rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Narracja w książce prowadzona w irytujący sposób (dlaczego żona bohatera ma tylko dwie cechy - jest silną kobietą i trenuje krav magę oraz biega w runmaggedonach? Dlaczego powtarza się to w narracji co najmniej kilkanaście razy? To samo mogę powiedzieć o opisie matki, przyjaciela i syna ("krew z mojej krwi") - nie uznałam tego za odbicie myśli Daniela Adamskiego, bo jak na takie psychologiczne wybiegi, narracja jest zbyt płaska. Powtarzają się jedynie te cechy i w pewnym momencie to bardzo denerwuje), twist fabularny zaskakujący, ale nieporuszający w taki sposób, jaki oczekiwałam. Generalnie książka nie wywarła na mnie żadnego wrażenia, ani nie byłam zszokowana, ani smutna, ani zła. Ot, przeczytana szybko. Niestety, nie do zapamiętania na dłuższa metę.

Narracja w książce prowadzona w irytujący sposób (dlaczego żona bohatera ma tylko dwie cechy - jest silną kobietą i trenuje krav magę oraz biega w runmaggedonach? Dlaczego powtarza się to w narracji co najmniej kilkanaście razy? To samo mogę powiedzieć o opisie matki, przyjaciela i syna ("krew z mojej krwi") - nie uznałam tego za odbicie myśli Daniela Adamskiego, bo jak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo autentyczne studium psychiki lękowca. Chłonęłam książkę całą sobą, więc - pomimo niewielkiego jej gabarytu - była czytana na raty, bo wywoływała we mnie bardzo silne emocje. Uznaję to za jej zaletę, w końcu oznacza to, że autorka adekwatnie przedstawiła opowieść.

Bardzo autentyczne studium psychiki lękowca. Chłonęłam książkę całą sobą, więc - pomimo niewielkiego jej gabarytu - była czytana na raty, bo wywoływała we mnie bardzo silne emocje. Uznaję to za jej zaletę, w końcu oznacza to, że autorka adekwatnie przedstawiła opowieść.

Pokaż mimo to

Okładka książki Gwałt polski Maja Staśko, Patrycja Wieczorkiewicz
Ocena 8,0
Gwałt polski Maja Staśko, Patryc...

Na półkach: , ,

Ciężko oceniać taką książkę. Potrzebna i otwierająca oczy na wiele problemów, a jednocześnie dojmująco smutna, niewymownie irytująca i po prostu momentami łamiąca serce...

Ciężko oceniać taką książkę. Potrzebna i otwierająca oczy na wiele problemów, a jednocześnie dojmująco smutna, niewymownie irytująca i po prostu momentami łamiąca serce...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ładna i potrzebna! Oprócz oczywistych zalet w postaci prosto i pięknie przekazanej historii o tym, jak krzywdzący jest bezpodstawny hejt i taka typowo szkolna spirala czynno-biernej przemocy, muszę z niekłamaną przyjemnością bardzo pochwalić autorkę za jeszcze jedną rzecz - to chyba pierwsza książka young adult, w której napotkałam tak naturalne, proste i zrozumiałe dialogi na temat ŚWIADOMEJ ZGODY! Mimo, że zaznaczone jest wyraźnie, że uczucie bohaterów znajduje się w fazie szalonego zakochania, porywczości, pierwszych namiętności, to autorka nie zapomina o tej ważnej kwestii. Wspaniały wzór dla młodych pokoleń. O takich rzeczach trzeba pisać! :)
Jeżeli miałabym powiedzieć, dlaczego nie dałam "10", to niektóre dialogi wydawały mi się zbyt niecodzienne i wymyślne jak na język mówiony albo zdania włożone w usta 8-latka. Ale to już ma do siebie proza, że rządzi się swoimi prawami i nie zawsze da się odwzorować język mówiony i zachować przy tym spójność. Niemniej jednak niezmiernie polecam!!!

