Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Trzy kroki od siebie Mikki Daughtry, Tobias Iaconis, Rachael Lippincott
Ocena 8,0
Trzy kroki od ... Mikki Daughtry, Tob...

Na półkach:

Mimo tego, że jest to młodzieżówka, to porusza trudne tematy, takie jak życie z nieuleczalną chorobą, śmierć i miłość na dystans trzech kroków.
Opowieść Stelli i Willa przypomniała mi historię Hazel i Gusa z "Gwiazd naszych wina". Obie są tak samo smutne, gdyż osoby młode, mające przed sobą całe życie są nieuleczalnie chore i zamknięte w szpitalu.

Poza tym, że jest trudna, jest też mega smutna. Nigdy jeszcze tak nie płakałam czytając.

Lubię młodzieżówki, ponieważ niektóre z nich poruszają trudne i życiowe tematy.

Mimo tego, że jest to młodzieżówka, to porusza trudne tematy, takie jak życie z nieuleczalną chorobą, śmierć i miłość na dystans trzech kroków.
Opowieść Stelli i Willa przypomniała mi historię Hazel i Gusa z "Gwiazd naszych wina". Obie są tak samo smutne, gdyż osoby młode, mające przed sobą całe życie są nieuleczalnie chore i zamknięte w szpitalu.

Poza tym, że jest trudna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajnie zgrane dwie linie czasowe - powojenna Japonia i współczesna Ameryka. Do tego historie dwóch kobiet, które dzieli wiele lat i ocean, a jedynym mianownikiem wspólnym jest mężczyzna.

Historia średnia, choć porusza ważne tematy. W końcu jedna z kobiet stoi między wyborem czy podążać za tradycją, czy może jednak za głosem serca, natomiast druga szuka odpowiedzi na pytanie czym są dom i rodzina. Moim zdaniem autorka chciała pokazać przez to jak wielka jest siła miłości i rodziny oraz jak my, ludzie, mamy czasem wielką potrzebą poznania swojej historii, prawdy o sobie, pochodzenia. Wybór nigdy nie jest łatwy, ale zawsze ma swoje konsekwencje.

Fajni bohaterowie, dobrze wykreowani. Polubiłam się z nimi. Historia średnia, momentami ciekawa, a momentami nużąca. Dobra historia, ciekawa, ale czegoś mi zabrakło do efektu wow.

Fajnie zgrane dwie linie czasowe - powojenna Japonia i współczesna Ameryka. Do tego historie dwóch kobiet, które dzieli wiele lat i ocean, a jedynym mianownikiem wspólnym jest mężczyzna.

Historia średnia, choć porusza ważne tematy. W końcu jedna z kobiet stoi między wyborem czy podążać za tradycją, czy może jednak za głosem serca, natomiast druga szuka odpowiedzi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od Hoover czytałam serię "Hopeless" oraz kilka innych książek, które mega mnie wciągły i mega mi się podobały, więc z tą pozycją nie mogło być inaczej.
I nie było.

Znajdziecie w niej nie tylko romans, seks i miłość ale i problemy, ból, niezrozumienie, cierpienie.
Cała historia jest zabawna w tych dobrych momentach ale i wkurzająca, wzruszająca, przeszywająca w tych złych. Jednym zdaniem - emocjonalna karuzela! Ale właśnie to lubię w książkach Hoover, że wzbudza mnóstwo emocji i porusza struny uczuć, które od dawna nie grały.

Książkę czyta się szybko. Główna bohaterka momentami irytowała mnie swoim zachowaniem. Ale z drugiej strony jej zachowanie jest zrozumiałe. Kobieta jest w rozsypce, bo nie może mieć tego, o czym marzy prawie każda kobieta - dziecka.

Od Hoover czytałam serię "Hopeless" oraz kilka innych książek, które mega mnie wciągły i mega mi się podobały, więc z tą pozycją nie mogło być inaczej.
I nie było.

Znajdziecie w niej nie tylko romans, seks i miłość ale i problemy, ból, niezrozumienie, cierpienie.
Cała historia jest zabawna w tych dobrych momentach ale i wkurzająca, wzruszająca, przeszywająca w tych złych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o przemianie o 180 stopni, nadziei, przyjaźni, miłości. Porusza ważne tematy, jest dobra ale... brakowało mi efektu WOW. Jednak spodziewałam się czegoś trochę innego po przeczytaniu opisu na Lubimy Czytać przed booktourem. Ale broń Boże, nie mówię, że jest zła. To, że nie do końca polubiłam się z bohaterami i liczyłam na coś innego niech Was nie odstrasza. Sięgnijcie sami i przekonajcie się, czy Wam się spodoba.

