-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
"Znowu usłyszałem krzyk dochodzący z domu. Nie mogłem oddychać. To ja byłem idiotą, który otworzył drzwi i wpuścił Lewiatana do środka. Nie chciałem oddychać, chciałem umrzeć. Ale nie mogłem umrzeć, nie teraz, oni mnie potrzebowali."
"Zemsta" by @jonesbo_author to zbiór pięciu opowiadań, których tematem przewodnim jest właśnie zemsta. Nesbo po raz kolejny udowodnił, że również w krótkiej formie literackiej jest mistrzem.
Opowiadania nie są krwawe, nie ma tu tony flaków, ale za to autor bardziej skupił się na psychologicznym przestawieniu postaci. Czy mi się to podobało? Tak! Nawet bardzo! Ciekawie jest okrywać jednego ze swoich ulubionych autorów w całkowicie nowej odsłonie.
Wracając do samych opowiadań to są one stosunkowo długie, przez co nie miałam wrażenia, że coś się dopiero zaczyna, a tak naprawdę już się kończy. Każda z tych historii jest dość nieoczywistą opowieścią z nieprzewidywalnym zakończeniem. Moim ulubionym opowiadaniem jest zdecydowanie "Wyspa Szczurów", gdzie autor dość ciekawie przestawił wizję świata.
"Zemsta" to bardzo solidna publikacja Nesbo, ale sięgając po nią pamiętajcie o tym, że to nie jest cykl z Harrym Holem. Sięgnijcie po tę książkę z otwartym umysłem i nastawieniem na odkrycie Nesbo w nowym wydaniu.
Instagram: zapach_ksiazek
"Znowu usłyszałem krzyk dochodzący z domu. Nie mogłem oddychać. To ja byłem idiotą, który otworzył drzwi i wpuścił Lewiatana do środka. Nie chciałem oddychać, chciałem umrzeć. Ale nie mogłem umrzeć, nie teraz, oni mnie potrzebowali."
"Zemsta" by @jonesbo_author to zbiór pięciu opowiadań, których tematem przewodnim jest właśnie zemsta. Nesbo po raz kolejny udowodnił, że...
"Żądła wbijały się, wstrzykując jad, szczęki miażdżyły, a narowiste hordy wnikały w ciało wszystkimi możliwymi otworami albo drążąc nowe, potężny przypływ zalał zaś nieszczęśnicę, która nie zdołała zareagować. Pożerając ją od środka."
"In(Sekt)a" by Maxime Chattam to książka na którą czekałam z utęsknieniem. Jak pewnie wiecie Chattam to mój ukochany autor, którego książki towarzyszą mi już od prawie 20 lat. Jaka jest ta publikacja? Oryginalna, to na pewno! Jest to thriller z elementami horroru, gdzie główne skrzypce grają insekty i osobiście już nigdy nie spojrzę na te małe żyjątka w tak niewinny sposób jak do tej pory. "In(Sekt)a" to typowy chattamowski thriller, gdzie już na początku czytelnik zostaje wciągnięty w niesamowitą opowieść okraszoną wybornym piórem autora oraz wybitnymi porównaniami, które nadają książce dodatkowy smaczek. Jednakże tym co mnie niezmiennie zachwyca w publikacjach Chattama to klimat! Nikt tak jak on nie potrafi zbudować tak dusznej, oblepiającej, a zarazem wciągającej atmosfery 😍. Bardzo podobali mi się również bohaterowie. Atticus Gore to mega ciekawa i nie schematyczna postać. Jestem zauroczona tym śledczym! Muzyka to kolejna rzecz na którą zwróciłam uwagę. Jak wiecie jestem wielbicielem ciężkich brzmień, a ten thriller jest wręcz naszpikowany tego typu muzą ❤. Tak samo jak w przypadku poprzednich książek tego autora, tak samo tutaj na początku jest podana playlista, której można słuchać podczas lektury tej publikacji. Włączcie ją sobie, bo doznania kiedy połączycie proponowaną przez autora muzykę i jego tekst są niesamowite!
"In(Sekt)a" to bardzo osobliwy thriller, bardzo chattamowski czyli oryginalny i wyjątkowy. Jeżeli jeszcze nie znacie twórczości tego francuskiego autora to koniecznie sięgnijcie po którąś z jego książek, bo dostaniecie kawał dobrej powieści!
Instagram: zapach_ksiazek
"Żądła wbijały się, wstrzykując jad, szczęki miażdżyły, a narowiste hordy wnikały w ciało wszystkimi możliwymi otworami albo drążąc nowe, potężny przypływ zalał zaś nieszczęśnicę, która nie zdołała zareagować. Pożerając ją od środka."
