-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
Urzekła mnie jego historia. Jednak sposób prowadzenia narracji nie przypadł mi do gustu.
Urzekła mnie jego historia. Jednak sposób prowadzenia narracji nie przypadł mi do gustu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie wiem jak mam odbierać to coś. Dla mnie to nie jest książka tylko wylew frustracji i erotycznych fantazji autora. Jestem zażenowany. Jednak reklama w Agorze zrobiła robotę Panu Piotrusiowi.
Nie wiem jak mam odbierać to coś. Dla mnie to nie jest książka tylko wylew frustracji i erotycznych fantazji autora. Jestem zażenowany. Jednak reklama w Agorze zrobiła robotę Panu Piotrusiowi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedna z moich ulubionych książek.
Jedna z moich ulubionych książek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Lekkie pióro, przystępna cena, coś nowego, czego chcieć więcej?
Rzadko trafia się na pisarza dumnego ze swego pochodzenia. Lokalnego patriotę bez skłonności do wystawiania samych laurek środowisku w którym tworzy i żyje. Bruno Banino jest inny niż wszyscy. I nie chodzi mi o to, że pracował w korporacji, zarządzał transportem w zakładzie pogrzebowym czy kochał się w 69 latce .. Na kartach swej historii autor zgrabnie przemyca wiele trafnych obserwacji, prawd życiowych. Tworzy taki jakby poradnik dla ludzi z zasadami. Oprócz czarnego humoru i niewątpliwie przedniej rozrywki Eksplozje króla Kaszub mają drugie dno. To rzadko się zdarza przy satyrze.
Co można jeszcze do tego dodać? Widać, że Banino jest perfekcjonistą. Ta jego
dbałość o detale. Więzień mówi tu w "git" mowie, chuligani po chuligańsku, a korposzczury rzucają w siebie ASAP-ami. Dodajmy do tego plastyczne opisy i dużą dawkę #literackiejkokainy i mamy potencjalny bestseller.
Tylko czy takim niszowym, czytaj niezależnym twórcom bez gigantycznej kasy na reklamy uda się przebić? Oby, bo na prawdę warto.
Lekkie pióro, przystępna cena, coś nowego, czego chcieć więcej?
Rzadko trafia się na pisarza dumnego ze swego pochodzenia. Lokalnego patriotę bez skłonności do wystawiania samych laurek środowisku w którym tworzy i żyje. Bruno Banino jest inny niż wszyscy. I nie chodzi mi o to, że pracował w korporacji, zarządzał transportem w zakładzie pogrzebowym czy kochał się w 69 latce...
Bardzo lubię Radka. Super pozycja, godna polecenia!
Bardzo lubię Radka. Super pozycja, godna polecenia!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to