ŁOOOOO! To było GENIALNE!
Trochę mnie zatkało, bo spodziewałam się przyjemnego romantasy, które wykorzystuje znane wszystkim tropy (hate-love, ślub z przymusu etc.),a dostałam coś, co wgniotło mnie w kanapę.
Nieoczywiste, niejednoznaczne postacie, które trudno zaszufladkować. Wątek polityczny - dla mnie rewelacyjny, nie zbyt zawikłany, pięknie rozwija się ze strony na stronę, z pierwszego tomu do drugiego, zaangażowałam się w niego, niejednokrotnie rozmyślałam o tym i znajdywałam jakieś odniesienia do współczesności.
Podobało mi się, że postacie z książki nie są krystaliczne, a traumy, które w sobie noszą, wychowanie, indoktrynacja, rzutują na ich późniejsze decyzje. Kibicowałam im, trzymałam kciuki, przeklinałam, a niekiedy chodziłam wręcz po ścianach z emocji.

ŁOOOOO! To było GENIALNE!
Trochę mnie zatkało, bo spodziewałam się przyjemnego romantasy, które wykorzystuje znane wszystkim tropy (hate-love, ślub z przymusu etc.),a dostałam coś, co wgniotło mnie w kanapę.
Nieoczywiste, niejednoznaczne postacie, które trudno zaszufladkować. Wątek polityczny - dla mnie rewelacyjny, nie zbyt zawikłany, pięknie rozwija się ze strony na...

Reread.
Wspaniała, trzymająca w napięciu i jeszcze lepsza niż za pierwszym razem. Moja ulubiona seria od tej autorki. Bardzo polecam!

Reread.
Wspaniała, trzymająca w napięciu i jeszcze lepsza niż za pierwszym razem. Moja ulubiona seria od tej autorki. Bardzo polecam!

“Zdradziecka królowa” to kontynuacja “Królestwa mostu”, które porwało mnie i rozkochało w swojej skomplikowanej fabule. Drugi tom zawiera jeszcze więcej zawiłej polityki między krainami, dużo walki, pościgów, ran, krwi i ucieczek. Czyli wszystko, czego oczekiwałam po szokującym zakończeniu poprzedniego tomu 😁

Lara to niezwykle silna bohaterka, która po raz kolejny zaskakuje swoją upartością w dążeniu do celu, który sobie wyznaczyła. Mimo nienawiści całego świata skierowanego w jej stronę, ona wciąż parła do przodu udowadniając, że jest w stanie się zmienić i spowodować wiele dobra. W pewnym sensie można porównać ją do Aelin ze “Szklanego tronu”. Obie od małego trenowane na zabójczynie, zniosły wiele bólu i przeciwności losu, silne i zdeterminowane.

Niesamowicie dużo emocji dostaliśmy w tym tomie. Ogrom smutku, uczucia porażki, niełatwej miłości, niepokoju, chwilowej euforii. Relacja Lary i Arena po wydarzeniach z poprzedniej książki mają status “to skomplikowane” i tak na prawdę wątek romantyczny jest bardziej przytłumiony niż w poprzednim tomie. Nie znajdziemy tu wielkich gestów i romantycznych scen. Autorka serwuje nam wiele bólu, rozdarcie pomiędzy kobietą a władzą, między złamaniem swojego serca bardzo lub bardziej. Uwielbiam to jak wolno zmieniała się ta relacja na kartach powieści i jak wiele małych, ale znaczących gestów się tam pojawiało.

Jedyne czym jestem rozczarowana to tym jak krótko i “łatwo” potoczyła się sama bitwa o Ithicanę. Wszystkie wydarzenia, które doprowadziły do tego momentu nawarstwiały się i oczekiwałam wielkich, epickich opisów pościgów i wybuchów, a wszystko zadziało się bardzo szybko i trochę spodziewałam się czegoś innego. Mimo tego, zakończenie mnie usatysfakcjonowało.

