Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Mam z oceną tej książki duży problem. Pierwsze rozdziały fatalne. Mialam wrażenie, że pisała je uczennica lub studentka. Dywagacje w stylu czy matka Mitoraja dowiedziała się o śmierci męża np w trakcie prania... Naprawdę bardzo źle się to czytało. Rozdziały juz o twórczości, wystawach, rzeźbach i o samym miasteczku Pietrasanta konkretne i przyjemnie się czyta. Jakby inna książka innej autorki. Wartością są ładne zdjęcia.

Mam z oceną tej książki duży problem. Pierwsze rozdziały fatalne. Mialam wrażenie, że pisała je uczennica lub studentka. Dywagacje w stylu czy matka Mitoraja dowiedziała się o śmierci męża np w trakcie prania... Naprawdę bardzo źle się to czytało. Rozdziały juz o twórczości, wystawach, rzeźbach i o samym miasteczku Pietrasanta konkretne i przyjemnie się czyta. Jakby inna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwotnie opowieści o Szwecji były blogiem, dopiero później stały się książką. Dlaczego recenzję zaczynam od tego zdania? Bo gdybym to doczytała przed zaczęciem (a tak naprawdę przed skończeniem), to pewnie moje nastawienie do książki byłoby inne. A tak zaskoczył mnie wybór tematów - niby przewodnik, niby nie przewodnik, w połowie nawet przez chwilę stwierdziłam, że ta książka jest mi zupełnie niepotrzebna! Ostatecznie jednak wystawiam jej całkiem dobrą ocenę - czyta się szybko i lekko, a trochę wiedzy jednak w głowie zostanie.

Pierwotnie opowieści o Szwecji były blogiem, dopiero później stały się książką. Dlaczego recenzję zaczynam od tego zdania? Bo gdybym to doczytała przed zaczęciem (a tak naprawdę przed skończeniem), to pewnie moje nastawienie do książki byłoby inne. A tak zaskoczył mnie wybór tematów - niby przewodnik, niby nie przewodnik, w połowie nawet przez chwilę stwierdziłam, że ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książki nie mogłam pominąć, ze względu na osobiste zafascynowanie Jamajką. Jest to trudne i naprawdę wielowątkowe dzieło, wyłącznie dla osób o mocnych nerwach. Początkowo też ciężko przestawić się na różne rodzaje narracji, zwłaszcza tam, gdzie tłumacz zadał sobie wiele trudu, żeby oddać konstrukcję i akcenty patois. Nie wątpię jednak, że jest to dzieło z gruntu prawdziwe. Widziałam Jamajkę tę nieturystyczną - poza plażami i miejscowościami opanowanymi przez turystów. Byłam na prowincji i w Kingston (zarówno w uptown, jak i w gorszych dzielnicach) i ta książka wiele mi tłumaczy, jaką historię ma za sobą Kingston i cała Jamajka. Co doprowadziło do tego punktu, jakim miejscem jest dziś i jacy są mieszkańcy Jamajki. Do wysokiej przestępczości, podzielenia dużej części stolicy na getta, do korupcji... Ale nawet wszystkie te opisane w książce okropności nie są w stanie pomniejszyć mojej miłości do tej wyspy i wszystkiego co jamajskie. Pozwala tylko więcej rozumieć.

Książki nie mogłam pominąć, ze względu na osobiste zafascynowanie Jamajką. Jest to trudne i naprawdę wielowątkowe dzieło, wyłącznie dla osób o mocnych nerwach. Początkowo też ciężko przestawić się na różne rodzaje narracji, zwłaszcza tam, gdzie tłumacz zadał sobie wiele trudu, żeby oddać konstrukcję i akcenty patois. Nie wątpię jednak, że jest to dzieło z gruntu prawdziwe....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem wielkim fanem sagi "Pamięć, smutek, cierń". Przeczytałam ją 3 razy. Dopiero niedawno sięgnęłam po kontynuację. No i mam z nią problem. Czyta się dobrze i szybko, ale brakuje jej rozmachu i głębi, którą charakteryzowała oryginalną sagę. Wszystko jest jakieś takie poprawne. Nawet Nornowie są jacyś mniej nornijscy. Tylko Isgrimnur został tym samym Isgrimnurem. Ale to za mało i czuję niedosyt. Może lepiej było nie próbować kontynuacji i zostawić swoje niesamowite dzieło tak jak się skończyło.