Na pewno miłym zaskoczeniem było to, że mimo poruszenia ważnych tematów książka była napisana łatwym językiem, dzięki czemu czytało się ją szybko i przyjemnie.
Brakło jej jednak tego czegoś, żeby była więcej niż dobra.

Książka o przemianie o 180 stopni, nadziei, przyjaźni, miłości. Porusza ważne tematy, jest dobra ale... brakowało mi efektu WOW. Jednak spodziewałam się czegoś trochę innego po przeczytaniu opisu na Lubimy Czytać przed booktourem. Ale broń Boże, nie mówię, że jest zła. To, że nie do końca polubiłam się z bohaterami i liczyłam na coś innego niech Was nie odstrasza....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgałam z pozytywnym nastawieniem, bo jest to już mój kolejny poradnik. Miałam nadzieję, że wyciągnę z niego kolejną życiową lekcje. Kolejny raz była to lekcja, że dbanie o siebie w kontekście psychicznym jak i fizycznym, wcale nie jest egoistyczne. Że stawianie innym granic, mówienie 'nie', skupienie się na sobie i spełnianie swoich marzeń, realizacja swoich planów, dążenie do samorealizacji i poczucia spełnienia nie jest złe.

Poruszona w książce tematyka i problem bardzo do mnie przemówiły, zwłaszcza, że jestem raczej osobą nieśmiałą, mało asertywną i wiecznie się krytykującą. Często nie umiem odmówić komuś, powiedzieć 'nie', czy postawić granicy. Nie umiem realizować siebie i spełniać swoich oczekiwań, zamiast cudzych.

Autorka przedstawiła cały proces bardzo fajnie, nie naukowo, a na doświadczeniach życiowych. Książka była dla mnie mega przydatna i polecam ją każdemu, kto uważa spełnianie swoich oczekiwań, planów i marzeń za egoistyczne.

Po książkę sięgałam z pozytywnym nastawieniem, bo jest to już mój kolejny poradnik. Miałam nadzieję, że wyciągnę z niego kolejną życiową lekcje. Kolejny raz była to lekcja, że dbanie o siebie w kontekście psychicznym jak i fizycznym, wcale nie jest egoistyczne. Że stawianie innym granic, mówienie 'nie', skupienie się na sobie i spełnianie swoich marzeń, realizacja swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Sztuka dawania prezentów" to niezwykle ciepła, klimatyczna świąteczna historia. Mimo, że książkę czytałam w lutym to śnieg za oknem i moje światełka na oknie pozwoliły mi przenieść się w grudniowy świąteczno zimowy klimat. Aż zatęskniłam za tymi śnieżnymi świętami i przerwą świąteczną, podczas których lepiło się bałwana, rzucało śnieżkami i jeździło na sankach.

Sama autorka ma bardzo przyjemny styl pisania i potrafi super oddać ubrane w słowa ludzkie emocje i rozterki. Skłoniła mnie do refleksji. To, że żyjemy w pogoni za wszystkim. Nie dbamy o więzy rodzinne. Często jesteśmy skłóceni z najbliższymi. Nawet w święta nie potrafimy sobie odpuścić, pogodzić się. Często siadamy do wigilijnego stołu zmęczeni, bo przecież wszystko musi być posprzątane na wysoki połysk i dopięte na ostatni guzik. Chcemy mieć święta już za sobą. Może kolejne Święta niech będą takim czasem, w którym się na chwilę zatrzymamy i zastanowimy nad ich znaczeniem. Odłożymy telefon z Facebookiem czy Instagramem i zasiądziemy do stołu z rodziną po to, by spędzić z nimi czas. Porozmawiać, wspólnie pośpiewać kolędy. Może przed Wigilią znajdziemy chwilę by wspólnie ubrać choinkę i upiec pierniczki. Sprawmy, by ten świąteczny czas był pełen miłości, rodzinnego ciepła i prawdziwej świątecznej magii.

