rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pełna recenzja na http://ksiazkowewino.blogspot.com
Jakub i Oliwia są młodą i szczęśliwą parą, która ma przed sobą całą wspólną przyszłość, wiele pięknego za sobą, a jeszcze więcej cudownego nieznanego w przyszłości. Jednak nie mogą się cieszyć tym zbyt długo, ponieważ jedna chwila, parę sekund, wystarczyło, aby straciła wszystko, co było dla niej najważniejsze. Jakub zginął w tragicznym wypadku. Jednak życie stawia przed nią tajemniczy cud – Oliwia spotyka swojego ukochanego, a ten składa jej niezwykłą obietnicę.
Bardzo obiecująco patrzyłam na kolejną powieść Małgorzaty Mikos, ponieważ mam styczność z jej twórczością od samego początku oraz tematyka książki wydawała mi się bardzo zachęcająca. Na początku spędzałam przyjemny czas przy tej powieści, byłam ciekawa rozwoju wydarzeń i ogromnie odczuwałam wydarzenia, które spotkały główną postać. Widziałam również wiele pochlebnych opinii, rozczuleń, płaczu wylanego przy tej powieści. Ja z początku także ją przeżywałam, jednak później im dalej w las, tym bardziej mnie... irytowała. Może nie sama książka, a bohaterka. Nie wiem czy jest to wina tego, że nigdy mnie nie spotkało takie cierpienie albo nigdy nie straciłam nikogo tak bliskiego. Może to być też wina tego, iż przez pewien czas bardzo zmieniło się moje podejście do życia oraz myślenie. Po prostu w pewnym momencie bezradność głównej bohaterki, milion razy wracanie do tych samych kwestii o jej cierpieniu – no miałam wrażenie, że cały środek opowieści się na tym zatrzymał. Wiem, że przy takiej stracie naprawdę ciężko ruszyć z miejsca, ale po prostu dla mnie to było trochę męczące. Wydaje mi się, że we wszystkim było za dużo o uczuciach, za wiele powtarzalności o tym samym, przez co przebrnięcie przez to było poniekąd męczące. Dla mnie za mało wydarzeń, rozwoju. Pod koniec zrobiło się trochę lepiej. Nie winię w żadnym stopniu autorki bądź nie skreślam od razu tej historii, że nie warto jej czytać, po prostu może nie trafiła do mnie. Bądź mogło zdarzyć się tak, że czytałam ją w nieodpowiednim momencie swojego życia.
“Wstrzymując oddech” napisany przez Gosię jest historią wzruszającą i bardzo przejmującą, skierowaną dla osób o ogromnej empatii, do osób lubiących czytać coś, co pokaże im poczucie smutku i straty, dla tych co uwielbiają historie miłosne bez happy end’u. To powieść wydana bardzo przyzwoicie, w pięknym i prostym języku. Jednak osobiście dużo bardziej podobała mi się i przemawiała do mnie historia Pana P. z poprzednich książek autorki (“Dni naszego życia” cz. 1 i 2).

Pełna recenzja na http://ksiazkowewino.blogspot.com
Jakub i Oliwia są młodą i szczęśliwą parą, która ma przed sobą całą wspólną przyszłość, wiele pięknego za sobą, a jeszcze więcej cudownego nieznanego w przyszłości. Jednak nie mogą się cieszyć tym zbyt długo, ponieważ jedna chwila, parę sekund, wystarczyło, aby straciła wszystko, co było dla niej najważniejsze. Jakub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Żywioł" jest niewielkim tomikiem, który cały łączy się ze sobą przez pewien schemat. Na wstępie autorka zaznacza, żeby potraktować go według cykliczności. Tak, jak wstaje nowy dzień nawet po najgorszej i najdłuższej nocy, tak podmiot liryczny mierzy się z własnym dojrzewaniem, by na koniec dowiedzieć się o swoich prawdziwych potrzebach. Ta niewielka, 55-ciostronnicowa książka, zawiera w sobie historię dziejącą się na przestrzeni siedmiu lat. Została napisana w prostym języku, zrozumiałym dla największych amatorów poezji. Bardzo przyjemnie mi się go czytało i nie pozostawił po sobie znużenia. Będę do niego wracać.

Za egzemplarz i możliwość zrecenzowania tego tytułu uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok. :)

"Żywioł" jest niewielkim tomikiem, który cały łączy się ze sobą przez pewien schemat. Na wstępie autorka zaznacza, żeby potraktować go według cykliczności. Tak, jak wstaje nowy dzień nawet po najgorszej i najdłuższej nocy, tak podmiot liryczny mierzy się z własnym dojrzewaniem, by na koniec dowiedzieć się o swoich prawdziwych potrzebach. Ta niewielka, 55-ciostronnicowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początek mogę wspomnieć, że książka ma dużo plusów, ale znajdzie się też troszkę minusików, które na szczęście w żaden sposób jej nie przekreślają. Zawiera w sobie wydarzenia-niespodzianki, których nie da się przewidzieć, gdyż fakty, poglądy bohaterów i nowe poszlaki ciągle się zmieniają. Na szczęście rozdziały są krótkie, przez co nie ma szans na to, by czytelnik w czymkolwiek się pogubił, nawet jeśli mamy do czynienia z wielowątkowością.
Zaletą zapewne jest duży rozwój oraz zmiany w bohaterach i to, że nie są "płascy" lecz mają swoje nakreślone charaktery. Jedną z nich jest ciekawa postać Milion, pełna tajemnicy i sprzeczności. Jej historia pozostała świetna, dobrze zrobiona, jednak o gangu narkotykowym nie mogę powiedzieć tego samego. Jego wątek wydał mi się trochę zbagatelizowany, nie miał takiej wagi, jakiej można się spodziewać po przeczytaniu opisu. Na koniec w moim odczuciu zabrakło takiego "wow", kiedy złapano Chemika.
Rzeczą, która także pełni negatyw w Nazywam się Milion są dodatkowe informacje, np. polityczne, historyczne i sportowe, które burzyły emocjonalność przy czytaniu, gdyż nic poza domami dziecka i historii powiązanej z Majdankiem nie miało wpływu na fabułę.
Wszystkim, co mogę polecić w tej książce, to ciekawe historie bohaterów i wielowątkowość, która wyszła całkiem nieźle, bo nie da się w niej zgubić. Ogólnie nie da się zaliczyć tej powieści do krwiożerczego, mrocznego thrillera, ale jest lekkim kryminałem z ciekawie rozpracowanym wątkiem bohaterów. Myślę, że nie muszę żałować podjęcia patronatu nad tym tytułem.

