-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać286
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2020-02-06
Narracja tej książki to coś, co może być jednocześnie i wadą i zaletą. ’’Główna bohaterkę”,Miriram, poznajemy tylko i wyłącznie poprzez opinie publiczną, którą w większości stanowią jej przyjaciele. Początkowo mnie to mocno rozczarowało, ale zauważyłam także pewne korzyści.
Nie mając bezpośredniego wglądu w Miriam nie jesteśmy w stanie krytykować jej toku myślowego, czym kieruje się w podejmowaniu decyzji itd… Jest to postać bardzo enigmatyczna. Sama Miriam dopiero pod koniec książki ma kilka ‘’swoich” rozdziałów. Z drugiej jednak strony, brak owego wglądu może trochę irytować. Poznajemy wszystkich i wszystko a samej protagonistki nie.
Cieszy mnie fakt, że autorka nie osadziła akcji w jakimś polskim mieście, bo wtedy nie czytałoby się tego tak dobrze. Ogólna idea i fabuła są dobre, nie jest to jednak coś niepowtarzalnego. Mitologia słowiańska, ale także grecka odgrywa tutaj znaczną role.
Z początku moje odczucia były jak sinusoida, która ostatecznie przeistoczyła się w ” No spoko, ale nic specjalnego”.
Narracja tej książki to coś, co może być jednocześnie i wadą i zaletą. ’’Główna bohaterkę”,Miriram, poznajemy tylko i wyłącznie poprzez opinie publiczną, którą w większości stanowią jej przyjaciele. Początkowo mnie to mocno rozczarowało, ale zauważyłam także pewne korzyści.
Nie mając bezpośredniego wglądu w Miriam nie jesteśmy w stanie krytykować jej toku myślowego, czym...
Przyznaję, że trochę mi zeszło z przeczytaniem drugiej części.
Nadal zastanawiam się czy to plus czy może minus. Z pewnością przy dłuższym okresie czytania w mojej głowie utrwaliły się pewne wnioski. Przede wszystkim, drugi tom jest bardziej ‘barwny’. Proszę tego nie mylić ze słodko pierdzący wróżkami, trollami etc. Pierwsza część była budowaniem historii, wątków, przesycaniem klimatu do zdań - dla wielu było ponuro, dla innych (patrząc po recenzjach) za nudno, a dla niektórych pewnie i za ciężko. Drugi tom jest bardzo dobrym rozwinięciem historii, widać że autor posługuje się tu częściej żartem… no i właśnie, zaś ten żart.
Były momenty, w których brechłam w głos ale były także takie, gdzie skrzywiłam się z zażenowania. Tak jakby autor nie do końca wiedział, w których scenach jego żart będzie pasować, a w których lepiej się nim nie posługiwać. Kolejną rzeczą, próbującą nabrać tutaj swojej formy jest kwestia romansu i uczuć między bohaterami.
Z przykrością stwierdzam, że tym razem, bardziej niż poprzednio, odczuwalny jest tu brak tu kobiecej ręki, która tej bezkształtnej masie zaczęłaby nadawać piękny kształt. Brakuje wyczucia, delikatności i rozbudowania.
Natomiast rzeczą, na którą najbardziej psioczyłam był jeden konkretny rozdział, który wygląda, jakby nie pisał go autor, albo jakby kazano usunąć z niego pięć stron. Łapałam się za głowę nie mogąc uwierzyć, że jeden z najważniejszych wątków został tak uproszczony.
Prawdopodobnie ostatnią moją narzekajką będzie przerost formy nad treścią.
W książce są momenty, w których włos się na głowie jeży. Jest brutalnie, jest bezkompromisowo, jest mrocznie i potem nagle dochodzi do pomieszania tego z czymś śmiesznie bajkowym (specjalnie lawiruję między zdaniami, żeby ominąć jakiekolwiek spojlery). Kiedy czytam, że jakaś magiczna postać/stworzenie zmienia swój kształt z trolla na centaura a potem na pająka i tak dalej, to mam niesmak i minę na miarę Cilliana Murphyiego. Takiego przerostu nad treścią naprawdę, łagodnie mówiąc, nie lubię.
Jednakże wiele razy, naprawdę wiele razy byłam onieśmielona niesamowitą budową zdań, wyszukanymi i eleganckimi porównaniami autora. Była to uczta dla osób, które szukają i czerpią radość z takich smaczków.
Mimo niższej oceny niż przy pierwszym tomie, nadal polecam tą serię, przede wszystkim za oryginalność.
Przyznaję, że trochę mi zeszło z przeczytaniem drugiej części.
więcej Pokaż mimo toNadal zastanawiam się czy to plus czy może minus. Z pewnością przy dłuższym okresie czytania w mojej głowie utrwaliły się pewne wnioski. Przede wszystkim, drugi tom jest bardziej ‘barwny’. Proszę tego nie mylić ze słodko pierdzący wróżkami, trollami etc. Pierwsza część była budowaniem historii, wątków,...