-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-04-19
2019-07-19
2019-02-10
2018-03-18
2018-03-14
2016-11
2014-05-26
Książkę tę czytałam wyjątkowo długo: po pierwsze brak wystarczającej ilości czasu, ale drugim, najważniejszym powodem była trudność pojęcia treści, dojrzewania do niej z minuty na minutę, z kartki na kartkę. Czasami nie mogłam ogarnąć umysłem, o co tutaj tak naprawdę chodzi, gdzie kryje się prawda, dlaczego tak wiele można odczytać, wpatrując się między wiersze.Dla mnie to historia chłopca zakochanego w dojrzałej kobiecie, która wykorzystuje go, używa przyjemności cielesnej, seksualności którą może zaoferować po to, aby móc przeżyć przyjemność duchową - usłyszeć historie zawarte na kartach powieści, być lub nie być jak ich bohaterowie, przeżywać lub nie to co oni odczuwają. A chłopiec? Przestaje nim być będąc w poważnym związku, który go niszczy, powoduje brak szans na stałe uczucie w przyszłości, jego serce zmienia w pył, zostają mu tylko wspomnienia. Dojrzewał wraz ze mną, strona za stroną, mimo że przedstawiającym historię był już dorosły mężczyzna. Między "Lektorem" a "Lolitą" postawiłabym znak równości, gdyby nie szczegół. W pierwszej wypowiada się ofiara nieszczęśliwej miłości, miłości zbyt dojrzałej na barki młodego, jeszcze nie tak poważnego człowieka, w drugiej mówi "kat" - ten który kochał, ale zniszczył kochana osobę dla tego, aby zrekonstruować wspomnienie, dawną miłość. Niemniej jednak "Lektor" to książka po którą warto sięgnąć, mimo że trudna, smutna, przepełniona żalem i plątaniną myśli, obrazów przeszłości i mgłą wspomnień.
Książkę tę czytałam wyjątkowo długo: po pierwsze brak wystarczającej ilości czasu, ale drugim, najważniejszym powodem była trudność pojęcia treści, dojrzewania do niej z minuty na minutę, z kartki na kartkę. Czasami nie mogłam ogarnąć umysłem, o co tutaj tak naprawdę chodzi, gdzie kryje się prawda, dlaczego tak wiele można odczytać, wpatrując się między wiersze.Dla mnie to...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-15
2012-07-06
2012-06-07
2012-05-15
Pierwszy raz czytałam tę książkę w wieku 13 lat.Wtedy uznałam ją za niesamowitą książkę - pełną ciepła,ukazującą miłość i życie faceta po trzydziestce.Potem polowałam na tą książkę,aby przeczytać ją ponownie,ponieważ wiązałam z nią same miłe wspomnienia.I jest - oto kilka dni temu wpadła do mnie,po tych czterech latach,znowu w ręce.Trochę obawiałam się czy teraz ta opowieść,z pozoru bardzo banalna i podobna do tysiąca innych nie zawiedzie mnie.Jednak nie,nadal ma w sobie to samo ciepło i ten sam urok,niesamowite opisy.Wydarzenia przedstawione w książce,które nie są uszeregowane wzbudzają ciekawość jeszcze bardziej.
Pierwszy raz czytałam tę książkę w wieku 13 lat.Wtedy uznałam ją za niesamowitą książkę - pełną ciepła,ukazującą miłość i życie faceta po trzydziestce.Potem polowałam na tą książkę,aby przeczytać ją ponownie,ponieważ wiązałam z nią same miłe wspomnienia.I jest - oto kilka dni temu wpadła do mnie,po tych czterech latach,znowu w ręce.Trochę obawiałam się czy teraz ta...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-02-03
Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości i też z fascynacji tematami,które poruszała.Barcelona,opuszczone dworki,w dodatku secesyjne...Po przeczytaniu tej książki wiem,że są to tylko szczegóły.
Autor wprowadza w nas fantastyczny klimat i przekazuje nam kolejno uczucie: jakąś fascynacje,lśniącą radość,potem strach i przerażenie,a na końcu opowieścią o przyjaźni i miłości wzbudza żal,wzruszenie.
Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości i też z fascynacji tematami,które poruszała.Barcelona,opuszczone dworki,w dodatku secesyjne...Po przeczytaniu tej książki wiem,że są to tylko szczegóły.
Autor wprowadza w nas fantastyczny klimat i przekazuje nam kolejno uczucie: jakąś fascynacje,lśniącą radość,potem strach i przerażenie,a na końcu opowieścią o przyjaźni i miłości...