"In(Sekt)a" by Maxime Chattam to książka na którą czekałam z utęsknieniem. Jak pewnie wiecie Chattam to mój ukochany autor, którego książki...
"I to ja jestem człowiek, po którego dzwonią, kiedy pojawia się podejrzenie, że motywem zabójstwa może być zazdrość. Mówi się, że potrafię wyczuć jej zapach. To oczywiście nieprawda, zazdrość nie ma żadnego specyficznego zapachu, koloru czy dźwięku. Ale ma jakąś historię."
"Zazdrość" by @jonesbo_author to zbiór siedmiu opowiadań ukazujących różne oblicza zazdrości. Miałam spore obawy czy mistrz skandynawskiego kryminału poradzi sobie z krótką formą literacką, ale niepotrzebnie się martwiłam. Opowiadania są całkiem dobre, choć nie są one stricte kryminalne, raczej są one obyczajowe z elementami kryminalnymi, ale i tak znajdziemy tu trupy, krew i pierwotne instynkty człowieka. Tak jak przy większości zbiorów opowiadań, tak i tu mamy historie, które są intrygujące i nietuzinkowe, ale z drugiej strony są też takie, które są po prostu słabe i mocno przegadane. Według mnie im krótsze opowiadanie tym zdecydowanie lepsze. Jednakże tym co wyróżnia te historie to na pewno mistrzowsko przestawione postaci, są one charakterne, wyraziste i na swój sposób starające się poradzić sobie z uczuciem zazdrości.
"Zazdrość" to publikacja, która jest całkowicie inna od tego co do tej pory serwował nam Nesbo, przez co nie do końca oddaje ona genialność twórczości autora. Nie polecam tego zbioru na pierwsze spotkanie z Jo, ale fani autora na pewno będą usatysfakcjonowani po lekturze tej książki.
Instagram: zapach_ksiazek
"I to ja jestem człowiek, po którego dzwonią, kiedy pojawia się podejrzenie, że motywem zabójstwa może być zazdrość. Mówi się, że potrafię wyczuć jej zapach. To oczywiście nieprawda, zazdrość nie ma żadnego specyficznego zapachu, koloru czy dźwięku. Ale ma jakąś historię."
"Zazdrość" by @jonesbo_author to zbiór siedmiu opowiadań ukazujących różne oblicza zazdrości. Miałam...
"Powrót do przeszłości zwykle bywa bolesny. Zanim człowiek dokopie się do prawdy, musi przerzucić tony wspomnień i przyznać się do błędów, które uparcie powtarza. To bzdura, że czegoś się na ich podstawie uczymy. Zapominamy tylko o konsekwencjach, które za sobą niosą."
"Cierń" by @przemyslawzarski to trzecia z kolei książka z Robertem Kreftem. Tak jak w poprzednich częściach tak i tu mamy doczynienia z dwoma płaszczyznami czasowymi, tak bardzo charakterystycznymi dla książek Przemka. Żarski idealnie je przeplata w swojej opowieści, co nie wszyscy autorzy potrafią. Ani przez chwilę nie miałam momentu, że gubiłam się w tej historii, wszystko jest tu logiczne, ułożone w piękną, zamykającą się całość.
"Cierń" opleciony jest ciężkim, wręcz momentami dusznym klimatem, przez co aura osobliwości, mroku i niepewności daje odczucie, że w książce pojawia się kolejny bohater, który jest bardzo sprytnie wpleciony przez autora do fabuły. Jeżeli chodzi o bohaterów to są oni wykreowany wręcz w mistrzowski sposób. Sam Robert Kreft jest postacią idealną, normalny, empatyczny, ale z drugiej strony skrywający tajemnicę.
"Cierń" to idealne zwieńczenie całej trylogii, którą należy jednak czytać od początku, zatem zachęcam Was abyście sięgnęli po "Ślad". Śledzę poczynienia Przemka od jego debiutu czyli "Umweltu" i z książki na książkę jestem coraz bardziej zakochana w jego historiach! Przemek! Czekam na kolejną nieodkładalną opowieść, która wyjdzie spod Twojego pióra!
Instagram: zapach_ksiazek
"Powrót do przeszłości zwykle bywa bolesny. Zanim człowiek dokopie się do prawdy, musi przerzucić tony wspomnień i przyznać się do błędów, które uparcie powtarza. To bzdura, że czegoś się na ich podstawie uczymy. Zapominamy tylko o konsekwencjach, które za sobą niosą."
"Cierń" by @przemyslawzarski to trzecia z kolei książka z Robertem Kreftem. Tak jak w poprzednich...
