Popularne hasła / tagi
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Monika B. Janowska

- Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura obyczajowa, romans
ur. 1972 r. w Legnicy. Debiutowała w 2011 roku powieścią” Gra o pałac”. Kolejna książka – „Zawracanie głowy” – trafiła do rąk czytelników w 2013 roku. Natomiast w 2017 roku została wydana trzecia powieść autorki, pt. ”Połknąć żabę”. O swojej pisarskiej przygodzie mówi tak: „Zaczęłam w wieku dziesięciu lat i od tego czasu właściwie już zawsze pisałam. Najpierw były to bajki, później opowiadania, aż w końcu zrobiło mi się ciasno w tych formach i postanowiłam napisać książkę”.
Powieści Moniki B. Janowskiej tryskają dobrym humorem, obfitują w zwariowane przygody zwykłych-niezwykłych bohaterek i zaskakujące zbieg okoliczności, ale przede wszystkim pozwalają się oderwać od szarej codzienności.
- 450 przeczytało książki autora
- 533 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
- Ale chyba nie myślicie, że to ja go zabiłam?! - Na dowód swej niewinności podsunęłam im przed oczy splamione czerwienią dłonie Lady Makbet.
- Ale chyba nie myślicie, że to ja go zabiłam?! - Na dowód swej niewinności podsunęłam im przed oczy splamione czerwienią dłonie Lady Makbe...
Rozwiń ZwińStarsza pani, zdecydowanie niepozbawiona temperamentu, nie czekała na odpowiedź. Na wdowim wyposażeniu miała drewnianą laskę i nie zawahała się jej użyć niezgodnie z przeznaczeniem. Chroniąc swoją głowę oraz kamuflaż, pochwyciłam swoją laskę i nawet sprawnie odparowywałam ciosy. Nietrudno się domyślić, że moje starania, aby pozostać niewidoczną, szlag trafił, bo wszystkie oczy zwróciły się na dwie staruszki pojedynkujące się o nieboszczyka. Cóż było czynić? Oddałam punkty walkowerem i uciekłam w popłochu, chcąc uciszyć skandal.
Starsza pani, zdecydowanie niepozbawiona temperamentu, nie czekała na odpowiedź. Na wdowim wyposażeniu miała drewnianą laskę i nie zawahała ...
Rozwiń ZwińWszystko wydawało się teraz snem. Każde wczoraj, przedwczoraj, każda cząstka przeszłości. Co mnie właściwie pchnęło do tak nierozważnego kroku? Przecież mogłam się wykończyć, naprawdę osierocić dzieci. „Osierocić” to może nieodpowiednie słowo, raczej „półosierocić”, bo zostałby im przecież jeszcze ojciec.
Wszystko wydawało się teraz snem. Każde wczoraj, przedwczoraj, każda cząstka przeszłości. Co mnie właściwie pchnęło do tak nierozważnego kro...
Rozwiń Zwiń