywa w sobie siłę, aby przetrwać i osiągnąć wolność. Jej perspektywa daje nam wgląd w trudną pozycję czarnych kobiet w południowych Stanach Zjednoczonych.
Jednym z największych atutów książki jest jej język. Walker potrafi w sposób niezwykle barwny i plastyczny opisywać emocje i uczucia bohaterów, sprawiając że czytelnik od pierwszych stron jest wciągnięty w świat Celi i jej losów.
Autorka nie boi się podejmować trudnych tematów i skupia się na opisaniu dramatycznych wydarzeń w sposób szczery i autentyczny. Mimo że powieść porusza ciężkie tematy, takie jak niewolnictwo, rasizm czy kolonializm, to jest to też książka o przyjaźni, miłości i nadziei.
Można ją też odczytać jako historię o sile jaką nosi w sobie każda kobieta, także ta współczesna niezależnie od okoliczności w jakich się znajduje. "Kolor purpury" to lektura, która zostaje w pamięci długo po przeczytaniu
Nie pamiętam ile miałem lat, kiedy po raz pierwszy obejrzałem film w reżyserii Stevena Spielberga zatytułowany „Kolor purpury”, ale wiem że byłem wówczas dzieckiem, które na pewno nie było przygotowane na niektóre ukazane w nim sceny. Potem widziałem film jeszcze kilka razy, z wiekiem zrozumiałem jego przekaz, a fabuła aż tak bardzo mnie nie bulwersowała.
Kiedy wydawnictwo Replika zdecydowało się na wydanie książki Alice Walker będącej literackim pierwowzorem dla filmu Spielberga, wiedziałem że prędzej czy później będzie ona musiała wpaść w moje ręce. Byłem bardzo ciekaw tego czy ekranizacja jest wierna oryginałowi.
Historia życia czarnoskórej kobiety, która w młodości była wielokrotnie gwałcona przez ojca, a potem maltretowana przez męża to droga przez mękę. Celia – główna bohaterka z całych sił stara się posłusznie wykonywać obowiązki przykładnej żony. Jest przy tym wykorzystywana przez czwórkę dzieci swojego męża z pierwszego małżeństwa, a jej status społeczny od lat pozostaje na niskim poziomie. Jedyna bliska jej osoba zostaje przegnana, a okrutny świat wokół niej przez najbliższe lata dołoży jej kolejnych zmartwień.
Książka została napisana w formie pamiętnika/listów w sposób bardzo chaotyczny. Zawiera mnóstwo celowych błędów językowych, ponieważ Celia była półanalfabetką. Odbiór tego dzieła może być negatywny, ponieważ błędy te niekiedy przeszkadzają w odbiorze i odwracają czytelnika od fabuły.
„Kolor purpury” to bez dwóch zdań ponadczasowa opowieść o życiu, miłości i woli przetrwania w trudnym świecie. Czytając ją w mojej głowie kłębiły się myśli o tym, jak bardzo życie potrafi być niesprawiedliwe, a ludzie zamiast pomagać sobie nawzajem, dokonują jeden drugiemu potwornych krzywd.
Czy pomimo licznych trudności Celie odnajdzie siłę i nadzieję w więzach siostrzanej solidarności? O tym musicie przekonać się sami sięgając po książkę. Polecam!