Za możliwość objęcia patronatu, przeczytania książki i za egzemplarzu uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu. :)
Pełna recenzja: http://ksiazkowewino.blogspot.com/2019/08/nazywam-sie-milion-karina-krawczyk-wyd.html

Na początek mogę wspomnieć, że książka ma dużo plusów, ale znajdzie się też troszkę minusików, które na szczęście w żaden sposób jej nie przekreślają. Zawiera w sobie wydarzenia-niespodzianki, których nie da się przewidzieć, gdyż fakty, poglądy bohaterów i nowe poszlaki ciągle się zmieniają. Na szczęście rozdziały są krótkie, przez co nie ma szans na to, by czytelnik w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sprawa morderstwa na takich zasadach, na jakich została utworzona ta powieść, aż prosiła się o rozwiązanie. Śledztwo od kuchni zostało wykreowane na prostych, codziennych zasadach, więc można pomyśleć, że to nic spektakularnego, a jednak jest to naprawdę przyjemna, zabawna i okraszona lekkim kryminałem historia. Na początku główna bohaterka wydawała mi się strasznie irytująca, protekcjonalna i przesadna, lecz z czasem wzbudziła we mnie sympatię przez swoją wścibskość oraz nietakt. Okazała się świetnym Sherlockiem (nie ma to jak kobieca głowa przy kobiecych sprawach). Nigdy nie wiadomo, co może wpaść tej kobiecie do głowy. W związku z tym lektura spełnia swoje zadanie komedii owianej lekką przesadą, sarkazmem i tajemniczością, a przy tym nie jest przewidywalna, gdyż nowe poszlaki co rusz zmieniają punkt widzenia zarówno bohaterów, jak i czytelnika. Wszystko dopełnia przyjemne dla oka, kolorowe wydanie, pasujące do treści książki.
Ujmując to wszystko w skrócie, książka Karoliny Morawieckiej to przyjemna lektura na umilenie dnia. Lekka, zresztą jak sama nazwa powieści na to wskazuje, dopełniona kulinarnymi specjałami, a przy tym zabawna, pełna przesady, lecz okraszona naturalnością komedia kryminalna. Na dodatek posiada ciekawych, nadmiar realistycznie wykreowanych bohaterów, do których chętnie wrócę, czytając drugi tom. Jeśli ktoś lub takie odciążające od dnia codziennego klimaty, to serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tego tytułu dziękuję uprzejmie Wydawnictwu Lira.
Pełna recenzja: http://ksiazkowewino.blogspot.com/2019/08/sledztwo-od-kuchni-czyli-karolina.html

Sprawa morderstwa na takich zasadach, na jakich została utworzona ta powieść, aż prosiła się o rozwiązanie. Śledztwo od kuchni zostało wykreowane na prostych, codziennych zasadach, więc można pomyśleć, że to nic spektakularnego, a jednak jest to naprawdę przyjemna, zabawna i okraszona lekkim kryminałem historia. Na początku główna bohaterka wydawała mi się strasznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wiedźma" to interesująca powieść, przemieszana realizmem i fikcją mitologii słowiańskiej, na którą składają się tu: Międzyświat, zjawy, słynna Baba Jaga i inne postacie. Główni bohaterowie są wykreowani w niebanalny sposób, tzn. mają własne, indywidualne charaktery, cienie przeszłości i słabości, a także ukryte plany, które ukrywają przed drugim. W samym centrum wydarzeń mamy Jasną, czyli tytułową wiedźmę. To bardzo przyjemna, niecodzienna osoba, z wykreowanym aspektem odkrywania przez nią współczesnego świata. Poznawanie jej i tego, jak zaczyna się przystosowywać do obcego miejsca, jest przyjemne. Dodatkowo bohaterka zostaje wyróżniona, przez co poznaje pierwszego mężczyznę, z którym ma tak bliski kontakt. Ta relacja dodaje w książce wiele kolorytu, a poza tym wiąże się z tym wiele pozytywnych zagadnień, jak pokonywanie przeciwności, własnych barier i lęków; walka z przeszłością, złymi doświadczeniami. Można tu także znaleźć poszukiwania szczęścia i szczerych, głębokich relacji z drugą osobą.
Wydanie książki mocno oddaje jej klimat, a styl autorki jest prosty i zrozumiały. Opisy są ładne i nieprzesadzone. Ogólnie ten tytuł nie należy do ciężkich, więc jest przyjemny w odbiorze.Za to rozwój akcji nie jest zbyt wartki, bardziej płynie sobie spokojnie, więc jeśli komuś to by przeszkadzało, to może to uznać za wadę.
To pozycja skierowana bardziej do dojrzałej młodzieży, a wielu osobom, prawdopodobnie poprzez nieodpowiedni odbiór, książka pozostawia niedosyt. Ja byłam zadowolona z lektury, a co przy tym idzie, nie zanudziłam się.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tego tytułu dziękuję uprzejmie Wydawnictwu Lira.
Pełna recenzja: https://ksiazkowewino.blogspot.com

