Czesław Mozil (ur. 12 kwietnia 1979 w Zabrzu) – polski wokalista, kompozytor i muzyk, akordeonista, a także osobowość telewizyjna. Lider polsko-duńskiego zespołu Czesław Śpiewa. Były członek formacji Tesco Value. Absolwent Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej (Det Kongelige Danske Musikkonservatorium).
"Nie było bardziej upokarzającego roku dla branży koncertowej, eventowej, dla branży fitness, dla gastronomii… Trudno sobie nawet wyobrazić skalę tego". Tak Czesław Mozil, polsko-duński artysta komentuje czas pandemii w książce "Pocztówki z pandemii" w rozmowie z Przemkiem Korso. Ta niewielka książeczka to także jego pomysł. Po co? By wytłumaczyć, ale się nie tłumaczyć, by wyjaśnić, ale nie pouczać. Przeciętnemu Kowalskiemu wydaje się bowiem, że artysta daje koncert, zgarnia kasę i ma super. A to takie proste nie było i nie jest. Bo za każdym muzykiem na scenie stoi spora grup osób, dzięki którym ten muzyk na tej scenie stanął i zaśpiewał. Zarobił 20 tysięcy złotych i ma tę kwotę do podziału na sześć, a może na dziesięć osób… W jednym miesiącu ma 4 koncerty, a w drugim dwa albo jeden… To nie jest trudna matematyka, by policzyć ile mu zostanie na czysto…
Przemek Korso rozmawia o czasie pandemii nie tylko z Czesławem Mozilem, ale też z jego współpracownikami - producentem, realizatorem dźwięku, oświetleniowcem, menadżerem – to właśnie ci, których nie widać, ale bez nich żaden koncert nie doszedłby do skutku. Ta opowieść o branży koncertowej w Polsce w pandemii jest słodko-gorzka, przeplatana smutnymi i wesołymi zdarzeniami, ciekawymi refleksjami i trafnymi spostrzeżeniami, świetnymi pomysłami i niepowtarzalnymi koncertami online. Okazało się jednak, że wspaniałe koncerty, jakie Czesław Mozil stworzył w sieci, i które są uzupełnieniem tej książki, jedynie na chwilę pozwoliły zapomnieć o lockdownie. Bo nic nie zastąpi spotkania z drugim człowiekiem, a artyści potrzebują tego najbardziej. Warto sięgnąć po "Pocztówki z pandemii" i poznać tę opowieść o nienormalnej normalności. Dowiecie się z niej m.in. dlaczego Czesław Mozil w czasie pandemii woli być artystą w Polsce, niż fretką w Danii...
Z muzyczną twórczością Czesława Mozila już się kiedyś spotkałam, zupełnie mimochodem. Widziałam go też w telewizji, ale nigdy jakoś specjalnie nie śledziłam jego dokonań. Ostatnio miałam okazję, w ramach obowiązków służbowych, uczestniczyć w jego koncercie - Czesław Śpiewa Solo Act. Miałam mieszane uczucia, ponieważ Czesława kojarzyłam raczej z plotek niż z jego twórczości. Mogę Wam powiedzieć, że okazał się bardzo miłym i sympatycznym człowiekiem, normalnym - nie gwiazdorem. Jego występ tak mi się spodobał, że zakupiłam książkę o jego dotychczasowym życiu. Napisana bardzo żywym, momentami kolokwialnym językiem jest taka jak Czesław, pełna życia. Bardzo przyjemnie było czytać te wszystkie fascynujące historie z jego życia, nie biorąc wszystkich ich na serio, ale jednocześnie traktując je jako przyczynek do rozważań na różne trudne tematy, np. tolerancja religijna i rasowa, emigracja. Szczególnie temat emigracji, w moim miejscu zamieszkania, jest bardzo aktualny i dotyka wielu moich znajomych. Słodko-gorzkie opowieści Czesława na koncercie, a później dopowiedzenie ich w książce były czymś czego zupełnie się po tym "spotkaniu" nie spodziewałam. Czesław odarł siebie z fasadowości wszystkich plotek i niejako zmył wizerunek pana z telewizji. Dla kogo jest ta książka? Z pewnością nie tylko dla fanów muzyka. Dzięki książce i koncertowi odszukałam w internecie wiele jego piosenek i od jakiegoś czasu mi towarzyszą. Ale chyba o to chodzi ze sztuką, ma poszerzać nasze horyzonty, zmuszać do myślenia, otwierać nowe perspektywy. Trochę tak właśnie było.
https://poranekzksiazka.blogspot.com/2017/02/nie-tak-atwo-byc-czesawem-jarek.html