Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka wydana w 1976 roku, mimo to polecam osobom zainteresowanym tematyką adopcji. Ukazuje losy dzieci adoptowanych oraz ich rodzin. Daje do myślenia, pozwala choć w części dowiedzieć się, co dzieje się w umyśle i sercu dziecka już na starcie pozbawionego szczęśliwej rodziny. Jednocześnie dowiadujemy się, jak wyglądał proces adopcyjny 50 lat temu. Dobrze, że od tego czasu wiele się zmieniło.

Książka wydana w 1976 roku, mimo to polecam osobom zainteresowanym tematyką adopcji. Ukazuje losy dzieci adoptowanych oraz ich rodzin. Daje do myślenia, pozwala choć w części dowiedzieć się, co dzieje się w umyśle i sercu dziecka już na starcie pozbawionego szczęśliwej rodziny. Jednocześnie dowiadujemy się, jak wyglądał proces adopcyjny 50 lat temu. Dobrze, że od tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość ciekawa historia i interesująco zbudowany klimat, jednak drażnił mnie styl oraz sposób przedstawienia myśli bohaterów. Miałam przez to wrażenie, że czytam dość kiepską obyczajówkę.

Dość ciekawa historia i interesująco zbudowany klimat, jednak drażnił mnie styl oraz sposób przedstawienia myśli bohaterów. Miałam przez to wrażenie, że czytam dość kiepską obyczajówkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Taką literaturę to ja rozumiem. ;D

Taką literaturę to ja rozumiem. ;D

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka do przeczytania i zapomnienia. Coś na niedzielne popołudnie. Autorka ma dobry styl, co rzadko się zdarza wśród autorów powieści obyczajowych, jednak męczące było czytanie szczegółowych opisów czynności bohaterów (bohater zjadł kanapkę z dżemem truskawkowym, wstał, odłożył talerz do granitowego zlewu, zalał naczynia wodą i wytarł ręce w bawełnianą ściereczkę - to nie jest sytuacja z książki, chodzi mi o ukazanie sposobu tworzenia opisu sytuacji). Postaci są stworzone dość ciekawie, jednak ich działania mocno przewidywalne.

Książka do przeczytania i zapomnienia. Coś na niedzielne popołudnie. Autorka ma dobry styl, co rzadko się zdarza wśród autorów powieści obyczajowych, jednak męczące było czytanie szczegółowych opisów czynności bohaterów (bohater zjadł kanapkę z dżemem truskawkowym, wstał, odłożył talerz do granitowego zlewu, zalał naczynia wodą i wytarł ręce w bawełnianą ściereczkę - to nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Ckliwe i cukierkowe wątki miłosne, w których bohaterowie wyrażają swoje głębokie przemyślenia i wyznają najskrytsze uczucia. Przemiana głównej bohaterki niczym w powieści dla nastolatek (szara myszka, która ubiera się w kusą sukienkę, maluje usta szminką i nagle stwierdza, że już nie jest szarą myszką). Nieprawdopodobnie niemądre zachowania bohaterów (główna bohaterka dopiero po śmierci ojca orientuje się, że nie wie, czym on się zajmował). Sztuczne, sztywne, napompowane dialogi.
Wątek dotyczący Izabeli mnie zainteresował. Akcja jest poprowadzona ciekawie. Natomiast wątek współczesny niezmiernie mnie wynudził.
Doceniam ogrom wiedzy autorki. Umieszczenie akcji w kilku zupełnie różnych miejscach, w dwóch przestrzeniach czasowych, wykorzystanie postaci i wydarzeń historycznych na pewno kosztowało ją wiele pracy. Niestety do stworzenia powieści dobrej to nie wystarczy.

Nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Ckliwe i cukierkowe wątki miłosne, w których bohaterowie wyrażają swoje głębokie przemyślenia i wyznają najskrytsze uczucia. Przemiana głównej bohaterki niczym w powieści dla nastolatek (szara myszka, która ubiera się w kusą sukienkę, maluje usta szminką i nagle stwierdza, że już nie jest szarą myszką). Nieprawdopodobnie niemądre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zawiedziona. Spodziewałam się "podróży w głąb umysłów potworów", jak sugeruje tytuł (miałam nadzieję na dogłębne studium przypadków, próby zrozumienia, jak pracuje umysł psychopaty, jakie są motywacje, przemyślenia po dokonanej zbrodni czy też ich brak, rozwój psychopatycznej osobowości"), a otrzymałam chaotyczny spis zbrodni, prób zdefiniowania czym jest psychopatia, kilka cytatów, w których ważniejsze jest, kto i gdzie to powiedział bądź napisał, topografię miasta (jeśli ktoś pracował na przykład w barze, to dowiemy się też czy bar był obskurny, przy jakiej był autostradzie i tego typu nic niewnoszące szczegóły). Z dziedziny psychologii nie dowiedziałam się nic poza tym, co wiedziałam do tej pory i co wydaje się wiedzą powszechnie znaną.