"Wiedźma" to interesująca powieść, przemieszana realizmem i fikcją mitologii słowiańskiej, na którą składają się tu: Międzyświat, zjawy, słynna Baba Jaga i inne postacie. Główni bohaterowie są wykreowani w niebanalny sposób, tzn. mają własne, indywidualne charaktery, cienie przeszłości i słabości, a także ukryte plany, które ukrywają przed drugim. W samym centrum wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki Anny Sokalskiej cechują się wyjątkową oryginalnością fabuły i ciekawą, wartką akcją. Tak właśnie było w przypadku Żertwy. Połączenie fantastyki z realizmem to jest właśnie to, co potrafi pobudzić wyobraźnię w taki sposób, by urozmaicić nudną codzienność oraz szare widoki za oknem, a dodany tu wątek kryminalny był jeszcze przepyszną wisienką na torcie, przynajmniej tak może uważać fan kryminałów. Styl autorki był prosty i zrozumiały, a nawet skojarzył mi się z takim, jakiego używa się w narracji bajek - w magiczny, wyjątkowy sposób określa otoczenie bądź wydarzenia, szczególnie te najbardziej nieziemskie, niecodzienne, poruszające umysł i zmysły. Bohaterowie są mocno nakreśleni, mają swoje cechy, potrafią myśleć własnym umysłem, a przy tym ich wyraziste emocje wpływają na dynamikę tekstu i narrację, a nie spotykam się często z takim zjawiskiem.Dodatkowy plus i dopełnienie tej niezwykłej całości jest wydanie - nieprzesadne, wystarczające, a przy tym cieszące oko i dodające klimatu, co daje ogromną zaletę wobec tej pozycji.
Połączenie fantastyki, kryminału, tajemnicy, zagadki, lekkiego mroku i tajemniczości wydaje się bardzo trudne do udźwignięcia. Jak bohaterowie poradzą sobie z tą mieszanką? To jest bardzo dobre pytanie, podsycające dodatkowo walkę o uwolnienie zakończenia losów i historii postaci, co niebawem zaszczyci nas w kolejnym tomie Opowieści.. Mitologia słowiańska okazała się wyjątkowo ciekawym tematem, szczególnie dla fana gatunku fantasy. Zaletą w tym cyklu jest to, że 1 i 2 tom można czytać w dowolnej kolejności lub osobno, czyli nie musimy się ograniczać w żaden sposób.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tego tytułu dziękuję uprzejmie Wydawnictwu Lira.
Pełna recenzja: https://ksiazkowewino.blogspot.com/

Książki Anny Sokalskiej cechują się wyjątkową oryginalnością fabuły i ciekawą, wartką akcją. Tak właśnie było w przypadku Żertwy. Połączenie fantastyki z realizmem to jest właśnie to, co potrafi pobudzić wyobraźnię w taki sposób, by urozmaicić nudną codzienność oraz szare widoki za oknem, a dodany tu wątek kryminalny był jeszcze przepyszną wisienką na torcie, przynajmniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Małgorzata Lindberg przeżyła największy skandal w swoim życiu, co spowodowało rozpadem jej kariery... po kilku latach aktorka próbuje uratować swoją upadającą sławę, czego powodem jest także starzejąca się skóra oraz wzrastająca liczba lat. Kończy się to marnym skutkiem, a wiedziona złymi emocjami, siada za kółkiem pod wpływem alkoholu. Przez głupią nieostrożność powoduje wypadek, a budzi się w ciele młodej kobiety. Posiadając w zanadrzu czterdzieści lat doświadczeń oraz talent aktorski, postanawia skorzystać z szansy i rozpocząć wszystko od nowa. Niestety, skradzione ciało posiada właścicielkę, w związku z czym ktoś poznaje jej sekret i próbuje zwrócić to, co zostało zabrane. Czy mimo przeciwności wyjdzie z tego bezkarnie i osiągnie sukces? Kto będzie jej sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Poznajcie tajemnicę Sary H.!
Jest to powieść nieprzesadnie zabawna, lecz przyjaźnie żartobliwa. Autorka napisała ją w prostym, czytelnym języku, przy czym - kontrastując - poruszyła kilka skomplikowanych problemów: waga wypowiadanych słów, miłość nieodwzajemniona, miłość niedostrzeżona i niedoceniona (tu plus dla osób lubujących się w drobnych wątkach romantycznych), molestowanie seksualne w różnych branżach, czemu autorka rzuciła duże światło, sztuczne ,,upiększanie" siebie, wybijanie się na cudzej krzywdzie, często świadomie. Jedno z ważnych elementów w Tajemnicy Sary H. dotyczy pojęcia zemsty. Co można wybrać, mając do dyspozycji szlachetne wybaczenie i upojenie słodkim odwetem? Przez wzgląd na te wszystkie kwestie chwilami książka przybierała mroczną/przygnębiającą aurę.
Z drobnych minusików, jakie można przytoczyć do tej pozycji, to występowanie momentów mało emocjonujących, takich, żeby tylko przez nie przebrnąć (jakby drobne uzupełnienia do fabuły), jednak książka mimo to nie była nudna. Autorka napisała obyczajówkę paranormalną, zawierającą w sobie komizm realistyczny. Ukazała współczesny światek show-biznesu, egoizmu i zadufania w sobie. Bohaterowie ze swoimi charakternymi osobowościami i życiorysami zapadają w pamięć. W tej historii widać wyraźną walkę między szansą dla siebie, a ludzką moralnością. Jak my postąpilibyśmy w sytuacji Lindberg?
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tego tytułu dziękuję uprzejmie Wydawnictwu Lira.
Pełna recenzja: https://ksiazkowewino.blogspot.com/2019/06/tajemnica-sary-h-paulina-wrobel-wyd-lira.html

Małgorzata Lindberg przeżyła największy skandal w swoim życiu, co spowodowało rozpadem jej kariery... po kilku latach aktorka próbuje uratować swoją upadającą sławę, czego powodem jest także starzejąca się skóra oraz wzrastająca liczba lat. Kończy się to marnym skutkiem, a wiedziona złymi emocjami, siada za kółkiem pod wpływem alkoholu. Przez głupią nieostrożność powoduje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Flora wyruszyła na poszukiwania swojego ojca. Oczywiście, wierny przyjaciel i miłość, towarzyszył jej przy każdym kroku. Świadomie rozpoczęli niebezpieczną grę, w której najwyższą stawką jest ich wspólna przyszłość, a nawet życia. Nie wiedzą, co ich czeka, a los niczego nie ułatwia, stawiając bez przerwy przeszkody na drodze. Jak zakończy się ta potyczka oraz co stanie się z głównymi bohaterami i ich przyjaciółmi?

Tak jak w poprzedniej części, akcja dzieli się na dwie perspektywy - chłopaka i dziewczyny. W głównej bohaterce ciągle siedzi poczucie utraty bliskich. Motywuje się przeszłością, próbując być silniejszą w teraźniejszości i uratować przyszłość.
Akcja odbiega od typowego życia nastolatków, ponieważ przykładowo nie mamy tu już za wiele wzmianek o szkole, nie wspomina się także dużo o przyjaciołach Flory, poza Lupusem i Preusem. Działo się o dużo więcej niż w pierwszym tomie. Część prawd wychodzi na jaw, a jednocześnie tworzy się ogromna ilość nowych pytań.
Bohaterowie zdecydowanie dojrzewają i widać to w ich zachowaniu oraz myśleniu. Pokazują walkę o sprawiedliwość, prawdę, siebie i bliskich. Kiedyś narzekałam na zbyt "dynamiczne" zdania w Samobójcy, a właśnie w drugim tomie tego nie odczułam.