Ładna i potrzebna! Oprócz oczywistych zalet w postaci prosto i pięknie przekazanej historii o tym, jak krzywdzący jest bezpodstawny hejt i taka typowo szkolna spirala czynno-biernej przemocy, muszę z niekłamaną przyjemnością bardzo pochwalić autorkę za jeszcze jedną rzecz - to chyba pierwsza książka young adult, w której napotkałam tak naturalne, proste i zrozumiałe dialogi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka wstrząsająca, momentami bardzo obrazowa i ciężka. Nawet dla mnie, osoby, która nigdy nie odbierała żywo treści w literaturze. Niestety, problem z książką J. Gierak-Onoszko polegał na tym, że miałam poczucie o jej dokumentalnym charakterze... Co innego nie przejąć się fikcją literacką, a co innego dramatem, złamanym życiem niewinnych ludzi, dzieci, których jedyną winą było to, że były dziećmi rdzennymi. Miałam po tej książce mnóstwo przemyśleń na temat wiary i tego, jak daleko można usprawiedliwiać własne czyny działaniem "w imię boże", ale także na temat eskpansji "białego świata" i pychy, jaka nieodzownie tej ekspansji towarzyszyła. Pozostałam z refleksją, o ile piękniej żyłoby się nam, gdybyśmy umieli szanować innych, tak po prostu. Mimo, że to trywialne i może ktoś uzna, że niemądre i płytkie podsumowanie, tak sobie umoszczę w sercu tę książkę. I będę mówić o niej dalej - bo trzeba o niej mówić.

Książka wstrząsająca, momentami bardzo obrazowa i ciężka. Nawet dla mnie, osoby, która nigdy nie odbierała żywo treści w literaturze. Niestety, problem z książką J. Gierak-Onoszko polegał na tym, że miałam poczucie o jej dokumentalnym charakterze... Co innego nie przejąć się fikcją literacką, a co innego dramatem, złamanym życiem niewinnych ludzi, dzieci, których jedyną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ważna, potrzebna, systematyzująca wiedzę, dodająca argumentów w dyskusji.

Ważna, potrzebna, systematyzująca wiedzę, dodająca argumentów w dyskusji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytanie takiego klasyku z dzieciństwa jak Harry Potter w oryginale to powrót do pięknej przygody. Można ją dzięki temu przeżyć raz jeszcze :)

Przeczytanie takiego klasyku z dzieciństwa jak Harry Potter w oryginale to powrót do pięknej przygody. Można ją dzięki temu przeżyć raz jeszcze :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Buntowniczki" to książka tego rodzaju, że gdybym mogła, pochłonęłabym ją na raz. Biograficzna, a jednak ilość informacji nie przytłacza, historie czyta się, jakby były dobrą beletrystyką! Wszystkie bohaterki opowieści były na swój sposób ujmujące, wszystkim podświadomie kibicowałam i wszystkie wywołały u mnie zachwyt swoim podejściem do życia i niezwykle współczesnym sposobem na życie - pomimo, że dzieli nas nieraz kilka stuleci, podziwiałam ich odwagę i poglądy. Ileż wigoru i samozaparcia miały w sobie te kobiety, by w tych, nie oszukujmy się, patriarchalnych realiach żyć tak, jak chciały! Niektóre opowieści z książki nawet dziś wywołałyby szok i zdziwienie - a mamy przecież XXI wiek... Najbardziej zapadły mi w pamięć historie Róży Luksemburg i Ireny Krzywickiej, obu radykałek w swojej dziedzinie - odpowiednio polityki i edukacji seksualnej - obu o jakże barwnym życiorysie!
Wszystkim kobietom życzę tyle odwagi, ile miały w sobie bohaterki tej książki... Była doprawdy inspirująca!

"Buntowniczki" to książka tego rodzaju, że gdybym mogła, pochłonęłabym ją na raz. Biograficzna, a jednak ilość informacji nie przytłacza, historie czyta się, jakby były dobrą beletrystyką! Wszystkie bohaterki opowieści były na swój sposób ujmujące, wszystkim podświadomie kibicowałam i wszystkie wywołały u mnie zachwyt swoim podejściem do życia i niezwykle współczesnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Proszę, proszę! Nie jestem gotowa, co prawda, czynić pokłonów w stronę pana Mroza, ale "Osiedle RZNiW" stoi praktycznie w całkowitej opozycji do tego, do czego przyzwyczaił mnie podczas mojej krótkiej i nieowocnej przygody z serią o Chyłce.