Jestem zawiedziona. Spodziewałam się "podróży w głąb umysłów potworów", jak sugeruje tytuł (miałam nadzieję na dogłębne studium przypadków, próby zrozumienia, jak pracuje umysł psychopaty, jakie są motywacje, przemyślenia po dokonanej zbrodni czy też ich brak, rozwój psychopatycznej osobowości"), a otrzymałam chaotyczny spis zbrodni, prób zdefiniowania czym jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam prozę Stasiuka. Za każdym razem mam wrażenie, że płynę z jego opowieścią, kołysana jakimś dziwnym spokojem płynącym z jego refleksji i pięknie zbudowanych zdań. Uwielbiam też jego poczucie humoru- nienachalne, niby mimochodem, ale trafiające w sedno.

Uwielbiam prozę Stasiuka. Za każdym razem mam wrażenie, że płynę z jego opowieścią, kołysana jakimś dziwnym spokojem płynącym z jego refleksji i pięknie zbudowanych zdań. Uwielbiam też jego poczucie humoru- nienachalne, niby mimochodem, ale trafiające w sedno.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam już w życiu złe książki, ale tak złej jeszcze nie widziałam. Narracja jest poprowadzona w takim stylu, jakby pisała to osoba właśnie kończąca podstawówkę i stawiająca pierwsze kroki w samodzielnym pisaniu. W zasadzie nie wiadomo, jaki charakter ma główna bohaterka, bo on zmienia się co kilka stron. Poza tym praktycznie codzienne pije alkohol i nie widzi w tym nic dziwnego. Przyjaźni się z osobą, której właściwie nie można się zwierzyć, (bo niczego nie traktuje poważnie) i według której wszystkie problemy można rozwiązać za pomocą pójścia na imprezę. Od jej wulgarnego języka więdną uszy. Massimo niby taki inteligentny, że trzęsie mafią sycylijską, ale nie wpadł na to, że do kobiety można podejść i zagadać, nie trzeba od razu jej porywać. Ochrona na bardzo wysokim poziomie - co chwilę gubi małą kobietkę, średnio radzącą sobie z samochodem, który prowadzi lub uciekającą w niewygodnych butach. Wszystkiego dopełnił lekarz twierdzący, że w pierwszym trymestrze ciąży można mieć okres (okres, serio? plamienia to nie okres.) oraz fakt, że po badaniu u ginekologa, gdy okazało się, że Laura jest w ciąży, ulżyło jej, że dziecko jest zdrowe, mimo, że piła i że podano jej narkotyki. Nie wiedziałam, że medycyna jest na takim poziomie i że możemy to stwierdzić już w 6 tygodniu ciąży. Był jeden, jedyny moment, który mi się podobał - ten, gdy Laura wysłała Massima do sklepu po bułki.

Czytałam już w życiu złe książki, ale tak złej jeszcze nie widziałam. Narracja jest poprowadzona w takim stylu, jakby pisała to osoba właśnie kończąca podstawówkę i stawiająca pierwsze kroki w samodzielnym pisaniu. W zasadzie nie wiadomo, jaki charakter ma główna bohaterka, bo on zmienia się co kilka stron. Poza tym praktycznie codzienne pije alkohol i nie widzi w tym nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama nie wiem, co mam myśleć. Niby zabawna, ale po kilkudziesięciu stronach ten typ humoru zaczyna męczyć. Pojawiają się też zupełnie nieśmieszne momenty, które chyba miały być zabawne (o ile świniobicie może być zabawne). Kolejne tomy przeczytam, bo jestem zwyczajnie ciekawa, co będzie dalej.

Sama nie wiem, co mam myśleć. Niby zabawna, ale po kilkudziesięciu stronach ten typ humoru zaczyna męczyć. Pojawiają się też zupełnie nieśmieszne momenty, które chyba miały być zabawne (o ile świniobicie może być zabawne). Kolejne tomy przeczytam, bo jestem zwyczajnie ciekawa, co będzie dalej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. To typowe czytadło pisane niewyszukanym stylem. Mnóstwo nudnych, nic niewnoszących dialogów, dużo niezbyt zgrabnie poprowadzonych opisów otoczenia, zakończenie niepotrzebnie przeciągnięte, irytująca postać głównej bohaterki. Bardziej zainteresowała mnie powieść w powieści, ale i tutaj styl pozostawia wiele do życzenia.

Książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. To typowe czytadło pisane niewyszukanym stylem. Mnóstwo nudnych, nic niewnoszących dialogów, dużo niezbyt zgrabnie poprowadzonych opisów otoczenia, zakończenie niepotrzebnie przeciągnięte, irytująca postać głównej bohaterki. Bardziej zainteresowała mnie powieść w powieści, ale i tutaj styl pozostawia wiele do życzenia.

Pokaż mimo to

Okładka książki Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele Lisa Rojany Buccieri, Eva Mozes Kor
Ocena 7,5
Przetrwałam. Ż... Lisa Rojany Buccier...

Na półkach:

Nie oceniam tego typu książek. Mogę tylko powiedzieć, że czytając, miałam wielką gulę w gardle i łzy pod powiekami.

Nie oceniam tego typu książek. Mogę tylko powiedzieć, że czytając, miałam wielką gulę w gardle i łzy pod powiekami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie oceniam tej książki, bo nie o walory literackie ani o sposób ujęcia tematu tu chodzi. Książek tego typu powinno być więcej. OCD to piekło, które trudno zrozumieć. Nieważne, czy to natręctwa dotyczące brudu, nadodpowiedzialności, układania, myśli czy czegokolwiek. Autorka przekazała, co dzieje się w jej głowie oraz to, że ona doskonale wie, że jej zachowania są nieracjonalne, a jednoczesnie nie może z nich zrezygnować. Do przeczytania i przemyślenia dla każdego, bo każdy na swojej drodze może spotkać osobę dotkniętą OCD. Wtedy łatwiej będzie zrozumieć i nie oceniać.

Nie oceniam tej książki, bo nie o walory literackie ani o sposób ujęcia tematu tu chodzi. Książek tego typu powinno być więcej. OCD to piekło, które trudno zrozumieć. Nieważne, czy to natręctwa dotyczące brudu, nadodpowiedzialności, układania, myśli czy czegokolwiek. Autorka przekazała, co dzieje się w jej głowie oraz to, że ona doskonale wie, że jej zachowania są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zawiedziona. Czytałam recenzje, czytałam czwartą stronę okładki, czytałam opinie i mam wrażenie, że przeczytałam inną książkę, niż ci wszyscy ludzie. Spodziewałam się czegoś w rodzaju poradnika o "sztuce kochania" - o budowaniu więzi, nastroju, technikach seksualnych, sposobach uwodzenia, meandrach psychiki zarówno kobiet, jak i mężczyzn, a otrzymałam podręcznik biologii. Dowiedziałam się co w którym momencie się poszerza i dlaczego, co gdzie kto ma i do czego to służy. Niestety nie mogę polecić.

Jestem zawiedziona. Czytałam recenzje, czytałam czwartą stronę okładki, czytałam opinie i mam wrażenie, że przeczytałam inną książkę, niż ci wszyscy ludzie. Spodziewałam się czegoś w rodzaju poradnika o "sztuce kochania" - o budowaniu więzi, nastroju, technikach seksualnych, sposobach uwodzenia, meandrach psychiki zarówno kobiet, jak i mężczyzn, a otrzymałam podręcznik...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Cicha 5 Katarzyna Bonda, Małgorzata Kalicińska, Katarzyna Michalak, Krystyna Mirek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz
Ocena 6,9
Cicha 5 Katarzyna Bonda, Ma...

Na półkach:

Cztery pierwsze opowiadania to grafomaństwo w czystej postaci. Opowiadania Nataszy Sochy, Małgorzaty Wardy oraz Magdaleny Witkiewicz ratują cały zbiór. Opowiadanie "Niebieski język" uświadamia, że życie mamy jedno i trzeba z niego korzystać mimo wszystko oraz że "młodość też kiedyś się zestarzeje". Czytając "Serce" pomyślałam, jaką jestem szczęściarą w życiu i żeby nie zapominać o tym, że nic nie jest wieczne. "List do Mikołaja" przypomina nam, że truizm "nie sądźmy po pozorach" jest jednak ważny i potrzebny i że każdy człowiek ma swoją historię, która go ukształtowała.

Cztery pierwsze opowiadania to grafomaństwo w czystej postaci. Opowiadania Nataszy Sochy, Małgorzaty Wardy oraz Magdaleny Witkiewicz ratują cały zbiór. Opowiadanie "Niebieski język" uświadamia, że życie mamy jedno i trzeba z niego korzystać mimo wszystko oraz że "młodość też kiedyś się zestarzeje". Czytając "Serce" pomyślałam, jaką jestem szczęściarą w życiu i żeby nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorka wskazuje cechy giełkotu, zwracając jednocześnie uwagę na fakt, że ludzie nim dotknięci często są postrzegani jako osoby niedbałe czy leniwe. Pomaga zrozumieć, czym jest to zaburzenie i ukazuje, jak odróżnic go od jąkania.
W pozycji są zawarte wartościowe materiały do pracy oraz linki do materiałów internetowych.