Polecam gorąco tą serię, a ja sama na pewno niedługo sięgnę po kolejne tomy ❤️

“Zdradziecka królowa” to kontynuacja “Królestwa mostu”, które porwało mnie i rozkochało w swojej skomplikowanej fabule. Drugi tom zawiera jeszcze więcej zawiłej polityki między krainami, dużo walki, pościgów, ran, krwi i ucieczek. Czyli wszystko, czego oczekiwałam po szokującym zakończeniu poprzedniego tomu 😁

Lara to niezwykle silna bohaterka, która po raz kolejny...

Nie powiem wam o czym jest "Zdradziecka królowa", bo to byłby ogroooomny spojler do "Królestwa Mostu", czyli pierwszego tomu, powiem tylko tyle: AŁA, TO BOLAŁO! 💔

Po tym jak skończył się pierwszy tom (pęknięte serce),myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy - nic bardziej mylnego. Jeśli w poprzedniej części serce mi pękło, to tutaj ktoś ewidentnie go strzaskał i go podeptał. TAK SIĘ NIE ROBI! 💔

Druga część skupia się też bardziej na polityce, wszelkiego rodzaju intrygach, planach, knuciu, te sprawy. Mamy też pustynię pełną piasku i jej obrazowe opisy - ja nie wiem jak autorka to robi, ale czytając czułam jakbym miała piasek dosłownie wszędzie (z kolei w pierwszej części praktycznie miałam chorobę morską przez te sztormy, statki i bujanie) 💔

KOCHAM zakończenie i rekiny, okej? A rekiny w tym zakończeniu to najwięksi bohaterowie 💔

Nie powiem wam o czym jest "Zdradziecka królowa", bo to byłby ogroooomny spojler do "Królestwa Mostu", czyli pierwszego tomu, powiem tylko tyle: AŁA, TO BOLAŁO! 💔

Po tym jak skończył się pierwszy tom (pęknięte serce),myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy - nic bardziej mylnego. Jeśli w poprzedniej części serce mi pękło, to tutaj ktoś ewidentnie go strzaskał i go...

Tę książkę czytało się z zapartym tchem w piersiach i zdecydowanie mogę stwierdzić, że porywa bardziej niż pierwsza część serii. Mamy w tej książce mnóstwo wątków, w których główna bohaterka pokazuje swoją siłę, a tego nie mogłam się doczekać już od pierwszej książki.
Akcja toczyła się praktycznie przez całą książkę i miała naprawdę zawrotne tempo. Z jednej strony to sprawiało, że książki nie dało się odłożyć nawet na minutę, ale z drugiej, niektóre wątki aż się prosiły, żeby im poświęcić trochę więcej czasu i bardziej rozwinąć.
Dlatego też zakończenie pozostawiło we mnie ogromny niedosyt. Może autorka chciała szybciej skończyć, ale przydałoby się tutaj jeszcze kilka rozdziałów. Nie zmienia to jednak faktu, że lekko wbiło mnie w fotel i przez moment nie mogłam się otrząsnąć.

Tę książkę czytało się z zapartym tchem w piersiach i zdecydowanie mogę stwierdzić, że porywa bardziej niż pierwsza część serii. Mamy w tej książce mnóstwo wątków, w których główna bohaterka pokazuje swoją siłę, a tego nie mogłam się doczekać już od pierwszej książki.
Akcja toczyła się praktycznie przez całą książkę i miała naprawdę zawrotne tempo. Z jednej strony to...

To była znowu bardzo szybka lektura i zdecydowanie bardziej emocjonalna. Mam świadomość, że nie jest to książka wybitna i skierowana bardziej do młodych dorosłych (bo na pewno nie dla nastolatków),jednak naprawdę podobała mi się. To było coś na tyle lekkiego i przyjemnego, że chętnie czytałam. Właśnie to, czego w tej chwili potrzebowałam.

