Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wymagający skupienia język, surrealistyczne przygody, makabreska. Długo się z nim zaprzyjaźniałam, ale w końcu - uległam :)

Wymagający skupienia język, surrealistyczne przygody, makabreska. Długo się z nim zaprzyjaźniałam, ale w końcu - uległam :)

Przygody Mika Srebrempisanego z Wołkowic - ileż tu śmiechu i pomysłowości!, ale przede wszystkim udręki i grozy podczas nauki w caracie austriackim. Troszkę Gombrowiczowsko, troszkę w stylu Żeromskiego i jego "Syzyfowych Prac".

Symptomatyczny i spermatoidalny czas dojrzewania w oparach śmierci i seksu na katafalku.

Przygody Mika Srebrempisanego z Wołkowic - ileż tu śmiechu i pomysłowości!, ale przede wszystkim udręki i grozy podczas nauki w caracie austriackim. Troszkę Gombrowiczowsko, troszkę w stylu Żeromskiego i jego "Syzyfowych Prac".

Symptomatyczny i spermatoidalny czas dojrzewania w oparach śmierci i seksu na katafalku.

Ach! Cóż za kunszt, cóż za precyzja, język! Dzieło epokowe, balansujące na granicy sentymentalnego romansu a romantycznej frenezji. Smakowita i nietendencyjna powieść gotycka, w której szatańska moc nosi ludzkie imię, a seks uprawia się w lochu wypełnionym butwiejącymi zwłokami. Polecam!

Ach! Cóż za kunszt, cóż za precyzja, język! Dzieło epokowe, balansujące na granicy sentymentalnego romansu a romantycznej frenezji. Smakowita i nietendencyjna powieść gotycka, w której szatańska moc nosi ludzkie imię, a seks uprawia się w lochu wypełnionym butwiejącymi zwłokami. Polecam!

Wspaniała książka, nie tylko dla dzieci i młodzieży! Zanurzona w mitycznej, leśnej przestrzeni opowieść o niezwykłej przyjaźni chłopca Toraka i Wilka. To świat, w którym Las tętni własnym, pradawnym rytmem, współistniejąc ze zwierzętami. Przemycone elementy mitologii Słowian, np. postać Żywiołaka sprawiają, że opowieść jest jeszcze bardziej smakowita.
Spokojnie można polecić tę lekturę dzieciom w szkole podstawowej.
Jestem zachwycona i chętnie sięgnę po dalsze części!

Wspaniała książka, nie tylko dla dzieci i młodzieży! Zanurzona w mitycznej, leśnej przestrzeni opowieść o niezwykłej przyjaźni chłopca Toraka i Wilka. To świat, w którym Las tętni własnym, pradawnym rytmem, współistniejąc ze zwierzętami. Przemycone elementy mitologii Słowian, np. postać Żywiołaka sprawiają, że opowieść jest jeszcze bardziej smakowita.
Spokojnie można...

Marsjanie atakują! Szału nie ma, ale Wells jest pionierem - ktoś musiał dać bazę pod sci-fi. Chociaż jak na końcówkę XIX wieku, to czytadełko to zasiać musiało ferment. Było swoistym novum.

Marsjanie atakują! Szału nie ma, ale Wells jest pionierem - ktoś musiał dać bazę pod sci-fi. Chociaż jak na końcówkę XIX wieku, to czytadełko to zasiać musiało ferment. Było swoistym novum.

Niestety we fragmentach. Niestety nie na mojej półce ona stoi, jeno bibliotecznej - zakurzonej. Jednak nie omieszkam nie nabyć lub idei światłej sprezentowania mi owego podarku moim bliskim napomknąć.

Niestety we fragmentach. Niestety nie na mojej półce ona stoi, jeno bibliotecznej - zakurzonej. Jednak nie omieszkam nie nabyć lub idei światłej sprezentowania mi owego podarku moim bliskim napomknąć.

"Agaj-Han", mimo kipiącej zewsząd frenezji i obryzgiwaniem krwią czytelnika, nie należy do łatwych lektur. Wymaga skupienia i poświęcenia czasu, co niestety pogwałciłam, bo poema czytane na gwałt na obronę. Mroki niejasności rozwieje obszerne wprowadzenie napisane przez Zbigniewa Suszczyńskiego. Niemniej utwór zacny, a i zdaje się zapomniany obok wyniesionej na literackie ołtarze "Nie-boskiej..." czy "Irydiona".

"Agaj-Han", mimo kipiącej zewsząd frenezji i obryzgiwaniem krwią czytelnika, nie należy do łatwych lektur. Wymaga skupienia i poświęcenia czasu, co niestety pogwałciłam, bo poema czytane na gwałt na obronę. Mroki niejasności rozwieje obszerne wprowadzenie napisane przez Zbigniewa Suszczyńskiego. Niemniej utwór zacny, a i zdaje się zapomniany obok wyniesionej na literackie...

Fantastyczna proza gotycka na rodzimym przykładzie. Zmyślne intrygi prowadzone są w takiż oto sposób, aby czytelnik do końca myślał, że owe zjawiska naprawdę się wydarzyły! Na ciekawy koncept zasługuje miłość jednego z bohaterów "Posągu i Salamandry" do... posągu. Dla miłośników i fanatyków - smakowitość.