"Sztuka dawania prezentów" to niezwykle ciepła, klimatyczna świąteczna historia. Mimo, że książkę czytałam w lutym to śnieg za oknem i moje światełka na oknie pozwoliły mi przenieść się w grudniowy świąteczno zimowy klimat. Aż zatęskniłam za tymi śnieżnymi świętami i przerwą świąteczną, podczas których lepiło się bałwana, rzucało śnieżkami i jeździło na sankach.

Sama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Współlokatorzy" to przewrotna historia miłosna. Tiffy i Leon dzielą mieszkanie i jedno łóżko ale... nigdy się nie spotkali. Skąd taki pomysł? Tiffy po zerwaniu potrzebuje taniego lokum a Leonowi potrzebne są pieniądze. A jak to wszystko się skończy? Sięgnijcie po książkę i przekonajcie się sami.

Jest to lekka i przyjemna historia, która porusza trudny temat toksycznych relacji. Jest bardzo ciepła, wciągająca i momentami zabawna.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani i ciekawi. Fajny pomysł na fabułę i super realizacja.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie.

"Współlokatorzy" to przewrotna historia miłosna. Tiffy i Leon dzielą mieszkanie i jedno łóżko ale... nigdy się nie spotkali. Skąd taki pomysł? Tiffy po zerwaniu potrzebuje taniego lokum a Leonowi potrzebne są pieniądze. A jak to wszystko się skończy? Sięgnijcie po książkę i przekonajcie się sami.

Jest to lekka i przyjemna historia, która porusza trudny temat toksycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótko, zwięźle i na temat to szału nie ma. Książka przyjemna, krótka, na jeden wieczór. Bardzo fajny, zimowy klimat i super bohaterowie, a opowieść daje trochę do myślenia i pokazuje, że każdy z nas popełnia błędy ale mimo wszystko zasługuje na drugą szansę. Natomiast jak dla mnie jest to zimowy a nie świąteczny romans.

Krótko, zwięźle i na temat to szału nie ma. Książka przyjemna, krótka, na jeden wieczór. Bardzo fajny, zimowy klimat i super bohaterowie, a opowieść daje trochę do myślenia i pokazuje, że każdy z nas popełnia błędy ale mimo wszystko zasługuje na drugą szansę. Natomiast jak dla mnie jest to zimowy a nie świąteczny romans.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Było to moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie spotkanie z autorką. Mam ogromną ochotę sięgnąć teraz po Jej serie: "Dopóki nie zajdzie słońce" i "Nie pozwól światłu zgasnąć".

Historia Noelle i Charliego jest piękna, mimo, że naznaczona demonami przeszłości. Pełna bólu i cierpienia. Łamiąca serce. Ale mimo wszystko dająca też nadzieję. Ten, kto nigdy nikogo nie stracił, nie zrozumie tej historii.

Jak nie płaczę czytając, tak czytając tą pozycję uroniłam trochę łez.

Było to moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie spotkanie z autorką. Mam ogromną ochotę sięgnąć teraz po Jej serie: "Dopóki nie zajdzie słońce" i "Nie pozwól światłu zgasnąć".

Historia Noelle i Charliego jest piękna, mimo, że naznaczona demonami przeszłości. Pełna bólu i cierpienia. Łamiąca serce. Ale mimo wszystko dająca też nadzieję. Ten, kto nigdy nikogo nie stracił,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak być szczęśliwszą, zdrowszą i piękniejszą Jennifer Ashton, Sarah Toland
Ocena 5,8
Jak być szczęś... Jennifer Ashton, Sa...

Na półkach:

Moja przygoda z poradnikami zaczęła się od książki "Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie" od Wydawnictwo Muza, która okazała się bardzo pomocna i w jakimś stopniu zmieniła mój sposób myślenia o sobie. Gdy otrzymałam maila z propozycją recenzencką "Jak być szczęśliwszą, zdrowszą i piękniejszą" to oczywiście wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nowy Rok, nowe postanowienia i nowa dawka motywacji do działania. 😉

Książki nie przeczytałam a pochłonęłam ją! Jest napisana przyjemnym i przystępnym językiem. Zawiera mnóstwo cennych rad. Mówi wprost, że żeby zmienić życie, trzeba to robić stopniowo i powoli. Zrzucenie na siebie wszystkiego na raz i wprowadzenie zbyt wielu zmian bardziej nas zniechęci niż zmotywuje.