Nie jest to książka wolna od wad. Autor usilnie stara się wplatać w narrację, szczególnie po stronie Desa, slang uliczny, jednocześnie używając w tym samym zdaniu słów godnych co najmniej akademickiego wykładowcy... Nijak nie umiałam się przekonać, że tak myśli i mówi "zwyczajny chłopak z mojej dzielni", jakby elokwentny i błyskotliwy nie był. Nie i koniec, ten eklektyzm językowy był dla mnie wytrącający ze skupienia i zabawny, natomiast nie dodał za grosz autentyczności historii.

Co do samej opowieści, tutaj nie będę się czepiała za wiele, bo choć historia jest zawiła i niektóre zwroty są, owszem, na wyrost, to ja osobiście bawiłam się świetnie! Łatwo mi było współodczuwać z de facto główną damską bohaterką książki - Wiką, to jej kibicowałam najbardziej i mniej-więcej w połowie opowieści zdałam sobie sprawę, że faktycznie zaangażowałam się w historię! Mam świadomość, że nie jest to literatura najwyższych lotów, nie uważam jednak tego za jakąkolwiek ujmę, wręcz przeciwnie - rzadko zdarza mi się przejmować losami bohaterów w, powiedziałabym, generycznej książce kryminalnej. Zwyczajowo jestem ciekawa, co będzie dalej, i tyle - a tutaj autentycznie czułam rozrywkę! I to największy plus książki.

Odpuściłabym sobie jedynie dosłownie ostatnie zdanie książki, ale to może jest związane z moim PTSD po innych dziełach pana Mroza ;) i tylko się czepiam. Ogólnie rzecz ujmując, jest dobrze! Naprawdę dobrze się bawiłam.

Proszę, proszę! Nie jestem gotowa, co prawda, czynić pokłonów w stronę pana Mroza, ale "Osiedle RZNiW" stoi praktycznie w całkowitej opozycji do tego, do czego przyzwyczaił mnie podczas mojej krótkiej i nieowocnej przygody z serią o Chyłce.

Nie jest to książka wolna od wad. Autor usilnie stara się wplatać w narrację, szczególnie po stronie Desa, slang uliczny, jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przede wszystkim, jestem pod niewymownym wrażeniem autora tej powieści, ponieważ w 2020 roku wciąż czyta się ją z poczuciem obcowania z kawałkiem dobrego sci-fi, a przecież powstała ona przed ponad półwieczem. Niesamowita wyobraźnia Herberta stworzyła iście ponadczasowe dzieło!
Mankamentem książki zdają mi się być zbyt duże przeskoki czasowe i lekko mylący tryb narracji, "czytający w myślach" większości bohaterów jednocześnie. Czasami trudno było mi się skoncentrować na myślach, uczuciach i relacjach, bo wszystko pędziło zbyt szybko do przodu albo było opisane w pewien zagmatwany sposób. Jednak, jak widać po ocenie, nie zmniejszyło to mojej radości z czytania "Diuny" i szczerze ją polecam. Bardzo solidna pozycja!

Przede wszystkim, jestem pod niewymownym wrażeniem autora tej powieści, ponieważ w 2020 roku wciąż czyta się ją z poczuciem obcowania z kawałkiem dobrego sci-fi, a przecież powstała ona przed ponad półwieczem. Niesamowita wyobraźnia Herberta stworzyła iście ponadczasowe dzieło!
Mankamentem książki zdają mi się być zbyt duże przeskoki czasowe i lekko mylący tryb narracji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem wręcz zniesmaczona tą książką. Oprócz dziwnych odniesień i dywagacji, które do niczego nie prowadziły, ani nie wydawały mi się na miejscu, książka zdaje mi się być pełna wtrętów o bardzo wyraźnie szowinistycznym podtekście. Do tego sposób opisywania i, powiedzmy, "katalogowania" bohaterek książki jest mocno chaotyczny. Nie polecam.