Fantastyczna proza gotycka na rodzimym przykładzie. Zmyślne intrygi prowadzone są w takiż oto sposób, aby czytelnik do końca myślał, że owe zjawiska naprawdę się wydarzyły! Na ciekawy koncept zasługuje miłość jednego z bohaterów "Posągu i Salamandry" do... posągu. Dla miłośników i fanatyków - smakowitość.

Wreszcie sięgnęłam po osławione (i wielokrotne wypominane mi z powodu nieprzeczytania) "Solaris". Podprogowy mindfuck konstytuujący nasze myśli na nowych, nieznanych jeszcze (może już wkrótce?) płaszczyznach - zarówno myślowych, jak i planetarnych. Osoba sobowtóra ujęła mnie, a myślący ocean spowodował wykwit nowych pytań, na które być może nigdy nie znajdę odpowiedzi. W porównaniu do "Solaris", "Niezwyciężony" wypada dość blado, zabrakło mi poprowadzenia głębiej hipotezy Laudy.

Wreszcie sięgnęłam po osławione (i wielokrotne wypominane mi z powodu nieprzeczytania) "Solaris". Podprogowy mindfuck konstytuujący nasze myśli na nowych, nieznanych jeszcze (może już wkrótce?) płaszczyznach - zarówno myślowych, jak i planetarnych. Osoba sobowtóra ujęła mnie, a myślący ocean spowodował wykwit nowych pytań, na które być może nigdy nie znajdę odpowiedzi. W...

Wspaniałe dzieło! Lilla i Roza skradły cały utwór. Roza jako wieszczka fenomenalna, a okrucieństwo Gwinony po prostu zwala z nóg. Chylę czoła!

Wspaniałe dzieło! Lilla i Roza skradły cały utwór. Roza jako wieszczka fenomenalna, a okrucieństwo Gwinony po prostu zwala z nóg. Chylę czoła!

Pierwszą książką, którą przeczytałam tegoż autora było "Pod Mocnym Aniołem". Nie zachwyciła mnie ona, ani nie wywarła pozytywnego wrażenia. "Spis cudzołożnic" potwierdza mój osąd. Prztyczki w nos dla Romantyzmu, Schulza i Biblii - nieudane w swym zamierzeniu. Pana Pilcha czytywać nie będę i przenoszę się w inne rejony polskiej literatury współczesnej.

Pierwszą książką, którą przeczytałam tegoż autora było "Pod Mocnym Aniołem". Nie zachwyciła mnie ona, ani nie wywarła pozytywnego wrażenia. "Spis cudzołożnic" potwierdza mój osąd. Prztyczki w nos dla Romantyzmu, Schulza i Biblii - nieudane w swym zamierzeniu. Pana Pilcha czytywać nie będę i przenoszę się w inne rejony polskiej literatury współczesnej.

Naprawdę chciałam przeczytać całość, bo ta książka jest prawdziwą perełką i świetnie się przy niej bawię. Jednak czas i objętość skazały mnie na porażkę. Gargantuo, Pantagruelu: jeszcze powrócę!

Naprawdę chciałam przeczytać całość, bo ta książka jest prawdziwą perełką i świetnie się przy niej bawię. Jednak czas i objętość skazały mnie na porażkę. Gargantuo, Pantagruelu: jeszcze powrócę!

Rewelacyjny, pełen wewnętrznego niepokoju i napięcia dramat. Czuć wpływy męża - szczególnie dramatu "Śnieg"

Rewelacyjny, pełen wewnętrznego niepokoju i napięcia dramat. Czuć wpływy męża - szczególnie dramatu "Śnieg"

Bokononizm hue hue.
Jednak liczyłam na większe stężenie antyutopii.

Bokononizm hue hue.
Jednak liczyłam na większe stężenie antyutopii.

Czytanie tej książki boli. Chłód i obojętność matki na los własnego dziecka i lekkomyślność przeraża. Bardziej uderzył i rozjątrzył mnie właśnie ten fakt, niż przemycone mimochodem wątki o polowaniu na Żydów czy fragmenty o obozach koncentracyjnych. Z ciekawością przeczytam "Szum", który podobno kontynuuje wątki z tej książki.

Czytanie tej książki boli. Chłód i obojętność matki na los własnego dziecka i lekkomyślność przeraża. Bardziej uderzył i rozjątrzył mnie właśnie ten fakt, niż przemycone mimochodem wątki o polowaniu na Żydów czy fragmenty o obozach koncentracyjnych. Z ciekawością przeczytam "Szum", który podobno kontynuuje wątki z tej książki.

Ukraińskie gonzo i horror Mordoru. Kwaśny bad trip wiodący początkowo przez lwowskie szlaki, potem dalej, dalej na wschód. Prześmiewczo, ironicznie o Ukraińcach, jako tych, którzy mają gorzej niż Polacy. Całość zwieńczona gorzką refleksją. Jestem zachwycona!

Ukraińskie gonzo i horror Mordoru. Kwaśny bad trip wiodący początkowo przez lwowskie szlaki, potem dalej, dalej na wschód. Prześmiewczo, ironicznie o Ukraińcach, jako tych, którzy mają gorzej niż Polacy. Całość zwieńczona gorzką refleksją. Jestem zachwycona!