-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2018-11
2018-09-04
2018-08-28
2018-08-26
2018-08-19
2018-08-16
2018-08-10
2018-08-07
2018-05
2018-08-02
2018-06-01
2018-04
2018-04-02
2018-03-29
2018-03-22
Sprawą Gorgonowej interesuję się od dawna. Czytałam, oglądałam różne materiały, potem omawialiśmy tę sprawę pdoczas pewnego przedmiotu na studiach. Wtedy też postawiłam śmiałą tezę na temat śmierci Lusi i tego, kto ją zabił. Sięgnęłam po tę książkę bo skrycie wierzyłam, że może pojawiły się jakieś nowe, nieznane dotąd nikomu fakty, że chociaż będziemy trochę bliżej rozwiązania zagadki i odpwoeidzi na pytanie: kto zabił, czy naprawdę zrobiła to ta piękność z Jugosławii? Niestety treść książki nie odpowiada na to pytanie, co nie zmienia faktu, że jest napsiana w bardzo ciekawy sposób, wciąga - skończyłam ją w kilka dni, nie mogłam oderwać się od lektury. Może nie porusza kilku kwestii, jak np. psotaci doktora Csali, który mógł mieć powody do zabicia Elżbiety, do zemsty, ale też szczegółowo opisuje większość tych spraw, które poruszono pdoczas procesu. Auto daje czytelnikowi możliwość własnego osądu, nie narzuca zdania i nie mówi: to ona zabiła! I oczywiśćie dowiedziałam się kilku nowych rzeczy, najbardziej zaciekawiła mnie teoria związana ze śmiercią Rity, więc powiększyłam swoją wiedzę, jeśli chodzi o sprawę i osobę samej Gorgonowej.
Sprawą Gorgonowej interesuję się od dawna. Czytałam, oglądałam różne materiały, potem omawialiśmy tę sprawę pdoczas pewnego przedmiotu na studiach. Wtedy też postawiłam śmiałą tezę na temat śmierci Lusi i tego, kto ją zabił. Sięgnęłam po tę książkę bo skrycie wierzyłam, że może pojawiły się jakieś nowe, nieznane dotąd nikomu fakty, że chociaż będziemy trochę bliżej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-18
2018-03-17
Zawód, rozczarowanie, niedosyt i złość. Tak można określić moje uczucia, której pojawiały się w trakcie czytania książki i zaraz po jej zakończeniu. Zacząć trzeba od tego, że wielkość tekstu jest zabójcza - już to zapaliło mi lampkę ostrzegawczą w głowie, kiedy przeglądałam "Z nienawiści do kobiet" tuż po tym, kiedy odebrałam swoje zamówienie z księgarni internetowej. Zerknęłam nie wielkość czcionki innych zamówionych książek i niestety, różnica rzucała się w oczy. Jednak przekonana do osoby Justyny Kopińskiej książką "Polska odwraca oczy", która nie dała mi zasnąć, musiałam przeczytać ją w ciągu doby i nie mogłam się od niej oderwać od razu rozpoczęłam czytanie. Niestety, już na samym początku uderzyło we mnie uczucie niedosytu, kiedy skończyłam czytać część o Violetcie Villas - informacje bardzo ogólnikowe, kiedy historia zaczęła się rozwijać, przyspieszać, szybko została ucięta. Inne historie niewiele wspólnego miały z tytułem książki - gdzie ta nienawiść do kobiet przy motywie homoseksualnym? Ja go nie odnalazłam. Albo przy zabójstwie Sobańskich, chociaż tutaj to niejedyny problem bo zauważyłam dużo "przekopiowanych" wątków o policji z "Polska odwraca oczy". Trochę to wygląda, jakby książka składana była na kolanie, w pośpiechu, niestarannie, jak gdyby zebrano przypadkowe reportaże, nie uporządkowano ich nawet, żeby jakoś się przenikały, dopełniały, aby były płynne przejścia tylko ot, tak. Jedyne, co mogę powiedzieć na plus to to, że niektóre z historii były nawet ciekawe, ale na pewno nie porywały tak, jak poprzednie teksty autorki.
Zawód, rozczarowanie, niedosyt i złość. Tak można określić moje uczucia, której pojawiały się w trakcie czytania książki i zaraz po jej zakończeniu. Zacząć trzeba od tego, że wielkość tekstu jest zabójcza - już to zapaliło mi lampkę ostrzegawczą w głowie, kiedy przeglądałam "Z nienawiści do kobiet" tuż po tym, kiedy odebrałam swoje zamówienie z księgarni internetowej....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-14
2018-03-11
2018-03-04
Zaczynając tę książkę liczyłam na coś więcej. Jak dla mnie język jest momentami bardzo infantylny, tj. zbyt bardzo próbuje grać na emocjach czytelnika, wręcz mające charakter melodramatycznych wypocin. Nie rozumiem także wielokrotnych powtórzeń różnych fragmentów tekstu napisanego przez autora i to w różnych miejscach książki, przez co miałam wrażenie, że chyba to już czytałam. Plus taki, że przedstawiono fakty w miarę logiczny sposób, zachowując chronologię, chociaż ten enigmatyzm, który występował na kartach książki niepotrzebnie rozciągał treść, nie wnosząc sobą nic wartościowego.
Zaczynając tę książkę liczyłam na coś więcej. Jak dla mnie język jest momentami bardzo infantylny, tj. zbyt bardzo próbuje grać na emocjach czytelnika, wręcz mające charakter melodramatycznych wypocin. Nie rozumiem także wielokrotnych powtórzeń różnych fragmentów tekstu napisanego przez autora i to w różnych miejscach książki, przez co miałam wrażenie, że chyba to już...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to