Opis zdradza na tyle dużo, że sama nie będę nawiązywać do fabuły. Wydarzenia dzieją się bezpośrednio po pierwszym tomie, więc nie da się czytać Zdradzieckiej Królowej bez Królestwa mostu. Jest tu znacznie więcej emocji i pokazywania relacji miedzy bohaterami. Och, teraz to się nieźle napłakałam i to wielokrotnie. Pod tym względem nie mam się do czego przyczepić, chociaż jest też więcej samego romansu. Mimo to jest to dobrze wyważony i dobrze się czyta, nie odczuwałam zażenowania.

Niestety w tym tomie bardziej odczuwałam brak map i mocniejszej kreacji świata. Chętnie zweryfikowałabym pewne informacje czy sformułowania z oryginałem, ponieważ w polskiej wersji były takie zwroty językowe, które mi kompletnie nie pasowały. Zastanawiałam się też jak ten świat wygląda i czy w którymś kraju są rynny...
(Zwrot "z deszczu pod rynnę" był dla mnie użyty nie do końca na miejscu. Ale może to ja się czepiam...? To taka dygresja.)

Chodzi mi raczej o konsekwencję w tworzeniu światów i właśnie odczuwalne były mankamenty w konstrukcji. Również bardziej zwracałam uwagę na szczegóły. Nie jest tu idealnie, widać, że autorka skupia się na fabule i relacjach i rzeczywiście sporo się dzieje. Chociaż czułam klimat Czerwonej Pustyni i sama miałam problem z oddechem, ale nie przytłacza to czytelnika. Autorka ma dość wyważony styl i opisów nie ma tu nadmiernie dużo. Mogłoby ich być więcej, szczególnie dla mnie, bo lubię widzieć, czuć, słyszeć ten tworzony świat, ale nie da się mieć wszystkiego.

Ogólnie rzecz biorąc to bardzo mi się podobało, dobrze się czytało, lektura wciągała. Końcówka zaś wycisnęła ze mnie sporo łez i w sumie cieszę się z takiego obrotu spraw. Może i było zbyt ckliwie, ale potrzebowałam tego. Za kolejne tomy wezmę się później, teraz robię przerwę.

To była znowu bardzo szybka lektura i zdecydowanie bardziej emocjonalna. Mam świadomość, że nie jest to książka wybitna i skierowana bardziej do młodych dorosłych (bo na pewno nie dla nastolatków),jednak naprawdę podobała mi się. To było coś na tyle lekkiego i przyjemnego, że chętnie czytałam. Właśnie to, czego w tej chwili potrzebowałam.

Opis zdradza na tyle dużo, że...

Podobnie jak pierwsza część, dobra, ale mnie nie porwała. Zbyt cukierkowe zakończenie jak na mój gust.

Podobnie jak pierwsza część, dobra, ale mnie nie porwała. Zbyt cukierkowe zakończenie jak na mój gust.

Sięgnęłam po Tom 2 "Królestwa Mostu" kiedy już udało mi się emocjonalnie pozbierać po poprzednim tomie, który rozbił moje serca na milion kawałków. To w jaki emocjonalny rollercoaster wprowadziła mnie ta książka jest nie do opisania. Tocząca się cały czas akcja nie pozwoliła mi się oderwać od tej książki ani na chwile. Nie mówiąc o relacji Lary i Arena, którzy wbrew wszystkim przeciwnościom i logice walczyli o swoją miłość. (Tutaj ogromne ukłony dla autorki za rewelacyjne pokazanie relacji z obu perspektyw.) Opisy miejsc, bitew, przemyśleń bohaterów równie zachwycające jak pierwszej części. Zakończenie, które można uznać za szczęśliwe złagodziło ból jaki wyrządziło mi zakończenie poprzedniej części. Polecam tą książkę wszystkim, nie tylko miłośnikom fantazji.

Sięgnęłam po Tom 2 "Królestwa Mostu" kiedy już udało mi się emocjonalnie pozbierać po poprzednim tomie, który rozbił moje serca na milion kawałków. To w jaki emocjonalny rollercoaster wprowadziła mnie ta książka jest nie do opisania. Tocząca się cały czas akcja nie pozwoliła mi się oderwać od tej książki ani na chwile. Nie mówiąc o relacji Lary i Arena, którzy wbrew...