Jestem wielkim fanem sagi "Pamięć, smutek, cierń". Przeczytałam ją 3 razy. Dopiero niedawno sięgnęłam po kontynuację. No i mam z nią problem. Czyta się dobrze i szybko, ale brakuje jej rozmachu i głębi, którą charakteryzowała oryginalną sagę. Wszystko jest jakieś takie poprawne. Nawet Nornowie są jacyś mniej nornijscy. Tylko Isgrimnur został tym samym Isgrimnurem. Ale to za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dodałam na półkę przeczytane, choć w zasadzie powinnam utworzyć półkę "nieprzeczytane". Nie zdzierżyłam. Dałam radę tak na oko 10% książki przeczytać. Nie przemawia do mnie. Zwłaszcza język. Niby głęboki, a jakiś taki przeintelektualizowany. Ten styl pisania wyróżnia się i jest na swój sposób wyjątkowy, wierzę więc, że może się podobać.

Dodałam na półkę przeczytane, choć w zasadzie powinnam utworzyć półkę "nieprzeczytane". Nie zdzierżyłam. Dałam radę tak na oko 10% książki przeczytać. Nie przemawia do mnie. Zwłaszcza język. Niby głęboki, a jakiś taki przeintelektualizowany. Ten styl pisania wyróżnia się i jest na swój sposób wyjątkowy, wierzę więc, że może się podobać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zafascynowana regionem Morza Śródziemnego, a przede wszystkim kuchnią, oliwą i winem, nie mogłam nie sięgnąć po tę książkę. Początkowo byłam zafascynowana, bo książkę czyta się lekko i przyjemnie. Niestety tak jak bohaterowie książki, zresztą sympatyczni, poczuli w pewnej chwili zniechęcenie różowym winem, tak ja poczułam po przeczytaniu około 3/4 książki zniechęcenie tematyką. Doczytałam do końca choćby po to, żeby przekonać się kto wygra zakład, ale ze znacznie mniejszym entuzjazmem, co wpłynęło na końcową ocenę.

Mimo tego książkę bardzo polecam, czytając można się poczuć trochę jak na nieustających wakacjach. No i ma co rozdział trzeba walczyć z ochotą na otwarcie butelki wina i wypicie choćby kieliszka!

Zafascynowana regionem Morza Śródziemnego, a przede wszystkim kuchnią, oliwą i winem, nie mogłam nie sięgnąć po tę książkę. Początkowo byłam zafascynowana, bo książkę czyta się lekko i przyjemnie. Niestety tak jak bohaterowie książki, zresztą sympatyczni, poczuli w pewnej chwili zniechęcenie różowym winem, tak ja poczułam po przeczytaniu około 3/4 książki zniechęcenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dawno nie czytałam książki z tak nietypowym pomysłem na świat. Efemera potrzaskana w kawałki i niesamowita magia plus dobrze napisane postacie (Sebastian, Lee, Glorianna, Nadia i Koltak) to mocne strony książki. Wątek Lynnei jak dla mnie zbyt cukierkowy i taki "znikąd". Gdyby nie to, moja ocena książki byłaby jeszcze wyższa.

Dawno nie czytałam książki z tak nietypowym pomysłem na świat. Efemera potrzaskana w kawałki i niesamowita magia plus dobrze napisane postacie (Sebastian, Lee, Glorianna, Nadia i Koltak) to mocne strony książki. Wątek Lynnei jak dla mnie zbyt cukierkowy i taki "znikąd". Gdyby nie to, moja ocena książki byłaby jeszcze wyższa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka z gatunku ważnych, takich, że cieszę się, że powstały. Niech ludzie pamiętają. Niech ktoś nawet na drugim końcu świata wie, że wojsko i policja mimo gotowości nie mogło zacząć zbierać ciał z miasta, a kontrakt na to dostała prywatna firma. Że pomysły na odbudowę były mniej ważne niż konflikty rasowe. I niestety i tak dalej. A przy okazji książkę dobrze się czyta, gdyż bohaterów poznajemy wcześniej, dowiadujemy się jak żyją i przez to bardziej można zrozumieć co stracili przez ten huragan.

Książka z gatunku ważnych, takich, że cieszę się, że powstały. Niech ludzie pamiętają. Niech ktoś nawet na drugim końcu świata wie, że wojsko i policja mimo gotowości nie mogło zacząć zbierać ciał z miasta, a kontrakt na to dostała prywatna firma. Że pomysły na odbudowę były mniej ważne niż konflikty rasowe. I niestety i tak dalej. A przy okazji książkę dobrze się czyta,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno mi wyrazić jednoznaczną opinię o tej książce - z jednej strony zupełnie mi się nie podobała, ale z drugiej strony była tak hipnotyczna, że nie mogłam jej odłożyć nawet na chwilę i przeczytałam ją w jedno popołudnie. Co więcej, wydaje mi się, że to jedna z takich książek, które czyta się krótko, ale myśli o nich długo. No i gdzieś słyszałam porównanie do twórczości Kafki - zdecydowanie się z tym zgadzam.

