Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

W sumie książkę można podsumować jednym zdaniem - nikt i nic nie jest tu tym kim i czym zdawało się być na początku. Ale dodam jeszcze kilka zdań ;)
Nie jest tu jak w klasycznym kryminale, bo po części odbieram książkę jako kryminał, zagadka nie rozwiązuje się na ostatnich stronach, do tego z wielopoziomowym rozwiązaniem. Tu puzzle układanki wpasowują się w miarę czytania. Nie wystarczy na początku przeczytać zakończenia, żeby dowiedzieć się "kto zabił". Tu trzeba przeczytać całość, by móc rozkoszować się opowiadaną 3-torowo historią, która stopniowo odsłania prawdę. Lecz jej tak naprawdę też nie możemy być do końca pewni. W końcu nasza bohaterka (czy aby na pewno jest bohaterką..?) jak sama przyznaje - czasami kłamie.
Język i zabiegi stosowane przez autorkę jaka dla mnie - wyśmienite. Niech Panowie nie sugerują się zdjęciem na okładce - nie jest to literatura typowo kobieca. Może krew nie leje się tu strumieniami, nie gniją żadne zwłoki ani nikt do nikogo nie strzela, lecz kto lubi zagadki i zaskoczenia powinien mieć przyjemność z lektury. Ja miałam i czekam na następną książkę Alice Feeney. Brawo Pani Feeney! Dlaczego nie "wybitna" ani "arcydzieło"? Po prostu wolę słowo "rewelacyjna" ;) Pozycja trafia do ulubionych.

W sumie książkę można podsumować jednym zdaniem - nikt i nic nie jest tu tym kim i czym zdawało się być na początku. Ale dodam jeszcze kilka zdań ;)
Nie jest tu jak w klasycznym kryminale, bo po części odbieram książkę jako kryminał, zagadka nie rozwiązuje się na ostatnich stronach, do tego z wielopoziomowym rozwiązaniem. Tu puzzle układanki wpasowują się w miarę czytania....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka skierowana przede wszystkim na rynek amerykański, ale moim zdaniem inne narody mogą z niej czerpać wiele inspiracji. To co mi się podobało to bardzo dużo konkretów, przykładów, opis przez autorkę własnych doświadczeń zakończonych zarówno sukcesami jak i porażkami. Plus, też za to, że autorka nie namawia usilnie do sprowadzenia swoich śmieci do objętości jednego słoika rocznie (co jej się udało) tylko zachęca do dążenia do zminimalizowania ilości śmieci do takiej ilości na jaką kto jest gotowy i pisze krok po kroku jak to zrobić. Zastanawiam się czy nie kupić na własność, żeby móc w każdej chwili zajrzeć. Zdecydowanie polecam osobom zainteresowanym tematem zero waste. Trafia do mojej czołówki przydatnych poradników.

Książka skierowana przede wszystkim na rynek amerykański, ale moim zdaniem inne narody mogą z niej czerpać wiele inspiracji. To co mi się podobało to bardzo dużo konkretów, przykładów, opis przez autorkę własnych doświadczeń zakończonych zarówno sukcesami jak i porażkami. Plus, też za to, że autorka nie namawia usilnie do sprowadzenia swoich śmieci do objętości jednego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie wniosła nic nowego, czego już bym nie wiedziała i nie przeczytała w innych poradnikach dot. minimalizmu. Zbyt lakoniczna dla początkujących. Irytujące porady typu usunięcie wszystkich ikon z pulpitu komputera i wyszukiwanie dokumentów wyszukiwarką - no proszę.... przecież właśnie po to robi się skróty na pulpicie, żeby nie szukać plików czy folderów, do których często zaglądamy albo propozycje zabaw z dziećmi gdzie do większości z nich potrzebny jest jakiś gadżet i to za każdym razem inny, golenie głowy pomijam, bo to słabe jest po prostu - dotyczy tylko połowy populacji, tak jak ładowanie wszystkiego do komputera - zbyt ryzykowane. Za mało przykładów jak zastosować minimalizm w rodzinie, a tego oczekiwałam, w końcu Leo Babuta ma sześcioro dzieci. Autor pisze głównie o sobie i cieszy się z minimalnej ilości ubrań mieszkając w słonecznej Kaliforni. No nie przemówiła do mnie ta książka nic a nic, dużo lepszą pozycją jest "Magia sprzątania" M. Kondo.