"Samotność jest wtedy, kiedy płaczesz pod prysznicem, aby nikt- nawet ludzie z najbliższego otoczenia- nie widzieli twoich łez. Moje łzy były krwawe, wściekle czerwone i okupione fizycznym bólem."
"Terapia" by @klaudia_muniak to moje już szóste spotkanie z twórczością tej autorki i kolejna książka, którą z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Z pozoru ten thriller psychologiczny wydaje się bardzo niepozorny: nie za wiele się tu dzieje, akcji nie ma za specjalnie dużo, króluje pierwszoosobowa narracja, ale to jak bardzo książka jest naszpikowana emocjami głównej bohaterki to jest arcymistrzostwo swiata! Z kartki na kartkę wypływa na nas ból, żal i zagubienie dorosłej kobiety, która nie do końca radzi sobie ze swoimi doznaniami. Klaudia zbudowała taki klimacik w swojej publikacji i tak poprowadziła fabułę, że przez większość książki towarzyszyło mi uczucie "wiem, że nic nie wiem", przez co z niecierpliwością czekałam na moment, w którym ponownie będę mogła zatopić się w tej niesamowitej historii.
Na szczególną uwagę zasługuje tu zakończenie- nieoczywiste, nieprzewidywalne i wywierające ogromne wrażenie na czytelniku. Jednak tym co mnie najbardziej urzekło w "Terapii" to rozdziały, które są pamiętnikiem głównej bohaterki- PETARDA!
"Terapia" to kompletny thriller psychologiczny, który wciąga czytelnika w mrok od pierwszych stron, pogłębia niepewność przez większość opowiadanej historii i zaskakuje na samym końcu.
"Samotność jest wtedy, kiedy płaczesz pod prysznicem, aby nikt- nawet ludzie z najbliższego otoczenia- nie widzieli twoich łez. Moje łzy były krwawe, wściekle czerwone i okupione fizycznym bólem."
"Terapia" by @klaudia_muniak to moje już szóste spotkanie z twórczością tej autorki i kolejna książka, którą z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Z pozoru ten thriller...
2021-05-25
"Wkładam jeszcze więcej energii w próby wyswobodzenia się z pętających mnie więzów, ale to na nic. Nawet w pełni sił nie miałabym szans z tymi osiłkami. Co się teraz ze mną stanie? Aż do tej chwili nie miałam pojęcia czym tak naprawdę jest strach."
"Klinika" by Klaudia Muniak to jedna z tych książek na które czekałam najbardziej w tym roku. I jak zawsze się nie zawiodłam na twórczości tej autorki. Po pierwsze zachwycił mnie pomysł na fabułę. Połączenie szeroko pojętej medycyny z dość osobliwym tłem społecznym okazało się strzałem w dziesiątkę, bo brnęłam w tę książkę jak Titanic w wodorosty. Do tego wartka akcja, gdzie ze strony na stronę coś się dzieje, a co za tym idzie nie ma dłużyzn, jest mega fajne bo nie ma sztucznego napychania książki tekstem, sprawiła że połknęłam ten thriller w dwa dni. Tak jak wspomniałam wcześniej Klaudia w dość ciekawy sposób wplotła do swojej książki obecną sytuację polityczną w naszym kraju, co pozwoliło jej zbudować efektowną oprawę książki, która stała się tutaj dodatkowym bohaterem. Jeżeli chodzi o zakończenie, to jest ono bardzo, bardzo dobre! Końcówka to istny rozpędzony rollercoaster wydarzeń i emocji.
"Klinika" jest bardzo dobrym, solidnym thrillerem medycznym. I o ile rzadko sięgam po ten gatunek (no dobra, powiedzmy szczerze, że nigdy 😛) to książki Klaudii absorbuję od pierwszej do ostatniej literki!
"Wkładam jeszcze więcej energii w próby wyswobodzenia się z pętających mnie więzów, ale to na nic. Nawet w pełni sił nie miałabym szans z tymi osiłkami. Co się teraz ze mną stanie? Aż do tej chwili nie miałam pojęcia czym tak naprawdę jest strach."
"Klinika" by Klaudia Muniak to jedna z tych książek na które czekałam najbardziej w tym roku. I jak zawsze się nie zawiodłam...
2021-05-25
"Nie podobało mi się to, co zamierzałem, ale nie widziałem innej możliwości. Oni jeszcze byli za słabi, chyba od początku liczyli się z wpadką, jakby z góry zakładali, że wszystko, za co się wezmą musi skończyć się przegraną. Ja porażki nigdy nie brałem pod uwagę."