Z książki wyciągłam wiele przydatnych rzeczy. Postanowiłam, tak samo jak autorka, stawiać sobie miesięczne cele i powoli dążyć do samorealizacji i samospełnienia a także pełni szczęścia, zdrowia i piękna. W tym miesiącu moim celem jest ćwiczenie 4 razy w tygodniu. A Wy jaki macie cel w lutym?

Jeszcze jedna ważna kwestia, jakiej się nauczyłam - dbanie o siebie w każdej strefie naszego życia i dbanie o swoje życie wcale nie jest egoistyczne. Sprawia, że czujemy się dobrze ze sobą i swoim życiem i jesteśmy szczęśliwsi.

Zachęcam Was gorąco do przeczytania tego cudownego poradnika od Wydawnictwa Muza i stawiania sobie celi i wyzwań z głową!



🌸 A na koniec mam dla Was dwa cytaty z książki 🌸

"To, co robimy ze sobą codziennie, ma ogromny wpływ na nasze zdrowie."

"Masz siebie tylko jedną/jednego, rozwijasz się i zmieniasz codziennie niczym przepiękny i kunsztowny ogród. I niczym ogród możesz pozwolić sobie błądzić w celu odnalezienia światła albo nauczyć się, jak się pielęgnować, żeby wydobyć z siebie całe piękno.

Moja przygoda z poradnikami zaczęła się od książki "Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie" od Wydawnictwo Muza, która okazała się bardzo pomocna i w jakimś stopniu zmieniła mój sposób myślenia o sobie. Gdy otrzymałam maila z propozycją recenzencką "Jak być szczęśliwszą, zdrowszą i piękniejszą" to oczywiście wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nowy Rok, nowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na moje oko jest to bardziej książka z gatunku romans niż kryminał, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze mi się ją czytało. Jak dla mnie za mało było klimatu kryminału, morderstwa i śledztwa a za dużo latania i zachwytów Aleksandra nad Leontyną.

Na podziw zasługuje odwzorowanie przez autorkę XIX wiecznej Warszawy. Na moje wrażenia jest to super odwzorowany jakby autorka żyła w tych czasach, albo miała w domu magiczną maszynę zwaną Wehikułem Czasu i przeniosła się tam, żeby poznać epokę.

Mimo wszystko bardzo polubiłam się z bohaterami i już nie mogę doczekać się lektury.

PS: Książka Idy Żmiejewskiej przypomniała mi "Echa" Danielle Steel, które czytałam dawno temu, a które również osadzone są w czasach wojennych i zawierają motyw trudnej, zakazanej miłości.

Na moje oko jest to bardziej książka z gatunku romans niż kryminał, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze mi się ją czytało. Jak dla mnie za mało było klimatu kryminału, morderstwa i śledztwa a za dużo latania i zachwytów Aleksandra nad Leontyną.

Na podziw zasługuje odwzorowanie przez autorkę XIX wiecznej Warszawy. Na moje wrażenia jest to super odwzorowany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocna, brutalna, szczera do bólu, prawdziwa.
A oprócz tego rewelacyjna, wstrząsająca, przerażająca i momentami wzruszająca.

Pomijając wyżej wymienione cechy, jest to również okropna historia, która powinna być przestrogą. Okropne jest to, że jej główny bohater, James, jest w podobnym do mnie wieku (w tym roku skończę 25 lat, a on trafia na odwyk w wieku 23). Przerażające w jakim wtedy był stanie i jaki miał wyniszczony organizm.

Z drugiej strony ta historia daje nadzieję. Nadzieję, że można być w nie wiadomo jakim dołku, nie wiadomo jak złym stanie, a można z tego wszystkiego wyjść. Wystarczy chcieć i mieć osoby, które Nas będą w tym wspierać.

Mocna, brutalna, szczera do bólu, prawdziwa.
A oprócz tego rewelacyjna, wstrząsająca, przerażająca i momentami wzruszająca.

Pomijając wyżej wymienione cechy, jest to również okropna historia, która powinna być przestrogą. Okropne jest to, że jej główny bohater, James, jest w podobnym do mnie wieku (w tym roku skończę 25 lat, a on trafia na odwyk w wieku 23). Przerażające w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii o tej książce zdecydowałam się ją przeczytać i ja ale niestety... nie zaiskrzyło między nami.
Po opisie wydawało mi się, że będzie to wyjątkowa i wzruszająca historia, i owszem była taka, ale tylko momentami. Momentami czytało się ją szybko i przyjemnie, ale niestety przez większą część była nudna i nurząca.
Po początku, który nie zwiastował aż tak kiepskiej lektury spodziewałam się czegoś innego, a mianowicie wzruszającej, mega rodzinnej opowieści o tragedii rodziny patchworkowej z wątkiem prawniczym, a dostałam niestety historię wyprutą z emocji. Emocji nie tylko podczas czytania ale i emocji bohaterów (jak dla mnie byli oni mega płytcy).

Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii o tej książce zdecydowałam się ją przeczytać i ja ale niestety... nie zaiskrzyło między nami.
Po opisie wydawało mi się, że będzie to wyjątkowa i wzruszająca historia, i owszem była taka, ale tylko momentami. Momentami czytało się ją szybko i przyjemnie, ale niestety przez większą część była nudna i nurząca.
Po początku, który nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Awers Adrian Bednarek, Ryszard Ćwirlej, Hanna Greń, Marta Guzowska, Izabela Janiszewska, Robert Małecki, Marta Matyszczak, Małgorzata Rogala, Magda Stachula, Bartosz Szczygielski, Przemysław Żarski, Mariusz Zielke
Ocena 6,9
Awers Adrian Bednarek, Ry...

Na półkach:

W takich zbiorach opowiadań fajne jest to, że można poznać pióro wielu autorów autorów na raz i zdecydować, po którego autora jeszcze kiedyś sięgniemy.
Oczywiście opowiadanie to nie książka, i poziom autora między nimi może się diametralnie różnić.

Uwielbiam kryminały! Jak na to ile miałam czasu (a miałam go niewiele ostatnio), to czytało się szybko. Opowiadania podobały mi przeważnie bardziej lub mniej, a jedno w ogóle mnie nie porwało, nie przypadło mi do gustu i nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia.

Najbardziej spodobały mi się opowiadania: "Niebiański dom" (moja ocena 7/10) pana Ćwirleja i "Cała prawda o kłamstwie" (moja ocena 8/10) pani Janiszewskiej. Najgorsze było opowiadanie "Maryjka" (moja ocena 1/10) pani Guzowskiej.
Finalnie cały zbiór opowiadań dostaje ode mnie szóstkę, ponieważ zawierał lepsze i gorsze opowiadania. Większość opowiadań była przeciętna, dobra lub bardzo dobra i miała u mnie ocenę na poziomie 5 i więcej.

W takich zbiorach opowiadań fajne jest to, że można poznać pióro wielu autorów autorów na raz i zdecydować, po którego autora jeszcze kiedyś sięgniemy.
Oczywiście opowiadanie to nie książka, i poziom autora między nimi może się diametralnie różnić.

Uwielbiam kryminały! Jak na to ile miałam czasu (a miałam go niewiele ostatnio), to czytało się szybko. Opowiadania podobały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przewrotny los przerzuca Klarę między XXI a 1881 rokiem. W teraźniejszym świecie Klara jest szarą myszką. Pracuje jako nudna księgowa, wysłuchuje wiecznie narzekającej matki i przyjaźni się z pustymi kobietami. Po wypadku, którego doświadcza, spotyka w szpitalu lekarza tak podobnego do jej miłości z dawnej epoki. Czy to jest On? Czy odnaleźli sie także we współczesnych czasach? Jak bardzo przystojny lekarz i kochanek z dawnej epoki są do siebie podobni?

Książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie, jednak przedstawiona historia nie do końca do mnie przemawia. Nagłe przeskoki z jednej epoki do drugiej, denerwujący bohaterowie, zakończenie bez żadnego wow, wiele niedopowiedzeń.
No cóż... Wiele rzeczy można było dopracować, czy zrobić inaczej.
To, że książka nie trafiła do mnie nie znaczy, że nie trafi też do Was. Wszystko to kwestia gustu.

Przewrotny los przerzuca Klarę między XXI a 1881 rokiem. W teraźniejszym świecie Klara jest szarą myszką. Pracuje jako nudna księgowa, wysłuchuje wiecznie narzekającej matki i przyjaźni się z pustymi kobietami. Po wypadku, którego doświadcza, spotyka w szpitalu lekarza tak podobnego do jej miłości z dawnej epoki. Czy to jest On? Czy odnaleźli sie także we współczesnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Małe sekrety" to historia Marin, matki zaginionego czterolatka. Prowadzone w sprawie zaginięcia śledztwo utchnęło w martwym punkcie. Kobieta nie rozmawia z mężem. Zatrudniona przez nią detektyw w toku poszukiwań jakiegoś tropu w sprawie zaginionego Sebastiana, odkrywa, że jej mąż ma romans ze studentką. W kochance męża, Kenzie, Marin odnajduje wroga, z którym musi stawić czoła. Pomaga jej najdawniejszy i jedyny prawdziwy przyjaciel Sal. Zrozpaczona kobieta nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że w tej rozgrywce nic nie jest takie, jakie się wydaje.