Jestem wręcz zniesmaczona tą książką. Oprócz dziwnych odniesień i dywagacji, które do niczego nie prowadziły, ani nie wydawały mi się na miejscu, książka zdaje mi się być pełna wtrętów o bardzo wyraźnie szowinistycznym podtekście. Do tego sposób opisywania i, powiedzmy, "katalogowania" bohaterek książki jest mocno chaotyczny. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przedziwna książka. Zupełnie nie czułam, jakbym czytała coś od Wojciecha Chmielarza, chociaż znam cały cykl o Mortce i wszystkie powieści spoza serii.
Zero intrygi, kryminału jak na lekarstwo - bardziej obyczajówka, ale nie w tak elektryzującym wydaniu, jak choćby w Żmijowisku. Tutaj na żadnym z bohaterów mi nie zależało, żadnego nie polubiłam, żadnemu nie kibicowałam.
Zwroty akcji były nawet nie tyle przewidywalne, co po prostu mało szokujące, może poza pierwszym, z samego początku powieści. Liczyłam, że może na koniec rozkręci się akcja, że nastąpi jakiś zwrot w najmniej spodziewaną stronę, tymczasem wszystko skończyło się dość... oczywiście. Szkoda.

Przedziwna książka. Zupełnie nie czułam, jakbym czytała coś od Wojciecha Chmielarza, chociaż znam cały cykl o Mortce i wszystkie powieści spoza serii.
Zero intrygi, kryminału jak na lekarstwo - bardziej obyczajówka, ale nie w tak elektryzującym wydaniu, jak choćby w Żmijowisku. Tutaj na żadnym z bohaterów mi nie zależało, żadnego nie polubiłam, żadnemu nie kibicowałam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to druga pozycja Jakuba Małeckiego, jaką miałam w rękach i druga pochłonięta w jeden dzień, jednym tchem. Tym razem zasnęłam przez nią w okolicach drugiej w nocy, co na co dzień jest dla mnie wręcz niemożliwe, a ona utrzymała mnie na jawie. Czy też właśnie nie na jawie. :)
Nie jest to książka tak dobra, jak "Horyzont", i nawet nie wiem, skąd we mnie ta opinia, bo zdecydowanie lepiej czytało mi się tę, niż jej poprzedniczkę - zdania są dłuższe i złożone, historia wielowątkowa i równie ciekawa. Myślę jednak, że chodzi o zakończenie, które zostawiło mnie w poczuciu urwania w połowie. Nie chodzi już nawet o to, że lubię historie dopowiedziane (choć niestety, tak jest, rzadko kiedy znajduję większą frajdę w samodzielnym dochodzeniu do zakończenia), tutaj zabrakło mi jakby jednego rozdziału. Takiego satysfakcjonującego zwieńczenia, w którą stronę by nie poszło.
Mimo wszystko, to dobra, ciekawa i przejmująca książka, która, kiedy już mnie chwyciła, nie chciała puścić - podobnie zresztą, jak to miało miejsce w przypadku "Horyzontu". Na pewno przeczytam kolejne powieści pana Małeckiego, bo w mojej opinii tworzy literaturę piękną - dosłownie! - i wartościową. Taką, która na długo zostaje w pamięci. Cudeńka.

Jest to druga pozycja Jakuba Małeckiego, jaką miałam w rękach i druga pochłonięta w jeden dzień, jednym tchem. Tym razem zasnęłam przez nią w okolicach drugiej w nocy, co na co dzień jest dla mnie wręcz niemożliwe, a ona utrzymała mnie na jawie. Czy też właśnie nie na jawie. :)
Nie jest to książka tak dobra, jak "Horyzont", i nawet nie wiem, skąd we mnie ta opinia, bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O kurczę, nie wiem, czy ja już jestem za stara na powieści młodzieżowe?! Nie wydawało mi się, ale nie wzbudziła ta książka we mnie chyba aż takiego poruszenia, na jakie autorka liczyła, składając historię w taki sposób, w jaki ją złożyła.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało nadmiernie ironicznie, bo w gruncie rzeczy nawet mi się ta powieść podobała, ale nie mogłam odeprzeć wrażenia, że to trochę "Gwiazd naszych wina" z depresją zamiast raka. I wszystko byłoby w porządku, byłaby dla mnie delikatnym wyciskaczem łez, w gruncie rzeczy mądrą powieścią o tym, że nastolatki - uwaga! - też mają problemy psychiczne i - znów uwaga! - im również należy się pomoc.
Tylko, że ogólny wydźwięk powieści trochę mnie przestraszył. Nie powiedziałabym, że gloryfikuje samobójstwo, to oczywiste; aczkolwiek, gdyby nie posłowie autorki, można by wyciągnąć z niej iście romantyczny wniosek, że szerokie, "inne" umysły nie potrzebują leków i diagnoz, tych "łatek", o których mówił Finch, bo to zabija ich wyjątkowość. O matko, nie! - ale żyłam przekonaniu, że ktoś może tak zakończenie zrozumieć, przez ostatnich kilkadziesiąt stron - od rozmowy Fincha i psychologa szkolnego, aż do przeczytania właśnie dopisku autorki, w którym jasno neguje opinię swojego bohatera. Obawiam się tylko, że przez niektórych to niewyjaśnione do końca przesłanie może zostać opacznie zrozumiane.
Mimo wszystko, ciekawa pozycja, jak na literaturę dla młodzieży.