Nie wniosła nic nowego, czego już bym nie wiedziała i nie przeczytała w innych poradnikach dot. minimalizmu. Zbyt lakoniczna dla początkujących. Irytujące porady typu usunięcie wszystkich ikon z pulpitu komputera i wyszukiwanie dokumentów wyszukiwarką - no proszę.... przecież właśnie po to robi się skróty na pulpicie, żeby nie szukać plików czy folderów, do których często...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słaba, nic nie wniosła. I przygnębiająca jednocześnie, bo jeśli tak wyglądają relacje międzyludzkie w warszawce to ja dziękuję, wolę mieszkać w lesie.

Słaba, nic nie wniosła. I przygnębiająca jednocześnie, bo jeśli tak wyglądają relacje międzyludzkie w warszawce to ja dziękuję, wolę mieszkać w lesie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zmęczyłam do końca, bo już coś zacznę czytać muszę skończyć. Nie ukrywam, ze przysypiałam, za dużo filozoficznego bełkotu na temat sprzątania, pod koniec książki autorka kompletnie odlatuje "Starajmy się działać w taki sposób, aby naszych partnerów, przyjaciół, nasze rodziny, a nawet społeczeństwa i cały świat wprowadzić w wir Danshari, tak aby pozytywne podejście i pomyślna atmosfera były dostępne dla wszystkich...". Ratujcie mnie! Zgadzam się ze stwierdzeniem, które już tu padało - całą treść książki można zawrzeć w jednym zdaniu: "Wyrzuć to co nie potrzebne a poczujesz się lepiej". Przeczytałam jako ebook w abonamencie. Gdybym wydała kasę na książkę to byłabym zła. Są zdecydowanie lepsze pozycje w tym temacie. Autorka pisze, że jest szczęśliwa, bo mogła napisać tę książkę, ja jestem szczęśliwa, że ją skończyłam.

Zmęczyłam do końca, bo już coś zacznę czytać muszę skończyć. Nie ukrywam, ze przysypiałam, za dużo filozoficznego bełkotu na temat sprzątania, pod koniec książki autorka kompletnie odlatuje "Starajmy się działać w taki sposób, aby naszych partnerów, przyjaciół, nasze rodziny, a nawet społeczeństwa i cały świat wprowadzić w wir Danshari, tak aby pozytywne podejście i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bajki rozebrane Tatiana Cichocka, Katarzyna Miller
Ocena 6,8
Bajki rozebrane Tatiana Cichocka, K...

Na półkach: ,

Nie umiem dać oceny, nie przeczytałam do końca, strasznie mnie męczyły te wywody autorek. Zwróciłam do biblioteki, może kiedyś do niej wrócę.

Nie umiem dać oceny, nie przeczytałam do końca, strasznie mnie męczyły te wywody autorek. Zwróciłam do biblioteki, może kiedyś do niej wrócę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wstrząsająca.

Wstrząsająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wyborna! Dużo ciekawych przypadków. Rozdziału o entomologii nie polecam czytać przy jedzeniu, gdyż świadomość, że to nie fikcja literacka a fakty z życia (a raczej śmierci), działa na wyobraźnię ;)

Wyborna! Dużo ciekawych przypadków. Rozdziału o entomologii nie polecam czytać przy jedzeniu, gdyż świadomość, że to nie fikcja literacka a fakty z życia (a raczej śmierci), działa na wyobraźnię ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozczarowałam się, gdy dowiedziałam się, że autor wcale nie przeżył tego co opisał, ale jeśli ktoś podejdzie do pozycji jak do literatury fikcji a nie faktu to polecam - przejmująca.

Rozczarowałam się, gdy dowiedziałam się, że autor wcale nie przeżył tego co opisał, ale jeśli ktoś podejdzie do pozycji jak do literatury fikcji a nie faktu to polecam - przejmująca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo dobra książka z poradami jak zreorganizować swoją szafę. Lubię książki pisane przez autorów z Polski z poradami przystającymi do naszych realiów. Dla mnie była niezwykle pomocna, ciuchy wywalam bez żalu. Polecam dla zmagających się z nadmiarem ubrań.