Czytając książkę odczuwa się różny poziom napięcia. Początek był nudny (jak dla mnie) i bardzo beztroski. Ale to on był najważniejszą częścią - zaginięciem Sebastiana. Czteroletniego chłopca. Od tego wszystko się zaczęło.
Później historia skupia się głównie na Marin, matce zaginionego dziecka, która stara się jakoś poskładać swoje życie do kupy. Kobiety, która mimo wszystko jest twarda, odważna i nieustępliwa. Jej losy przeplatane są z losami jej męża i jego romansu.
Bardzo podobał mi się styl autorki i to, że w niebanalny sposób udało jej się przedstawić fabułę, która gościła w wielu historiach. Książka jest nieprzewidywalna, nie powiela schematu. Bohaterowie są wyraziści, dobrze wykreowani i przedstawieni również z profilu psychologicznego, a ich emocje daje się odczuć na każdej stronie.

"Małe sekrety" to historia Marin, matki zaginionego czterolatka. Prowadzone w sprawie zaginięcia śledztwo utchnęło w martwym punkcie. Kobieta nie rozmawia z mężem. Zatrudniona przez nią detektyw w toku poszukiwań jakiegoś tropu w sprawie zaginionego Sebastiana, odkrywa, że jej mąż ma romans ze studentką. W kochance męża, Kenzie, Marin odnajduje wroga, z którym musi stawić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klimatyczna zaśnieżona miejscowość, jaką jest Świeradów Zdrój, na krotki czas przed świętami. Zapach cynamonu, szarlotki, widok światełek i białego puchu. Klimatyczne i magiczne miejsce. Jednak nie wszyscy jego mieszkańcy czują już klimat świąt.
Pozycja ta jest wielowątkowa. Poznajemy kilku głównych bohaterów i ich historię. Jednocześnie jest to opowieść klimatyczna i emocjonalna.
Jak dla mnie było za dużo bohaterów i trochę się pogubiłam między ich wątkami. Jednak mimo tego odnalazłam w książce magię zbliżających się świąt, wiarę w marzenia, nadzieję na lepsze jutro, miłość. Dobra historia na długie jesienne czy zimowe wieczory. Historia pełna ciepła, magii, uroku.

Klimatyczna zaśnieżona miejscowość, jaką jest Świeradów Zdrój, na krotki czas przed świętami. Zapach cynamonu, szarlotki, widok światełek i białego puchu. Klimatyczne i magiczne miejsce. Jednak nie wszyscy jego mieszkańcy czują już klimat świąt.
Pozycja ta jest wielowątkowa. Poznajemy kilku głównych bohaterów i ich historię. Jednocześnie jest to opowieść klimatyczna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła, mimo, że książka napisana jest na początku trochę chaotycznie jak dla mnie, jest intrygująca. Autorka potrafi trzymać w napięciu, co dla mnie jest oczywistą cechą kryminału czy thrillera. W końcu po to po nie sięgam.
Główni bohaterowie, Larysa Luboń i Bruno Wilczyński, bardzo przypadli mi do gustu. W Larysie dostrzegłam kilka swoich cech charakteru, za to Bruno bardzo przypomina mi tytułowego Lucyfera z serialu. Jest tak samo ekscentryczny i arogancki. Super charakterni bohaterowie to dla mnie też duży plus.
Widać, że wątki są dobrze przemyślane i intrygujące. Zakończenie zaskakuje. Do samego końca nie było dla mnie jasne co w tej historii robi Emilia, młoda matka i obowiązkowa kobieta.
Taka dobra i wciągająca książka zwiastuje, iż na pewno sięgnę kiedyś po kontynuację, czyli "Histerię".