O kurczę, nie wiem, czy ja już jestem za stara na powieści młodzieżowe?! Nie wydawało mi się, ale nie wzbudziła ta książka we mnie chyba aż takiego poruszenia, na jakie autorka liczyła, składając historię w taki sposób, w jaki ją złożyła.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało nadmiernie ironicznie, bo w gruncie rzeczy nawet mi się ta powieść podobała, ale nie mogłam odeprzeć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Urocza, bardzo klimatyczna książka. Nazwałabym ją na swój sposób "intymną", ponieważ bardzo dobrze rysuje charakter głównej bohaterki, razem z jej troskami, pragnieniami i obawami, przez co łatwiej z nią współodczuwać. Był moment, kiedy mi się dłużyła, odłożyłam ją więc na kilka dni i później już chętnie doczytałam resztę - części pierwsza i ostatnia wydają mi się najlepsze. Poza tym książka ma przepiękną, przyciągającą wzrok okładkę i bardzo niewiele błędów, jak na wydanie elektroniczne. Przyjemna książka, którą polecam.

Urocza, bardzo klimatyczna książka. Nazwałabym ją na swój sposób "intymną", ponieważ bardzo dobrze rysuje charakter głównej bohaterki, razem z jej troskami, pragnieniami i obawami, przez co łatwiej z nią współodczuwać. Był moment, kiedy mi się dłużyła, odłożyłam ją więc na kilka dni i później już chętnie doczytałam resztę - części pierwsza i ostatnia wydają mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pochłonęłam w cztery godziny! Świetnie mi się czytało powieść napisaną w ten sposób. W pewien sposób urocza, jednocześnie dojmująco przygnębiająca. Zasłużona ocena. Naprawdę fascynujące doświadczenie!

Pochłonęłam w cztery godziny! Świetnie mi się czytało powieść napisaną w ten sposób. W pewien sposób urocza, jednocześnie dojmująco przygnębiająca. Zasłużona ocena. Naprawdę fascynujące doświadczenie!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co za książka! Najpierw byłam przerażona ilością stron i trochę długo zajęło mi "wtłoczenie się" w klimat historii, ale przez ostatnie dni już właściwie nie mogłam doczekać się, kiedy siądę i dokończę tę powieść.
Ukazała mi się w katalogu Legimi i zaintrygował mnie opis, nieco zbieżny z obecną sytuacją na świecie. Uśmiechnęłam się pod nosem, w końcu książka jest o dekadę starsza ode mnie, a tu taka historia...
Siedzenie w domu tylko spotęgowało moją chęć do zaczytania się w tej powieści i mniej więcej w połowie nie byłam zła na ilość stron, a raczej wdzięczna, bo dzięki temu mogłam poznać i zrozumieć bohaterów, poznać ich drogi odkupienia lub degeneracji. Tak czy owak, mogłam się z nimi zżyć i wsiąknąć w stworzony przez Kinga świat.
Początkowo również myślałam, że będzie mi przeszkadzać eskalacja mitycznego konfliktu Dobra ze Złem, że chciałam w końcu zaczytać się w coś katastroficznego, a nie w kolejne teologiczne dywagacje... Nie doceniłam jednak Kinga, bo pod koniec książki ten wątek kupił mnie w całości.
Brak było w dialogach i decyzjach pewnych umowności czy łączenia wątków "na ślinę" - może to oznaka kunsztu Kinga, nie bez powodu tę właśnie powieść czytelnicy oceniają jako jedną z jego najlepszych - a może przez ilość stron, która pozwoliła na rozciągnięcie rozmów i sytuacji do naturalnych rozmiarów, bez wrażenia pędzenia do przodu, byle poruszyć fabułę.
Na pewno jeszcze wrócę do tej książki, choćby w celu przeżycia pierwszej części raz jeszcze, kiedy zakończenie jest mi już znane. Często tak robię z ulubionymi książkami, a więc chyba, siłą rzeczy, Bastion do nich dołączył... :)