Trudno mi wyrazić jednoznaczną opinię o tej książce - z jednej strony zupełnie mi się nie podobała, ale z drugiej strony była tak hipnotyczna, że nie mogłam jej odłożyć nawet na chwilę i przeczytałam ją w jedno popołudnie. Co więcej, wydaje mi się, że to jedna z takich książek, które czyta się krótko, ale myśli o nich długo. No i gdzieś słyszałam porównanie do twórczości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka świetnie napisana, dobrze skonstruowany świat, postacie... A jednak brakuje mi magii, która by sprawiła, że wrócę chętnie do tego świata i bohaterów

Książka świetnie napisana, dobrze skonstruowany świat, postacie... A jednak brakuje mi magii, która by sprawiła, że wrócę chętnie do tego świata i bohaterów

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Świetna książka, czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Dużo ciekawostek, wynotowałam całkiem sporo miejsc, które będę chciała odwiedzić następnym razem. Książka może nie pasować osobom, które uważają, że wszyscy ludzie związani z Kościołem są święci, gdyż niektóre wątki obnażają słabości kapłanów i papiestwa.

Świetna książka, czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Dużo ciekawostek, wynotowałam całkiem sporo miejsc, które będę chciała odwiedzić następnym razem. Książka może nie pasować osobom, które uważają, że wszyscy ludzie związani z Kościołem są święci, gdyż niektóre wątki obnażają słabości kapłanów i papiestwa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Umęczyłam się czytając tą książkę. Styl pisania przypominał mi raczej amatorskie fanficki a nie profesjonalną prozę. Postacie moim zdaniem mało wyraziste. Co sprawiło, że jednak przebrnęłam do końca? Kilka tajemnic z początkowych rozdziałów zainteresowało mnie na tyle, że postanowiłam tą jedną książkę przeczytać do końca i nie sięgać po nic więcej tej autorki.

Umęczyłam się czytając tą książkę. Styl pisania przypominał mi raczej amatorskie fanficki a nie profesjonalną prozę. Postacie moim zdaniem mało wyraziste. Co sprawiło, że jednak przebrnęłam do końca? Kilka tajemnic z początkowych rozdziałów zainteresowało mnie na tyle, że postanowiłam tą jedną książkę przeczytać do końca i nie sięgać po nic więcej tej autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakoś nie mogę przekonać się do tej książki, mimo tego, że po kilku tomach trudno rozstać się z Geraltem, to powrót do jego postaci uważam za niepotrzebny. Nie mówiąc już o tym, że pierwsze 1/3 książki jest zwyczajnie nudna. Na szczęście potem rozkręca się i jest tym, do czego przyzwyczaiłam się w poprzednich tomach - przede wszystkim dobrze napisaną historią ze świetnymi postaciami. O ile jednak do 5 tomów sagi wróciłam i będę wracać, to z "Sezonem burz" po prostu nie ma chemii.

Jakoś nie mogę przekonać się do tej książki, mimo tego, że po kilku tomach trudno rozstać się z Geraltem, to powrót do jego postaci uważam za niepotrzebny. Nie mówiąc już o tym, że pierwsze 1/3 książki jest zwyczajnie nudna. Na szczęście potem rozkręca się i jest tym, do czego przyzwyczaiłam się w poprzednich tomach - przede wszystkim dobrze napisaną historią ze świetnymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pięknie wydana książka, niesamowite zdjęcia. Niestety w treści zdarzają się nieścisłości, a w niektórych miejscach aż się prosi, żeby informacje były podane z większą ilością szczegółów. Dodatkowy minus - na niektórych kartach książki są reklamy innych albumów, w ogóle niezwiązanych treścią.

Pięknie wydana książka, niesamowite zdjęcia. Niestety w treści zdarzają się nieścisłości, a w niektórych miejscach aż się prosi, żeby informacje były podane z większą ilością szczegółów. Dodatkowy minus - na niektórych kartach książki są reklamy innych albumów, w ogóle niezwiązanych treścią.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po niezbyt powalającej drugiej części sagi, Feist wraca do tego co wychodzi mu najlepiej. Inwazja, oblężenia, walka z użyciem magii i bez, magiczne siły oddziałujące na Midkemię... Moim zdaniem najlepsza książka tego autora od "Mroku w Sethanon".

Po niezbyt powalającej drugiej części sagi, Feist wraca do tego co wychodzi mu najlepiej. Inwazja, oblężenia, walka z użyciem magii i bez, magiczne siły oddziałujące na Midkemię... Moim zdaniem najlepsza książka tego autora od "Mroku w Sethanon".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O ile uwielbiam książki Raymonda Feista, o tyle ta wydaje mi się najsłabszą dotychczas przeze mnie czytaną z jego twórczości. Za mało fantasy w fantasy, a gdy pojawiają się te wątki, są zwyczajnie nudne. Znacznie ciekawsze są wątki biznesowe i kupieckie, tam akcja jest wartka i czyta się szybko, jednak w świecie Midkemii szukam jednak wątków magicznych, elfich, połączeń do innych światów...