"Mój tydzień z Marilyn" to książka,którą cała się wchłania,jest ciekawie napisana i przedstawia równie ciekawą,lecz smutną historię.Niewiele książek o Marilyn,które przeczytałam,tak wyraźnie oddawały tę jej wrażliwą stronę - prawdą jest że w większości z nich eksponowana była sylwetka seksbomby,kobiety niezależnej.Tymczasem Marilyn była krucha i osamotniona,pomimo że miała wokół siebie tyle osób.To książka,która w sposób prawdziwy oddaje jej postać,widzianą oczami młodego mężczyzny,jej "jasną" stronę,która w rzeczywistości była wrażliwa i nieodporna na ataki pozornie życzliwych jej osób.Zdecydowanie polecam.
"Mój tydzień z Marilyn" to książka,którą cała się wchłania,jest ciekawie napisana i przedstawia równie ciekawą,lecz smutną historię.Niewiele książek o Marilyn,które przeczytałam,tak wyraźnie oddawały tę jej wrażliwą stronę - prawdą jest że w większości z nich eksponowana była sylwetka seksbomby,kobiety niezależnej.Tymczasem Marilyn była krucha i osamotniona,pomimo że miała...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-02-26
Opowieść mówiąca o tym,że wszystko,co niesie nam los,nie pojawia się na naszej drodze przypadkiem.Poświatowska za sprawą choroby znalazła się na obcym dla niej lądzie,który na początku był wielką łąką do odkrycia,a z czasem stało się miejscem zadającym ból,przywołujące obrazy ojczyzny.Wiedza,którą chłonęła,chciała wiedzieć jak najwięcej nie mogła równać się z prawdziwym życiem,które czerpie się garściami,kiedy właśnie chce się żyć.Można odwiedzić wiele zakątków świata,ale naszym domem jest miejsce,w którym się urodziliśmy,gdzie czujemy zapachy i możemy śnić spokojnym snem z dzieciństwa.
Opowieść mówiąca o tym,że wszystko,co niesie nam los,nie pojawia się na naszej drodze przypadkiem.Poświatowska za sprawą choroby znalazła się na obcym dla niej lądzie,który na początku był wielką łąką do odkrycia,a z czasem stało się miejscem zadającym ból,przywołujące obrazy ojczyzny.Wiedza,którą chłonęła,chciała wiedzieć jak najwięcej nie mogła równać się z prawdziwym...
więcej mniej Pokaż mimo to2009-09-01
Przyznam, że do Piotra C. podchodziłam zawsze bardzo negatywnie. Ot, kolejne pseudomadrości spisane przez pseudopisarza. "Kobiety", które przeczytałam niedawno, w zasadzie żadnej mądrości nie niosły, a przez większość czasu można było przeczytać ociekające erotyzmem opisy różnych czynności seksualnych. Czytałam ją długo, ponieważ po prostu mnie nudziło dowiadywanie się o kolejnych podbojach Piotra, bohatera książki. Ale cóż, dałam mu drugą szansę - w chwili słabości, po przeczytaniu innych, dość ciężkich i wstrząsających wręcz książek, chciałam coś lekkiego, co nie zmuszałoby do myślenia. Pomyliłam się.
Ta książka jest tak napisana, że nie czuję się aż tak bardzo, że autorem jest Piotr C. Potrafi rozbawić, ale też i poruszyć, chociaż tutaj przyczyny można szukać w moim wieku, gdyż jestem z pokolenia 20-latków tak bliskich temu opisywanemu w książce pokoleniu 30-latków. W treści "To o nas" jest wiele smutnej prawdy, która niestety jest coraz bardziej zauważalna - mężczyźni coraz mniej męscy, kobiety coraz bardziej samotne, relacje krótkie, nawet, jeśli chociaż ocierają się o uczucie bliskie miłości. Czy książka może jakoś pomóc? Chyba nie. No może po to, żeby dowiedzieć się, że taki stan rzeczy to po prostu współczesny świat.
Przyznam, że do Piotra C. podchodziłam zawsze bardzo negatywnie. Ot, kolejne pseudomadrości spisane przez pseudopisarza. "Kobiety", które przeczytałam niedawno, w zasadzie żadnej mądrości nie niosły, a przez większość czasu można było przeczytać ociekające erotyzmem opisy różnych czynności seksualnych. Czytałam ją długo, ponieważ po prostu mnie nudziło dowiadywanie się o...
więcej Pokaż mimo to