Autorka wskazuje cechy giełkotu, zwracając jednocześnie uwagę na fakt, że ludzie nim dotknięci często są postrzegani jako osoby niedbałe czy leniwe. Pomaga zrozumieć, czym jest to zaburzenie i ukazuje, jak odróżnic go od jąkania.
W pozycji są zawarte wartościowe materiały do pracy oraz linki do materiałów internetowych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dr Robert Melillo w zrozumiały sposób przedstawia nowatorskie podejście do zagadnień związanych z zaburzeniami ze spektrum auztyzmu. Jego zdaniem nie tyle genetyka ma wpływ na ryzyko wystąpienia autyzmu, ile czynniki środkowiskowe. Możemy samodzielnie sprawdzić, czy to ryzyko dotyczny naszych dzieci. Autor wskazuje, jak możemy to ryzyko minimalizowac. Uczy, jak wychwycić pierwsze symptomy już u półrocznych dzieci. Mam zbyt małą wiedzę, żeby ocenic wartość merytoryczną tej pozycji, jednak argumenty doktora Melillo trafiają do mnie. Jeżeli to, co pisze, jest prawdą, istnieje nadzieja, że w przyszłości autyzm nie będzie nam zagrażał w takim stopniu jak obecnie.

Dr Robert Melillo w zrozumiały sposób przedstawia nowatorskie podejście do zagadnień związanych z zaburzeniami ze spektrum auztyzmu. Jego zdaniem nie tyle genetyka ma wpływ na ryzyko wystąpienia autyzmu, ile czynniki środkowiskowe. Możemy samodzielnie sprawdzić, czy to ryzyko dotyczny naszych dzieci. Autor wskazuje, jak możemy to ryzyko minimalizowac. Uczy, jak wychwycić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio czytałam tę książkę w liceum. Nic z niej nie zrozumiałam i oceniłam bardzo nisko. Dzisiaj przeczytałam ją drugi raz i tak sobie myślę, ze zanim jakąś książkę uznawaną z jedną z najwybitniejszych przyjdzie mi do głowy ocenić tak nisko, to dam sobie z nią spokój i za 10 lat przeczytam jeszcze raz.

Ostatnio czytałam tę książkę w liceum. Nic z niej nie zrozumiałam i oceniłam bardzo nisko. Dzisiaj przeczytałam ją drugi raz i tak sobie myślę, ze zanim jakąś książkę uznawaną z jedną z najwybitniejszych przyjdzie mi do głowy ocenić tak nisko, to dam sobie z nią spokój i za 10 lat przeczytam jeszcze raz.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rzadko się zdarza, żebym najpierw widziała film, a potem przeczytała książkę. Jednak tym razem tak było. Twórcy filmu dużo od siebie dodali, trochę zmienili. Nie mogę powiedzieć, że książka jest lepsza od filmu. Jest równie dobra. Obudziła we mnie emocje i wyobraźnię, a to w książkach lubię najbardziej. Czułam się, jakbym razem z Arturem była na Węgorzowych Moczarach, jakbym razem z nim słyszała krzyki na bagnach, jakbym to ja się bała, że Fryga utonie i bałam się, że zobaczę tę kobietę. Bałam się wyjść z pokoju po zmroku. A to znaczy, że horror był dobry.

Rzadko się zdarza, żebym najpierw widziała film, a potem przeczytała książkę. Jednak tym razem tak było. Twórcy filmu dużo od siebie dodali, trochę zmienili. Nie mogę powiedzieć, że książka jest lepsza od filmu. Jest równie dobra. Obudziła we mnie emocje i wyobraźnię, a to w książkach lubię najbardziej. Czułam się, jakbym razem z Arturem była na Węgorzowych Moczarach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacja. Ta książka powinna być szkolną lekturą. Nie dość, że sama akcja jest bardzo ciekawa, to jeszcze książka zawiera ponadczasowe wartości. Szczerze polecam każdemu.

Rewelacja. Ta książka powinna być szkolną lekturą. Nie dość, że sama akcja jest bardzo ciekawa, to jeszcze książka zawiera ponadczasowe wartości. Szczerze polecam każdemu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna książeczka. Nie wiedziałam, że Agnieszka Chylińska ma taką wyobraźnię i potrafi tak pisać. Do kupna zachęciła mnie okładka i ilustracje. Według mnie w 100% odzwierciedlają atmosferę książki.

Piękna książeczka. Nie wiedziałam, że Agnieszka Chylińska ma taką wyobraźnię i potrafi tak pisać. Do kupna zachęciła mnie okładka i ilustracje. Według mnie w 100% odzwierciedlają atmosferę książki.

Pokaż mimo to