"Zły człowiek" by Adrian Bednarek to książka, po którą sięgnęłam z lekką obawą. Osobiście nie do końca przepadam za mafijnymi klimatami, ale ten thriller kupił mnie bez reszty. Dobra, wartka akcja oraz typowy, bednarkowy, magnetyzujący styl pisania to główne atuty tej publikacji. I tak jak u Bednarka bywa jest też brutalnie czyli tak jak lubię najbardziej. Chłonęłam każdą rzecz, która tu się wydarzyła, każde słowo, aż szkoda, że książka jest tak krótka, bo z chęcią zostałabym w tym mafijnym środowisku troszkę dłużej.
Całość thrillera zdecydowanie dopełnili bohaterowie. Genialni! Jednakże czystym brylancikiem "Złego człowieka" jest epilog. Oj Panie Bednarek, Pan to doskonale wie, jak wyrwać czytelnika z butów.
Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie znacie twórczości Adriana Bednarka to naprawdę sporo tracicie. Ja kupuję bez reszty wszystko to co napisze ten autor.
"Nie podobało mi się to, co zamierzałem, ale nie widziałem innej możliwości. Oni jeszcze byli za słabi, chyba od początku liczyli się z wpadką, jakby z góry zakładali, że wszystko, za co się wezmą musi skończyć się przegraną. Ja porażki nigdy nie brałem pod uwagę."
"Zły człowiek" by Adrian Bednarek to książka, po którą sięgnęłam z lekką obawą. Osobiście nie do końca...
Zastanawialiście się kiedyś czy możemy wyprawić babci pogrzeb wikingów, lub co się stanie kiedy umrę w samolocie? Pewnie tak. Jeżeli chcielibyście poznać odpowiedzi na najdziwniejsze pytania o śmierć to zdecydowanie warto sięgnąć po "Kiedy umrę zjesz mnie kocie?" by Caitlin Doughty. W książce znajdziecie opowiedzi na większość nurtujących Was pytań, które są przestawione w bardzo rzetelny i konkretny sposób, a zarazem jest do nich dodana szczypta czarnego humoru, przez co książkę czyta się na jednym wdechu. Ja bawiłam się rewelacyjnie przy lekturze tejże książki. Owa publikacja dedykowana jest głównie dla młodszych czytelników, ale trochę starsi odbiorcy będą również usatysfakcjonowani! Polecam gorąco z całego mojego czarnego serduszka!
Zastanawialiście się kiedyś czy możemy wyprawić babci pogrzeb wikingów, lub co się stanie kiedy umrę w samolocie? Pewnie tak. Jeżeli chcielibyście poznać odpowiedzi na najdziwniejsze pytania o śmierć to zdecydowanie warto sięgnąć po "Kiedy umrę zjesz mnie kocie?" by Caitlin Doughty. W książce znajdziecie opowiedzi na większość nurtujących Was pytań, które są przestawione w...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-17
"Wszyscy jesteśmy naznaczeni pęknięciami i skazami, pozostawionymi w naszych sercach i umysłach przez życie, utrwalonymi przez lęki i obawy, czasami zagipsowanymi delikatną warstwą nadziei".
"Zabójcza przyjaźń" by Alice Feeney to kolejny thriller tej autorki, po który sięgnęłam z czystą, nieukrywaną radością pięciolatka. I o rany! Jak ja się dobrze bawiłam przy tej książce! Co prawda początek jest dość toporny, przez co historia długo się rozkręca, a napięcie budowane jest ślamazarnie, ale to jak pogmatwana jest to opowieść, jak cudownie są nakreśleni bohaterowie wszystko mi wynagrodziło. Również narracja, która jest prowadzona z dwóch perspwktyw (ona/on) urzekła mnie niesamowicie. Jednakże wisienką na torcie tego thrillera jest zdecydowanie styl pisania Alice Feeney. Duszny, elektryzujący, dość osobliwy, momentami wręcz markotny sprawił, że weszłam w tę książkę jak żaba w muł. Również zakończenie całej historii jest dobre, a co najważniejsze nieprzewidywalne. Ja przynajmniej nie domyśliłam się kto stał za tymi wszystkimi pokręconymi rzeczami, które przytrafiały się bohaterom.
Z całego mojego czarnego serduszka polecam Wam tę książkę, tak samo jak pierwszą publikację tej autorki "Czasami kłamię". Jeżeli chcecie przeczytać dobry, rasowy thriller psychologiczny to zainteresujcie się książkami Alice Feeney.
"Wszyscy jesteśmy naznaczeni pęknięciami i skazami, pozostawionymi w naszych sercach i umysłach przez życie, utrwalonymi przez lęki i obawy, czasami zagipsowanymi delikatną warstwą nadziei".