,,Zabiorę ją ze sobą, nauczę jak walczyć. Udowodni, że jest wystarczająco wytrzymała i wtedy wygramy. To, przez co przeszliśmy, umocni nas, a wewnętrzny żar zmieni się w ogień, pożerający wszystko na swojej drodze. Ci, którzy zmienili nasze życia w koszmar, spłoną."

To pozycja zdecydowanie dla fanów fantastyki młodzieżowej, rozgrzewa emocjami i dużą ilością akcji. Pobudza ciekawość o kolejne wydarzenia i finał historii. Dotąd nieświadomi niczego ludzie zaczynają stykać się powoli z rzeczywistością istnienia Niezmiennych, choć tyczy się to tylko najbliższych Flory.
Cieszę się, że objęłam patronat nad tą pozycją i mogę ją polecić tak samo, jak tom pierwszy. Szykujcie się na wiele intrygujących, tajemniczych wydarzeń! Do zobaczenia przy "Wiecznym", czyli ostatnim tomie trylogii.

Za możliwość przeczytania tego tytułu, objęcia go patronatem i zrecenzowania uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu. :)
To oczywiście tylko fragment recenzji. Po całość zapraszam na bloga http://ksiazkowewino.blogspot.com

Flora wyruszyła na poszukiwania swojego ojca. Oczywiście, wierny przyjaciel i miłość, towarzyszył jej przy każdym kroku. Świadomie rozpoczęli niebezpieczną grę, w której najwyższą stawką jest ich wspólna przyszłość, a nawet życia. Nie wiedzą, co ich czeka, a los niczego nie ułatwia, stawiając bez przerwy przeszkody na drodze. Jak zakończy się ta potyczka oraz co stanie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Julia, bohaterka powieści, szuka odpowiedzi na bardzo ważne pytanie: do jakiego stopnia człowiek jest odpowiedzialny za to, kim jest, kim się staje, czy w stawaniu się tym jest wolny, czy też ograniczony – genami, środowiskiem, w którym się rodzi, przeznaczeniem? Ma bardzo pokomplikowane, niełatwe życie i w związku z tym próbuje wszystko uporządkować. Kobieta szuka prawdy na temat swojego ojca, którego nie znała, o jego przyjaźniach i miłościach, a okruchy rzeczywistości, o które się potyka, czynią z jej życia zupełny labirynt, okrzesany tajemniczością oraz zagadkami, jakie musi rozwikłać. Ponad tą historią wisi jednak pytanie: czy poznana prawda okaże się wyzwoleniem, czy drogą do zgubienia?
Powieść ta zdecydowanie skłania do przemyśleń, szczególnie dlatego, że zawiera w sobie myśli głównej bohaterki, zahaczające o kwintesencję wydarzeń jej życia. Dlaczego jego tor toczy się w tym kierunku; od czego zależą ludzkie relacje; jak dana osoba może wpłynąć na nas samych. Niby mogą to być tematy banalne i przerobione milion razy, a jednak warto się nad nimi pochylić po ten kolejny, za pomocą innych słów i przez inne przykłady bądź wydarzenia. Całość w tym wypadku ma naprawdę tajemniczy klimat i do końca rozsiewa ziarna niewiedzy oraz przemieszania. Nasze zdanie o bohaterach zmienia się wraz z kolejnymi wydarzeniami, aż sami nie wiemy, kto jest kim.
Życie Julii pozostaje intrygujące do samego końca. To pozycja pełna trwogi, wzruszeń, współczucia, nienawiści i ogromnego ciężaru tajemnicy dla czytelnika. Polecam tę książkę każdemu miłośnikowi tego typu książek. Jedynym minusem tego wydania jest gruby papier i gabaryty książki, co może niektórym przeszkadzać.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki uprzejmie dziękuję wydawnictwu JanKa. :)

Julia, bohaterka powieści, szuka odpowiedzi na bardzo ważne pytanie: do jakiego stopnia człowiek jest odpowiedzialny za to, kim jest, kim się staje, czy w stawaniu się tym jest wolny, czy też ograniczony – genami, środowiskiem, w którym się rodzi, przeznaczeniem? Ma bardzo pokomplikowane, niełatwe życie i w związku z tym próbuje wszystko uporządkować. Kobieta szuka prawdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Nikt nie nabrał podejrzeń, a mnie nie było jej ani trochę żal. Zamiast tego poczułem pustkę. Spróbowałem czymś ją zapełnić i znalazłem kościół, a w nim młodego księdza. Dziś wiem, że był kolejnym ogniwem łączącym mnie ze złem."
Nad opisem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ wszystko jest napisane na tej stronie. Przejdę więc od razu do opinii.
Spora część społeczeństwa nie docenia pracy przykładowego policjanta. Często nie rozumieją wagi tego zawodu, który jest jednocześnie ogromnym poświęceniem - swojego ciała, duszy, psychiki, a nawet całego życia. Można to bardzo łatwo odczytać na przykładzie głównego bohatera Gwiazd Oriona, którym jest Emil. Przez znalezienie się w oddziale kryminalnym i dochodzenie w bardzo poważnej sprawie, jego metamorfoza była dość szybka oraz wyraźnie widoczna. Od idei, walczenia o dobro i walki przed złem, przez chęć ratowania ludzi, dotarł w końcu do momentu, gdy te wszystkie ułudy przestały mieć znaczenie. Ale nie tylko on przeszedł zmiany. Przez całą historię da się zauważyć, jak zmieniają się charaktery innych bohaterów i ich podejście do żółtodzioba z Warszawy. Myślę, że to ogromny plus dla książki, gdy osobowości są tak wyraźnie zarysowane.
Książka sama w sobie jest wydana bardzo prosto, bez zbędnych ozdób i innych dziwności. Rozdział za rozdziałem. Przez to czyta się ją bardzo sprawnie, a pomaga w tym jeszcze fabuła, która stale prze do przodu, chcąc wyjawić, kto stoi za morderstwami i dlaczego je popełniał. Podobały mi się bardzo rozdziały z perspektywy Pająka/Oriona, gdyż przez swoją brutalność bardzo oddziaływały na emocje i wyobraźnię. Język i styl tekstu jest bardzo prosty w odbiorze, bez zbędnych zgrzytów.
Jedyną rzeczą, której moim zdaniem brakowało, było podpisywanie, z czyjej perspektywy mamy następujący fragment/rozdział. Mogłoby to usprawnić szybki odbiór i rejestrowanie akcji. Mimo braku tego elementu nie było większego problemu z odczytaniem oraz zrozumieniem fabuły na bieżąco.
Pierwszy tom cyklu „astronomicznego” mogę śmiało polecić. Dostaliśmy realizm w najlepszym wydaniu. Aleksander Sowa napisał dobry kryminał, ukazujący prawdziwe funkcjonowanie policji, ale przeplótł to z kwestią polityczną naszego kraju w tamtym czasie.
Pełna recenzja na blogu: http://ksiazkowewino.blogspot.com
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Lira.
Książka dostępna także na portalu www.czytampierwszy.pl