Co za książka! Najpierw byłam przerażona ilością stron i trochę długo zajęło mi "wtłoczenie się" w klimat historii, ale przez ostatnie dni już właściwie nie mogłam doczekać się, kiedy siądę i dokończę tę powieść.
Ukazała mi się w katalogu Legimi i zaintrygował mnie opis, nieco zbieżny z obecną sytuacją na świecie. Uśmiechnęłam się pod nosem, w końcu książka jest o dekadę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oceną tej książki niech będzie jedno zdanie: Nie zdawałam sobie sprawy, że książka o epidemiach może być dla mnie taką rozrywką! :)
Wspaniale, lekko i humorystycznie napisany przekrój dziejów ludzkości... i drobnoustrojów! Nie uświadczymy w niej zbyt wiele fachowego języka, dzięki czemu czyta się ją szybko i z przyjemnością.

Oceną tej książki niech będzie jedno zdanie: Nie zdawałam sobie sprawy, że książka o epidemiach może być dla mnie taką rozrywką! :)
Wspaniale, lekko i humorystycznie napisany przekrój dziejów ludzkości... i drobnoustrojów! Nie uświadczymy w niej zbyt wiele fachowego języka, dzięki czemu czyta się ją szybko i z przyjemnością.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawdę mówiąc, biorąc do ręki tę książkę, liczyłam na więcej anegdotek z planu, nieznanych szczegółów na temat fabuły czy bohaterów. Dostałam... No cóż, coś, czego mogłam się spodziewać, czyli opowieści "od zera do bohatera" na temat aktorów tytułowych i dużo opowieści twórców. Dodatkowo rozdział o odniesieniu Przyjaciół, żartów zawartych w serialu czy kontrowersji dotyczących stylu pracy do dzisiejszych realiów - za co bardzo szanuję autorkę. Czy książka mnie zawiodła? Absolutnie nie! Czy jednak liczyłam na więcej? Raczej tak. Czułam podczas lektury pewną schematematyczność, przejście z punktu A do punktu B. Nie znaczy to jednak, że to książka nieudana! Dzięki niej po raz kolejny zaczęłam oglądać serial, a to zawsze jest sukces! :)

Prawdę mówiąc, biorąc do ręki tę książkę, liczyłam na więcej anegdotek z planu, nieznanych szczegółów na temat fabuły czy bohaterów. Dostałam... No cóż, coś, czego mogłam się spodziewać, czyli opowieści "od zera do bohatera" na temat aktorów tytułowych i dużo opowieści twórców. Dodatkowo rozdział o odniesieniu Przyjaciół, żartów zawartych w serialu czy kontrowersji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobre zakończenie serii, jestem nim całkowicie ukontentowana. Nie rozumiem, co prawda, niektórych wyborów fabularnych autora, niektóre wątki uważam również za zbyt mocno rozdmuchane, jednak w ostatecznym rozrachunku powieść wypada bardzo korzystnie i sprawia, że serię o komisarzu Mortce na pewno będę z przyjemnością wspominała.

Dobre zakończenie serii, jestem nim całkowicie ukontentowana. Nie rozumiem, co prawda, niektórych wyborów fabularnych autora, niektóre wątki uważam również za zbyt mocno rozdmuchane, jednak w ostatecznym rozrachunku powieść wypada bardzo korzystnie i sprawia, że serię o komisarzu Mortce na pewno będę z przyjemnością wspominała.

Pokaż mimo to