"Zabójcza przyjaźń" by Alice Feeney to kolejny thriller tej autorki, po który sięgnęłam z czystą, nieukrywaną radością pięciolatka. I o rany! Jak ja się dobrze bawiłam przy tej...
2021-05-17
"Strach towarzyszył jej przez blisko sześćdziesiąt lat nudnego i podłego życia. Naznaczonego biedą, smutkiem, kolejnymi depresjami i bólem duszy przychodzącym po każdej z nich."
"Piętno" by Przemysław Piotrowski to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Czy było udane? Niestety nie do końca. Zaczęło się naprawdę fajnie, fabuła zaintrygowała mnie na tyle, że miałam ochotę coraz bardziej zagłębiać się w historię nakreśloną przez autora. Szkoda, że to trwało tylko chwilę, bo w miarę dalszego czytania było tylko gorzej. Historia zaczęła robić się oklepana, dialogi były dla mnie nie do przejścia, a główny bohater na pierwszy rzut oka zarąbisty facet, stał się rozmemłanym gliną, który ze strony na stronę irytował mnie coraz bardziej. Pomimo tego, że kilka razy miałam ochotę odłożyć tę książkę w kąt, doczytałam do końca łudząc się, że dostanę zakończenie, które wyrwie mnie z glanów. Po raz kolejny się zawiodłam, dostając słabe i dość przewidywalne rozwiązanie zagadki.
"Piętno" bardzo długo czekało na swoją kolej, aby je przeczytać, ale czy było warto? Nie bardzo. Nie jest to wybitna książka, raczej ta z półki kryminalnych przeciętniaków. Czy sięgnę po kolejne książki tego autora? Być może, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
"Strach towarzyszył jej przez blisko sześćdziesiąt lat nudnego i podłego życia. Naznaczonego biedą, smutkiem, kolejnymi depresjami i bólem duszy przychodzącym po każdej z nich."
"Piętno" by Przemysław Piotrowski to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Czy było udane? Niestety nie do końca. Zaczęło się naprawdę fajnie, fabuła zaintrygowała mnie na tyle, że miałam ochotę...
"Rozległ się nieprzyjemny trzask miażdżonego metalu i brzęk rozbijanych szyb. Silnik auta pracował z głośnym wizgiem. Dookoła wzbiła się chmura pyłu z pokruszonych pustaków. Ludzie zaczęli uciekać, a Josie wciąż leżała bez tchu na ziemi." "Znikające dziewczyny" by Lisa Regan to pierwszy tom serii z Josie Quinn w roli głównej. Do sięgnięcia po tę książkę głównie zachęcił mnie motyw przewodni tego kryminału czyli zaginięcia ludzi w niewyjaśnionych okolicznościach. Jest to jeden z moich ulubionych motywów literackich i oczekiwałam po tej publikacji sporo, a co dostałam? Porządny i naprawdę dobry kryminał. Początek książki jest dość mozolny i nie ukrywajmy trochę się wlecze, ale gdy już przebrnęłam przez ten wstęp, z rozdziału na rozdział było tylko lepiej. Akcja zdecydowanie przyspiesza, a zagadka do rozwiązania robi się coraz bardziej pogmatwana. Autorka sprytnie wplotła do swojej książki wątek obyczajowy, który jest naprawdę ciekawy i dodaje smaczku do całości lektury. Josie - główna bohaterka też mnie zachwyciła. Jest to ciekawska, niepokorna i uparta kobitka, która nie da sobie w kaszę dmuchać, a ja bardzo lubię taki typ bohatera. Co do zakończenia to jest ono dobre lekko zaskakujące. Jedyny minus tego kryminału to opisy, których jest tu trochę za dużo, a ja nie bardzo lubię ten element w książkach.
"Zaskakujące dziewczyny" to dobry kryminał z wątkiem obyczajowy w tle, z dobrym stylem pisania i prostym językiem. Jest to też dobre rozpoczęcie serii. Czekam na kolejne tomy.
"Rozległ się nieprzyjemny trzask miażdżonego metalu i brzęk rozbijanych szyb. Silnik auta pracował z głośnym wizgiem. Dookoła wzbiła się chmura pyłu z pokruszonych pustaków. Ludzie zaczęli uciekać, a Josie wciąż leżała bez tchu na ziemi." "Znikające dziewczyny" by Lisa Regan to pierwszy tom serii z Josie Quinn w roli głównej. Do sięgnięcia po tę książkę głównie zachęcił...
więcej Pokaż mimo to