,,Nikt nie nabrał podejrzeń, a mnie nie było jej ani trochę żal. Zamiast tego poczułem pustkę. Spróbowałem czymś ją zapełnić i znalazłem kościół, a w nim młodego księdza. Dziś wiem, że był kolejnym ogniwem łączącym mnie ze złem."
Nad opisem książki nie będę się rozwodzić, ponieważ wszystko jest napisane na tej stronie. Przejdę więc od razu do opinii.
Spora część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"O dziewczynce bez daru" to niedługa historia, dotycząca małej bohaterki, która urodziła się w Mieście Wybrańców. Żyją w nim tylko urodzeni tam, posiadający cudowne dary, które były ich atutami. Próbowali pokazywać, że to ich dar jest najważniejszy.
Jednak Nali nie udało się wyróżnić w żaden sposób. Dorosła, a jej dar się nie pojawił. Postanowiła wyruszyć w poszukiwaniu swojego talentu, by nie zostać wyrzucona z miasta, od bliskich i rodziny. Przeszła wiele prób i spotkała wiele istot. Czy udało jej się rozwiązać swój problem?
Jest to książka przede wszystkim dla młodszych odbiorców, z urokliwymi ilustracjami scen oraz czytelnym wydaniem w pięknych kolorach. Myślę, że warto przeczytać ją dziecku, choćby na dobranoc. Niesie bardzo dobre mądrości. Jako książeczkę dla dzieci oceniam ją bardzo wysoko.
.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu AlterNatywnemu. :)

"O dziewczynce bez daru" to niedługa historia, dotycząca małej bohaterki, która urodziła się w Mieście Wybrańców. Żyją w nim tylko urodzeni tam, posiadający cudowne dary, które były ich atutami. Próbowali pokazywać, że to ich dar jest najważniejszy.
Jednak Nali nie udało się wyróżnić w żaden sposób. Dorosła, a jej dar się nie pojawił. Postanowiła wyruszyć w poszukiwaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

U Dobrawy Tulewicz w końcu wszystko się układa. Odłączyła się od toksycznej rodziny, ma czterech cudownych mężczyzn i właśnie wprowadza się do nowego mieszkania. Nawet nadchodzący ją pech nie potrafi zepsuć jej humoru ani dnia. Myślała, że teraz wszystko będzie proste i szczęśliwe, jednak bardzo się myliła. W czwartym pokoju, robiącym za składzik, zobaczyła.. ducha. Antoni Szymański mieszkał kiedyś w tym domu. Nie wiedział czemu, ale nie mógł odejść do zaświatów. Po nieoczekiwanym spotkaniu w jej życiu znowu wszystko zaczęło się komplikować.
Książka wydaje się przeciętna, choć ma wiele cech, jakie ją ratują. Nie można przy tym uznać czasu poświęconego na nią za stracony. Główna bohaterka i jej przyjaciółka to dwie energiczne, pełne wigoru i komicznych sytuacji blondynki, przez co dialogi nie są w żadnym stopniu nużące.rzez całą książkę czeka się do finiszu wydarzeń i historii, związanej z duchem z czwartego pokoju, jednak mieszają się one z prywatnym życiem naszej blondynki, a jego w żadnym przypadku nie można określić nudnym. Minusem dla mnie w tym wszystkim było to, jak akcja z Antonim się dłużyła, a koniec nie był tak zaskakujący, jak się spodziewałam. Jednak tajemnica i nutka niepewności ciągle towarzyszyła przy poznawaniu treści Czwartego pokoju. Uważam także, że okładka nie do końca oddaje klimat lektury i mogłaby wyglądać znacznie lepiej.
Powieść Moniki B. Jankowskiej jest bardzo przyjemną obyczajówką z, jak mi się wydaje, niespotykaną historią, okraszoną wydarzeniami z powojennej Polski. Bywały scenki irytujące, zabawne, momentami owiane grozą, a także wyjątkowo urokliwe.Zakończenie wydawało mi się takie niedopełnione, jakby dalsze wydarzenia można było sobie domyślić samemu, ale jednak chętnie przeczytałabym kontynuację.
Za możliwość przeczytania i napisania recenzji uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok!

U Dobrawy Tulewicz w końcu wszystko się układa. Odłączyła się od toksycznej rodziny, ma czterech cudownych mężczyzn i właśnie wprowadza się do nowego mieszkania. Nawet nadchodzący ją pech nie potrafi zepsuć jej humoru ani dnia. Myślała, że teraz wszystko będzie proste i szczęśliwe, jednak bardzo się myliła. W czwartym pokoju, robiącym za składzik, zobaczyła.. ducha. Antoni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Elizabeth trafia do szpitala psychiatrycznego. Dlaczego? To dość typowa sytuacja, ponieważ wzięła za dużo tabletek nasennych. To nie zerwanie z chłopakiem ją do tego popchnęło. Ten moment stał się tylko głównym katalizatorem. Lekarze pomogli jej zrozumieć, że ma naprawdę duży problem, którego nie powinna bagatelizować. Cała sytuacja pozwoliła jej odkryć, że ma zaburzenia psychiczne. Jak to na nią wpłynęło? Czy podjęła pracę nad poprawą samej siebie? Dzięki możliwości wglądu w duszę Elizabeth, możemy dowiedzieć się więcej o specyfice borderline. Jest to opowieść zainspirowana doświadczeniami autorki o zaburzeniu osobowości z pogranicza.
Borderlina nie jest typową książką, z tych pisanych prozą. Narracja skupia się tylko na najważniejszych, przełomowych momentach w życiu i codzienności bohaterki. Akcja polega na przedstawieniu głównych fragmentów jej dni pod kątem emocjonalnym i myślowym. Historia Elizabeth nie jest łatwa. Od ciężkiego dzieciństwa do niełatwej dorosłości przeżyła wiele, co ukształtowało psychikę tej kobiety. Nie poczytamy w tej książce o naukowych, trudnych diagnozach, tylko ujrzymy przedstawienie człowieka z problemem borderline w jego codzienności oraz wizję takiego życia, które jest trudne, ale nie zapada klamki nad losem.
Jeśli kogoś z Was interesuje tematyka o podłożu psychologicznym i natkniecie się kiedyś na ten tytuł, to zachęcam. Jest prosty w odczycie, ale pobudza świadomość czytelnika na pewne rzeczy. Niektórym sposób przedstawiania wydarzeń oraz proste zdania mogą przeszkadzać, jednak jak jest napisane w dedykacji na początku – to książka ,,dla niej, dla niego, dla siebie”, czyli przeznaczona każdemu.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki ogromnie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
Po całość recenzji zapraszam na http://ksiazkowewino.blogspot.com