Bardzo dobra książka z poradami jak zreorganizować swoją szafę. Lubię książki pisane przez autorów z Polski z poradami przystającymi do naszych realiów. Dla mnie była niezwykle pomocna, ciuchy wywalam bez żalu. Polecam dla zmagających się z nadmiarem ubrań.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

No cóż, uwielbiam serię z dr. Davidem Hunterem, także ocena nie może być inna :) W tym tomie ciekawy zabieg ze wstawkami w treści przemyśleń i planów zabójcy, które jednak niczego nie zdradzały. Trochę smutno mi było, że zginęła Summer, zapałałam do niej sympatią, jednak bardziej wstrząsające by było, gdyby została zamordowana Sam, irytująca była Marry - chodząca doskonałość. Paul był dla mnie bardziej podejrzany niż Kyle. Osobista Farma Śmierci w środku lasu - porażająca! Polecam dla fanów serii i kryminałów.

No cóż, uwielbiam serię z dr. Davidem Hunterem, także ocena nie może być inna :) W tym tomie ciekawy zabieg ze wstawkami w treści przemyśleń i planów zabójcy, które jednak niczego nie zdradzały. Trochę smutno mi było, że zginęła Summer, zapałałam do niej sympatią, jednak bardziej wstrząsające by było, gdyby została zamordowana Sam, irytująca była Marry - chodząca...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę oceniłam jako dobrą, bo jest trochę lepsza od przeciętnej, ale niezmiernie mi się dłużyła. Brakowało jakiegoś wstrząsu, nie było narastającego napięcia, punktu kulminacyjnego, dreszczu emocji, moją emocją było znudzenie. Po przeczytaniu pomyślałam - i to już? to już koniec? Nie rozmyślałam o niej jak tylko odłożyłam po skończeniu. Nabrałam się na opinię Stephena Kinga.

Książkę oceniłam jako dobrą, bo jest trochę lepsza od przeciętnej, ale niezmiernie mi się dłużyła. Brakowało jakiegoś wstrząsu, nie było narastającego napięcia, punktu kulminacyjnego, dreszczu emocji, moją emocją było znudzenie. Po przeczytaniu pomyślałam - i to już? to już koniec? Nie rozmyślałam o niej jak tylko odłożyłam po skończeniu. Nabrałam się na opinię Stephena Kinga.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

A mi książka podobała się. W końcu jakaś odmiana od zimnych skał, zacinającego deszczu i gnijących trupów. Kto był zaskoczony i zawiedziony, że nie są to dalsze perypetie dr. Huntera powinien uważniej czytać opisy na okładce - ja przeczytałam i świadomie zakupiłam książkę.
Akcja toczy się powoli, lato, upał, cykające świerszcze, wyschnięta trawa. Każdy ma jakąś tajemnicę, wiadomo, że w końcu się wyjaśni kto kogo zabił i dlaczego, ale wcale mi nieśpieszno do ich odkrycia. Delektowałam się atmosferą, autor bardzo realistycznie potrafi opisać scenerię, przed oczami widziałam farmę, jeziorko, ciemny las z posągami, a nawet świńską zagrodę. Pomysł wstawienia retrospekcji z Londynu też ciekawy, do punktu kulminacyjnego dochodzimy razem z głównym bohaterem, nie czytamy jego wspomnień i w końcu wiemy jak się znalazł tam gdzie się znalazł i dlaczego tak się czuł na początku książki. Ja polecam.

A mi książka podobała się. W końcu jakaś odmiana od zimnych skał, zacinającego deszczu i gnijących trupów. Kto był zaskoczony i zawiedziony, że nie są to dalsze perypetie dr. Huntera powinien uważniej czytać opisy na okładce - ja przeczytałam i świadomie zakupiłam książkę.
Akcja toczy się powoli, lato, upał, cykające świerszcze, wyschnięta trawa. Każdy ma jakąś tajemnicę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Och, jak mnie wkurzała niegrzeczna dziewczynka bawiąca się beznadziejnie w niej zakochanym Ricardo! Całe życie z nim igrała i dopiero na starość, wyniszczona i zmęczona zwróciła się ku niemu, choć miałam wrażenie, że raczej go wykorzystała, bo tylko on jej pozostał, tylko on chciał się nią zaopiekować. Niedobra kobieta to była!