[recenzja z bookstagrama @slizgonka.czyta]

🌻| „To, że widzę chmu­ry na nie­bie, nie ozna­cza, że prze­wi­dzę, gdzie ude­rzy bły­ska­wi­ca."

Aren został pojmany przez króla wrogiego królestwa, według plany Lary... Która nie przewidziała wcześniej, że zakocha się w mężczyźnie, do którego wpajano jej nienawiść od maleńkości. Teraz zrobi wszystko, żeby go uratować – nawet za cenę własnego życia.

Ta część... Ta część była o WIELE lepsza niż poprzednia!

Tym razem role się poniekąd zamieniły, bo teraz to Aren jest tym, który nienawidzi (choć nadal nie mogę przeżyć tego, jaki był w pierwszej części...) ✊🏻

Może i do głównego bohatera nie pałam jakąś wielką chęcią, bo jestem po prostu już zrażona, ale w tej książce bardzo podobała mi się postać Lary. Nie wiem, pewnie to dlatego, że tak bardzo zaangażowała się w to, by odkupić swoje winy, za wszelką cenę – tak czy inaczej kibicowałam jej na każdym kroku 🤞🏻

Tutaj poznajemy również siostry zdradzieckiej królowej i muszę przyznać, że miło było zobaczyć ich relację po tym wszystkim, co się wydarzyło ; mam nadzieję, że w kolejnych częściach będzie więcej ich udziału. No i do tego Keris... Z jednej strony wydaje się być sojusznikiem Lary, ale z drugiej równie dobrze może być kimś, na kogo została wychowana ona sama – nie mogę się zatem doczekać, aż przeczytam jego historię!

"Zdradziecka królowa" o wiele bardziej wpasowuje się w motyw enemies-to-lovers niż jej poprzedniczka i cieszę się, że dałam jej szansę, mimo tego zawodu, który wtedy odczułam. Trzeba przyznać, że autorka umie wykreować i napisać książkę tak, że jednak chce czytać się dalej, nawet jeśli rośnie w nas irytacja 🙈

No, a teraz przyszedł czas na "Niechcianego zastępcę"! 👑

[recenzja z bookstagrama @slizgonka.czyta]

🌻| „To, że widzę chmu­ry na nie­bie, nie ozna­cza, że prze­wi­dzę, gdzie ude­rzy bły­ska­wi­ca."

Aren został pojmany przez króla wrogiego królestwa, według plany Lary... Która nie przewidziała wcześniej, że zakocha się w mężczyźnie, do którego wpajano jej nienawiść od maleńkości. Teraz zrobi wszystko, żeby go uratować – nawet za...

„Zdradziecka królowa” - książka za którą trudno mi było się zabrać ponieważ pierwsza część mi złamała serce. W tej książce wszystko wydawało mi się za szybkie, potencjalnie trudne wyzwania szły jak po maśle kiedy dochodziło do działania. Finalnie kiedy udało mi się wciągnąć w tą historie i czytałam z zapartym tchem to zostało 50 stron do końca... bardzo intensywnych 50 stron.

Nadal trochę bawi mnie w tej książce, że narrator 3 os. czasem zachowuje się trochę jak 1 os. ale nie ma w tym nic złego jeśli dobrze się to czyta.

Ciężko mi ocenić tą książkę, plot całej serii bardzo mi się podoba jednak jest w niej trochę niedociągnięć które mnie uwierają. Jeszcze kwestia cliffhenger'a, powinnam teraz szybko pobierać z Legimi trzecią część serii jednak „Zdradziecka królowa” jest tak domkniętym tomem, że jakoś nie czuje tego.

„Zdradziecka królowa” - książka za którą trudno mi było się zabrać ponieważ pierwsza część mi złamała serce. W tej książce wszystko wydawało mi się za szybkie, potencjalnie trudne wyzwania szły jak po maśle kiedy dochodziło do działania. Finalnie kiedy udało mi się wciągnąć w tą historie i czytałam z zapartym tchem to zostało 50 stron do końca... bardzo intensywnych 50...