Elizabeth trafia do szpitala psychiatrycznego. Dlaczego? To dość typowa sytuacja, ponieważ wzięła za dużo tabletek nasennych. To nie zerwanie z chłopakiem ją do tego popchnęło. Ten moment stał się tylko głównym katalizatorem. Lekarze pomogli jej zrozumieć, że ma naprawdę duży problem, którego nie powinna bagatelizować. Cała sytuacja pozwoliła jej odkryć, że ma zaburzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ostatecznie o tym, kim jesteśmy, decydują nasze uczynki, a nie nasze myśli czy tym bardziej słowa."
Narracja książki przeplata się przez czwórkę bohaterów. Pani antropolog ucieka po krwawej rzezi na konferencji pokojowej, trafia na pustynię, gdzie ratuje ją przed śmiercią Tyrs Mollina - pół raptor, pół człowiek. Trafia do Twierdzy Kimerydu. Wcześniejszy zamach jest początkiem katastrofy, która nadchodzi wolnym krokiem... by w końcu się skumulować i wybuchnąć. Na szczęście to przysłania prawdziwy powód przyjścia Anny Guiteerez do Twierdzy. Kraj Złocistych Piasków rozpoczyna walkę o autonomię od Cesarstwa Europy.
Wątek dinozaurów może zdecydowanie przypaść do gustu – kontrowersyjny i niezbyt często spotykany w literaturze, szczególnie w fantastyce. Pomysł na fabułę sam w sobie jest naprawdę oryginalny i interesujący.Autorka zostawiła nas w takim momencie, że tylko czeka się na kolejny tom. Każdy z bohaterów ma swój osobliwy charakter. Dodatkową zaletą w książce są bezsprzecznie grafiki w kilku miejscach, przedstawione w formie komiksu.
Jedyne, co mi przeszkadzało w trakcie czytania, to właśnie ten sposób narracji, w którym zdarzało mi się powtarzać jakiś fragment parę razy, bo nie do końca wiedziałam, co się dzieje. Głównie to w tym momencie, w jakim zagmatwałam się w fabule.
Ogólnie książkę naprawdę polecam, szczególnie fanom fantastyki z nieoczywistą fabułą, zwrotami akcji i bohaterami, wzbudzającymi wiele emocji, często nawet sprzecznych.
Po całość zapraszam jak zawsze na http://ksiazkowewino.blogspot.com :)

"Ostatecznie o tym, kim jesteśmy, decydują nasze uczynki, a nie nasze myśli czy tym bardziej słowa."
Narracja książki przeplata się przez czwórkę bohaterów. Pani antropolog ucieka po krwawej rzezi na konferencji pokojowej, trafia na pustynię, gdzie ratuje ją przed śmiercią Tyrs Mollina - pół raptor, pół człowiek. Trafia do Twierdzy Kimerydu. Wcześniejszy zamach jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszki owocówki jest powieścią, gdzie żyjemy perspektywą kilkorga bohaterów, którzy się znają, są ze sobą powiązani lub dopiero się poznają w trakcie fabuły. Każdy z nich boryka się z przeciwnościami losu,
własnymi problemami, a nawet uzależnieniami. Zmuszeni przez własne sumienie lub osoby z otoczenia decydują się na podjęcie terapii grupowej, o której przypadkowo gdzieś usłyszeli. Są to sprawy bardzo bliskie, jakie mogą napotkać każdego z nas – bo nie ma tu mowy o alkoholikach czy narkomanach, lecz czysto przyziemne i codzienne rzeczy. Poznajemy te kilka osób, by wczuć się w ich życie, a potem zobaczyć, którą stronę ścieżki ukształtują podejmowane przez nich wybory.
Polecam tę książkę każdemu, kto lubi poznać życie drugiego człowieka, nie zawsze proste, a wręcz okraszone problemami i uzależnieniami od na przykład: seriali, gier, zakupów. Brzmi bardzo przyziemnie, prawda? Dobra lektura na chwilę zastanowienia. Myślę, że będę do niej wracać. Podoba mi się to nawiązanie tytułem do tych okropnych, malutkich stworzeń, które mogą nas wiecznie nawiedzać przez coś, o czym już dawno zapomnieliśmy. Polubiłam bohaterów oraz ich historie, często bardzo trudne, choć z pozorów na takie nie wyglądały.
Całość recenzji na blogu http://ksiazkowewino.blogspot.com :) Dziękuję Wydawnictwu Psychoskok za możliwość przeczytania książki ♥