Och, jak mnie wkurzała niegrzeczna dziewczynka bawiąca się beznadziejnie w niej zakochanym Ricardo! Całe życie z nim igrała i dopiero na starość, wyniszczona i zmęczona zwróciła się ku niemu, choć miałam wrażenie, że raczej go wykorzystała, bo tylko on jej pozostał, tylko on chciał się nią zaopiekować. Niedobra kobieta to była!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam dawno temu, ale jedyne co zapamiętałam to niesmaczne opisy erotycznych uniesień bohaterów. Jak widzę gdzieś te książkę, to mam taki odruch jak dziecko, które pierwszy raz smakuje cytrynę. Żałuję, że jak coś się zobaczyło (przeczytało) to się nie odzobaczy. Nie, nie nie. Nie polecam nikomu i nie chcę się przyznawać, że to czytałam. Pierwszy i chyba ostatni, za sprawą tej pozycji, kontakt z Whartonem.

Czytałam dawno temu, ale jedyne co zapamiętałam to niesmaczne opisy erotycznych uniesień bohaterów. Jak widzę gdzieś te książkę, to mam taki odruch jak dziecko, które pierwszy raz smakuje cytrynę. Żałuję, że jak coś się zobaczyło (przeczytało) to się nie odzobaczy. Nie, nie nie. Nie polecam nikomu i nie chcę się przyznawać, że to czytałam. Pierwszy i chyba ostatni, za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Od tej pozycji zaczęła się moja przygoda z minimalizmem. Do zakupu skusiła mnie opinia bądź artykuł na temat bałaganiarzy w Wysokich obcasach. Otworzyła mi oczy na wiele spraw i rzeczy, rzeczy w dosłownym znaczeniu tego słowa. Sporo od tego czasu uporządkowałam, wyrzuciłam, pozbyłam się, oddałam za darmo albo za coś symbolicznego. Po przeczytaniu byłam wstrząśnięta jak bardzo jestem przytłoczona ilością przedmiotów w moim domu. Od przeczytania minęło już sporo czasu i przeczytałam już trochę w tym temacie, trochę lepszych i trochę gorszych książek i porad, nie sądzę, aby coś jeszcze mogło mnie zaskoczyć w tej materii. Można się podśmiewać z niektórych praktyk autorki podczas żegnania się z rzeczami dziękując sweterkom, przemowa do skarpetek :) jednak jest wg mnie najbardziej praktyczny i pomocny poradnik dla tych, którzy chcą ale nie potrafią rozstać się z rzeczami, ubraniami, itp. w tym też z książkami ;) Polecam szczególnie dla chomików, zbieraczy przydasiów i durnostojek i tych, którym szafy z ubraniami pękają w szwach - byłam jedną w nich, choć nie ukrywam, że proces trwa ;)

Od tej pozycji zaczęła się moja przygoda z minimalizmem. Do zakupu skusiła mnie opinia bądź artykuł na temat bałaganiarzy w Wysokich obcasach. Otworzyła mi oczy na wiele spraw i rzeczy, rzeczy w dosłownym znaczeniu tego słowa. Sporo od tego czasu uporządkowałam, wyrzuciłam, pozbyłam się, oddałam za darmo albo za coś symbolicznego. Po przeczytaniu byłam wstrząśnięta jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Można nie czytać jeśli przeczytało się "Przebudzenie". Dużo powtórzeń z poprzedniej pozycji, niewiele nowego.

Można nie czytać jeśli przeczytało się "Przebudzenie". Dużo powtórzeń z poprzedniej pozycji, niewiele nowego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla fanów gatunku i autora.

Dla fanów gatunku i autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest w mojej kategorii najweselszych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Kupiłam kiedyś, ale nie wiem gdzie się podziała...

Jest w mojej kategorii najweselszych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Kupiłam kiedyś, ale nie wiem gdzie się podziała...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wesołość mnie nie opuszczała podczas czytania :) Polecam.

Wesołość mnie nie opuszczała podczas czytania :) Polecam.

Pokaż mimo to