O ile uwielbiam książki Raymonda Feista, o tyle ta wydaje mi się najsłabszą dotychczas przeze mnie czytaną z jego twórczości. Za mało fantasy w fantasy, a gdy pojawiają się te wątki, są zwyczajnie nudne. Znacznie ciekawsze są wątki biznesowe i kupieckie, tam akcja jest wartka i czyta się szybko, jednak w świecie Midkemii szukam jednak wątków magicznych, elfich, połączeń do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka trzyma poziom całej serii i do samego końca nie można się od niej oderwać.

Mimo, że cała seria kierowana była do nastolatków, nie ma się co tak nastawiać. Dorosłym też może przypaść do gustu, mi podobała się bardzo - ciepła, z humorem i wartką akcją. Wystarczy by wsiąknąć na wiele wieczorów.

Książka trzyma poziom całej serii i do samego końca nie można się od niej oderwać.

Mimo, że cała seria kierowana była do nastolatków, nie ma się co tak nastawiać. Dorosłym też może przypaść do gustu, mi podobała się bardzo - ciepła, z humorem i wartką akcją. Wystarczy by wsiąknąć na wiele wieczorów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

A więc tak wygląda współczesna historia świata w krajach gdzieś daleko od zachodniego kręgu kulturowego. O miejscach gdzie nie mamy partnerów handlowych, biznesowych i politycznych, gdzie nie jeździmy na wakacje, nie wspomina się w naszych mediach. Dobrze więc, że powstają takie książki jak te - są ważne i potrzebne.

A więc tak wygląda współczesna historia świata w krajach gdzieś daleko od zachodniego kręgu kulturowego. O miejscach gdzie nie mamy partnerów handlowych, biznesowych i politycznych, gdzie nie jeździmy na wakacje, nie wspomina się w naszych mediach. Dobrze więc, że powstają takie książki jak te - są ważne i potrzebne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam z tą książką pewien problem. Autor ma ciekawą historię do opowiedzenia. Akcja toczy się wartko (przynajmniej przez większość czasu), wciągająca fabuła. To na pewno sprawi, że sięgnę po kolejne części. Sposób opowiedzenia historii to jednak zupełnie co innego. W kilku miejscach książki przełom w bohaterce podkreślony tym samym zdaniem. Celowy zabieg? Przeoczenie? Miejscami dialogi bardzo sztuczne. No i opis w pierwszym rozdziale spotkania Achaji i Asiji. Autorowi się to przyśniło czy się pornosów naoglądał?

Mam z tą książką pewien problem. Autor ma ciekawą historię do opowiedzenia. Akcja toczy się wartko (przynajmniej przez większość czasu), wciągająca fabuła. To na pewno sprawi, że sięgnę po kolejne części. Sposób opowiedzenia historii to jednak zupełnie co innego. W kilku miejscach książki przełom w bohaterce podkreślony tym samym zdaniem. Celowy zabieg? Przeoczenie?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

W ostatnim czasie przeczytałam kilka książek pisanych przez obcokrajowców, którzy zamieszkali lub kupili letni dom w, jak ja to nazywam, strefie oliwki i wina, czyli na południu Europy. Oczywiście lubię czytać o perypetiach bohaterów związanych z remontami oraz ich interakcjami z miejscowymi ludźmi i kulturą. Fabuła jest ważna. Ale nade wszystko uwielbiam wstawki o południowym jedzeniu wraz z całą otoczką - zbiorami, zakupami, przygotowaniem. Pod tym kątem wszystkie książki tego gatunku są podobne. Co więc odróżnia wg mnie "Pod słońcem Toskanii"? To, że czytając w metrze o świętach, śniegu i prezentach w kilka minut przeniosłam się w tą atmosferę tak dalece, że wysiadając z metra ze zdziwieniem spostrzegłam, że jest październik. Jeśli ktoś był w Toskanii, to ta książka przenosi tam w równej mierze, co np. przywieziony stamtąd kawał pecorino lub butla oliwy. Minus za dwa ostatnie rozdziały, które moim zdaniem nie pasują do całości.

W ostatnim czasie przeczytałam kilka książek pisanych przez obcokrajowców, którzy zamieszkali lub kupili letni dom w, jak ja to nazywam, strefie oliwki i wina, czyli na południu Europy. Oczywiście lubię czytać o perypetiach bohaterów związanych z remontami oraz ich interakcjami z miejscowymi ludźmi i kulturą. Fabuła jest ważna. Ale nade wszystko uwielbiam wstawki o...

więcej Pokaż mimo to