Muszki owocówki jest powieścią, gdzie żyjemy perspektywą kilkorga bohaterów, którzy się znają, są ze sobą powiązani lub dopiero się poznają w trakcie fabuły. Każdy z nich boryka się z przeciwnościami losu,
własnymi problemami, a nawet uzależnieniami. Zmuszeni przez własne sumienie lub osoby z otoczenia decydują się na podjęcie terapii grupowej, o której przypadkowo gdzieś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wigilia Dnia Zmarłych to historia o pewnym mężczyźnie, który był zwykłym, szarym człowieczkiem. Nie do końca sobie radził, tym bardziej, że całkiem niedawno rozstał się ze swoją miłością. Poprzez przyćmione wspomnienia miesiąca pełnego imprez i alkoholu pamiętał nawet, że raz szarpnął się na swoje życie. Któregoś dnia wybrał się do klubu i obserwował ludzi, siedząc w kącie. To był bardzo pamiętny wieczór w jego życiu, ponieważ spotkał tam nietypową trójkę, a później stała mu się wyjątkowo bliska. Poprzez następne wydarzenia w życiu nie spodziewałby się, dokąd może zaprowadzić go ich wspólna ścieżka, a tym bardziej, że dowie się o rzeczach, jakie czytałby zapewne jedynie w książkach fantasy. Nie były one jednak zbyt miłe.
Akcja była interesująca, wręcz chciało się wiedzieć, dokąd to wszystko zaprowadzi głównego bohatera, którym był Oskar. Znalazłam dużo trafnych rozmów, przemawiających do czytelnika i skłaniających do refleksji. Historia niezwykle niebanalna. Świeżo po przeczytaniu... jestem wstrząśnięta emocjonalnie i nie wiem, co powiedzieć. (...) Czy to objaw pozytywny? Nie mam pojęcia, zależy kto i w jaki sposób na to patrzy. Za to ciągle sam fakt i refleksje nad zakończeniem nie dawały mi spokoju. Później dowiedziałam się, że w treści znajdowało się wiele odniesień do znanych tekstów , autor wplótł kilka symboli, a całość nie jest tak powierzchowna i prosta, jakby się wydawało.(...) Dla mnie to duża zaleta, choć wadę stanowi tu trudny odczyt tychże intencji dla potencjalnego, prostego człowieka, nietypującego w najwyżej ocenianych pozycjach. Sama wpadłam w tę pułapkę i trochę krzywo zaczęłam patrzeć na Wigilię Dnia Zmarłych. Teraz wiem, że byłam w lekkim błędzie.
Zapamiętam na pewno niektóre kwestie dotyczące ludzkiego życia i zachowań, bo przemyślenia między bohaterami były wyjątkowo interesujące.(...) Rzeczą, jaka zdecydowanie ratuje tę książkę, są prześliczne ilustracje, które bardzo pasowały do treści i były umileniem w czasie czytania. Ogromnie mi się podobały i za to będę wspominać ten tytuł. Po kilku dniach i analizie fabuły tego tytułu oraz rozmowie z samym autorem jestem nieco bardziej pozytywnie nastawiona. Wzbudził on mój podziw oraz szacunek za tak mocno przemyślany każdy aspekt książki.
(...) Czy książkę warto przeczytać? O tym trzeba przekonać się samemu, gdyż tak jak mówiłam, jest to pozycja trudna w interpretacji, ale za to z ciekawym drugim dnem. Warto ją przeczytać, a później zbadać w celu zdobycia głównego sensu.
Książkę posiadam dzięki http://czytampierwszy.pl ! :) Całość recenzji zamieszczona na http://ksiazkowewino.blogspot.com

Wigilia Dnia Zmarłych to historia o pewnym mężczyźnie, który był zwykłym, szarym człowieczkiem. Nie do końca sobie radził, tym bardziej, że całkiem niedawno rozstał się ze swoją miłością. Poprzez przyćmione wspomnienia miesiąca pełnego imprez i alkoholu pamiętał nawet, że raz szarpnął się na swoje życie. Któregoś dnia wybrał się do klubu i obserwował ludzi, siedząc w kącie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Trochę za szybko byś mnie poznała, moja droga Simono, chcę, byś się mnie bała, a potem znienawidziła całą sobą.”

Czasem zdaje się, że wszystko co mamy w życiu, jest idealne. Ułożone tak, jak było w planach. No, może nie do końca, bo zawsze uda się znaleźć jakąś drobną wadę, plamkę na nieskazitelnie czystym płótnie. Tak było z Simoną – miała kochającego męża, spodziewała się dziecka. Jednak z potomkiem wyszły komplikacje, a partner... zaczął oddalać z dziwnego, niezrozumiałego powodu, choć stwarzał otoczkę nie pozoru, jakby nic się nie działo. Ona jednak nie zraża się i pragnie walczyć o szczęście. Drogę tę niespodziewanie przeciął inny mężczyzna, a później wywrócił wszystko do góry nogami – to, co względnie nie istnieje, zaczęło mieć swój byt. Kobieta zaufała rzeczom, które zdarzają się tylko w książkach fantasy. Cała ta historia to droga przez przeciwności, pokazująca zmiany, jakie można wywołać w człowieku – z wraka, do osoby walczącej o swe życie oraz dobro. A wszystko to za sprawą jednego mężczyzny, jego brata, skrzyni oraz mitu.
Skrzynia z uśpionym przeznaczeniem to niedługa książka i tak z tak samo okrojoną akcją. Podobał mi się pomysł na fabułę oraz przekaz, jaki można wywnioskować z treści, czyli walka o zmiany, o ukochane osoby, o siebie samych oraz wyższe wartości, gdzie poświęcenie dla dobra społeczeństwa przewyższa to własne. Z czystym sumieniem muszę również pochwalić okładkę, gdyż pobudza moje zmysły fotografa-amatora. Tu jednak chyba plusy się zakończą. Będąc szczerą, to już drugi raz przy książce (albo trzeci) czułam, że zdania są zbyt „dynamiczne”. Nie wiem, czy potrafię to dobrze określić, ale przy czytaniu czujesz, że było coś, a nagle jest co innego. Myślę, że to może przez brak opisów i zapychaczy tekstu wtedy, gdy powinny się one znaleźć? W takich momentach sama zauważam, że nawet jeśli nie lubię długich, nużących opisów, pojawiających się co kilka zdań, to kiedy ich brakuje, to naprawdę czuć. Już na samym początku zauważyłam, pojawiające się co jakiś czas w najbliższych zdaniach, powtórzenia, na które jestem dość uczulona. Kolejną sprawą jest przewidywalność. Choć tu ratuje sytuację moja empatia, bo w jednym smutnym momencie w połowie książki, pomijając schematyczną historię, wzruszyłam się i poleciało mi kilka łez.
,,Czas płynie szybko jak wodospad, kiedyś woda w nim zaniknie, tak jak i mój żywot.”
Fabuła nie prezentuje się najgorzej, dlatego bardziej rozwinięta akcja, lepsza narracja oraz zmniejszona przewidywalność zdecydowanie uratowałyby ten tytuł. Uważam,że to dobra książka na chwilę odpoczynku od wszystkiego, by po prostu przeczytać coś luźnego, niewymagającego zbytniego myślenia, dzięki czemu ulecimy poza szarą rzeczywistość.
Po całą recenzję zapraszam na bloga http://ksiazkowewino.blogspot.com ! :)

,,Trochę za szybko byś mnie poznała, moja droga Simono, chcę, byś się mnie bała, a potem znienawidziła całą sobą.”