Fabuła, mimo, że książka napisana jest na początku trochę chaotycznie jak dla mnie, jest intrygująca. Autorka potrafi trzymać w napięciu, co dla mnie jest oczywistą cechą kryminału czy thrillera. W końcu po to po nie sięgam.
Główni bohaterowie, Larysa Luboń i Bruno Wilczyński, bardzo przypadli mi do gustu. W Larysie dostrzegłam kilka swoich cech charakteru, za to Bruno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Poza mną" to debiutancka powieść Bianci Okońskiej. W opisie z tyłu książki możemy przeczytać takie zdanie, że jet to "Przejmująca, gorzka opowieść o toksycznej relacji i sztuce dokonywania trudnych wyborów".
Autorka opowiada nam historię terapeutki, której małżeństwo rozpadło się kilka lat temu. Kobieta jest świadoma, że w życiu wszystko się może zdarzyć, nawet to, że jej miłość sprzed lat stanie w jej drzwiach i będzie chciała wszystko naprawić. A życie jest sztuką podejmowania decyzji i wyborów. Nie zawsze łatwych i odpowiednich.

Portret głównej bohaterki, jaki stworzyła Bianca, a zwłaszcza szczegół, że kobieta potrafi słuchać innych ale nie słyszy samej siebie, tak bardzo do mnie pasuje. Wiele razy wysłuchiwałam kogoś i pomagałam mu, a nie potrafię tak naprawdę posłuchać siebie i swojego wewnętrznego głosu, zaryzykować i zrobić coś dla siebie. Uświadomiłam sobie, że w swoim całym życiu byłam wiele razy pod wpływem toksycznych osób. Byłam w toksycznych relacjach i nie zdawałam sobie z tego tak naprawdę sprawy. Teraz widzę, że zakończenie niektórych znajomości było dobrym wyborem. Powieść dała mi też do myślenia w temacie trudnych wyborów. Błahe dla kogoś wcale nie muszą być błahe dla Nas. Wszystko zależy od momentu życia w jakim się znajdujemy. Czasem warto przestać słuchać innych a zacząć słuchać siebie i podejmować słuszne według Nas wybory. W końcu i tak czas, i to jak potoczy się nasze życie, wszystko kiedyś zweryfikują.

Bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę książka, bo zarówno sama jej treść, jak i moja interpretacja, trochę zmieniły moje myślenie, nad którym wciąż ciągle pracuję.
Zdecydowanie nie jest to łatwa lektura, a przynajmniej dla mnie taka nie była. Ale na pewno jest to lektura z przesłaniem, którą trzeba przeczytać.

Ogromne gratulacje dla Bianci za napisanie i wydanie tak ważnej i przejmującej literatury, po którą naprawdę warto sięgnąć.

"Poza mną" to debiutancka powieść Bianci Okońskiej. W opisie z tyłu książki możemy przeczytać takie zdanie, że jet to "Przejmująca, gorzka opowieść o toksycznej relacji i sztuce dokonywania trudnych wyborów".
Autorka opowiada nam historię terapeutki, której małżeństwo rozpadło się kilka lat temu. Kobieta jest świadoma, że w życiu wszystko się może zdarzyć, nawet to, że jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"melodia mgieł dziennych" to bardzo dobra historia poruszając temat świata złudzeń i uzależnień, jednak między nami nie do końca zagrało.

Książka jest krótka, bo ma zaledwie 170 kilka stron, co sprawia, że czyta się ją szybko. Jedno popołudnie czy jeden wieczór i książki nie ma.

Sam pomysł na fabułę i bohaterów jest dobry. Jednak była jedna drażniąca mnie rzecz. Przeskoki w wydarzeniach. Nie tylko w tych w czasie rzeczywistym, że nagle są tu a za chwilę gdzieś indziej, ale również te między teraźniejszością a przeszłością. Nie lubię takich nagłych przeskoków. Bardzo mnie to drażni i sprawia, że gubię wątek.

Nie wiem... Może to nie był u mnie czas na taką książkę. Może kiedyś spróbuję z nią jeszcze raz.

"melodia mgieł dziennych" to bardzo dobra historia poruszając temat świata złudzeń i uzależnień, jednak między nami nie do końca zagrało.

Książka jest krótka, bo ma zaledwie 170 kilka stron, co sprawia, że czyta się ją szybko. Jedno popołudnie czy jeden wieczór i książki nie ma.

Sam pomysł na fabułę i bohaterów jest dobry. Jednak była jedna drażniąca mnie rzecz....

więcej Pokaż mimo to