Czasem zdaje się, że wszystko co mamy w życiu, jest idealne. Ułożone tak, jak było w planach. No, może nie do końca, bo zawsze uda się znaleźć jakąś drobną wadę, plamkę na nieskazitelnie czystym płótnie. Tak było z Simoną – miała kochającego męża,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co właściwie zawiera? Zainteresowani tematem mają szansę przejrzeć kilka inspiracji, pochodzących z działalności największych gwiazd tego gatunku muzycznego, dowiedzieć się paru ciekawostek na ich temat, przeczytać o ludziach, który zmienili swoje życie i swój styl właśnie dzięki k-popowi. Dodatkowo dowiedzą się, skąd i kiedy tak naprawdę rozpoczęła się fascynacja Koreą Południową i jej kulturą. Autorka wywnioskowała też, jak ten gatunek może przewojować rynek w przyszłości oraz zastanawiała się, jak całość będzie się zmieniać, by cały czas zaskakiwać i nie nudzić.
„Lagerfeld zauważył, że mieszkańcy tego miasta [Seulu] «żyją przede wszystkim teraźniejszością» i pozostają w czołówce światowych trendów. «Wystarczy spojrzeć na tutejsze ulice, pełne młodości i radości życia» - powiedział.”
Będąc już kilkuletnią fanką, znalazłam tam całkowite nowości, o których nie wiedziałam do tej pory. Przed przeczytaniem tej książki nie zdawałam sobie do końca sprawy z tego, na jak wielką skalę rozprzestrzenił się ten gatunek muzyki oraz sposób bycia. Przykładowe osoby z różnych miejsc świata poruszyły mnie tym, jak coś tak niepozornego jak muzyka pokierowało tym, jacy są teraz.
To książka zdecydowanie dla nowych, jak i stałych bywalców w tym gatunku muzycznym. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że przy czytaniu odczuwałam ogromne zainteresowanie, a przy tym dobrze się bawiłam, szczególnie gdy kojarzyłam fakty (obserwatorzy mojego Instagrama mogli to zauważyć na instastories). Jako fanka, mogę szczerze polecić książkę, gdyż miło trzymać ją na półce i wracać w razie potrzeby, by przy niej odpocząć, zaspokoić ciekawość lub przypomnieć sobie pewne rzeczy, a nawet dowiedzieć się czegoś nowego. Przede wszystkim jest tu istotne, że jest świeża i aktualna (na tyle, że sama się zdziwiłam), więc nie ma problemu z otrzymaniem błędnych informacji.
Po całość recenzji zapraszam na bloga http://ksiazkowewino.blogspot.com ! :)

Co właściwie zawiera? Zainteresowani tematem mają szansę przejrzeć kilka inspiracji, pochodzących z działalności największych gwiazd tego gatunku muzycznego, dowiedzieć się paru ciekawostek na ich temat, przeczytać o ludziach, który zmienili swoje życie i swój styl właśnie dzięki k-popowi. Dodatkowo dowiedzą się, skąd i kiedy tak naprawdę rozpoczęła się fascynacja Koreą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Może jesteście wieloletnimi fanami k-popu i chcecie dowiedzieć się o nim jak najwięcej. A możliwe, że właśnie usłyszeliście Mic Drop, superhit zespołu BTS, i zakochaliście się w nim, tak jak ja wiele lat temu pokochałam H.O.T. Tak czy inaczej, niezależnie od tego, czy k-pop jest Waszą starą czy nową miłością, ta książka stanie się dla Was niezbędna.”
„Z tej książki dowiesz się wszystkiego o slangu, kulturze i największych gwiazdach k-popu (…).” Innymi słowy, upraszczając – znajdziesz tu dosłownie każde pojęcie, które jest istotne w świecie cudownych choreografii, oryginalnych stylizacji i mieszanki muzyki, która w efekcie tworzy koreański pop. Oczywiście nie tylko, bo są tu wymienione przeróżne bandy, nazwy ich fandomów, a przede wszystkim przy wielu podano ich największe osiągnięcia w czasie kariery.
Jestem osobą, która wie już raczej sporo, ale nawet przy czytaniu "K-pop style" wpadały mi do głowy przeróżne rzeczy, jakie postanowiłam od ręki sprawdzić w leksykonie. Interesowało mnie nawet, jak wyglądało wyjaśnienie konkretnego pojęcia, np. co napisali o moim ulubionym bandzie lub o kolejnym, którego bardzo lubię. Co może być dla niektórych przychylne, znajdą się tu także tak banalne pojęcia, jak przykładowo MV (skrót od music video, czyli „teledysk”).
To książka zdecydowanie dla nowych, jak i stałych bywalców w tym gatunku muzycznym. Jak zostało również określone na okładce - ,,Dzięki temu leksykonowi zaskoczysz swoich przyjaciół wiedzą prawdziwego «koreaboo»!”. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że przy czytaniu odczuwałam ogromne zainteresowanie, a przy tym dobrze się bawiłam, szczególnie gdy kojarzyłam fakty (obserwatorzy mojego Instagrama mogli to zauważyć na instastories). Będąc fanką, mogę szczerze polecić książkę, gdyż miło trzymać ją na półce i wracać w razie potrzeby, by przy niej odpocząć, zaspokoić ciekawość lub przypomnieć sobie pewne rzeczy, a nawet dowiedzieć się czegoś nowego. Przede wszystkim jest tu istotne, że jest świeża i aktualna (na tyle, że sama się zdziwiłam), więc nie ma problemu z otrzymaniem błędnych informacji.
Po całość recenzji zapraszam na bloga http://ksiazkowewino.blogspot.com ! :)

„Może jesteście wieloletnimi fanami k-popu i chcecie dowiedzieć się o nim jak najwięcej. A możliwe, że właśnie usłyszeliście Mic Drop, superhit zespołu BTS, i zakochaliście się w nim, tak jak ja wiele lat temu pokochałam H.O.T. Tak czy inaczej, niezależnie od tego, czy k-pop jest Waszą starą czy nową miłością, ta książka stanie się dla Was niezbędna.”
„Z tej książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Definitywnie polecam. Dla ciekawych szczegółowo wypowiedziałam się pod tomem 1. :)

Definitywnie polecam. Dla ciekawych szczegółowo wypowiedziałam się pod tomem 1. :)

Pokaż mimo to